Lexus LS400 - kilka pytań

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Co jakis czas spotykam sie z opinia, ze LS400 moze byc tanszy w utrzymaniu od Toyoty Camry/Avalon. Nie wiem, czy na forum sa jakies osoby z praktycznym doswiadczeniem w tej dziedzinie (najlepiej posiadacze LSa). W kazdym razie interesuje mnie:

1. Ile takie cos potrafi spalic na 100 km (zarowno w trasie jak i po miescie) -jezdze 60kkm rocznie, wiec to dla mnie dosc istotna informacja?
2. Czy ktos spotkal sie z LSem, ktory zostal przerobiony na gaz i dalej jezdzi bez wielkich problemow? Jesli tak, to jaka to byla instalacja?
3. Co sie w takim autku potafi najczesciej zepsuc i za ile?
  
 
Skontaktuj się z serwisem Lexusa - nie firmowym, ale najlepszym w okolicy.

Warszawa, ul.Anilinowa 4, tel. 022-614-76-95.
  
 
Jackal, dzieki

Zadzwonilem i obsluga wzorowa - bardzo mila Pani powiedziala mi wszystko co trzeba i zaprosila na wizyte z potencjalnym sprzedającym, podczas ktorej mechanik obejrzy auto i powie co i jak. Co wiecej obejrzy i powie gratis! Pierwszy kontak warsztat ma opanowany znakomicie - nigdy nikt w zadnym ASO nie potraktowal mnie tak dobrze

A teraz podziele sie tym, czego sie dowiedzialem:

1. Spalanie
Jak sie ma spokojna noge i nie jezdzi tylko do sklepu po bulki na zimnym silniku, to wychodzi ok. 12l po miescie i 10 w trasie. Ludzie o wyzszej zawartosci adrenaliny we krwi mieszcza sie zwykle w 18l.

2. LPG
SIlnik generalnie jest dosc skomplikowany i w zwiazku z tym nalezy zapomniec o II generacji (czyli zostaje sekwencyjny wtrysk gazu). Maja kilku klientow jezdzacych na gazie bez wiekszych problemow, ale do gazu sa nastawieni dosc sceptycznie (jak wiekszosc warsztatow). W kazdym razie da sie jezdzic na gazie, ale nie mozna wtedy oszczedzac na instalacji.

3. Trwalosc
Podobno bez porownania z Camry czy Avalonem (szczegolnie o tym ostatnim pani wyrazala sie niezbyt pochlebnie - moze dlatego, ze robia go chyba wylacznie w Ameryce). Z ciekawostek - maja klienta, ktory swoim LSem zrobil juz 1.250.000 km (tak, tak, tez sie zdziwiwlem) i to w dodatku bez remontu - tylko reularne przeglady i wymiana tego co sie zuzylo.

W kazdym razie chyba porzuce mysli o Avalonie i zaczne sie rozgladac za 'dupowozem' marki Lexus
  
 
No i bardzo się cieszę Kuba, że wziąłeś pod uwagę moje skromne zdanie z wątku o Avalonie
Co do serwisu na Anilinowej, to generalnie oni tam wszyscy są bardzo sympatyczni nie tylko Paulina

Zapisz sobie jeszcze numerek do Jerzego, który jest szefem tego całego "bajzlu" na Anilinowej
0 608 888 988
Najlepiej pogadaj jeszcze z nim, bo to on jest guru jeżeli chodzi o Toyoty i Lexy.
Powiedz też że dostałeś numer od Łukasza z Toyota Klub Polska. JAk już będziesz tam coś robił, to zawsze możesz liczyć na lepsze warunki niż wszyscy inni.
Acha - bądź cierpliwy, bo często telefonu nie odbiera -bo biega, ale jak zadzwonisz na stacjonarny i poprosisz z Jerzym Woźniakowskim, a będzie akurat w pobliżu, to podejdzie do telefonu i pogada.


Instalka do LS400 będzie Cię kosztowała jakieś 6700 - wtrysk sekwencyjny w fazie lotnej (4-generacja), jak będziesz chciał, to dam Ci namiar na dobrych macherów.

