MotoNews.pl
  

Porysowali mi Bolid!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
QUR...!

co to qrna ma znaczyć?
Ktoś porysował mi tylną klape!!!
mam 1,5m do podkładu RYSE!!!

Jak mam to we własnym zakresie poprawic?
Mam użyć jakiś kredek?

Wandalom Esperaków mowimy kategoryczne - NIE!

ten zazdrośnik niech no uważa!
Wiem kim jesteś!
i nie omieszkam wpaść do Ciebie na Kawę z Białorusinami!!!
  
 
Przykro mi Lee z powodu tego aktu wandalizmu !
Niestety, wszyscy jesteśmy narażeni na takie ekscesy. Niedawno mojemu bratu zrobiono "obwódkę" w Poldku, to dopiero wygląda !
Kredką nic nie wskórasz, bo ona nawet małe rysy nie pokrywa. Najlepiej kupić lakier na poprawki ( taki mały w butelce po lakierze do paznokci - można dobrać właściwy kolor), co prawda będzie widać ślad, ale nie ruszy korozja. Ale lakiernik i tak Cię nie minie. !
Dobrze mieć parking strzeżony, chociaż i tu bywają rysy !
  
 
Czyżby w Katowicach też trzeba było płacić za "popilnowanie" samochodu?
Szczerze współczuję... jakie życie. Byle kto może Ci porysować samochód w 2 sekundy, a Ty żeby to naprawić musisz wywalać ciężkie pieniądze.
Dodam tylko, że kiedyś widziałem w Wawie na Długiej stała Vectra- ładna, nowa, z błyszczącym lakierem a na tylnym kufsze wydrapane miała CH _ _ i to tak porządnie, że kredka raczej nic gościopwi nie pomogła...
  
 
Mi ostatnio jakiś wszawy skurwysyn zrobił rysę długości 60cm na lewym przednim błotniku, jak bym to ścierwo dorwał w swoje ręce to bewnie bym teraz siedział za czynną napaść z zamiarem zabójstwa!!!!!!!!!!!!!





Pozdr.
  
 
I własnie to dzieli nas m.in. od cywilizowanych narodów, już nie tylko chodzi o elementarne poczucie szacunku wobec cudzej własności (o czym pisze Lee), ale także dobre obyczaje - nic przecież nie kosztuje przytrzymanie drzwi samochodu przy ich otwieraniu, a nie co jest zmorą naszych parkingów walenie nimi po bokach sasiadujących aut.
  
 
Ja niedawno wychodziłem późną porą z treningu w okolicach ulicy Krowoderskiej (centrum Krakowa) i patrzę..., a na moim białym aucie, przez jedną trzecią maski czarna KRECHA!!!
Już myślałem, że to gwoździk, lub coś w tym stylu... , ale nie na szczęście jakiś, zapewne smarkacz, testował swój nowy czarny pisak...
Ciężko było, ale jakoś po czasie zeszło.
Wiesz Lee jak dopadniesz tego gnojka, to zrób mu to, co zrobiłby Bruce Lee
A puki co to postaraj się spytać jakiegoś lakiernika co z tym zrobić tanim kosztem
Współczuję, Darek.
  
 
Tylko uwaga z ewentualnym rozliczeniem tego gagatka.
Dołożysz zdrowia bestii, a będziesz odpowiadał za człowieka.

Co do rys, to swojego czasu koledze w Nubirce na przedniej masce większy pies ganiał kota gdzie efekt końcowy był do przewidzenia. Podrapana cała maska. Pojechał z tym do zakładu lakierniczego i mu to czymś spolerowali. Dokładnie nie wiem na czym to polegało, ale rys już nie było po tym zabiegu. Być może jego zarysowania kwalifikowały się jeszcze do tej czynności.

Na traki widok ja również bym się mocno zapienił.



Piotr

 
 
Moj ocjeicw swojej zajebistej Vectrze 2,5 V6 ma porysowany spjler przedni i k4reche przez cala maske !!! tylko dlatego ze potawil samochod w Centrum i byl wyjatkoo czysty i mial wszelkei bajery, tog o zalatwili. Lakiernikwyrownal to takim czysm przypominajacym plasdteline ale ie lakierowal bo koszt byl za wysoki bo to bylo d zywego miesa porysowane...
  
