Mam problemy z parownikiem?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam !mam poloneza rocznik 89' 3 miesiące temu wymieniałem parownik na nowy ,bo tamten nawalał.po wymianie było wszystko OK! ale teraz zauważyłem że silnik ,gdy osiąga temperaturę blisko 90 stopni parownik zaczyna marznąć wolnych obrotów brak i wszystko szlak trafia .przewód wodny doprowadzający wodę do porownika jest gorący a przewód ,który odprowadza wodę z parownika jest zimny.byłem u "gazownika "to powiedział że to wina uszczelki pod głowicą,bardzo mnie ta decyzja dziwi bo woda w chłodnicy jest czysta i jej nie przybywa a olej też jest czysty i nie ma żadnych bombelków na bagnecie ani piany.nie wiem dalej jaka jest przyczyna -może ktoś miał taki przypadek i wie co zrobić PROSZĘ O POMOC bo jest to uciążliwe zwłaszcza przy jeździe w mieście-pomóżcie!!!!!
  
 
Może jakiś syf pływa w płynie i zatyka przepływ w parowniku. Kiedyś w starych termostatach były uszczelki gumowe, które mogły się rozpaść od temp. i płynu.
  
 
Sprawdź drożność obwodu parownika, albo zapchany, albo przepięty w takie miejsce (np do nagrzewnicy) że za cholerę nie przepłynie tamtędy borygo
  
 
przewody nie są podpięte do przewodów z nagrzewnicy tylko jeden przewód idzie z obiegu przed termostatem a drugi z bloku pod gażnikiem -nie wiem czy dobrze to określiłem ale problem pojawia się tylko przy temp powyżej 90 stopni jak jest niższa temperatura to parownik jest gorący
  
 
Cytat:
2004-07-11 23:17:18, pip60 pisze:
przewody nie są podpięte do przewodów z nagrzewnicy tylko jeden przewód idzie z obiegu przed termostatem a drugi z bloku pod gażnikiem -nie wiem czy dobrze to określiłem ale problem pojawia się tylko przy temp powyżej 90 stopni jak jest niższa temperatura to parownik jest gorący


z tego co pamietam to ten termostat jest tak skontruowany ze jak temp. wzrasta i termostat sie zamknie, strumień płynący przez kolektor ssący jest niewielki .... i to będzie ta przyczyna .... silnik osiąga temp. termostat całkowicie sie zamyka a Tobie zamarza reduktor .... temat już był gdzieś poruszany na forum
  
 
Cytat:
z tego co pamietam to ten termostat jest tak skontruowany ze jak temp. wzrasta i termostat sie zamknie, strumień płynący przez kolektor ssący jest niewielki .... i to będzie ta przyczyna .... silnik osiąga temp. termostat całkowicie sie zamyka a Tobie zamarza reduktor .... temat już był gdzieś poruszany na forum





A nie jest odwrotnie? Termostat się raczej otwiera po osiągnięciu odpowiedniej temeratury na małym obiegu a nie zamyka.

Co do problemu pip60 to u mnie działo się dokładnie to samo na początku "padania" uszczelki. Nie było widocznych objawów ale jak już strzeliła, to jazdy nie było w ogóle. Inna sprawa, że możesz mieć albo zapowietrzony układ, syf w parowniku. Z opisu wynika, że obieg masz podpięty do parownika OK.
  
 
a moze poprostu osoba zakladajaca gaz nie przewiercila wejscia do termostatu? jak sie nie przewiercie to zamarza jak sie silnik nagrzeje bo termostat otwierajac sie zamyka ten obieg...
  
 
Może faktycznie uszczelka, ale ja bym proponował odpowietrzenie układu, sprawdzenie szczelności na wszystkich przewodach i korku chłodnicy oraz sprawdzenie drożności przewodów. U mnie układ sie zapowietrzał i parownik zamarzał. Następnym krok to wyczyszczenie termostatu np. śrubokrętem (chodzi mi tu o to wyjście do którego jest parownik podpięty). Ja miałem tam dużo syfu i to też było przyczyną. Co do rozwiercania termostatu to chyba nie trzeba, ale możesz spróbować bo takie przypadki też miały miejsce.
  