Co do spalania, to największy z tym problem jest wtedy, jak jeździsz na raz mało kilometrów. Ja mam np. do pracy 8 km i dlatego moja Camry pali mi sporo więcej po mieście niż po trasie (w trasie nawet do 11,5 litra gazu, a w mieście 1. To samo będzie z LS400, ale weź pod uwagę, że to silnik V8
  
 
Cytat:
2004-08-06 14:59:53, Kuba_Ch pisze:
Jackal, dzieki



Nie ma za co.
Tylko masz obiecać, ze przyjedziesz kiedyś na jakiegoś spota i mnie przewieziesz

Cytat:
Podobno bez porownania z Camry czy Avalonem (szczegolnie o tym ostatnim pani wyrazala sie niezbyt pochlebnie - moze dlatego, ze robia go chyba wylacznie w Ameryce).



W Japonii zdaje się też, ale sprzedają na rodzimym rynku pod inną nazwą.

Cytat:
Z ciekawostek - maja klienta, ktory swoim LSem zrobil juz 1.250.000 km (tak, tak, tez sie zdziwiwlem) i to w dodatku bez remontu - tylko reularne przeglady i wymiana tego co sie zuzylo.



Przez ile lat? Sto chyba Czyli warto poszukać Lexa, powiem że zrobiłeś mi "smaka" na używanego Lexa, ale to za jaaaakiś czas.

  
 
Pogadaj z użytkownikiem Simcom tutaj lub na toyota.org.pl (znajdź gg), on użytkuje Lexusa LS 400.
  
 
Cześć Kuba,
miałem dwa LS-y 400 1993 i 1995, oraz dwie toyoty camry 2,2 1993 i 3,0 1995.
W związku z tym mogę ci podpowiedzieć, że:
1. Lexus LS 400 jest o 3 klasy lepszym samochodem od toyoty camry czy też avalona ( moja gradacja to toyota, ES, GS, LS) i zdecydowanie polecam taki wybór od strony komfortu, jakości i dyskretnej klasy.
2. Niestety w utrzymaniu też jest droższy od toyot, z tym że w mniejszej proporcji (ja oceniam ją na 20-30 % a wymieniłem sporo w całej czwórce). Przykłady : LS 8 świec koniecznie platynowych - camry 4 lub 6, LS rozrząd ok. 1800 zł na Anilinowej, camry V6 1200, nie wspominając o dużych kosztach bardzo skomplikowanej elektroniki jeśli oczywiście w LS-ie sie popsuje.
3. Ponadto do LS-a jest niewiele używanych części wymiennych na szrotach, a więc 4 - 6 razy tańszych niż w ASO Toyota, natomiast do camry jest ich w bród.
4.Spalanie camry 2,2 (automat) - miasto 10, podróż 9
camry 3,0 (automat) - miasto 12-15, podróż 10-12
LS 93 - miasto 13- 17, podróż 12-15
LS 95 - miasto 12-14 !!!, podróż 11- 13!!!
5. Co do gazu nic Ci nie podpowiem, albowiem jestem jego wrogiem, zwłaszcza w tak eleganckim samochodzie jak LS (widziałem notabene mojego byłego LS 95 z "wpieprzonym" gazem do koła zapasowego i walajacą się zapasówką po bagażniku wraz z różnymi samochodowymi przedmiotami, oraz z zepsutym wizualnie wyglądem silnika po wstawieniu niezbędnych gazoprzewodów i innych - widok żałosny).
6. Samo z siebie psuje sie w LS-ie niewiele, moje 5 letnie przygody to : pompka spryskiwacza, antena automatyczna, minimalnie sprzęt audio, drobny wyciek oleju - chyba więcej nic.
Natomiast jeśli trafi sie na egzemplarz powypadkowy i niezadbany (jak ja z 93) to wymieniać można długo i namiętnie - ale przed tym powinna Cię uchronić dobra diagnostyka przedzakupowa.
Mam nadzieję, że Ci pomogę w podjęciu właściwej decyzji.
  
