MotoNews.pl
  

Docieranie silnika.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Wlasnie skonczylem maly remont silnika-wymiana cylindrow, tlokow, rozrzadu. Mam pytanie odnosnie dotarcia-jak jezdzic zeby sie dobrze silnik dotarl i czy mozna ruszyc tym autkiem w dluzsza trase-360 km [jazda noca bo wygodniej].
Z gory dzieki za informacje.
Pozdrawiam.
  
 
jesli jestes pewny auta to mozesz jechac w trase.utrzymuj predkosc ok.85 na godzine,to najlepsza predkosc w trasie na docieranie.docierac musisz kolo 1000 km,moze wiecej.
  
 
Dzieki za info-jeszcze jedno pytanie. Postoje robic co jakis okreslony czas czy na wyczucie?
  
 
Nie ze stałą!!!!!! Koniecznie falowanie!!!!!! I nie obciążać że na 4 od 40km/h i non-stop 85 km/h. Poprostu używaj 70% silnika i wg mnie w trase to wlej 20W50 koniecznie albo 10W60 i nie zapomnij jechać na dyszy większej niż masz jechać potem normalnie, musisz go jakoś schłodzić. Pozdrawiam
  
 
no to mamy problem... dwa zupelnie inne stanowiska... wiem jak sie powinno robic przy totalnie nowych silnikach, ale nie mam pojecia jak ma sie sprawa z silnikami po remonce... WIEC JAK???
  
 
no wlasnie tez jutro odbieram malca po remoncie silnika : tloki, pierscienie, cylindry, rozrzad itd. wiec jestem zainteresowany tym tematem. jaki olej proponujecie??? pozdro!
  
 
Cos o oleju juz dzisiaj pisali w innym topicu.
  
 
ile osób,tyle wersji
z tego co wiem,docieranie nie jest wskazane w trasie,a jeśli już musisz,to najlepiej robić co jakiś czas postoje...
na docieranie ponoć najlepszy jest minerał,natomiast już po docierce można wlać półsyntetyk/syntetyk,lub zostać przy mineralu
co do prędkości,to moim zdaniem powinno sie jechać z różnymi prędkościami,i raczej nie przekraczać 3000-3500 obr. i tak jak DaymoN pisał nie obciążać silnika prędkościami np. 40 na 4 biegu...




[ wiadomość edytowana przez: B_A_D dnia 2004-07-25 21:46:15 ]
  
 
olej moim zdaniem powinien byc taki na jakim chcecie potem jezdzic,z tym ze pierwsza wymiana po dotarciu czyli gdzies po 2000 km.co do docierania:czesto docieralo sie tak auta ze zapalalo sie je i chodzily na wlonych obrotach wypalajac tak np.ze dwa baki paliwa.oczywiscie ze nie jest konieczne jezdzenie ze stricte stala predkoscia ale w trasie nie ma sensu jej ciaglego zmieniania.jedz tak aby silnik sie nie przegrzewal.jak sie przegrzeje to zwolnij do 60 i jedz leciutko ,wtedy sie schlodzi.jak nie pomoze to sie zatrzymaj ale wtedy zgas silnik.sam docieram teraz silnik i wlasnie mam za soba krotka trase z olkusza.predkosc srednia 90,zero sladow przegrzania,jakichs objawow puszczania oleju czy innych takich wynalazkow
  
 
Ja swojego boba dośc mocno docierałem. Olej 20W50 texaco i jazda. Na początek miasto dla sprawdzenia czy wszystko dobrze poskręcane a potem trasa 300km i znów miasto bez litości
  
 
widze ze kazdy ma inna koncepcje choc kilka rzeczy sie powtarza. Skorzystam z informacji i jak wroce z urlopu to napisze czy autko jeszcze jezdzi [wyjazd 03.08-powrot 15.08] a na razie bede je docieral na codzien.
  
 
Proponuje patent waldusia.
On docierał na dojazdówkach kjsu - robił kapitalke do 6 ej a o 8ej juz startował
Silnik wytrzymał 1800 kilosów bo sie spalił ale nie zatarł ( Waldek to ten od silnika z duzego Fiata )

Ale widziałem u neigo ciekawy patent - odkrecił koła tylne postawił wachacze na cegłach i cegła na gaz.
Co jakis czas - 30 - 40 minut zmieniał obroty np 3000 3500 4000
Auto chodziło na gasnicy zamiast wydechu wiec nei było sensu jechac tym w trase.
Ale docieranie ok. W 2 dni zrobił. Z tego co pamietam powodem był fakt ze startował w Rajdzie Lasowiaka w sobote a w srode silnik sie wysypał .
Ja mam złe doswiadczenia przez fuszerke szlifierza z docieraniem i wole jednak silniki juz po kapitalce dotarte
  
 
Cytat:
2004-07-24 22:55:30, 80581Arte pisze:
Witam!
Wlasnie skonczylem maly remont silnika-wymiana cylindrow, tlokow, rozrzadu. Mam pytanie odnosnie dotarcia-jak jezdzic zeby sie dobrze silnik dotarl i czy mozna ruszyc tym autkiem w dluzsza trase-360 km [jazda noca bo wygodniej].
Z gory dzieki za informacje.
Pozdrawiam.