 
JA przewierciłem ten wlot przy termostatcie-i wtedy parownik przestał zamarzać.miałem to samo powyżej 90-wszystko się zaczynało dziać.
prawda druga to że możlwy jest pad uszczelki-powietrze dostaje się do układu chłodzenia i parownik zanarza.
ja od 2 lat mam problem z powietrzem w układzie chłodzenia...uszczelka dobra-wymieniałem w ciagu roku ją 2 razy...za każdym razem okazało się że jest dobra...nie wiem już skąd to powietrze się w tym układzie bierze...podejrzewam głowiće-jakieś uszkodzenie...tylko jak je namierzyć????
pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-07-11 23:17:18, pip60 pisze:
przewody nie są podpięte do przewodów z nagrzewnicy tylko jeden przewód idzie z obiegu przed termostatem a drugi z bloku pod gażnikiem -nie wiem czy dobrze to określiłem ale problem pojawia się tylko przy temp powyżej 90 stopni jak jest niższa temperatura to parownik jest gorący


No to w porządku, masz tak jak ja. To dobre miejsce, tylko powiedz mi jak wysoko masz parownik. Ja mam bardzo nisko obok chłodnicy blisko jej dna. Jeśli masz parownik wyżej niż chłodnica, to może ci się zapowietrzać ... jak dostanie ponad 100 stopni to woda zamienia się w parę i może iść do góry i "zapychać" Ci parownik... no nie wiem jak z borygiem on tak łatwo nie paruje.

Nie sądzę aby było koneczne przewiercanie króćća, wszak to obwód nagrzewania kolektora ssącego, dlaczego ma być wyłączany z obiegu, wszak ma ogrzewać mieszankę do ok. 90 stopni niezależnie od temp. silnika ...
  
 
serdeczne dzieki za porady jutro jak bede mial czas to spróbuje udrożnić przewody albo rozwiercić ten otwór bo co do wymiany uszczelki to mi sie nie spieszy bo w następnym tygodniu będę miał nowy motor w swoim polonezku więc mi się to nie opłaca wymieniac uszczelki-jezeli to nie pomoże to podepnę przewody wodne z parownika do przewodów które prowadzą do nagrzewnicy tak miał mój ojciec i miał OK!-spróbujemy zobaczymy-trzymajcie się BRACIA
  
 
A ja bym pokusił się o sprawdzenie czy aby parownik jest prawidłowo podłączony (zamieniony wlot z wylotem płynu).
  
 
Cytat:
2004-07-13 03:35:26, pip60 pisze:
.........-jezeli to nie pomoże to podepnę przewody wodne z parownika do przewodów które prowadzą do nagrzewnicy tak miał mój ojciec i miał OK!-spróbujemy zobaczymy-trzymajcie się BRACIA


No ale to w zimie możesz mieć zimno
  
 
Jeśli stary parownik działał, to nowy, założony w tym samym miejscu też powinien. Nie ma potrzeby rozwiercania czegokolwiek. Zapowietrza ci się albo zapycha. Stawiam na to pierwsze. Napisz na jakiej wysokości masz nowy parownik wzgl. chłodnicy, a jak miałeś stary
  
 
teraz już wiem na pewno że to wina uszczelki pod głowicą bo woda w chłodnicy zamienia się w piane a większość wody wypychana jest do zbiornika wyrównawczego-trzeba będzie wymieniać uszczelę -jeszcze raz dzieki za porady!!!!
  
 
czyli jednak. A mój zamarzał jeszcze z innego powodu. Miałem syf w układzie chłodzenia po różowym borygo. Pomogło gruntowne dwukrotne czyszczenie, włącznie z ręcznym skrobaniem od środka kolektora ssącego. Pozdrawiam i powodzenia
  
 
Cytat:
2004-07-20 22:56:17, jarbar pisze:
Miałem syf w układzie chłodzenia po różowym borygo.


Takich plynow sie nie wlewa . Tydzien temu jak kupowalem Qal'a na Orlenie to facet mi powiedzial ze mozna mieszac ze wszystkim z wyjatkiem Borygo
  
 
Mi parownik zamarzał z powodu małego peknięcia membrany-jak silnik nie był dobrze nagrzany to na gazie był zonk
  
 
pewnie ze sie nie wlewa no ale kiedys sie lalo rozowe borygo a ojciec jak kupil poldolota to kontynuowal. Teraz ja wlewam cos na glikolu bo to nie zostawia takiego syfu
  
 
witam!mój poldolot juz po remoncie.przed remontem myslalem ze caly silnik jest do remontu,byl mulowaty bral olej i bardzo glosno chodzil.okazalo sie ze zaplon byl wyprzedzony o 20 stopni!!!!! znajomy mechanik doprowadzil glowice do normalnego stanu wymienil uszczelke pod glowica i autko nie do poznania przyspieszenie mozliwe nie kopci i jest ciche.tak mysle ze jak bym oddal auto do innego goscia to ten wymienil by mi polowe auta za cene drugiego poldasa a tak 350 zl i jestem zadowolony- pozdrawiam wszystkich