MotoNews.pl
3 Bezawaryjność Toyot?!?!?!?!?! (57727/0)
  

Bezawaryjność Toyot?!?!?!?!?!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!!!!!

Chciałbym się podzielić spostrzeżeniami na temat słynnej bezawaryjności Toyot. Kierując się nią zakupiłem nową Toyotę Corolle 3HB 1.6 Terra. Obecnie samochód ma 1 rok i 9 mieś. i przejechane równo 30 tys. KM. Jest już po duzym przeglądzie w stacji toyoty Carolin Car Cpompany w Warszawie. Po przeglądzie po 15 tys. został wymieniony kolektor ssący. Na przeglądzie po 30 tys. zdiagnozowano następujące usterki:
1. Usterka skrzyni biegów - dochodzą stuki przy ruszaniu - sprowadzono już części i umówiłem się na naprawę, która potrwa 2,5 dnia roboczego - nie jestem wachowcem w tych sprawach ale z tego co mi powiedział znajomy mechanik wymieną mi połowę skrzyni biegów!!!!!
2. Luzy na drażkach kierowniczych - mimo tego iż dochodzą z nich stuki w serwisie stwierdzono, że luzy są minimalnie i doradzono ich obserwacje???? Co to znaczy nie wiem - luz albo jest albo go nie ma..... na razie jeżdze na "luzach"
3. Metaliczne, rezonowane odgłosy z układu wydechowego - prawdopodobnie usterka katalizatora lub tłumika - przy naprawie skrzyni będzie przeprowadzona dodatkowa diagnoza - i znowu pewnie trzeba będzie odstawić samochód na cały dzien do serwisu

Podsumowywując powyższe obserwacje dochodzę do wniosku, iż beawaryjność Toyot to raczej mit biorąc pod uwagę, że powyższe usterki są poważne a nie wymieniłem mniej poważnych jak np. denerwujące sprzypienie deski rozdzielczej, które pojawiło się po przejechaniu 5 tys. km i do tej pory serwis nie może sobie z tym poradzić lub stuki przedniego fotela pasażra (3HB).

Na toyotę przesiadłem się z Fokusa i powiem wam, że po 4 latach nie wystąpiła żadna usterka, nawet najdrobniejsza.

Sądzę, że przeniesienie produkcji Toyoty do Europy spowodowało obniżenie jakości wykonania tych samochodów oraz spowodowało zwiekszoną awaryjność. Aż strach pomysleć co by było gdyby wymienione powyżej usterki pojaiwły się po okresie gwarancyjnym i chyba powinienm się raczej z tego cieszyć i mówić, że mam fuksa, że pojawiły się właśnie teraz

Pozdrawiam,
PB.
  
 
Masz racje z tymi spostrzezeniami, akurat w takiej corolli jak Twoja przynajmniej 90% częsci jest produkowanych przez firmy, które m.in. wyposażaja Fiata... komentarz zbędny
  
 
Cytat:
2004-07-30 12:34:20, pablisim pisze:

Chciałbym się podzielić spostrzeżeniami na temat słynnej bezawaryjności Toyot. Kierując się nią zakupiłem nową Toyotę Corolle 3HB 1.6 Terra. Obecnie samochód ma 1 rok i 9 mieś. i przejechane równo 30 tys. KM. Jest już po duzym przeglądzie w stacji toyoty Carolin Car Cpompany w Warszawie. Po przeglądzie po 15 tys. został wymieniony kolektor ssący. Na przeglądzie po 30 tys. zdiagnozowano następujące usterki:


takie są właśnie corolle made in UK czyli HB

ja mam turecką 4D z tym samym silnikiem przebieg i wiek podobny ale jedyne do czego można się przyczepić to skrzypienie deski, które załatwię na najbliższym przeglądadzie

a aso CCC radzę omijać szerokim łukiem
  
 
Część Twoich uwag faktycznie mogę potwierdzić. Skrzypienie deski występuje w każdym egzemplarzu, stukanie fotela w wersji 3d też (serwis wymienia prowadnice w ramach gwarancji.

