Zalany silnik :(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i z kolejnym problemem sie zglaszam i prosze o pomoc szanownych kolegow. Skutki mycia silnika sa u mnie niestety bardzo odczuwalne. Tak jak juz wspominalem w osobnym poscie, po myciu ciezko bylo zapalic, ale to sobie potrafie wytlumaczyc i zdazyc sie moglo. Najgorsze jest to ze niedlugo minie tydzien od mycia (chociaz dopiero dwa razy jezdzilem samochodem bardzo krotko) a silnik jak wibrowal tak wibruje. Moze postaram sie sprecyzowac to jakos. Silnik po wlaczeniu wpada w straszne wibracje, zarowno podczas jazdy (zwlaszcza przy przyspieszaniu) jak i na biegu jalowym tak ze przenosza sie one na caly samochod. Dlawi sie okropnie, zatyka go, nie ma przyspieszenia, jest zmulony, a jak juz sie zacznie rozgrzewac robi sie troszke lepiej, czuje sie jakby sie mial zbierac tylko cos go zatyka i wreszcie powoli rusza, ale uczucie jest takie jakby mial za chwile wystrzelic i eksplodowac, tzn. wyrzucic cos czym jest zapchany. Prawda jest taka ze nie zdarzylem jeszcze po tytm myciu nim pojezdzic i nawet sie dobrze nie rozgrzal. Dzis go wzialem na mala przejazdzke bo myslalem ze sie moze odetka i rozgrzalem troche silnik, ale jeszcze nie jest dobrze. Fakt ze sie poprawia stopniowo, ale nie wiem czy jutro jak go odpale nie bedzie tego samego od nowa. Moje podejrzenie jest takie ze do gaznika dostala sie woda, choc nie wiem czy trafne bo sie na tym za bardzo nie znam. Jak mozecie to doradzcie cos. Jutro przejade sie w troszke dalsz podroz i moze sie poprawi wiec zobacze, ale w razie czego to nie wiem co robic. Mozna jakos wlasnorecznie oczyscic gaznik i osuszyc? Jak to zrobic ewentualnie? Z gory dzieki za pomoc.

P.S.
To moj setny post na tym forum

Pozdrawiam

[ wiadomość edytowana przez: Trzewik dnia 2004-07-15 23:38:40 ]
  
 
Ja bym raczej stawiał na winę kabli wysokiego napięcia lub świece.
Gażnika sam lepiej nie ruszaj. Ja swój rozbierałem. Udało się złożyć go z powrotem , ale jest przy nim trochę rozkręcania.
  
 
dokładnie sprawdź zapłon, zdejmij kopułkę, przeczyść styki, sprawdź kable, fajki świec, wszytko powycieraj....

Myłem sobie silnik kilka razy ale za kazdym razem najpierw cała elektryka (złącza wszytskie gdzie sie dało) traktowałem sprayem wypierającym wode, osłaniałem kopułkę lub cewki WN no i kable...no i nigdy strumieniem wody prosto w silnik. Pozdrawiam,
  
 
Dziekuje za wypowiedzi. Powycierac mozna, choc nie sadze zeby po tak dlugim czasie jakas woda mogla sie jeszcze znajdowac w fajkach swiec czy kopulce. Najwazniejsze jednak jest to ze dzisiaj przjechalem sie kawalek, przedmuchalem troche silnik na trasie i juz wsystko wrocilo do normy, wiec kamien z serca. Jeszcze tylko sprobuje zajac sie przeczyszczeniem zaworu EGR i PCV, bo takie stale niedomagania mojego silnika moga wskazywac na to ze wymagaja one czyszczenia. Nie wiem jak z zaworem EGR ale PCV raczej latwo bedzie wymontowac z tego co czytalem. Mam ogolnie problemy z obrotami silnika. Jak jest zimny, to przez dosyc dlugi czas utrzymuja sie w granicach 400 RPM i dlatego musze jakis czas jezdzic na ssaniu, a tak raczej byc nie powinno. Sprobuje powyzszych rzeczy, moze to cos pomoze.

Pozdrawiam