Warto kupic NYSE 522?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Namierzylem ostatnio fajna nyske z 92r.
Z gazem 8osobowa, w stanie super.
Tylko teraz pytanie do was , czy te auta sie czesto nie psuja , jak z czesciami .
Dostepnosc czesci w sklepach.
Moze ktos z was jezdzi takim NYSSANEM 522
Pozdrawiam.
  
 
silnik i cala zawiecha jest taka sama jak w Zuku,chyba nawet zegary w srodku sa takie same.Z tego co wiem to nie ma raczej problemu z czesciami do zuka/nysy

jesli jest w takim dobrym stanie to ja bierz,nie zastanawiaj sie

ile za nia ktos wola??
  
 
Facet chce 2500pln.
Mysle ze chyba troche zejdzie jakies 1500-1800
  
 
Miałem Żuka z gazem, prawie nowym i powiem tak - te silniki nie nadają się na gaz.... Z resztą jak się nie mylę to ich debiut był... ponad 50 lat temu, więc co tu wymagać...

Nyska - takie auto to świetna gratka dla kolekcjonera, ale poza tym.... nie wiem czy przyzwyczaisz sie do jazdy takim cudem... Mój ojciec miał dwie Nyski, pół życia przejeździł Żukami w pracy i... No po prostu takie auto trzeba pokochać...Bo inaczej to ciężko je chwalić....
Ja jeździłem Żuczkiem kilka razy i za cholerę nie chcę więcej... Topór jakich mało. A wybredny nie jestem, zaczynałem od Wartburga, teraz przemieszczam się Kashlem... A do Żuka za cholerę nie mogłem się przekonać....

Oczywiście proszę nie sugeruj się za bardzo moją wypowiedzią, ciekawe co powie kolektyw?
  
 
Jesli to ta nyska to chyba juz jest sprzedana, no chyba ze to wlasnie pirania ją kupił
  
 
Cytat:
2004-07-21 21:22:18, Makaveli pisze:
Miałem Żuka z gazem, prawie nowym i powiem tak - te silniki nie nadają się na gaz.... Z resztą jak się nie mylę to ich debiut był... ponad 50 lat temu, więc co tu wymagać...

Nyska - takie auto to świetna gratka dla kolekcjonera, ale poza tym.... nie wiem czy przyzwyczaisz sie do jazdy takim cudem... Mój ojciec miał dwie Nyski, pół życia przejeździł Żukami w pracy i... No po prostu takie auto trzeba pokochać...Bo inaczej to ciężko je chwalić....
Ja jeździłem Żuczkiem kilka razy i za cholerę nie chcę więcej... Topór jakich mało. A wybredny nie jestem, zaczynałem od Wartburga, teraz przemieszczam się Kashlem... A do Żuka za cholerę nie mogłem się przekonać....

Oczywiście proszę nie sugeruj się za bardzo moją wypowiedzią, ciekawe co powie kolektyw?


Eeee Makveli z tego wynika że nie jesteś taki twardy . Mój dziadek ma Żuka zagazowanego 4 lata temu. Silniczek zapierdziela aż miło i żadnych problemów od gazu nie było. Co do jazdy to oczywiście nie jeździ się luksusowo ale bez problemu można 500 km trzasnąć . Poza tym takie Żuki i Nyski sporą część Polski zaopatrywały a tym samym zbudowały i ktoś tymi samochodami jeździł. Niedawno założyliśmy skrzynię 4 i teraz jest jeszcze lepiej . Decyzja należy do ciebie.
  
 
Cytat:
2004-07-21 21:35:33, Lafaar pisze:
Jesli to ta nyska to chyba juz jest sprzedana, no chyba ze to wlasnie pirania ją kupił



Jak przeczytalem tego posta to od razu o niej pomyslalem
  
 
Cytat:
2004-07-21 21:45:06, Qba6tak pisze:
Eeee Makveli z tego wynika że nie jesteś taki twardy . Mój dziadek ma Żuka zagazowanego 4 lata temu. Silniczek zapierdziela aż miło i żadnych problemów od gazu nie było. Co do jazdy to oczywiście nie jeździ się luksusowo ale bez problemu można 500 km trzasnąć . Poza tym takie Żuki i Nyski sporą część Polski zaopatrywały a tym samym zbudowały i ktoś tymi samochodami jeździł. Niedawno założyliśmy skrzynię 4 i teraz jest jeszcze lepiej . Decyzja należy do ciebie.