Przykro mi że usterki nawartwiły się w Twojej Corollce.
  
 
Cytat:


a aso CCC radzę omijać szerokim łukiem



A które ASO polecasz w Wawie i okolicach??
  
 
Cytat:
2004-07-30 14:58:05, pablisim pisze:
A które ASO polecasz w Wawie i okolicach??

w Warszawie a raczej pod to już został chyba tylko W&J Wiśniewski w Izabelinie

przed schizmą wynegocjowałem nawet zniżki dla członków TKP więc może warto wrócić do tematu (chcą listę osób z numera rej, uprawnionymi do zniżki)

przerobiłem już chyba wszystkie i mam dość słuchania: ten typ tak ma, nie zaobserwowaliśmy objawów, gwarancja tego nie obejmuje, wie Pan są dziury to misi piszczeć

Jackal dość ciepło wypowiadał się o Auto Podlasie ...
  
 
Potwierdzam Wiśniewskiego (mają marne godziny pracy) i Auto Podlasie z Siedlec, choć ostatnio się nie postarali.
  
 
Coz - a nie jezdzisz jak wariat po ulicach - po dziurach. A moze zonka uzytkuje drogi - bo wiesz, ja wychodze z zalozenia ze popusc moze tylko czlowiek. Samo z siebie nie moze sie w tak krotkim czasie zepsuc. Kiedys jezdzilem Yarisem dosyc ostro - to zaczelo skrzypiec wszystko, amorki juzmrpawie do wymiany, powstal luz tak jak opisuje na drazkach, przy 30 kkm zakatowalem tarcze, silnik chodzi jak kosiarka do trawy, cos skrzeczy przy przednim ukladzie hamulcowym jak sie troche mocniej hamulec cisnie az do wyzerowania predkosci - ogolem wszystko sie sypie - ae to tylko dlatego ze katowalem ten samochod. Kiedys mialem Fiata UNO 1.1 i dbalem o niego (przypominam ze byl to samochod made in ITALY '94) nie katowlaem bardzo, regularnie zmienialem olej i wiecie co? W ogole sie nie sypal, nie bylo rdzy, a sprzedlo poszlo do wymiany dopiero po 105 tys km, klocki wytrzymywaly 60 tys, tarcz w ogole nie wymienialem, wszystko dzialalo gites az do zaczecia nim rajdowania - t zaczal padac termostat to padlo przednie zawieszenie z hamucami itp) - w sumie samochod przejechal ponad 150 tys km. Po tych przygodach wychodze z zaloezenia ze auta prakwtycznie sa niezniszczaclne o ile uzytkouje sie je zgodnie z przeznaczeniem i dba o nie a nie trkatuje sie jak wol pociagowy albo wysokoobrotowa maszynke do mielenia miesa. Sorry ludzie ale samochod to delikatna sprawa. Oczywiscie istnieje ostatnia opcja - ze kupiles samochod bity (z salonu to sie zdarza) - spadlo z lawety albo cos podobnego..... ale tu wchodzilaby nieuczciwosc dilera a nie samego producenta - jako partacza.
  
 
A ja mam oryginalną 25 letnią japoneczkę i nie narzekam i jestem bardzo z niej zadowolona bo mimo wieku się nie sypie
I Love Toyota!! Made in Japan
  
 
Cytat:
2004-07-30 22:21:04, El_Chueco pisze:
cos skrzeczy przy przednim ukladzie hamulcowym jak sie troche mocniej hamulec cisnie az do wyzerowania predkosci

poduszka stabilizatora

Cytat:
Po tych przygodach wychodze z zaloezenia ze auta prakwtycznie sa niezniszczaclne o ile uzytkouje sie je zgodnie z przeznaczeniem i dba o nie a nie trkatuje sie jak wol pociagowy albo wysokoobrotowa maszynke do mielenia miesa.

od czasu do czasu można zaszaleć ja yarisa katowałem naprawdę ostro aż się opamiętałem i teraz tylko okazyjnie

samochodu trzeba używać z głową jak się go nie szanuje i nie serwisuje na czas to można zakatować auto dowolnej marki

zresztą najlepiej to widać na przykładzie aut firmowych, które po 2 latach bywają w gorszym stanie niż niejedno pełnoletnie
  
 
No niestety...

