MotoNews.pl
11 Bezczelni gowniarze!!!!!!!! (55624/13)
  

Bezczelni gowniarze!!!!!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po tym co dzisiaj doswiadczylem stwierdzilem ze strach sie zestarzec, a za pare lat wyjsc z domu.

Matka wjezdzala na podworko, otworzyla rogatke, wjechala, zamknela, wyszedlem pomoc jej zakupy z samochodu zabrac, chwile pozniej sasiad wjezdza, otworzyl rogatke i poszedl wyrzucic smieci z samochodu, w tym czasie 3 gowniarzy w wieku nie przekraczajacym 10 lat zaczelo sie bawic szlabanem, podszedlem do nich i poprosilem zeby zostawili szlaban, a gowniarz jeden do mnie "Bo Co??!!", ja juz zdziwiony ale dalej spokojnie naklanialem zeby przestali sie rogatka bawic bo moga sobie krzywde zrobic, na to gowniarz do mnie ze walnie w samochod, no to ja mu powiedzialem ze wtedy ja go walne, a on do mnie "to dawaj", zlapalem go juz za reke, ale pomyslalem ze to przeciez 10 latek i dzieci nie bede bil, puscilem go, a on dalej swoje, juz bylem tak wkurwiony ze nie reagowalem na niego tylko poczekalem az sasiad spokojnie wjedzie do domu i tez do domu poszedlem.
Ludzie, to mi sie w glowie nie miesci zeby dziecko w wieku 10 lat sie tak zachowywalo, co bedzie za pare lat to juz strach pomyslec.Az mnie glowa rozbolala.
  
 
trza bylo go trzasna szlabanem po karku i jedneko mnije
  
 
Zgadzam siem z tobą, Mellek, nie ma co się przehmować, trza było gówniarzowi wp....ol spuścić, lać i patrzeć czy równo puchnie, może by się szczyl nauczył, choć z 2-ej strony, w pochrzanionym kraju mieszkamy przecie, to mogliby cię o znęcanie nad dziecmi oskarżyć.
  
 
Trza go w morde loc
A swoja droga jako przyszly pedagog stwierdzam, ze agresja rodzi agresje - oczywiscie takich przypadkow jest wiele, glownie jest to wina wychowania w rodzinie, a raczej jego braku, a to z dwoch glownych powodow - albo patologia, albo coraz czesciej rodzice zapracowani do granic mozliwosci. Poza tym jeszcze wiele innych czynnikow na to wplywa. Nie bede sie nad tym rozwodzil, tez niejednokrotnie sie z tym spotykam i moja mama, ktora pracuje z mlodzieza rowniez, ale wiele razy sie przekonalismy, ze podejscie zdecydowane, ale bez agresji daje zdecydowanie lepszy efekt niz wlasnie przemoc. Koniec wykladu Pozdrawiam !
  
 
Hmm trzeba bylo mu zlamac reke i pobic gnoj by sie nauczyl szacunku do starszych.Albo na kopac do dupy i do matki zaprowadzic i zj**ac ja jak wychowuje syna.Ja bym sie nie patyczkowal a jak by auto rozwalili to bys wiedzial kto na paly i odszkodowanie.


[ wiadomość edytowana przez: Leszek_Gdynia dnia 2004-07-10 19:05:11 ]
[ powód edycji: Wszelkie wyrazy utworzone od "jeb" to przekleństwa. ]
  
 
Trzeba było nakopać do dupy i się nie pierdylić. A to, że potem oskarżą o znęcanie się nad dziećmi - hmm... ja osobiście gdybym był ojcem takiego, to jeszcze bym poprawił, ale większość rodziców niestety nie ma tego rozsądku i jeszcze by miała pretensje. No ale nawet jeżeli, to można to olać, myślę, że nic by się nie stało.

Ja osobiście pamiętam jak więcej niż kilka lat temu do mojego sąsiada (też z wykształcenia pedagog) przyszedł jakiś gówniarz i obrywał jego czereśnie. A sąsiad jak go złapał, dosłownie przewalił na ziemię i tak sprał dupę że że się we łbie nie mieści. I moim zdaniem bardzo dobrze zrobił. Tylko oczywiście rodzice tego bachora zamiast poprawić mieli pretensje.