 
Marek,

dzieki za info

Cytat:
1. Lexus LS 400 jest o 3 klasy lepszym samochodem od toyoty camry czy też avalona ( moja gradacja to toyota, ES, GS, LS) i zdecydowanie polecam taki wybór od strony komfortu, jakości i dyskretnej klasy.



co do komfortu, to zalezy mi przede wszystkim na sprawnej klimatyzacji i automacie oraz silniku wystarczajaco mocnym do tego automatu. Ale jak bedzie kilka bajerow wiecej to sie nie pogniewam.

Cytat:
2. Niestety w utrzymaniu też jest droższy od toyot, z tym że w mniejszej proporcji (ja oceniam ją na 20-30 % a wymieniłem sporo w całej czwórce).



A co jezeli chodzi o awaryjnosc - czy jest podobna, czy tez potwierdzisz spostrzezenia pani z Anilinowej, ze Camry psuje sie duzo czesciej?

Cytat:
4.Spalanie camry 2,2 (automat) - miasto 10, podróż 9
camry 3,0 (automat) - miasto 12-15, podróż 10-12
LS 93 - miasto 13- 17, podróż 12-15
LS 95 - miasto 12-14 !!!, podróż 11- 13!!!



Oj, to mnie zmartwiles - robie ok 60 kkm na rok (na szczescie glownie w trasie) - co oznacza, ze doloze rocznie ok. 1200 litrow jak kupie LSa zamiast Camry. Ale moze warto?

Cytat:
5. Co do gazu nic Ci nie podpowiem, albowiem jestem jego wrogiem, zwłaszcza w tak eleganckim samochodzie jak LS



No to ja przeciwnie - popieram stosowanie gazu wszedzie tam gdzie sie da - oprocz kosztow utrzymania, przemawiaja za tym rowniez wzgledy ekologiczne (gaz jest o wiele 'czystszym' paliwem niz benzyna). Oczywiscie najchetniej zalozylbym instalacje na gaz ziemny, ale w Polsce to chyba jeszcze niewykonalne.

Cytat:
Mam nadzieję, że Ci pomogę w podjęciu właściwej decyzji.



Pewnie, ze pomogles. Dzieki. Odezwe sie jak tylko kupie (i moze jakies zdjecia gdzies zamieszcze)
  
 
Mareklexus ->

1. A dlaczego to niby koniecznie platynowe świece ? Daj mi dobre wytłumaczenie, normalne, orginalne świece z ASO mają o 1/3 krótszą żywotność i 3 razy mniejszą cenę - skalkuluj to sobie sam... Różnic w odpalaniu nie zauważyłem.

2. Podaj mi adrsy tych szrotów z masą części do takiej Camry jak moja, to Cię ozłocę Części jest sporo ale do Camry, których jest dużo - czyli do rocznika 1995.

3. Rozrząd Camry V6 na anilinowej kosztuje 1500 zł na orginalnych częściach, a nie 1200 zł - to tak gwoli ścisłości. Wystarczy zagadać z Jurkiem, że jesteś z Toyota Klub Polska i dostaniesz upust....

4. Nie będę się kłócił co do klasy samochodów, bo mam Camry i będę podejrzewany o upiększanie swojej własności ale nie ma czegoś takiego jak napisałeś że Camry, ES, GS i LS to kolejne klasy.... Sam przesiadałem się z Fiata Uno do Camry, jeździłem też chwilę LS400 i dla mnie różnica nie jest już taka duża... Najlepszym tego przykładem jest to, że komfort pomiędzy wersją LS 1995 a Camry 1997 wydał mi się na tyle porównywalny, że kierowałem się wyglądem budy i Camry wygrała - w mojej ocenie oczywiście. W LS-ie prawie nie słychać silnika, a szkoda, bo dźwięk V8 jest przepiękny - to główna wada wytykana LS-om, zbyt duża izolacja Wolę słyszeć dźwięk silnika, a V6 jest na tyle ładny, że mnie skusił. Jak widzisz ludzie kupując samochód kierują się różnymi kryteriami. Większość osób nawet nie otworzy maski auta gdzieindziej niż u mechanika, więc "zaepsucie" jego wyglądu kablami gazowymi ma takie znaczenie przy pełniejszym portfelu jak zeszłoroczny snieg



Kuba_Ch -> jeżeli Ci nie przeszkadza to co opisane tutaj, to bierz Lexa, szczególnie jeżeli porównycwać te same roczniki aut.


