No to fajnie jest Panowie o Panie!
Znowu instalacja gazowa przypomina mi o swoim istnieniu
Problem, który mnie chyba znowu zacznie męczyć występuje w momencie przełączania się instalki z benzynki na gaz. W tej to chwili spadają mi obroty raz do zera (i gaśnie) albo do ok 500 obr i silnik się dusi i za cholerę nie chce jechać. Jak dodaję gazu to... gaśnie. Raz chcąc być wrednym po przełączeniu na LPG od razu dodałem gazu. Efekt jest taki, że obroty z trudem ale się utrzymują na pewnym poziomie natomiast auto kompletnie traci moc. Byłem już z tym wcześniej u gazownika i padło podejrzenie na centralkę (a dokładnie sekcję sterowania zaworem gazu czy coś). Na testy zawór sterowany przez centralkę został zastąpiony zaworem regulowanym ręcznie i muszę przynać, że autko odzyskało wigor i wszystkie problemy ustały (aż do dziś - wzrosło tylko zużycie LPG o ok 0,5 l/100).
Dodam jeszcze, że po jakimś czasie (dziś po przejechaniu ok 10 km) przełączenie na gaz przebiegło płynnnie i do końca dnia już jeździł ok. Z moich poprzednich obserwacji wynika, że zjawisko to nie zależy od tem. silnika i potrafiło wystepować przy zimnym jak i rozgrzanym silniku.
Jazda na PB oczywiście przebiega bez zakłóceń.
Filtry gazu i powietrza nowe, świece ok 3500 przebiegu, kabelki VN raczej też świeże.
Może ktoś z szanownych klubowiczów walczył z czymś takim lub ma jakieś przemyślenia na ten temat.
Pozdrawiam