Traktuj silnik tak jakby byl nowy (moze to na wyrost ale tak bedzie lepiej dla silnika). Ja mialem remontowane wszystkie podzespolysilnika i przez pierwsze 500km nie przekraczalem 3000obr (myslalem ze to bedzie katorga ale nie bylo tak zle), co do predkosci to polecam nie przekraczac 80 (u mnie powyzej 80 temperatura oleju wzrastala w oczach), nie jedz ze stala predkoscia, przez jakis dluzszy odcinek jedz 80 potem zwolnij do 60-70 i jedz tak przez jakies 2 km potem znow 80. Ja docieralem na zielonym lotosie piersza wymiana po 500km (olej sciemnial ale calkiem czarny sie nie zrobil) nastepna wymiana przy 3000 km silnik zaleje zlotym lotosem.

Co do technik docierania na czas to ja dalbym sobie a nimi spokoj, rajdowcom zalezy zeby silnik byl dotarty (mial maksymalna moc), a przebieg juz nie jest taki wazny. Ja na swoim przykladzie powiem ze maksylana moc mozna bylo poczuc dopiero po przejechaniu 1500km, po 500 jeszcze byl slaby.

Docieranie jest wazne nie warto sie spieszyc.
  
 
ja przez pierwsze 500 kilosow do 3000 a potem juz niemoglem i jezdze jak chce.
  
 
Piszesz ze po 1500 km mozna odczuc max moc silnika. Bo ja mam wlasnie wrazenie ze jak na razie to silnik jest lekko "mulowaty" ale sam juz nie wiem, bo przez czas remontu nie jezdzilem zadnym innym fiaciorkiem i nie moge tego porownac.
  
 
Kto byl 11 na MDK widzial jak docieralem silnik )
Na poczatku 500 km spokojnie do 70 - 80 pozniej trasa (200 KM) 120 non toper a pozniej oesy na zlocie i silniczek dobrze chodzi sprawdzone wszystko nic sie nie zjebalo )
  
 
a w ksiazkach typu "jezdze samochodem Polski Fiat 126p" nie ma nic napisane o docieraniu??
  
 
Cytat:
2004-07-25 23:55:24, 80581Arte pisze:
Piszesz ze po 1500 km mozna odczuc max moc silnika. Bo ja mam wlasnie wrazenie ze jak na razie to silnik jest lekko "mulowaty" ale sam juz nie wiem, bo przez czas remontu nie jezdzilem zadnym innym fiaciorkiem i nie moge tego porownac.



Silnik tak do 1000km nie chcial sie nawet mocno wkrecac, po 500 km juz go czasami chcialem wkrecic ale przy 4000 juz czulem ze silnik nie chce sie wrecac jak powinien i jeszcze dawalem sobie na wstrzymanie. Teraz po przejechaniu 2500km moge stwierdzic ze jezdzi jak powinien (chyba bo tez nie mam porownania, przed remontem jezdzilem praktycznie na jednym cylindrze - peknieta glowica) wkreca sie do 6000 obr (wyzej nie ma sensu lepiej zmienic bieg - wyprobowane).
  
 
Odswierzam topic poniewaz wlasnie przeszedlem generalke silnika (nowe pierscienie, panewki, szklanki, walek 385, rozrzad rzecz jasna, glowiczka ciut nizej, lekkie kolo zam...). Wszystko zalismy olejem semisintetic 10w/40 (chyba jakis lotos).. Mam w zwiazku z tym kilka zapytan:

1. Czy na miedzianej uszczelce pod glowiczka trzeba po przejechaniu kilkuset km jeszcze ja dokrecac?

2. Jak powinienem docierac taki silnik, ktory przeszedl generalke i dodatko zostal wzmocniony?? Slyszalem o 2 szkolach.. albo "napierdalac" i bezlitosnie butowac od poczatku (podobno sie sprawdza..) albo faktucznie smigac spokojnie nie przekraczajac jakichs tam rozsadnych obrotow.. (???)

3. Jak wyregulowac silniczek.. jakie dysze w gazniku najlepsze na dotarcie.. mniejsze wieksze.. obecnie zmienilem tylko paliwko na 117..

4. Przejechalem nim moze jakies 25km narazie i chcialbym go tak dotrzec by moc osiagnac maxymalna moc na takich podzespolach.. narazie sprawia wrazenie slabszego od serii.. czy to normalne??

5. Cos tam kiedys czytalem ze do paliwka powinno sie dodawac w jakijs tam proporcji oleju?? bzdura?? czy moze fcale nie... a moze jezdzic na 98 hm??

Pomoozcie prosze.. szczegoolnie osoby ktoore jush to przechodzily!! sami wiecie jak wazne jest to dla osiagniecia mocy i wytrzymalosci..
  
 
Na FSO AK jest ciekawy artykuł odnośnie docierania samochodu. Wg niego przez pierwsze 1500 km powinienes jeździć max do 2500 tys obrotów, po tym czasie wymiana oleju, filtrów (chyba jeszcze dociągnięcie głowicy było po 500 km). Po tym czasie jazda przez kolejne 1500 km tak do 3500 tys obrotów i wszystko powinno byc ok. Po tym okresie chyba kolejna zmiana oleju i filtrów a i głowice nie zaszkodzi z kontrolowac.