MotoNews.pl
  

Azotonasiarczanie - ktos tego probowal?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Chcialbym sie dowiedziec czy ktos z szanownych forumowiczow testowal wynalazek pt. azotonasiarczanie. Dla tych co nie maja pojecia o co biega: azotonasiarczanie
Jestem wlasnie na etapie remontu kapitalnego swojego silnika i zastanawiam sie czy by tego nie sprobowac. I mam jeszcze jeden problem - jesli to robic to od razu przy remoncie czy dopiero jak sie silnik dotrze? Czekam na Wasze opinie.
  
 
crashman, miałem taki wałek, faktycznie jeździł dłużej, ale nie ma cudów, nic nie jest wieczne. Napawanie krzywek stellitem dało lepsze efekty.
Pozdrawiam
  
 
Brzmi całkiem ciekawie. Ale koszta spore zważywszy na inwestycje związaną nie tylko z ulepszeniem ale i remontem silnika odrazu Spory wydatek i myślę, że nie warto w przypadku silnika maluszka i polskich odpowiedników
  
 
Simon_pg sluszna uwaga, ale silnik ktory robie to 2.0 DOHC, jakbym robil jakis tanszy to rzeczywiscie nie zawracalbym sobie tym glowy.
  
 
Ciekawe a że tak się spytam gdzie to można zrobić. Jeżeli obrobi się tak czopy wału to czy panewka nie będzie się bardziej ścierała, ponieważ czop wału będzie twardszy.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-08-01 20:55:06, -danio- pisze:
Ciekawe a że tak się spytam gdzie to można zrobić. Jeżeli obrobi się tak czopy wału to czy panewka nie będzie się bardziej ścierała, ponieważ czop wału będzie twardszy.
Pozdrawiam




Prawdopodobnie tutaj mozna klik
Mysle ze panewka nie bedzie sie bardziej scierala - w koncu tarcie zostanie zmniejszone. Poza tym - a kto broni poddac temu procesowi rowniez panewke? Mysle ze wal w DOHC szczegolnie warto wzmocnic bo po kilku szlifach bedzie sie nadawal ... wlasnie na zlom. Cylindry mozna tulejowac, krzywki walkow rozrzadu mozna ponownie napawac, a z tego co wiem z walem nic sie juz nie zrobi po ostatnim szlifie ... Chyba ze sie myle?
  
 
No właśnie Crashman, można. Faktem jest że regeneracja wału kosztami powala na kolana, ale czegoż nie robi się dla ukochanego sprzętu. Otórz wał można chromować i czopy robią się wieczne (prawie) tylko szlifierz się bardzo wkur.....
Pozdrawiam
  
 
ale wtedy twardośc panewki i czopu wału będzie taka sama
  
 
Z tego co zrozumiaBem z tamtego tekstu to zmniejsza sie tarcie a czy twardosc ?? Przeczytalem ten tekst pobie|nie i ynikBo mi z tego ze zmniejsza sie tarcie dzieki czemu materiaBy sie mniej zuywaja jakby panewki poddac takiem procesowi to piernik wie co by z tego wyszlo
  
 
a moze zrobic tak wal i panewki od kochanego 3podporowca?
a tak na serio daje to cos? bo ja mam silnik po pol miliona przebiegu, jest po pierwszym szlifie i ma lekkie progi wiec nie wiem... jak sie dba tak sie ma? poprzedni wlasciciel- moj dziadek zmienial olej co 8kkm a filtr co 4... silnik 116C.076

PS
ma ktos moze oryginalny walek od 1300? na koncu, od tylu jest wybite "1300"
  
 
Cytat:
2004-08-01 22:22:05, -danio- pisze:
ale wtedy twardośc panewki i czopu wału będzie taka sama



Trwalosc materialu poddanego temu zabiegowi wzrosnie o wartosc od 100% do 700%. Czyli tak naprawde z tego stwierdzenia nic nie wiadomo . Panewka po obrobce moze byc tak samo trwala, mniej trwala, lub nawet bardziej trwala od czopow walu. No, chyba ze wyjsciowo czopy sa conajmniej siedmiokrotnie trwalsze od panewki, wtedy na pewno panewka bedzie mniej trwala
  
 
Temu co poazotuje tudzież nasiarczy panewki z brązu w zębach i na kolanach przynoszę Nobla Zrobilibyście lepiej jak MRuk pisze, tylko jakość roboty musi być dobra, bo niechby się tak chrom zaczął łuszczyć... Widziałem coś podobnego w szlifierce Skila, tam był chyba azotowany(nie mam na tyle dobrego oka żeby poznać) wałek, i na części obwodu zjadło warstewkę utwardzoną...oj biedne łożysko...

PS. Da się azotować wybrane tylko powierzchnie? Przypomniało mi się, że przedmiot który idzie do azotowania tudzież cyjanowania ewentualnie nawęglania idzie cały do pieca z odpowiednim wsadem lub atmosferą i raczej chyba nie da się samych czopów utwardzić tak jak krzywek na wałku nierządu.
  
 
Cytat:
2004-08-01 23:21:26, Krzemowy pisze:

PS. Da się azotować wybrane tylko powierzchnie? Przypomniało mi się, że przedmiot który idzie do azotowania tudzież cyjanowania ewentualnie nawęglania idzie cały do pieca z odpowiednim wsadem lub atmosferą i raczej chyba nie da się samych czopów utwardzić tak jak krzywek na wałku nierządu.



Z technologii nie byłem asem ale pamiętam że istniały różne sposoby ochrony przez nawęglaniem. Jednym z nich była odpowiednia pasta. Na dowód mojego geniuszu przytaczam cytat:

"Pasty ochronne w procesach obróbki cieplnej i cieplno-chemicznej:

Pasta OC-74 - ochrona powierzchni stali przed powstawaniem zgorzeliny i odwęgleniem w procesach wyżarzania i hartowania w zakresie temperatur 450°C-860°C,

Pasta NGA-35 - ochrona powierzchni stali przed dyfuzją azotu w procesach azotowania w zakresie temperatur 450°C-600°C,

Pasta CP-21 - ochrona powierzchni stali przed dyfuzją węgla w procesach nawęglania w proszkach w zakresie temperatur 750°C-950°C,

Pasta CG-74 - ochrona powierzchni stali przed dyfuzją węgla w procesach nawęglania gazowego oraz przed dyfuzją węgla i azotu w procesach węgloazotowania gazowego w zakresie temperatur 800°C-960°C.
"

oraz link taki oto: kliknąć tu
  
 
Matko Boska!!!!!
Czyście już poszaleli?????????
Azotować panewki których kompozycja przyjmuje postać płynną w temp. 400 *C a azotowanie odbywa się powyżej 900.
  
 
Cytat:
2004-08-01 23:21:26, Krzemowy pisze:
Temu co poazotuje tudzież nasiarczy panewki z brązu w zębach i na kolanach przynoszę Nobla



  
 
Krzemowy, można nawet zaryzykować zrobienie laski gościowi
  
 
Nie nie nie, ja tylko skrobankę
  
 
noblowi??
  
 
No nie, nekrofila jeszcze ze mnie zrobili Wystarczy że jestem najbardziej parszywą bestią po tej stronie Karpat


[ wiadomość edytowana przez: krzemowy dnia 2004-08-02 21:27:07 ]
  
 
dobra, pewnie macie racje panewek sie nie da ale azotonasiarczanie to CHYBA nie to samo co samo azotowanie, widze ze nikt z Was jeszcze czegos takiego nie probowal...