Z kolei ja sam kilku osobom w mojej byłej szkole (byłej, bo już ukończyłem gimnazjum) niezależnym od siebie już wymierzałem osobiście sprawiedliwość. Np. mnie mocno wkurzyli, podszedłem i tak przypie....łem pięściami po ryju, że cały ryj obity. Potem oczywiście afera z tego była, poszedłem do szkolnej pani pedagog, ale to już mniejsza o to. Jeszcze jej powiedziałem, że jestem dumny z tego, że sam wymierzyłem sprawiedliwość - taki ze mnie bezczelny cham . Ale niestety czasami to jedyne rozwiązanie sytuacji - samemu wymierzyć sprawiedliwość. Jedyne czego żałuję to jest to, że znalazłoby się więcej osób, którym powinienem obić mordę bez ostrzerzenia, ale tego niestety nie zrobiłem, bo im odpuściłem. A powinienem przywalić bez ostrzeżenia.

I Misiek - Ty nie gadaj, że to zła metoda. W moim przypadku bardzo dobra. Tym, którym natrąbiłem po mordzie, to już żaden z nich nie miał odwagi nic złego mi zrobić. A jak bym np. chodził na skargę to bym wyszedł na mięczaka i nic więcej.
  
 
zardzewiałe szpilki pod paznokcie wbijac heiehihe za noge do bagażnika przywiązać i przciągnąc po żużlu hie ieheiheihei

  
 
nie wiedziałem,że w klubie mamy tylu sadystów
ale żeby jeszcze kobieta...
  
 
Cytat:
2004-07-10 18:31:24, mily_byd pisze:
Trzeba było nakopać do dupy i się nie pierdylić. A to, że potem oskarżą o znęcanie się nad dziećmi - hmm... ja osobiście gdybym był ojcem takiego, to jeszcze bym poprawił, ale większość rodziców niestety nie ma tego rozsądku i jeszcze by miała pretensje. No ale nawet jeżeli, to można to olać, myślę, że nic by się nie stało.

Ja osobiście pamiętam jak więcej niż kilka lat temu do mojego sąsiada (też z wykształcenia pedagog) przyszedł jakiś gówniarz i obrywał jego czereśnie. A sąsiad jak go złapał, dosłownie przewalił na ziemię i tak sprał dupę że że się we łbie nie mieści. I moim zdaniem bardzo dobrze zrobił. Tylko oczywiście rodzice tego bachora zamiast poprawić mieli pretensje.

Z kolei ja sam kilku osobom w mojej byłej szkole (byłej, bo już ukończyłem gimnazjum) niezależnym od siebie już wymierzałem osobiście sprawiedliwość. Np. mnie mocno wkurzyli, podszedłem i tak przypie....łem pięściami po ryju, że cały ryj obity. Potem oczywiście afera z tego była, poszedłem do szkolnej pani pedagog, ale to już mniejsza o to. Jeszcze jej powiedziałem, że jestem dumny z tego, że sam wymierzyłem sprawiedliwość - taki ze mnie bezczelny cham . Ale niestety czasami to jedyne rozwiązanie sytuacji - samemu wymierzyć sprawiedliwość. Jedyne czego żałuję to jest to, że znalazłoby się więcej osób, którym powinienem obić mordę bez ostrzerzenia, ale tego niestety nie zrobiłem, bo im odpuściłem. A powinienem przywalić bez ostrzeżenia.

I Misiek - Ty nie gadaj, że to zła metoda. W moim przypadku bardzo dobra. Tym, którym natrąbiłem po mordzie, to już żaden z nich nie miał odwagi nic złego mi zrobić. A jak bym np. chodził na skargę to bym wyszedł na mięczaka i nic więcej.



cóz, mam wrażnie że poziom twojego ukulturalnienia jest taki sam jak tych co " lejesz po ryju" a jak jesteś taki dumny ze swych czynów to może założysz kostium superbohatera i będziesz trzaskał każdego ot tak profilaktycznie
  
 
Cytat:
2004-07-10 18:42:23, onikaaa pisze:
cóz, mam wrażnie że poziom twojego ukulturalnienia jest taki sam jak tych co " lejesz po ryju" a jak jesteś taki dumny ze swych czynów to może założysz kostium superbohatera i będziesz trzaskał każdego ot tak profilaktycznie



miły się coś ostatnio chyba nerwowy zrobił
  
 
Cytat:
2004-07-10 18:42:23, onikaaa pisze:
Cytat:
2004-07-10 18:31:24, mily_byd pisze:
Trzeba było nakopać do dupy i się nie pierdylić. A to, że potem oskarżą o znęcanie się nad dziećmi - hmm... ja osobiście gdybym był ojcem takiego, to jeszcze bym poprawił, ale większość rodziców niestety nie ma tego rozsądku i jeszcze by miała pretensje. No ale nawet jeżeli, to można to olać, myślę, że nic by się nie stało.