[ wiadomość edytowana przez: Lwiecz01 dnia 2004-08-09 09:57:08 ]
  
 
Lwiecz, dzieki za informacje

Jak dlugo jezdziles LSem i z ktorego rocznika (ja raczej kupie cos w okolicach AD 1992 - na nowszego mnie poki co nie stac)?

Mozesz dac namiary na tych gazownikow co to potrafia wsadzic gaz do LSa? Mam nadzieje, ze sa z Warszawy a nie z Kielc, bo w tych ostatnich to bywam tak ze 2 razy w roku.

A ze silnika nie slychac, to mi akurat w automacie nie przeszkadza - w manualu pewnie przeszkadzaloby mi bardziej, bo na obrotomierz patrzec nie lubie.

Dla mnie glowna wada LSa jest tylny naped, ale jak ludzie z tym jezdza, to moze jakos sie da
  
 
Kuba -> ja jeździłem kilka razy jak się zastanawiałem co kupić, także pod tym względem najlepiej samemu wsiąść w Lexa i się przejechać. Ale jeździj takim, jaki chcesz kupować, bo różnice w poszczególnych rocznikach są spooore OCzywiście najwięcej info podadzą Ci osoby jeżdżące dużo, a nie kilkakrotnie, jak ja. Podałem Ci tylko moje spostrzeżenia
Najszybciej pojeździsz udając się na Anilinową, u Jurka stoi ich na placu kilka z różnych lat, oczywiście na sprzedaż też.

Gaziarze są w Warszawie, ul. Szpacza 2 (przy ul. Marsa) (22) 611 44 62,

najlepiej gadać z szefem - Marek Cieślak, możesz powiedzieć, że jesteś z Toyota Klub Polska i walczyć o rabacik - oni nas tam znają troszkę.
  
 
Jutro pierwsza przejazdzka LSem . Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Opis autka jest tutaj

Jesli ktos cos wie o tym autku, to prosze o podzielenie sie wrazeniami. Samochod podobno byl serwisowany na Anilinowej - jutro tez jedziemy tam, zeby ktos z warsztatu spojrzal na autko i mi cos o nim powiedzial. Troche nie moge sie doczekac tej przejazdzki.

Lwiecz - dzieki za pomoc - pani z Anilinowej obiecala odezwac sie do mnie jak bedzie cos ciekawego na sprzedaz.

A z gazem bede kombinowal jak juz kupie autko
  
 
Jasne skóry )) - polowałem na taką Camry, ale się nie udało... Jak miałą jasne skóry, to była wersja USA, albo w stanie agonalnym (tak swoją drogą, to ja nie wiem co niektórzy robią takimi samochodami, że wyglądają jakby gnój na pole wozili, albo snopowiązałkę ciągnęli....)

Czekamy na relację Kuba - ciekawy jestem jak wrażenia
Po Skodzie Felicji to będzie prawdziwa uczta wrażeń :p


[ wiadomość edytowana przez: Lwiecz01 dnia 2004-08-11 10:13:33 ]
  
 
Ogladanie przesunelo sie na czwartek - dzis na Anilinowej nie maja czasu zeby auto dobrze obejrzec. Z tego co mi dotychczas powiedzieli, to najwiekszy mankament tego auta to pneumatyczne zawieszenie - (amor kosztuje 3000PLN) ale podobno mozna je wymienic na zwykle. Poza tym autko z opisu zapowiada sie ciekawie - zobaczymy jak bedzie w rzeczywistosci.
Cytat:
Po Skodzie Felicji to będzie prawdziwa uczta wrażeń :p


A co chcesz od Felicji - jak za ta kase luksusowy samochod i do tego calkiem tani w utrzymaniu. Niestety nie ma klimy i automatu i to mnie pchnelo do zmiany. Poza tym w tej cenie mialem do wyboru Skode, Lanosa i Fiata Palio Weekend - co bys wybral?
  
