Pokrzepcie słowem bo zwątpie w Hyundaia

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Już nie mam siły - wrąbałem w niego chyba ponad 5 tysięcy w sumie....

Jakby tego było mało wczoraj pękł mi wachacz przedni ! a drugi też do wymiany. Sztuka z gumami kosztuje 215 zł !. Z robocizną i ustawianiem zbieżności beknę pewnie z 650-700 zł.

Dodatkowo czasem pali mi się kontrolka CHECK ENGINE,

dodatkowo - coś mi się nie podoba z mechanizmem sprzęgła chociaż tarcze niedawno była przetaczana,

dodatkowo - coś mi się wali z z chodzeniem silnika na benzynie - na gzie miodzio a na benzynie nie chce wchodzić na wysokie obroty, jak wejdzie to niby ok - ale jakoś z mocą nie to co było..

dodatkowo - mam pękniętą szybę z przodu a przy jej wymianie przydało by się porobić kilka zaprawek,

dodatkowo - coś cholera jasna wydaje mi się że wydech niedługo mi przerdzewieje,

dodatkowo - coś chlera jasna bierze mi za dużo oleju a jedną uszczelkę pod wałem mam do wymiany.

- cholera jasna - HELP !

  
 
masz niepowtarzalnę szansę, przyjedź na zlot, tam cię naprowadzimy na właściwe tory
  
 
miałem zamiar - ale już w tym momencie naprawiam go z debetu
  
 
hmmm z Hyundaiami jest tak ze wszystko zależy egzemplarza na jaki trafisz u mnie w rodzinie juz kilka H się przewinęło i było zawsze tak, że albo nic się w nich nie psuło albo co jaki czas jakaś usterka wyskakiwała
  
 
z radomia do pruszkowa niedaleko, mogę po ciebie podjechać, to prawie po drodze na zlot, nie łam się mnie też ciągle brakuje kasy
  
 
reggie,
nie wiem czy to będzie pocieszające, ale ja (odpukać) przez 4 lata eksploatacji Accenta nie miałem z nim ŻADNYCH problemów poza wymianą w ramach przeglądu serwisowego małej gumowej uszczelki, świec, planowej wymiany paska i napinacza rozrządu, czujnika świateł cofania - który przymarzał czasem w zimie, żarówek, materiałów eksploatacyjnych i przednich klocków hamulcowych - co akurat wykonałem sam

Serwisuję go w sprawdzonym ASO, przed przeglądami w ASO zawsze wjeżdżam na ścieżkę diagnostyczną i za ok. 50 pln dokonuję tam wszelkich możliwych pomiarów i oględzin. Poza tym staram się dbać o auto i nie dawać mu za mocno w... chociaż czasem lubię trochę ostrzej pojechać na krótkich dystansach

Koledzy trochę pokpiwają z takiego zachowania i twierdzą, że można taniej we własnym zakresie lub u pana Zenka

Pewnie tak jest, ale do czasu. Ja zamierzam pojeździć jeszcze kilka lat tym autem i nie chciałbym mieć podobnych jak Ty teraz problemów, które skupiły się w jednym czasie.

Wygląda na to, że masz dosyć wyeksploatowany egzemplarz. Nie doczytałem się w naszej ankiecie ile lat ma Twój wózek i jaki przebieg, czy jesteś pierwszym właścicielem czy kupiłeś już samochód, który swoje przeszedł.

Jest to mój czwarty samochód i mam z nim najmniej problemów - czytaj - wcale nie mam problemów i cały czas mnie pozytywnie zaskakuje (obym nie wypowiedział tego w złą godzinę).

Kilku moich znajomych kupuje bardzo młode samochody, jeździ bardzo ostro krótki czas bez inwestowania z zmianę części i sprzedaje. Żaden model, żadnej marki tego nie wytrzyma bez koniecznych napraw

Właśnie obserwuję zmagania mojego kolegi z pracy ze swoim Mercedesem kupionym niedawno od "znajomego". Już z kilkoma mechanikami jest "na Ty" i co tydzień auto jest w naprawie.

Śmiem twierdzić, że Accent w swojej klasie cenowej jest najlepszym autem na polskim rynku (znaczna moc żwawego, oszczędnego silnika, niska masa co daje dobrą dynamikę przy momencie ok. 130 Nm, ok. 500 l bagażnik, itp.). Hyundai jest solidną firmą o czym może świadczyć duża liczba jeżdżacych jeszcze bardzo żwawo wielu starszych i leciwych już modeli, np. kilkunastoletnich Pony.