Ja osobiście pamiętam jak więcej niż kilka lat temu do mojego sąsiada (też z wykształcenia pedagog) przyszedł jakiś gówniarz i obrywał jego czereśnie. A sąsiad jak go złapał, dosłownie przewalił na ziemię i tak sprał dupę że że się we łbie nie mieści. I moim zdaniem bardzo dobrze zrobił. Tylko oczywiście rodzice tego bachora zamiast poprawić mieli pretensje.

Z kolei ja sam kilku osobom w mojej byłej szkole (byłej, bo już ukończyłem gimnazjum) niezależnym od siebie już wymierzałem osobiście sprawiedliwość. Np. mnie mocno wkurzyli, podszedłem i tak przypie....łem pięściami po ryju, że cały ryj obity. Potem oczywiście afera z tego była, poszedłem do szkolnej pani pedagog, ale to już mniejsza o to. Jeszcze jej powiedziałem, że jestem dumny z tego, że sam wymierzyłem sprawiedliwość - taki ze mnie bezczelny cham . Ale niestety czasami to jedyne rozwiązanie sytuacji - samemu wymierzyć sprawiedliwość. Jedyne czego żałuję to jest to, że znalazłoby się więcej osób, którym powinienem obić mordę bez ostrzerzenia, ale tego niestety nie zrobiłem, bo im odpuściłem. A powinienem przywalić bez ostrzeżenia.

I Misiek - Ty nie gadaj, że to zła metoda. W moim przypadku bardzo dobra. Tym, którym natrąbiłem po mordzie, to już żaden z nich nie miał odwagi nic złego mi zrobić. A jak bym np. chodził na skargę to bym wyszedł na mięczaka i nic więcej.



cóz, mam wrażnie że poziom twojego ukulturalnienia jest taki sam jak tych co " lejesz po ryju" a jak jesteś taki dumny ze swych czynów to może założysz kostium superbohatera i będziesz trzaskał każdego ot tak profilaktycznie


To nie chodzi o jakiekolwiek ukulturalnienie czy cokolwiek. Ja nikogo bez powodu nigdy nie uderzyłem i nikt nie musi się mnie bać, jeżeli nie wyrządza mi krzywdy itd. Jeżeli przykładowo wkurzy mnie ktoś, ale nie na tyle bym przestał panować nad sobą, to tez nikomu nie przytrąbię - bo mówię ja jestem spokojny człowiek. Czasami wystarczy opieprzyć w samych słowach (nawet jezeli czasem jest to ostra wiącha mięsa), czy nawet żadna reakcja - obojętność, nie zwracanie uwagi na coś. Ale jak już ktoś mnie wkurzy na maxa to wtedy ma na bank mordobicie - i mówię - wtedy jestem z siebie dumny, że sam potrafiłem wymierzyć sprawiedliwość. I nie wiem co masz na myśli z tym "ukulturalnieniem", ale nie myśl sobie, że jestem jakiś niecywilizowany, który by tylko po ryju lał. Po prostu ktoś mnie ostro wkurzy - wtedy może dostać. Tak samo jak teraz Franc chciał przypier... gówniarzom, tylko, że się z tego wycofał. I ja też tylko w takich przypadkach mogę użyć siły. I czy to znaczy, że poziom "ukulturalnienia" (cokolwiek to znaczy) Franca też jest niski? Nawet jeżeli ktoś ode mnie dostanie zasłużenie i popieram siebie za taką a nie inną reakcję, to nie czuję się żadnym tam bohaterem. I jak mówiłem bez powodu nikogo nie uderzę, więc u mnie trzaskanie każdego od tak profilaktycznie u mnie jest wykluczone. Także widocznie źle mnie zrozumiałaś.
  
