MotoNews.pl
  

Co lepiej kupić

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
co lepiej zrobić, planuję kupno poldolota, ale nie wiem czy lepiej kupić powiedzmy 1995 1.6 GLE czy przejściówke (ładniejsze) za 500 zł, wyremontować i wsadzić nowszy silnik.
  
 
Rzuć monetą: reszka - pierwsza wersja, orzeł - druga

A tak na poważnie to na to pytanie nikt Ci nie odpowie, bo ...się nie da...

Lepiej samemu wyremontować od podstaw auto, bo wtedy wiesz co masz, ale ile to kosztuje! Lepiej od razu kupić coś nowszego i tu są 2 opcje - albo trafisz dobrze i będziesz się cieszył z dobrego auta, albo włożysz tyle samo co przy tej pierwszej opcji...
Lajf is brutal end full of zasadzkas....
  
 
Kurde, kupie polda za 500 remont 3500 i mam poldezara za 4000 prawdopodobnie lepszego niż normalny za tę cenę ale ile to pieprzenia , ch***ra mnie strzela, miałem juz poldka z 89, kupiłem za 2500 włożyłem 2500 pchnąłem za 700, boje sie powtórki z rozrywki...

[ wiadomość edytowana przez: majchal dnia 2004-09-05 18:45:10 ]
  
 
Najlepiej kup 125p w dowolnej wersji i ew. remont +silniczek..

A tak na poważnie to jak już było powiedziane... decyzja nalezy do ciebie... jeśli masz możliwość wydania naraz większej kwoty na remont to lepiej kupić takiego z założenia do remontu... Jeśli nie to takiego do jazdy i stopniowo ładować mniejsze kwoty...
  
 
wiesz, to jest tak. kupisz grata, wsadzisz kupe kasy, a przez ten czas dalej bedziesz poginal srodkami komunikacji miejskiej. pol bolu, jesli sam umiesz wszystko zrobic. w miedzyczasie wciaz czegos ci bedzie brakowac, a to regeneracja rozrusznika, a to wydech, a to jakas zasrana uszczelka. w koncu wladujesz w to caco kupe kasy, a po roku cos ci sie poprzestawai w glowie i bedziesz chcial zmienic auto, wiec znow sprzedasz ze strata. odbudowywac zloma za 500zl to nigdy niekonczaca sie gorka, a kasy bedzie ci wciaz ubywac. i tu zalezy ile masz kasy i w jakim stopniu pierdolniety jestes. tu jest sporo pierdolnietych, wiec odosobniony nie bedziesz. jesli jestes bardziej racjonalny, wyszukaj poloneza, w ktorego nie trzeba wkladac duzo kasy, by jezdzic.
  
 
Cytat:
Kurde, kupie polda za 500 remont 3500 i mam poldezara za 4000 prawdopodobnie lepszego niż normalny za tę cenę ale ile to pieprzenia , ch***ra mnie strzela, miałem juz poldka z 89, kupiłem za 2500 włożyłem 2500 pchnąłem za 700, boje sie powtórki z rozrywki...



Ja swojego kupiłem za niecałe 8000, a jak wszystko podsumuje to wydaje tyle samo rocznie na niego.
Na to nie ma rady. Widziałeś ile kosztuje trzymanie nowego wózka, jeszcze jak masz gwarancję, AC.
  
 
Jeżeli chcesz kupować GLE1995 to znaczy ,że masz góra 4.500zł. Czyli w przypadku przejściówki na remont zostanie jakieś 4.000zł. Jak będziesz remontować sam to będzie akurat. Jak w warstacie to sobie przelicz.Remont silnika 2.000 , remont blachy 2.000 i już limit się wyczerpuje. A co z resztą ? Zawieszenie , hamulce , skrzynia , most , opony itd ? Moim skromnym zdaniem lepiej poszukać jakiegoś Caro 1991-1993 w dobrym stanie za jakieś 2.500zł i zostaje Ci 2.000 na poprawki. Chyba ,że znajdzie się jakiś lepszy z młodszych roczników. Ale najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie jakiegoś wychuchanego GLI 1996 za np. 5.000zł od jakiegoś emeryta , który nie miał nic innego do roboty jak polerowanie swojego bolidu. Lepiej szukać pół roku i trafić jakiegoś Poldka "igła" jak pół roku odwiedzać warsztaty.
  