Wlazlem na strone Toyoty -konfigurator. Corolla taka jaka bym chcial - 1.4 D4D COmbi MMT kosztuje: 69 700 pln Bez klimatyzacji.
Chyba dam se siana, bede kupowal uzywane auto. 70 tysi za Corolle, ktora jest badz co badz autem klasy sredniej i w dodatku chyba nie do końca lepszym od konkurencji pod wzgledem niezawodnosci... Coraz cześciej sa sluchy o niedoróbkach i od zgrozo nwet w Avensis!!!

Szkoda, ale chyba nie masz CI juz niezawodnych aut. Chyba juz bez różnicy Toyota czy co innego...
  
 
Moje zdanie jest takie; Mit bezawaryjności Toyoty ? Bardzo ucierpiał w ostatnich latach. Nie dochodzę dlaczego, bo liczy się wypadkowa tejże bezawaryjności. Nie doszukałem się na Forum, aby ktoś powiedział wprost; auta Toyoty są może tylko mniej awaryjne niż inne. Ja tak uwazam. Servisy Toyoty ? Też takie jak inne, może tylko NIEKTÓRE lepsze. Kupując Toyotę ani przez chwilę nie miałem złudzeń w mojej w/w opini. Chodziłem po salonach wielu marek, a Rola została wybrana ponieważ się mi najbardziej podobała. I nie żałuję tego na razie. To, że lubimy nasze samochody czy jesteśmu członkami Klubu (-ów ) nie znaczy, czy że musimy wobec nich być aż tak bezkrytyczni. Więc jeszcze raz; wybrałem Role, bo mi sie podabała. Nic więcej.
Rozumiem, ze moja wypowiedz nie koniecznie się wszystkim spodoba. Sorry, ale takie jest moje zdanie i mam nadzieję, że się zmieni. Na razie ( vide: link o zjechanej tarczy hamulcowej po 420 km oraz krytyczne uwagi niektórych innych użytkowników ) tylko utwierdzają mnie w mojej ocenie.
  
 
tak dobrze gadasz - szczegolnie salony Toyoty ktore jada na opinii bezawaryjnosci maja w dupie przyszlych klientow - wiele razy to podkreslalem ze wobec nich nie ma rownosci - ten kto przyjezdza w 6 osob S Klassa i chce kupic Lexusa jest abrdziej wazny nic Ci dwoje co przyjada ledwo trzymajacym sie kupy maluchem i chca kupic Yarisa. Do tego masakryczne kolejki do serwisu - ja zeby naprawic pedal sprzegla i cos co szura mi jak naciskam hamulec i stuki w przednim zawieszeniu to musze czekac az jeden tydzien - norlanie jaja - na naprawe musze czekac miesiac - w OPLU np by sie tak nigdy nie zdarzylo albo w VOLVO (choc tych drugich na pewno jezdzi mniej niz Toyot). A wiec ASO Toyoty (z wyjatkami) to jakas kpina. Ja juz nigdy wiecej nie kupie nowego auta - wole prawdziwy oldtimer - to jest cos
  
 
Cytat:
2004-07-31 19:03:01, ernet pisze:
Moje zdanie jest takie; Mit bezawaryjności Toyoty ? Bardzo ucierpiał w ostatnich latach. Nie dochodzę dlaczego, bo liczy się wypadkowa tejże bezawaryjności. Nie doszukałem się na Forum, aby ktoś powiedział wprost; auta Toyoty są może tylko mniej awaryjne niż inne.