 
Cytat:
2004-07-10 18:45:34, magik pisze:
Cytat:
2004-07-10 18:42:23, onikaaa pisze:
cóz, mam wrażnie że poziom twojego ukulturalnienia jest taki sam jak tych co " lejesz po ryju" a jak jesteś taki dumny ze swych czynów to może założysz kostium superbohatera i będziesz trzaskał każdego ot tak profilaktycznie



miły się coś ostatnio chyba nerwowy zrobił


Nie, wcale nie jestem dzisiej nerwowy. Jeżeli już jest taki temat, to tylko mówię o swoich przypadkach, gdzie spotkałem się też z bezczelnością itd. To wszystko.
  
 
Brak mi słów na twoje zachowanie Miły. A ja się potem dziwię skąd biora sie te napady. Dlaczego teraz dzeciaki chodza z nożami, kastetami. Dlaczego jest tyle agresji. Czlowieku opanuj sie, czy ty wiesz na czym polega kultura???? Czy wiesz do czego sluzy slowo??? A wiesz co to rozmowa??? Chłopie ostatnimi dniami mnie załamujesz. Nie po to ludzie się komunikują, zeby wszystkie sporne sprawy załatwiać pięścią, nożem, pałka, sztachetą, pistoletem!!! Po to człowiek cywilizowany ewluował od jaskinowca z pałką do myślącego homo sapiens, żeby uzywać tego co się dźwiga na szyi! Chłopie - polecam ci poczytać troche mądrych książek, może one cię ukształtują.
  
 
Brawo, Leszku, brawo, w 100% cię popieram, podobnie jak pozostałych, miły, zbastuj trochę, naprawdę przeginasz ostatnimi czasy.
  
 
Ja bym sie na ten temat troche wypowiedzial, ale nie chce wywolywac kolejnej burzy . Leszku slowem do takich malolatow ciezko jest dotrzec, a reczej nawet niemozliwe. Nie mowiac juz o czytaniu ksiazek bo tacy w wieku 13-15 lat to tylko ksiazki by spalili. Wiem to z wlasnego doswiadczenia jak jeszcze chodzilem do liceum do klasy maturalnej, jak popatrzylo sie na tych z gimnazjum to sie plakac chcialo. Oni sa poprostu NIEREFORMOWALNI!!!!!! , ich rodzice sa nie lepsi bo sami sie przyczyniaja do ich zachowania.
  
 
Cytat:
To nie chodzi o jakiekolwiek ukulturalnienie czy cokolwiek. Ja nikogo bez powodu nigdy nie uderzyłem i nikt nie musi się mnie bać, jeżeli nie wyrządza mi krzywdy itd. Jeżeli przykładowo wkurzy mnie ktoś, ale nie na tyle bym przestał panować nad sobą, to tez nikomu nie przytrąbię - bo mówię ja jestem spokojny człowiek. Czasami wystarczy opieprzyć w samych słowach (nawet jezeli czasem jest to ostra wiącha mięsa), czy nawet żadna reakcja - obojętność, nie zwracanie uwagi na coś. Ale jak już ktoś mnie wkurzy na maxa to wtedy ma na bank mordobicie - i mówię - wtedy jestem z siebie dumny, że sam potrafiłem wymierzyć sprawiedliwość. I nie wiem co masz na myśli z tym "ukulturalnieniem", ale nie myśl sobie, że jestem jakiś niecywilizowany, który by tylko po ryju lał. Po prostu ktoś mnie ostro wkurzy - wtedy może dostać. Tak samo jak teraz Franc chciał przypier... gówniarzom, tylko, że się z tego wycofał. I ja też tylko w takich przypadkach mogę użyć siły. I czy to znaczy, że poziom "ukulturalnienia" (cokolwiek to znaczy) Franca też jest niski? Nawet jeżeli ktoś ode mnie dostanie zasłużenie i popieram siebie za taką a nie inną reakcję, to nie czuję się żadnym tam bohaterem. I jak mówiłem bez powodu nikogo nie uderzę, więc u mnie trzaskanie każdego od tak profilaktycznie u mnie jest wykluczone. Także widocznie źle mnie zrozumiałaś.




heh to teraz mnie wkurzyłeś czyli mogłabym cię sprać , bo powód zawsze się znajdzie.......... a Franc się zreflektował a wiadomo że każdego może ponieść ,a z "ukulturalnieniem" to mam na myśli właśnie umiejętnośc porozumiewania się nie za pomocą pięści.
  