 
Niestety,też doświadczyłem!-bandyci!- włamali mi się do garażu wywalili szybę, poniszczyli wnętrze a potem /albo przedtem /poharatali mi machę, pas prz.,prawy błotnik...potem ktoś poprawił na parkingu lewy i...ciągle nie mogę nazbierać kasy na lakiernka!! A co do strzeżonych parkingów...właśnie wyparował sprzęt wartości ok.3 tys.zł z wózka mojego kumpla-o ironio! jak nigdy auto stało przy samej budce ochrony!!-coby nie było niejasności-żadna "pasówka"-łom, wybita szyba i ordynarnie rozpierd...ne wnętrze!!-hałas na pół osiedla ale ..nikt nic nie widział ani nie słyszał
 
 
Nie stety tak właśnie jest w większości wypadków. W telewizji pokawywali kiedyś taką scenkę jak chyba 3 gości najpierw próbowało otworzyć samochód kopniakami, ciągnięciem za klamkę itp. przy czym alarm wył cały czas. Wszyscy przechodzący patrzyli się co oni robią, ale nikt nie reagował. "Bandyci" tak się interesowali samochodem chyba z 15min. a później jak dobrze pamiętam wybyli szybę, czy łomem próbowali go otworzyć i wtedy dopiero po chyba 20min przyjechał jakiś patrol... Tylko sobie samochód pod prąd podłączyć...
  
 
Mi tesh w tamtym roku jakaś baba wysiadając z malucha przypier... w tylnnie drzwi na moich oczach!! potem wsiadła i pojechała (aż mnie zamurowało) i mam takie brzydkie wgniecenie a co do kradzieży czy rys na parkingu to mam szczęśxie mój pojazd stoi w solidnym garażu... i współczucie dla Lee (wiem ile kosztuje lakierowanie)
  
 


Starzy Forumowicze zapewne pamiętają, ale napiszę to jeszcze raz bo "nowi" o tym nie wiedzą...
W tamtym roku, tak samo jak Ojciec Lasombry, zostawiłem samochód w Centrum w miejscu gdzie kręci się bardzo dużo ludzi. Zaparkowałem furę i wyszedłem w miasto dosłownie na 1,5 godziny. Po powrocie zastałem coś potwornego - cała maska i obydwa nadkola były podziurawione !!! Wyglądało to tak jakby ktoś wzioł młotek do ręki i poobijał nim mój samochód !!! Jak bym przyłapał sukinkota to bym go po ryju skopał !!!
  
 
Cytat:
2002-11-28 20:27:04, mis_iek pisze:
Mi tesh w tamtym roku jakaś baba wysiadając z malucha przypier... w tylnnie drzwi na moich oczach!! potem wsiadła i pojechała (aż mnie zamurowało)



Tak Cię mocno zamurowało, że za nią nie pojechałeś?
 
 
A mój ojciec rysuje szyby taką specjalną kredką do szkła wtedy jak mu barany parkują pod garażem, a że garaż ma w pobliżu targowiska, toteż zwykle 2 razy w tygodniu ma ten problem.
Na początek podchodzi pod garaż i go w miarę możliwości otwiera, potem czeka 10 min., aż pojawi się właściciel/kierowca pojazdu. Po odczekaniu regulaminowego czasu przystępuje do pisania na szybie słów: TU NIE PARKING BARANIE! po czym oddala się i często czeka z niecierpliwością na właściciela, by po jego powrocie obejrzeć męczarnie związane z usuwaniem napisu z szyby. Większość łapie za ścierkę i po kilku ruchach mają uwaloną całą szybę w kolorze kredki. Dawniej ojciec w tym celu stosował towot.
  
 
Dobry pomysł !
Niech wieśniaki nauczą się myśleć na przyszłość !
  
 
Łukasz wszystko jednak zależy od punktu widzenia. Jeszcze za czasów studenckich, gdy przyjeżdzałem do mojej obecnej żony samochodem i parkowałem pod blokiem zdarzały się mojemu samochodowi rózne dziwne przypadłości. Raz został obsypany żwirem, innym razem miał do przedniej szyby przyklejoną butapremem kartke z napisem nie parkować. Po pewnym czasie przestało mi to przeszkadzać, ale fantazja tych ludzi zawsze mnie zaskakiwała. Okazało się, że nawet nie można było podjechac pod blok by rozładowac ciężkie zakupy lub np kupiona szafę. Kto był sprawcą? Mianowicie parada emerytów zamieszkujących tą klatkę tzw. poduszkowców leżących w oknie przez cały dzień. Ludzi nie mających własnych problemów i żyjących cudzym życiem. Ich zachowanie nie ograniczało się tylko do molestowania samochodu, lecz także np nie można było się kąpać po godz. 22 bo podobno rury z wodą tak hałasowały, iż nie mogli spać, nie mówię juz o delikatnych imprezach. Kompletna paranoja.
Po co to piszę? Chce uczulić radykałów, że nie zawsze, tak jak moje parkowanie wtedy, zachowanie ludzi wynika z tego, że lekceważy sie innych ludzi, często np zablokowanie innego pojazdu, bramy wjazdowej może wynikać z roztargnienia lub po prostu jest efektem nieprzewidywalności pewnych sytuacji.
Ps. to obsypane żwirem auto to na szczescie nie było jeszcze espero
  