 
Amorki wymienisz na olejowo - gazowe Kayaby, jak będzie taka potrzeba
Fiat Palio Weekend - udany model - Felicja się plasuje na ostatnim miejscu ADAC i TUV
  
 
Ogladanie znowu sie przesunelo - tym razem na wtorek (wlascicielowi wypadl niespodziewany wyjazd). A juz myslalem, ze na weekend w gory pojade nowa fura .
Lwiecz - a czemu nie chciales kupic wersji USA - co jest w nich nie tak?
A co do Fiata i Skody, to jezdzilem jednym i drugim (sasiad mial takiego Fiata, ale na szczescie mu ukradli ) i moja Fela psula sie zdecydowanie rzadziej (wlasciwie to tylko od przegladu do przegladu i raz mi Lambda padla). Ale podobno trafilem na szczesliwy egzemplarz
  
 
Cierpliwości JEszcze sobie pojeździsz furką Jak nie możesz wytrzymać, to mówiłem Ci - jedź na Anilinową samopas Felką i poproś o przejażdżkę jednym ze stojących na placyku LS-ów

Z tą Felicją miałeś duże szczęście, a twój sąsiad pecha z kolei, bo Palio Weekend podobno są udanymi egzemplarzami...

USA nie chciałem kupić bo:

1. Nie ma składanych lusterek
2. Wersja made in Japan wydaje mi się solidniejsza i dokłądniejsza od tej made in USA - co potwierdził jeden z lepszych speców od geometrii badając mój samochód (gośćwspółpracuje z Anilinową)
3. Jakby coś się stało, to na niektóre części trzeba jednak trochę poczekać...
4. Przerabiane światła nie świecą już tak jak orginalne...
5. Ma inaczej rozwiązaną konsolkę z podłokietnikiem itp.
6. Wkurzają mnie prędkościomierze z milami i liczniki z milami zamiast kilometrów.
  
 
Byłem dziś w Norauto w Piasecznie i tak przy okazji spytałem o bagażnik do LSa. No i okazało się, że nie ma i nie będzie - zarówno samo NorAuto jak i Thule nie produkują bagażników do LSa i nie wiadomo czy w ogóle ktoś produkuje :-O. W kazdym razie nie jest dobrze - dotychczas często woziłem ze sobą narty lub rowery i trochę nie wiem, jak można to robić w sedanie bez bagażnika . Jeśli chodzi o narty, to może jakoś na skos by się zmieściły do środka, ale co do rowerów to nie mam pojęcia. Bo z przyczepką nie chcę jeździć.
W kazdym razie chcialbym czasem moc przewiezc cos samochodem - wiem, ze LS to nie jest auto do wozenia kartofli i cementu, ale nie jestem jeszcze 70-letnim emerytem i preferuje dosc aktywny tryb zycia. Czy nie da sie tego pogodzic z LSem?
No nic - juz sie wyżaliłem - teraz pobadam troche internet i zobacze - moze jednak cos sie da zrobic
  
 
Ah, ci Amerykanie! Dla nich jakos nie ma problemu - na amerykanskiej stronie Thule jest bagaznik na LSa - ciekawe tylko, czy do europejskiej wersji tez bedzie pasowal? W kazdym razie trzeba jak najszybciej obejrzec obie wersje i sprawdzic, czy sie nie roznia w okolicach dachowych . Aha - calosc kosztuje $319 czyli troche powyzej 1000 PLN. W porownaniu z bagaznikami Thule w Polsce, cena jest nawet atrakcyjna
  
 
Cos chyba nie mam szczescia do tego LSa - mialem go dzis ogladac, ale wczoraj jak gosc wracal do domu, to go w Bielsku stukneli z prawej strony i w tej chwili auto stoi w serwisie w Krakowie
Nie wiem na ile poważne jest stuknięcie, pewnie przekonam się za jakiś czas. Auto ma być gotowe za jakieś 2 tygodnie, więc gdyby ktoś do tego czasu spotkał jakiegoś LSa na sprzedaż (najlepiej w Wawie lub w okolicach) w cenie do 40kPLN, to bylybym wdzieczny za info.