myślę, że my po prostu zbyt wiele wymagamy od naszych aut - są produkowanych z materiałów tej samej jakości co fiat czy peugeot, przed robotników o tej samej mentalności więc cudów nie ma co oczekiwać

gdybyśmy jeździli fiatami to byśmy się pewnie cieszyli, że auto jeździ i nikt z nas by nie zwracał uwagi na takie drobiazgi

dla mnie toyota jest bezawaryjna ale nie jest bezusterkowa - tzn. są jakieś drobne usterki(piski i trzeaski) ale nie ma awari które by uniemożliwiały normalną eksploatacji lub co gorsza przymusówy postój w trasie (kiedyś coś takiego przeżyłem w aucie innej marki w nocy z soboty na niedzielę 300km od domu)

to, że bywałem w serwisie między przeglądami wynikało tylko i wyłacznie z tego, że auta nie oszczędzałem i do bólu korzystałem z gwarancji - jeździełem z każdym podejrzanym dźwiękiem

mój szef ma lagunę II w pełnej opcji za 130k pln - i powiem Wam, że na podstawie jego doświadczeń z autem ciesze sie że mam yarisa i nadal wierzę w toyotę
  
 
Cytat:
2004-07-31 21:32:59, El_Chueco pisze:
A wiec ASO Toyoty (z wyjatkami) to jakas kpina.

dla mnie akurat wyjątki to te złe - ale może dlatego, że mam inne podejście do tematu - gdy jestem niezadowolony z obsługi żądam rozmowy z kierownikiem serwisu (aso daewoo mnie wytrenowało)
  
 
gorzej jak sie kompletnie nie znam na rzeczy.
  
 
Owszem, styl jazdy duzy wplyw na trwalosc samochodu. Ale to co sie dzieje np. we francuskich yarkach, to chyba przesada. Niby drobiazgi, ale...
I kilku juz pisalem (szyby jak maslo, problemy z bakiem (przypadek podobno odosoniony), wycierajaca sie galka dzwigni zmiany biegow (wymienieli na trwala - wg zapewnien), telepiace sie rygle i trzeszczace plastiki). Teraz (25 kkm i rok eksploatacji) doszly jeszcze: skrzypiacy fotel kierowcy, "swierszcz" gdzies pod kolumna kierownicy i przerazliwie (jak drzwi starej szafy) skrzypiacy pedal sprzegla (niby nic, ale jak wkurza!). To troche duzo jak na jedno autko po roku jazdy.
  
 
Będę mial dylemata co kupić..
  
 
Cytat:
2004-07-31 01:03:59, Rysiu pisze:
No niestety...

Wlazlem na strone Toyoty -konfigurator. Corolla taka jaka bym chcial - 1.4 D4D COmbi MMT kosztuje: 69 700 pln Bez klimatyzacji.
Chyba dam se siana, bede kupowal uzywane auto. 70 tysi za Corolle, ktora jest badz co badz autem klasy sredniej i w dodatku chyba nie do końca lepszym od konkurencji pod wzgledem niezawodnosci...



Niestety ... unia wymusiła podwyżkę cen, i jeszcze na tym się nie skończyło

Konkurencyjne auta wcale nie są tańsze, zwłaszcza w dieslu, popatrz, że najtańsza Corolla kosztuje 55.000, czyli nie więcej niż konkurencja, nawet mniej niż "niemce".


- - - - - - - -

Zgadzam sie z Bigmanem, co do regularnych przeglądów i dbania o auto. Niestety bezawaryjność chciałbym również rozumieć jako bezusterkowość, może faktycznie za dużo oczekuję
  
 
Myśle Jackal, ze wcale za duzo nie oczekujesz. Ja mam rupcia 17 letnia Corone (Carine I) made in Japan, i zero piskow, trzaskow itd. I dlatego sie zakochalem w Toyocie, ze stare auto, a w zyciu nie mialem ZADNYCH problemow z autem jak z tym.
A jak mam kupic Corolle za kupe siana made in Turkey i sie wkurzac, to jakos mi dziwnie....

Co do cen, to Octavia TDi kosztowalaaby prawie 10 tysi mniej. Zaraz dostane bobu od Was, ze co to za porownanie, ale wbrew pozorom, wcele Octavka nie jest taka do bani..


[ wiadomość edytowana przez: Rysiu dnia 2004-08-02 12:34:28 ]