Może Twój dziadek zrobił przez te 4 lata 10KKM, wtedy nie mam pytań... Prędzej czy później szlag go trafi.

Oczywiście jazda Żukiem czy Nyską nie jest jakąś katorgą, natomiast mój Żuczek był mocno przerobiony, miał pakę 12m³ na innej ramie. No i stary był jak cholera. Jeździć się tym praktycznie nie dało, podziwiam mojego ojca, zrobił tym cudem chyba z 15KKM. Ja bym nie wytrzymał.
Ale stoję przy swoim, że Żukiem jeździ się beznadziejnie. Jeździ się jak trzeba. Ale żeby czerpać z tego przyjemność, no to nie widzę szans. Więc trzeba się zastanowić nad taką Nyską... Ale jak dla kogoś 2.5KPLN to niewiele, to tylko brać i nie pytać. Najwyżej będzie stała....

A ta nyska fajna.... heh, one chyba tylko niebieskie wychodziły, ojciec miał 2 też niebieskie


[ wiadomość edytowana przez: makaveli dnia 2004-07-21 22:42:32 ]
  
 
Cytat:
2004-07-21 21:22:18, Makaveli pisze:
Miałem Żuka z gazem, prawie nowym i powiem tak - te silniki nie nadają się na gaz.... Z resztą jak się nie mylę to ich debiut był... ponad 50 lat temu, więc co tu wymagać...

(...)


A już np silnik DF'a, jako nowoczesna konstrukcja był wręcz zaprojektowany to gazu .
A sama nyska bardzo very ql jest. Chociaż jeśli miałbym być szczery to wolałbym od razu coś większego (RTO)
  
 
Nie no miałem okazję przejechać się kilka razy zagazowaną Nyską (tylko zwykłą nie Towos). Cóż wrażenia są niezapomniane Polecam przejechać się komuś kto narzeka na właściwości jezdne Poldka Lecz musimy wziąść poprawkę na to ile lat ma konstrukcja tego auta i to do czego ono w większości służyło. Takim autem można się bawić, ale szaleć się nie da. No chyba, że chce się podachować. To taki typowy transportowiec starej generacji. Ma za zadanie dotoczyć się z jednego punktu do drugiego i przewieźć duuużo.

Z częściami problemów raczej nie ma, gdyż to były jednak bardzo popularne auta. Z trwałością to wiadomo jak w polskich autach.

A 2500 pln to moim zdaniem trochę zbyt wysoka cena. Ja bym tyle za takie auto nie dał.

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-07-21 22:51:13, Race_D pisze:
A już np silnik DF'a, jako nowoczesna konstrukcja był wręcz zaprojektowany to gazu .



Heh, mojego starego DF'a kilka lat temu koleś kupował właśnie dla silnika - "Panie od tego gazu non-stop mi lecą, już czwarty wkładam"

Osobiście w silniczkach bez wzmacnianych gniazd zaworowych nie preferuję gazu... Zarówno DF jak i MB beczka na przykład... Ale w sumie trochę ludzi jeździ i nie narzeka... no cóż... w sumie niby OO źle wpływa na diesle, a mnóstwo ludzi jeździ i się nic nie dzieje...Wszystko zależy od tego ile chcemy jeździć na tym gazie...
  
 
Ostatnio ekpia budowlańców nie mogła znieść że jadę za nimi moim Polonezem, dali dosyć słusznie gazu - wszystko dobrze aż do zakrętu - prawie się wywrócili - niewiele brakowało Potem już odpuścili.

