JAK ODPALAĆ I CO TO MOŻE BYĆ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Temat jest trochę podobny jak "klubowicze co mam zrobić. ale tylko podobny
Tak więc prosze o pomoc stare wygy, i te młode doinformowane też. Sprawa wygląda tak:
Zawsze odpalam na benzynie, a dziś nic. Kręciłem i kręciłem i nic, a jak przerzuciłem na gaz za pierwszym razem. Potem szybko na paliwko. Tylko, że na paliwie szarpał, dyszał, jakby jedna świeca nie paliła. Jak przerzuciłem na gaz to miodas, równiótko i głancowato. Po kilkunastu kilometrach, na dobrze rozgrzanym silniku przerzuciłem na paliwo i znowu szarpanie i jakoś tak dziwnie, jakby nie mół się wkręcic na obroty. Jak już się wkręcił to szedł. Na gazie żadnych problemów.
Teraz mądrale myślcie i poradzcie co to może być. Ja myślałem o pływaku, ale niedawnoi był wymieniany. Może wymroziło wodę z paliwa w gaźniku??
Jak na razie do benzynki dolałem błekitnego płynu z piszczelami i zobaczymy jutro rano
  
 
A jak juz przelaczysz na paliwo to gasnie na wolnych obrotach?
  
 
Nie, nie gaśnie, ale jak dodam to jakby się dławił i nie przepalał
  
 
Mialem podobnie tylko ze mi jeszcze gasl. Mialem troszke zapchane dysze. Niechcialo mi sie go czyscic wiec go wymienilem na nowy.
  
 
Witam.
Zobacz , czy aby nie masz przedziurzwionego pływaka.
Ja tak miałem i po wymianie pływaka problem znikł , tylko ustaw tak pływaczek żeby nigdzie nie ocierał (ani na dole , ani na górze ) i problemu już nie bedzie .
pozdrawiam
Silan
  
 
Dysza wolnych obrotów jest ok, równe i ładne mam obroty ( niestety nie pieniężne ). Poza tym to musi mieć związek z czymś innym. Bo jak wieczorem go gasiłem to było ok, a rano przy mrozie -9st cos nie grało. Dlatego uważam, że to musi mieć związek z temp, i może gaźnikiem, składem paliwa, pływakiem itp. Nie wiem, więc proszę o pomoc
  
 
U mnie jest to samo.Pływak mam nowy, gaźnik czyszczony przed paroma dniami u gaźnikowca.Jak się dusił tak się dusi i przy gwałtownym dodaniu gazu przygasa i strzela gaźnik.

Chyba pojadę na gwarancjię do tego gaźnikowca bo tak nie da się jeździć.
  
 
Cytat:
Chyba pojadę na gwarancjię do tego gaźnikowca bo tak nie da się jeździć.


Ja mam takie problemy na paliwie, na gazie chodzi cacy
  
 
sprawdźcie pompę paliwa. czy nie ma trzaśniętej membrany!

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Hmmm, może być. Jakies jeszcze sugestie? Jak się zabiorę za robotę, to za jednym razem posprawdzam
  
 
Dzierzan - jezeli gasnie i strzela to jest wina zapłonu
Majchal podejzewam to co OLO lecz bardziej stawiałbym na winę paliwa moja rada na cały zbiornik paliwa butelka denaturatu.
Pozdr. Bialy_1987
  
 
Cytat:
Dzierzan - jezeli gasnie i strzela to jest wina zapłonu



To czemu tak się dzieje tylko na benzynce ??
Na gazie jest wszystko jak należy.
Dzięki OLO za podpowiedź o pompie paliwa.Coś w tym musi być bo takie problemy mam już na 3 gaźniku a pompy nie ruszałem.

Czy gdyby była walnięta pompa to miałbym problemy z odpalaniem na benzynie.Przecież wtedy jest paliwo w gaźniku i dopóki nie wypaliłoby się to co w nim jest to nie powinno być kłopotów ???
  
 
Dzierzan
Możliwe! majać kłopoty z pompą paliwa, możesz mieć kłopoty z odpaleniem. W końcu paliwo w gaźniku po prostu nie stoi sobie i nie czeka na spalenie. Więc jeśli miałbyś/mielibyśmy problemy z pompą to mogłyby też być problemy z odpalaniem. Pompa nie podaje takiej ilości i pod takim ciśnienim, żeby zapewnić gażnikowi. Dodając problem, że może poziom paliwa po nocy nieco się obniżać to jeszcze bardziej możliwe.
  
 
Dzięki za za odpowiedź.Wkońcu jakieś sensowne wyjaśnienie.Bo niejeden gaźnikowiec zgryzł zęby na moim bolidzie.O dziwo jednemu nawet udało się to poprawić na tej pompie.Ale działało dobrze tylko przez tydzień.Widocznie to był jakiś magik .

Dzięki za wyjaśnienia zobaczę co z pompą i dam znać.
  
 
U mnie problem jest następujący-gaśnie na benzynce !!! Wiem ,że to wina zapchanego gaźnika ale jest tak zimno ,że nie chce mi się bawić w jego rozbieranie....no chyba ,ze się ociepli to się wtedy pobawie.
  
 
MAJCHAL u cie może być walnięty zaworek (elektrozaworek) odłączający lpg i podaje zarówno gaz jak i benzynke przez co autko dusi się i nie chce zapalić. Jak nie znajdziesz innej przyczyny to może to?? Kto wie
  
 
już drugi rok mam to samo - zimą, jak jest zimny to na bęzynie nie chcą palić wszystkie gary, choć odpala za pierwszym razem(ewentualnie za drugim). Na gazie nie chce mi odpalać więc nie wiem jak jest, ale rok temu odpalał i chodził równiutko, a na bęzynie nie. Kumpel ma poldka z 2000 roku i też ma to samo.
To chyba nie możliwe że tak ma być.
Może niech oddadzą głos ci którzy tego gównianego objawu nie mają (liczę na gażnikowców)
  
 
Majchal,a ja proponuje byś sprawdził dysze główne . Nie wien czy ci wchodzi na wyższe obroty ...miałem podobnie, ale przedmuchałem sprężonym powietrzem i wróciło do normy...Poprostu gaźnik jest zasyfiony , może nawt jest troche wody która mogła zamarznąć...I przez to kiepsko chodzi na benzynie...
  
 
Mogą byc rózne przyczyny
-woda w paliwie
-brudny gażnik-jakiś drobny syfek w dyszy głównej
-w skrajnym przypadku wina centralki benzyna gaz
-ewentualnie coś z zapłonem -na gazie nie potrzebuje takiej iskry

GRZAŁA
  
 
A powiedzcie mi przy okazji, jaka może być przyczyna spadających obrotów na benzynce (przy niskich temperaturach). Objawy są takie: wyciągam ssanie, zapalam, wchodzi na wysokie obroty a następnie powoli spadają aż do zgaśnięcia. Jak zgaśnie to nie mogę go odpalić. Dopiero za którymś tam razem. Żeby go odpalić, to muszę trzymać wciśnięty pedał gazu (odrobinę) i trzymać tak przez 3-5 min. aż złapie trochę temperatury. Dopiero wtedy trzyma mi obroty (ale pracuje nierówno, prycha, kicha, przerywa). Świece i przewody WN mają 2 m-ce (ok 3 kkm). Jak temperatura była na +, to wszystko było w porządku. Co to może być???