Potrzebny elektryk ...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
o mechnikach w Krakowie się oczytałem i poszukuje teraz elektryka.
Problem jest następujący. Spalił mi się silnik do wycieraczek w Corolli 98' E11 LF , a właściwie to się oderwały blaszki od komutatora. W serwisie powiedzieli 1350zł za nowy.... opadła mi szczena. Pojechałem na ul. Francesco Nullo - taki zakład naprawczy mechanika, AGD itp - i panowie za niecałe 100zł przewinęłi silnik , założyli nowy komutator, podłączyli silnik do transformatora i działał jak burza. Ale jak zapięli mi ten silnik do auta....klops. brak szybkich obrotów, przerywacz działa jak mu się chce. Pojechałem do ASO, aby mi sprawdzili czy na wtyczce do silniczk jest dobry prąd , no i się okazało że jest nie taki jak być powinien. Elektryk powiedział (po kilku minutach sprawdzania) że albo mam do wymiany przełącznik wycieraczek (w ASO ok 500zł) albo instalacja elektryczna jest gdzieś przytopiona.
Moja gorąca prośba. Jeśli macie w Krakowie dobrego elektryka, dajcie namiar. Potrzebny jest ktoś życzliwy, kto sprawdzi gdzie jest problem, a nie będzie mi wciskał kit.

Pozdrawiam
Tomek
  
 
a to japan czy uk autko?
  
 
Cytat:
2004-07-23 23:06:12, tmk pisze:
Problem jest następujący. Spalił mi się silnik do wycieraczek w Corolli 98' E11 LF ,



Normalnie wymiękam, 1998 i silnik wycieraczek padł????????
A te silniczki to robią w Bułgarii czy Albanii ?

współczuję
  
 
Autko, to ponoć Japończyk.
Pytałem w ASO czy ramiona wycieraczek (prowadnice w podszybiu) są elementami serwisowanymi. Odpowiedziano mi w stylu : "tak, dzisja jest wtorek" ...
Najgorsze jest to, że tylna wycieraczka zaczyna się zachowywać podobnie. Np jak po jednokrotnym uruchomieniu w momencie powrotu zatrzymuje się w połowie szyby na sekundę, a potem sama zaczyna ponowny przebieg....
Nie mam pojęcia co się dzieje, a za mało wiem, żeby w ASO wdawać się w dyskusje. Natomiast moje uwagi w stylu "wydaje mi się że ..." są IMHO zbywane technicznym bełkotem.

Jak macie kogoś życzliwego od elektryki, to dajcie znać...

Pozdrawiam
Tomek
  
 
Jeszcze pół roku temu poleciłabym Ci warszat Stupki na ul.Paproci, ale teraz, to już sama nie wiem ... Faktem jest, że goście są naprawdę fachowcami i do niedawna nie był dla nich auta, którego by nie zrobili. Na dodatek nie brali dużo. Ale niestety ostatnio coś im się porobiło i wygląda na to, że po prostu im się nie chce pracować.
Ja też szukam dobrego elektryka, bo po ostatnich pracach blacharsko-lakierniczych jeżdżę bez otwieranych okien i bez cetralnego zamka !
W każdym razie spróbuj tam podjechać - może Ci zrobią. Jakbyś nie wiedział, to ul.Paproci jest przecznicą od Płaszowskiej, bliżej Saskiej.
Powodzenia !
  
 
ja po ostatnich robotach lakierniczo/blacharskich miałem:
1. źle przykręconą rurę wydechową (nie wiem po co ją ruszali ale jak odpaliłem auto, to rezonowała jak cholera)
2. zalane do połowy wodą tylne światło
3. pomalowanych (gratis) zostało kilka drążków tylnego zawieszenia
4. źle założoną klapę bagażnika
... i kilka jeszcze dupereli

najgorsze jest to, że dzisiaj zauważyłem, że się lakier (akryl) zaczyna łuszczyć, wyłażą ślady szlifowania tylnej klapy....

ehhhh.... nic tylko kupić kałacha ...

pozdrawiam
tomek
  
 
Hmm... to ja symbolicznie pozdrawiam wszystkich "mechaników", "elektryków", "blacharzy" i "lakierników" rakowskich bo jak robią takie rzeczy jak opisuje kolega to mozna o nich pisac tylko w "...".
  
 
Widać w Krakowie są fachoffcy
Na czarną listę z nimi !
Pozdro.
  
 
Ale na serio to cienizna wszedzie z mądrymi ludzmi w kazdej branzy. Jak ktos chce to mam madrego mechanika z aso w krakowie, moge dac namiar na privie, a gosc robi od chyba 20lat w toyocie, znamy sie i robi prywatnie tez.