 
Pablox może i ja jestem naiwny, ale cholera jasna, staram się swoim zachowaniem dawać przykład. Wiem, ze nie da sie wszystkoego załatwić słowem, ale do jasnej anielki wszystko zaczyna się w środowisku gówniarzy. I od tego jak oni zostaną ułożeni, ukształtowani zależy ich, nasza i w ogóle przyszłość narodu (zalatuje patetycznie).

Oczywiście nie moge mówić, ze sa tylko złe (chociaż coraz bardziej sie do tego skłaniam widząc wszechobecne łyse pały i kapturki na tychże łbach już u dzieci), bo są też i dobre dzieci i młodzież. Spotykam taką na codzień na ulicy, w autobusie, ale niestety tej dobrej jest może 1/10 z całości. Nie wiem jak teraz wygląda w szkołach, ale jeżeli tak samo jak na ulicach to ja dziękuje. Nie chciałbym obcować z takimi ludźmi a codzień.

PS. Dlatego apeluję - dawajmy dobry przykład młodszym. Starego konia nie zmienisz, ale takiego źrebaka można jeszcze pokierować i może przejdzie z "ciemnej strony" do rebelii.
  
 
Cytat:
2004-07-10 20:47:45, Leszek_Gdynia pisze:
Oczywiście nie moge mówić, ze sa tylko złe (chociaż coraz bardziej sie do tego skłaniam widząc wszechobecne łyse pały i kapturki na tychże łbach już u dzieci), bo są też i dobre dzieci i młodzież. Spotykam taką na codzień na ulicy, w autobusie, ale niestety tej dobrej jest może 1/10 z całości.


Nie zgodzę się z Tobą Leszku - to tych zepsutych smarkaczy jest może 10 % - niestety są oni baaaardzo widoczni i robią opinie ogółowi.
Niemniej jak dla mnie to jest po prostu wina rodziców, bądz zbyt zapracowanych aby zająć się dziećmi, lub preferujący bezstresowy sposób wychowywania dzieci.
Gdy ja byłem dzieckiem (a wcale to nie było tak dawno) to jak nauczyciel kogoś ukarał, bądz ktoś bezczelnie odezwał się do starszego to jeszcze ojciec w domu poprawiał, a teraz - przykład mojej przyszłej szwagierki (jest przedszkolanka) - jak ukarze łebka który ją zwyzywa (przypominam - przedszkole) to jeszcze ojciec przychodzi z pretensjami że czepia się jego synusia.
  
 
Cytat:
Dlatego apeluję - dawajmy dobry przykład młodszym. Starego konia nie zmienisz, ale takiego źrebaka można jeszcze pokierować i może przejdzie z "ciemnej strony" do rebelii.


I moim skromnym zdaniem powinni zaczac rodzice wychowywyac pozadnie swoje dzieci, oczywiscie my jako starsi powinnismy dawac takim małolatom przyklad, ale chamstwo trzeba kategorycznie tepic i sie niemu przeciwstawiac . A jezeli takiemu gowniazowi nie przetlumaczysz slowem to innej metody wychowawczej juz nie widze jak lac takiego. Tak kiedys bylo w szkolach ze gowniarzy lali po dupach az czerwone byly przez tydzien i nikt nie podskakiwal nauczycielam jak w obecnych czsach. (dla mnie jest niedopomyslenia zeby taki jeden wyszedl na srowek klasy i wypial gola du... do nauczyciela, alboe kazał mu wyp.....ć)
  
 
ja prawde mowiac tez bym takiego gnoja na kolano i z tylka jesien sredniowiecza...
prawde mowiac, jak slysze o "bezstresowym" wychowaniu to mi sie noz w kieszeni otwiera. Gowniarstwo panoszy sie, bo nie ma kto ustawic i przylac tudziez opieprzyc. Starzy pracuja lub pija. Szkole - gnojstwo samo sobie "wychowalo". A w TV amerykanska papka - tylko przemoc, nawet kawalka porzadnej d... nie pokaza
zabawki - horror. kreskowki - tak samo
i jak potem dzieciak ma byc normalny???
Kiedys takich problemow nie bylo. Jedna TV, w szkole rygor, w domu tez... i jakos nie bylo tylu przypadkow przestepczosci nieletnich.... ZA MORDY i koniec. Ratowac to mozna powiedzmu pokolenie dzisiejszych 2-3 latkow... starsze dzieci juz sa "zepsute" i rozumieja tylko rozwiazania silowe.