Komputer w polonezie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć .Mam mały problem.Jestem posiadaczem poiloneza caro rok 95 nz jednopunktowym wtrysku.Jakiś czas temu nawalił mi komputer i wymieniłem go na nowy tzn. używany.Od tego czasu po przejechaniu paru kilometrów zaświeca mi się lampka z komputera i pali się przez kilka minut po czym gaśnie i znowu się zaświeca.Po odczytaniu błędu wychodzi mi brak sygnału sondy lambda.Mój polonez tymczasem jest bez katalizatora i tym samym bez sondy lambda.Czy powodem zaświecania się lampki możze być to że komputer przeze mnie założony mógł być z samochodu w którym takowa sonda była.Czy sa wogóle różnice w komputerach montowanych w polonezach.
Bardzo proszę o odpowiedź
  
 
Dokładnie tak jak piszesz. Każda wersja(a były ich 4) miała własny program i mapy. Także musisz poszukać kompa o wersji bezkatowej albo zamontować sondę.
  
 
A czy taka sonda jest droga i czy są problemy z jej założeniem.A może da sie jakoś przeprogramować sam komputer.
  
 
Zależy jaka. Tania kosztuje okolo 60 złotych na giełdzie. Nówka bosh - 250. Polecam jednak bosha - sonda jego produkcji(w przeciwieństwie do innych elemntów inst. wtryskowej) jest wieczna.

Przeprogramowanie kompa jest mozliwe, acz trudne i chyba wręcz nieopłacalne.
  
 
A czy ma sens zakładanie sondy bez katalizatora.Czy lampka przestanie się świecić?
  
 
Obecność (lub brak) kata nie ma wpływu na pracę sondy.
  
 
czyli zakładam tylko sonde i lampka z komputera przestaje się palić.Tak?
  
 
Jeżeli komp utrzymuje kody 44 lub 45, to tak. Równie dobrze możesz sobie darować tą sonde, bo wtrysk da sobie bez niej radę, ale kontrolka będzie świeciła i nie wiadomo jak ze spalaniem.
  
 
ok. dzięki za odpowiedź