 
Caro 95 kupiony powiedzmy za 4,5 tyś po roku eksploatacji straci powedzmy 500zł na wartości ,a zaprzejścówke kupioną za 500zł i włożone w nią 4tyś mało prawdopodobne żebyś dostał nawet 3 tyś. Jeżeli autko zemierzasz mieć bardzo długo to remontuj przejściówke. Jak za 2-4 lata sprzedać zamierzasz to bierz Caro
  
 
lepiej sie wysilić i poszukać zadbane Caro, bo potem nikt Ci za te remonty i tak nie zwróci a nie masz pewności co jeszcze w takim wyskoczy, a jak nie chce Ci się szukać super okazji z 95 to tak jak ktoś pisał poprzednio, jakieś Caro 92-3 w dobrym stanie i reszte kaski jak by cos wyskoczyło
  
 
Wszystko zależy co chcesz z tym autem dalej robić. Jak chcesz juz nim jezdzić do jego końca to kup grata za grosze i remontuj, natomiast jak planujesz go pózniej sensownie sprzedać to kupuj młodszy rocznik.

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Kolego stare to jest dobre wino kup poldka juz na lucasach i szerokim zawieszeniu ( przynajmniej most bedziesz mógł wymienić w razie coś ) rocznik 95 to minimum.
  
 
Jak chcesz mieć poloneza do jazdy to kupuj jak najmłodszy, a jak chcesz poldka żeby był łdny starszy i bardziej oryginalny to poszukaj borewicza, przejściówka nic ciekawego
  
 
a gdzie tam, najlepsze jest akwarium 1,6SLE nia zadne tam borewicze czy przejsciowki
  
 
EEE tam, borewicze są śliczne przejściówki też nie brzydkie ale to nie to samo
  
 
Cytat:
2004-09-06 21:01:54, Radzio75 pisze:
Kolego stare to jest dobre wino kup poldka juz na lucasach i szerokim zawieszeniu ( przynajmniej most bedziesz mógł wymienić w razie coś ) rocznik 95 to minimum.



dokładnie... stare to tylko wino i skrzypce
  
 
nie tylko wino i szkrzypce, stare samochody też mają coś w sobie wyjątkowego, są niepowtarzalne
  
 
Cytat:
2004-09-06 21:36:34, LOSOS pisze:
nie tylko wino i szkrzypce, stare samochody też mają coś w sobie wyjątkowego, są niepowtarzalne




Mówimy o samochodzie do jazdy raczej na codzień, a nie na niedziele i święta...

Wartości dobrze zachowanych,zadbanych i reprezentatywnych starych aut nikt nie podważa! Kolega pisał jednak o Polonezie za 500zł Do ideału raczej byłoby mu daleko

  
 
Na ALLEGRO jets bardzo ładna garnatowa przejsciwóka.
Zalezy jak chcesz jezdzić na codzień,przejżdzaj dużo km w ciągu roku to Caro,jak jesteś hobbysta i mało jezdzisz przejsciówkę.
Ja myślałęm o boreiwczu 2.0DOHC,ale chłodna kaukulacja udowodniłą,że bardziej opłacalne jest Caro.
  
 
Cytat:
2004-09-06 22:25:02, Makaveli pisze:
Cytat:
2004-09-06 21:36:34, LOSOS pisze:
nie tylko wino i szkrzypce, stare samochody też mają coś w sobie wyjątkowego, są niepowtarzalne




Mówimy o samochodzie do jazdy raczej na codzień, a nie na niedziele i święta...

Wartości dobrze zachowanych,zadbanych i reprezentatywnych starych aut nikt nie podważa! Kolega pisał jednak o Polonezie za 500zł Do ideału raczej byłoby mu daleko





moj kolega kupil jakis czas temu borewicza- rok 86, przebioeg- niecale 50kkm. Cena- 450zl. Do zrobienia bbyly laczniki progow z blotnikami, doly przednich blotnikow i tylne nadkola. Podloga, dzwi, progi i cala reszta nadwozia niezgnite, mechanicznie bez zarzutu. wiec to wcale nie takie nierealne kupic przyzoite auto za okolo 500zl
  
 
Kupuj jak najnowszy wóz. Nie ładuj się w remonty bo nigdy nie będzie to tyle kosztować ile chcesz przeznaczyć a dwa razy wiecej. Pozycz trochę kasy albo weź mały kredyt jak masz mozliwość i kup jak najnowszy i w jak najlepszym stanie. Nawet jak będziesz musiał spłacać raty to bedziesz w tym czasie jeżdźił. A jak kupisz żużla to tak samo będziesz płacił kasę na remont i będziesz jeżdził tramwajem. NA końcu wyjedziesz starym żużlem w którego wsadziłeś 5 koła, a auto rynkowo będzie warte max 1500. Jakby trzeba było w nowy włozyc jakąś kasę w naprawę to przynajmniej wiecej wycofasz kasy przy sprzedazy. A ze starego auta nie wycofasz nic, tylko utopisz pieniądze.