Pewnie powinieneś zdecydować czy będziesz w niego inwestował chcąc pojeździć jeszcze trochę, czy będziesz sprzedawał i kupisz mniej wyeksploatowany egzemplarz z dobrych rąk.

Pozdrawiam i życzę Pogody Ducha, w końcu to tylko samochód

Pzdr.
  
 
NIe łam sie jak juz wszystko zrobisz bedzeisz mial luz na wiele szczesliwych lat - i bedziesz mial pszczołke
ja tez juz kilka tys PLN wladowalem w coupe - takie zycie
ostatno na lakierek

radze olac roboty w ASO
biora straszna kase za kazde podejscie
ja juz znalzlem sobie mechanika za rozsadne pieniadze

ŻYCZE OPTYMIZMU I WIARY W SWOJEGO ACCENTA a co do szyby tak przy okazji nie kupuj bron boze oryginalej bo te hyundaia sa strasznej jakosci od czyszczenia byleczym sie zaraz rysuja i sporo kosztuja
zreszta wszystki hyundaie maja mieciutkie szyby niestety


Pozdrawiam

  
 
jednak swoi ludzie są tutaj.... poczytałem, poczytałem i pojawił się w kąciku ust mały zarys pogody ducha.....

On chyba naprawdę przeszedł swoje 95 r. - sprowadzony był z Kanady, a w Polsce jestem 2-gim właścicielem. Raczej nikt go nie kupi więc wolę wpakować jeszcze w niego 2 tys. niż 25 tys w jakiś inny używany... ale żal d... ściska bo odłożyłem sobie pieniążki na kino domowe i mogę je oglądać jedynie przez szybkę wystawy - a samochodem będę jeździł jak i jeździłem do tej pory - bez podwyższenia komfortu czy innych bajerów.

Żal mi sibię i innych w podobnej sytuacji - nie życzę takiego egzemplarza żadnemu z was.
A tak dobrze mi się nim jeździło - dopuki wszystko nie zaczęło lecieć - co za pech - przecież nikt nie obliczył specjalnie że akurat wszystko na raz pójdzie - to poprostu pech.

Nie żyłuje go i starałem się na niego chuchać i dmuchać - był moim pupilkiem a teraz już mam tylko do niego żal,
że się nie odwdzięcza....
  
 
Reggie, mam dla Ciebie bardzo dobrego mechanika. Chłopak jest po studiach (Wydział Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej), na codzień pracuje w najlepszym serwisie Skody, a po pracy naprawia auta u siebie w dobrze wyposażonym warsztacie. Ma naprawdę dobre podejście a nie chce wygórowanych kwot za swoją pracę. Jeździłem do niego z dwoma autami (Uno a potem Palio). Uniaka doprowadził mi do niesamowitego stanu ze stanu niemal agonalnego. Wszystko się sypało, ale sukcesywnie, powoli doprowadził go do mechanicznej perfekcji. Jedyna wada to to że musiałbyś na drugi koniec Wawy jechać bo mieszka w okolicach Wołomina. Jeśli jesteś zainteresowany to skontaktuj się ze mną na Priv, dam Ci telefon do niego, albo sam zadzwonię, umówimy się i nawet tam z Tobą pojadę (trochę trudno trafić). Najważniejsze: nie załamuj się, wiem jakie to uczucie jak się wszystko wali po kolei w samochodzie. Tak to już jest niestety.
EDIT:
Jest tylko taka kwestia, że on nie ma sprzętu do ustawiania zbieżności
No i nie chcę go przechwalić, żeby się nie okazało że coś potem będzie nie tak... Do tej pory sprawdzał się świetnie.
Pozdrawiam!


[ wiadomość edytowana przez: MacTB dnia 2004-09-09 12:21:18 ]
  
 
Słuchaj - a czy ma sprzęt do stwierdzenia co się dzieje z CHECK ENGINE? - jakby to była sonda lambda to trza kompa... tym się martwię w sumie najpoważniej. Z chęcią bym do niego zajechał a jeszcze chętniej w sobotę bo jeśli to koło Wołomina to muszę siedzieć i czekać aż zrobi. Wachacze już są robione bo dojechałem do pracy i tak zaczęło mi walic nawet przy chamowaniu, że musiałem do 1-go mechanika po drodze oddać żeby uniknąć holowania.

