MotoNews.pl
0 Słaba kompresja (61658/27)
  

Słaba kompresja

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
2 lata temu silnik został poddany remontowi ze względu na tłukący wał korbowy i znaczne wycieki oleju. Po remoncie gruchotanie na dole ustąpiło, wycieki też..........na 3 miesiące. Rok temu już w porządnym warsztacie uszczelniłem silnik ( lało się z przodu i tyłu) i ten problem ustąpił......na tyle że zaczęła rdzewieć miska olejowa z powodu braku " smarowania"olejem. Niestety nie oznaczało to strat oleju (((. Silnik żłopie go ok litra na 1200 km. 3 dni temu w tym samym porządnym warsztacie wstawiłem auto do sprawdzenia ciśnienia sprężania. Rano na całkowicie zimnym silniku cylindry 1,2,4 pokazały 9 - 9,5 barów, 3 pokazał 7,5 bara. Po zalaniu go olejem i ponownym sprawdzeniu wyszło 9,5 bara. Do tej pory wszystko jest jasne, 3 gar z jakiegoś powodu nie ma kompresji.
Kłopot jednak mam z podjęciem decyzji, co dalej ? Niestety nie mam kontaktu z "mechanikiem", który przeprowadzal poprzedni remont i nie wiadomo czy robił coś z cylindrami i w jakim one są stanie ? Z pewnością był to 1 remont silnika. Dlatego chciałbym się zdać na Wasze doświadczenie i zapytać czy jest możliwe takie wyrobienie cylindrów że powtórny remont może nie dać efektów ?
Przy zakupie auto miało na liczniku 50700 km. Ja nim przejechałem od 1997r. 110000 km po dobrych drogach jeżdżąc "rodzinnie", czyli bez szaleństw. Silnik cały czas u mnie jeździ na Borygo i Lotos syntetyk. Temat jest istotny, bo żona dość często jeździ autem do pracy do Łodzi i nie chciałbym, aby coś złego się jej przytrafiło po drodze. Inne auto na razie nie wchodzi w rachubę. Co może się wydarzyć w dłuższej perspektywie, jeśli remont nie zostanie przeprowadzony ?
Wybaczcie, że się tak rozpisałem, ale chciałem przedstawić możliwie pełny obraz sytuacji.
Z góry dziękuję za wszelkie uwagi .
Pozdrawiam !!!
  
 
Na takiej kompresji tez sie da jezdzic.Jak tylko nic nie stuka w silniku to tylko jezdzic i dolewac olej Chyba ze masz kase na remont to pojezdzisz jeszcze dluzej
  
 
niedowiary, u mnie identycznie 1,2.4 maja wieksze sprezania niz 3
tylko u mnie mechanicy mowia ze musza sproawadzic nowe urzadzenie pomiarowe bo to jest niemozliwe co wskazuje i by auto jesce jezdzilo. bo w 1,2 ,4 wskazuje po 7 a trzeci nie wykazuje wogole cisnienia.

kazali mi zmienic olej na gestszy, pojezdzic tydzien i stawic sie na ponowne pomiary nowym mierniczkiem.
  
 
mój ma na 1,2,3 po 11,5 a na 4 ma 9,5 i nie robie z tego tragedi, autko śmiga dalej, przejechane ma 120 kkm
  
 
u ciebie, ma 7.5 jeden i nie robisz tragedii, a u mnie 3 maja takie sprezanie a jeden nie ma wcale
mechanicy nie mogli uwiezyc, facet wyjal miernik, przylozyl palec i kazal krecic, i nie urwalo mu wogole palca i byl w stanie utrrzymac na gniezdzie, to chyba swiadczyze nawet bez aparatury mozna stwierdzic ze tu nie ma wogole kompresji, ..a auto jezdzi, i to calkiem w cyc
  
 



Zalej ten silnik olejem mineralnym nie syntetykiem. Będzie mniej ciekł i kopcił.
  