U mnie tylko lekki przechył i tyle
  
 
Cytat:
2004-07-21 23:19:40, t_kucyk pisze:
Ostatnio ekpia budowlańców nie mogła znieść że jadę za nimi moim Polonezem, dali dosyć słusznie gazu - wszystko dobrze aż do zakrętu - prawie się wywrócili - niewiele brakowało Potem już odpuścili.

U mnie tylko lekki przechył i tyle



Krótka konceptualizacja sprowadza do konkluzji,że jechali stuningowaną Nyską....

Nie napisałeś czym pomykali...
  
 
Cytat:
2004-07-21 22:39:41, Makaveli pisze:
Może Twój dziadek zrobił przez te 4 lata 10KKM, wtedy nie mam pytań... Prędzej czy później szlag go trafi.


To wytłumacz dlaczego ma go szlag trafić . Zrobiłeś jakieś testy?

DF'em z ojcem przejechaliśmy ponad 200 tys. km bez remontu na gazie i do samego końca silnik kręcił. Silnik miał w sumie ok 340 tys. przetłuczone, rocznik 1980 .
  
 
Co do trwałości tej Nyski z gazem, o której wspominałem to miała ona przejechane ponad 200 tysi i silnik pracował, więc chyba pod tym względem gaz nie był taki tragiczny dla niej. Chociaż pewnie wszystko zależy od konkretnego egzemplarza.
  
 
Moj ojciec jezdzi Nysa 522 Towos 11 lat. Kupiona w czerwcu 1993 roku w salonie jako nowka za 72 miliony zlotych. co to awaryjnosci ciezko powiedziec , bo wszystko zalezy jak sie eksploatuje ten samochod. Nyska ojca jest na benzyne , gazu nie widziala nigdy. Ale benzynki to spala lekko 15-18 litrow na 100km po miescie. Najgorsze z tego samochody sa blachy. Tragedia. Silnik nie taki zly , potrafi rozpedzic ten wehikul do 110km/h , zapiszczy oponami bez problemu przy ruszaniu. Sprzeglo wymieniane po 40.000km , szlif glowicy na gwarancji , troche napraw przy zawieszeniu. Generalnie troche wymaga opieki. Bezawaryjnu uklad hamulcowy , skrzynia , most. Nie chce mi sie teraz pisac , ale jak cos to napisz moze na priva.
  
 
W poprzedniej firmie jeździłem zagazowanymi zukami-prowadzi się to to znośnie,nie mozna narzekać.
Silniki dają radę spokojnie,zresztą teraz w PP tyż jest multum tego i jeździ bez większych
  
 
Cytat:
2004-07-21 23:23:58, Qba6tak pisze:
To wytłumacz dlaczego ma go szlag trafić . Zrobiłeś jakieś testy?

DF'em z ojcem przejechaliśmy ponad 200 tys. km bez remontu na gazie i do samego końca silnik kręcił. Silnik miał w sumie ok 340 tys. przetłuczone, rocznik 1980 .





200tyś km nawet na benzynie to ŚWIETNY WYNIK.... Ojciec jeździł w bazie, gdzie było od pęczka Żuków, żaden z nich tyle nie przeżył...

Testów nie robiłem, wiem z doświadczenia własnego i z "zasłyszenia"... Dziwne że jakoś większość ludzi to potwierdza.... Newermajnd - powiedział Kubuś, trzaskając Prosiaczka w gębę.... Jak to mówią.. wyjątek potwierdza regułę
  
 
Cytat:
2004-07-21 23:23:29, Makaveli pisze:
Krótka konceptualizacja sprowadza do konkluzji,że jechali stuningowaną Nyską....

Nie napisałeś czym pomykali...



Przepraszam, uznałem że to będzie oczywiste - jechali Nyską
  
 
Cytat:
2004-07-21 23:30:01, mati_lecha pisze:
Ale benzynki to spala lekko 15-18 litrow na 100km po miescie.



Potwierdzam, chociaż udało mi się zejść do 18l gazu w cyklu średnim, po regulacji gazu na ekonomię...

Heh, jeździć tym bez gazu, to trzeba mieć wujka - szejka