P.S. też przedtem jeździłem Uniakiem - tylko oryginalnym włoskim - jak sobie go powspominam to niekiedy aż żałuje że zamieniłem - nic się w nim nie psuło - tylko blacha poleciała no i musiałem opchnąć.

[ wiadomość edytowana przez: reggie dnia 2004-09-09 12:39:10 ]
  
 
Cytat:
2004-09-09 12:37:03, reggie pisze:
Słuchaj - a czy ma sprzęt do stwierdzenia co się dzieje z CHECK ENGINE? - jakby to była sonda lambda to trza kompa... tym się martwię w sumie najpoważniej. Z chęcią bym do niego zajechał a jeszcze chętniej w sobotę bo jeśli to koło Wołomina to muszę siedzieć i czekać aż zrobi. Wachacze już są robione bo dojechałem do pracy i tak zaczęło mi walic nawet przy chamowaniu, że musiałem do 1-go mechanika po drodze oddać żeby uniknąć holowania.

P.S. też przedtem jeździłem Uniakiem - tylko oryginalnym włoskim - jak sobie go powspominam to niekiedy aż żałuje że zamieniłem - nic się w nim nie psuło - tylko blacha poleciała no i musiałem opchnąć.

[ wiadomość edytowana przez: reggie dnia 2004-09-09 12:39:10 ]



Ma interfejsy do kompa do różnych marek ale z przykrością muszę przyznać że do Hyundaia pewnie nie ma (na pewno ma do Skody, VW, Seata, Daewoo...)
W moim Uniaku też blacha się posypała. Progi przerdzewiały na wylot w 6-cio letnim aucie A poza tym miałem wypadek i dlatego go sprzedałem.
Wyślę Ci na PRIV telefon do tego goscia, zadzwoń, dowiedz się szczegółów. Powołaj się na mnie - szczegóły na PRIV.
  
 
Cytat:
2004-09-09 12:06:25, reggie pisze:

Nie żyłuje go i starałem się na niego chuchać i dmuchać - był moim pupilkiem a teraz już mam tylko do niego żal,
że się nie odwdzięcza....



Jeżeli dbałeś o niego, to i tak dał dla Ciebie chyba wszystko, co mógł
Poprzednicy go zajeździli i musieli go sprzedać, piszesz przecież, że dobrze Ci się nim jeździło do tej pory. Poszykujesz i jeżeli nie planujesz zmiany auta, jeszcze się będziesz nim cieszył.
Jak się dba o urządzenia, mimo, że podobno nie mają duszy, to one potrafia się odwdzięczyć
  
 
do kontoli sondy wystarczy precyzyjny woltomierz cyfrowy
  
 
reggie
jeżeli chcesz się przekonać, jakim jesteś szczęściarzem naprawiając swoje usterki zerknij na zawartość tych linek
Klasa C
klasa SL500

linkę zapodał w sieci korporacyjnej mojej firmy Mik3sz

Pzdr.
  
 
O tym SL500 było głosno swojego czasu. Widziałem o nim jakiś reportaż w TV.
No cóż, trzeba było kupić Hyundaia Oszczędność i nerwów i pieniędzy Hehe.
Swoją drogą to faktycznie słyszy się o usterkowości Mercedesów, ale jakoś to wszystko jest wyciszane. A z kolei takie Daewoo uchodzi za kiepską markę a tak naprawdę usterkowość tych samochodów nie jest duża (o czym może świadczyć choćby organizowany kiedyś puchar Daewoo Lanos, w którym startowały całkowicie seryjne samochody i przejeżdżały bezusterkowo w znakomitej większości).
  
 
no - trochę mi lepiej.

jak wymieniłem wahacze i zrobili mi dodatkową zbieżność kół po wymianie to przestała mi drżeć kierownica przy wyższych prędkościach - jest teraz bardzo stabilna - zatem mam 2 problemy z głowy za jednym zamachem.

Dodatkowo byłem w ASO na Hynka i podpieli mnie do kompa bo chciałem zobaczyć co jest z Check Engine - okazłao się że wszystko w porządku z wyjątekim błędu ilości telnu przy przełączaniu na gaz i wahę czyli standardowy błąd przy instalacjach LPG - wymieniłem foltr powietrza i nie pokazuje mi się już ta kiepska kontrolka.

Trochę odżyłem bo jeździ się teraz tak twardo - lżej.
Te meraśki są naprawde krzepiące