 
Cytat:
2004-09-06 15:34:13, wagner pisze:
....a trzeci nie wykazuje wogole cisnienia.



taki sam objaw mialem w starym polonezie, jak ulamala sie dzwigienka zaworu ssacego i to zeby bylo ciekawiej na 3 cylindrze

w obecnym caro na 1,2 mialem sprezanie 9,5 , na 3 cylindrze 8 a na 4 tylko 5, zrzucilem glowice i okazalo sie ze uszczelka byla lekko dziabnieta a zawor wydechowy wypalony

a co ciekawe proba olejowa nie wykazala ze na 4 cylindrze zawor nie trzyma

Cytat:
2004-09-06 14:23:41, wagner pisze:
Silnik żłopie go ok litra na 1200 km.



sprawdz uszczelniacze zaworowe,

jak robilem glowice w caro to wyszla na jaw takze zagadka znikajacego oleju, miaowicie uszczelniacze corteco ktore byly tam zalozone w dziwny tajemny sposob splastikowacialy a w kombinerkach kruszyly sie na kawalki wogole nie spelnialy swojej roli i nie dziwne ze olej spieprzal jak chcial

  
 
Bo uszczelniacze w tych silnikach już tak maja po 100 kkm są plastikowe po 150 zostają same cześci metalowe reszta wyparowuje.
  
 
ale to tylko te corteco tak plastikowacieja? czy za moze jakies bardziej odporne uszczelaniacze?
  
 
Cytat:
2004-09-06 20:44:38, Samael pisze:
ale to tylko te corteco tak plastikowacieja? czy za moze jakies bardziej odporne uszczelaniacze?


Goetza od Golfa drugiej generacji 1.6
  
 
Zadzwoniłem do swojego znajomego mechanika ( niestety mieszka daleko ) z tą sprawą i dowiedziałem się, że pomiar ciśnienia sprężania powinno się robić na rozgrzanym silniku. Zastanowiło mnie to, bo miejscowy mechanik polecił mi auto w przeddzień zostawić , aby nabrało temperatury otoczenia do pomiaru ?
Jaka jest właściwa procedura ? Który pomiar jest bardziej wiarygodny.....na zimnym czy rozgrzanym silniku ?
  
 
Cytat:
2004-09-06 23:30:32, Dandre pisze:
Jaka jest właściwa procedura ? Który pomiar jest bardziej wiarygodny.....na zimnym czy rozgrzanym silniku ?


Na logike to na cieplym - masz wtedy obraz silnika w takich warunkach w jakich pracuje.
  
 
W internecie też w międzyczasie znalazłem że powinno się to robić przy temperaturze roboczej. Czemu w takim razie mechanik robił na zimnym ? Na dodatek umówiliśmy się, że przyjdę rano i przy mnie zrobi te pomiary, bo byłem ciekaw jak wyjdą. Niestety, gdy tam doszedłem dostałem tylko gotowy kartonik z ciśnieniomierza.........?? Chyba powtórzę te pomiary.
  
 
Na ogół robiło się pomiar na ciepłym silniku bo to jego naturalne środowisko pracy i widać czy jeszcze możesz jeździć - czasem dla porównania powtórka na zimnym żeby lepiej sprawdzić zużycie zespołów.
p.s.
Silniki PN nie lubią olejów syntetycznych bo niszczą się wszelkie uszczelki zawierające gumę. Najlepsze są do nich oleje półsyntetyczne np. Lotos Semi. Ma atest Rovera i dokladnie te same parametry co Shell. Na zużyty silnik tylko olej mineralny
  
 
Sprawdziłem dziś kompresje na rozgrzanym silniku i znowu kłopot.
Pomiar pokazał tym razem na wszystkich cylindrach ok 9,5 bara........tyle samo było na całkowicie zimnym motorze ??
Mechanik zrobił głupią minę i powiedział że powinno byc troche więcej. Chyba rzeczywiście przestanę sie tym przejmować. Gdyby jednak ktoś kompetentnie potrafił skomentować te wyniki to bardzo poproszę. Ja jestem zbyt słaby w te klocki, aby coś wykoncypować.
  
 
Cytat:
Mechanik zrobił głupią minę i powiedział że powinno byc troche więcej. Chyba rzeczywiście przestanę sie tym przejmować.




moje auto, jezdzi super, przyspieszenia predkosc maksymalna, gdyby nie pomiary z dwoch roznych zrodel, to nigdy bym nie uwiezyl ze cos jest nie tak.i ze trzeba rozbierac silnik.

czy ktos jest w stanie przepowiedziec mi przyszlosc, co bedzie jak zlekcewaze wszystkich rady o remoncie i bee dalej jezdzil, co sie moze stac zlego? po prostu kiedys nie bede mogl odpalic czy, tlok, mzoe cos nauszkadzac, np: blok do takiego stopnia ze nie bedzie nadawal sie do naprawy.


  
 
U mnie 1 garczek miał 7 na ciepłym silniku i nic sobie z tego nie robiłem. Jeździł i to ostro aż zaczęło coś delikatnie stukać potem walić a potem pękł tłok i zrobił dziurę z bloku . Zmieniłem silnik i znowu ostro jeździ .