 
Coś widzę że w Katowicach robi się nieciekawie
Na mojej furze w środę pojawiła sie "ryska" od drzwi kierowcy do bagażnika, nie wiem na ile głęboka bo "jezdem w terenie" i wiem to tylko z relacji telefonicznej
W sobotę zobaczę efekty działania bezmózgich sk..... i będę mógł tylko zakląć pod nosem
Niestety do czasu gdy społeczeństwo dojrzeje (a w "naszym" przypadku potrwa to jeszcze jakieś 1256 lat!!) takie idiotyzmy będą na porządku dziennym

Pozdrawiam G

ps. może porysowanie takiemu buźki coś by dało??
choć po chwili namysłu stwierdzam że i tak pojawił by
się następny debil który nie wie co począć ze znalezionym
gwoździem
  
 
Cytat:
2002-11-29 12:08:19, Maciej75 pisze:
Po co to piszę? Chce uczulić radykałów, że nie zawsze, tak jak moje parkowanie wtedy, zachowanie ludzi wynika z tego, że lekceważy sie innych ludzi, często np zablokowanie innego pojazdu, bramy wjazdowej może wynikać z roztargnienia lub po prostu jest efektem nieprzewidywalności pewnych sytuacji.



Pamiętaj, że jakiś tirowiec tłumacząc się roztargnieniem może Twoje auto skasować, a właśnie z powodów nieprzewidywalnych sytuacji mój ojciec czeka kilkanaście min. na klienta, chociaż sam mu się dziwie, przecież wiadomo, że burak przyjechał na targ po zimnioki, a że u niego na wsi cała ulica jest jego toteż nie widzi w takim parkowaniu nic zdrożnego.
  
 
Piotrek fajna retoryka, szczególnie ta sałatka warzywna - burak i "ziemnioki". Oczywiscie nie można generalizować, jasne z tym tirem najeżdzającym na auto osobowe to sam sie spotkałem, facet po prostu sciął zakręt i "tyłkiem" naczepy przejechał po masce prawidłowo zaparkowanego na poboczu auta osobowego.
Ale tak to już jest z samochodami, że niestety niszczą sie i to nie tylko przez nasza eksploatacje. Jak zobaczę na lakierze espero nową ryse to staram sie powstrzymać nerwy, choć naprawde ciężko. Samochodu niestety nie da sie mieć ciagle nowego, to nie tak jak z telewizorem, który mozesz sobie postawic na stoliku i nie dopuszczać do niego dzieci, czesto przecierac z kurzu i na dodatek przykryć serwetą we wzory łowickie by przypadkiem nikt nie wylał na niego herbaty.
Dzieki temu masz pretekst by kupic sobie nowe auto i jaka wtedy radość, choć też do pierwszej rysy.
Prawdą jest, że zdażaja się sytuacje kiedy żałuję, że nie woże ze sobą kałacha, ale Piotrek moja wczesniejsza wypowiedź nie miała na celu popierania nieodpowiedzialnych zachowań innych uzytkowników dróg. Chyba się nie zrozumieliśmy.
Pozdrawiam
  
 
Tak się składa Anonimie, że nie bo to był parking strzeżony.... a pilnował na nim mój kumpel więc po chwili poszedłem do niego i go opier.... pożądnie za to i powiedziałem jakim autkiem ta baba jechała więc za 2 dni przyjeżdżam znowu i pytam się go co i jak a on na to że baba niby nic takiego nie zrobiła i żeby mój kumpel jej nie nachodził bo zadzwoni na policję (pie...przone babsko) i co miał zrobić odpuścił.... ale niem ja hehe przyjeżdżam za 2 tygodnie patrzę... a tu ten maluszek sobie stoi na podszedłem i ....baba pozbyła się powietrza w 2 tylnich kołach (nie bójcie się spóściłem nie przebiłem) od razu się lepiej poczułem.