MotoNews.pl
  

Napiecie jest, zarówka nie świeci...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
no wlasnie, dzisiaj zetknałem sie z dosc dziwna sprawą, otóż zauwazylem brak swiatla cofania... ok, zmieniam zarówke, dupa, patrze miernikiem 12V jest... co jest grane??

na elektryce zabardzo sie nie znam wiec powiedzcie mi czy moze byc taki przypadek ze z dnia na dzien moze dojsc do spadku natezenia prądu w przewodzie?? o spadku napiecia słyszalem, ale tego nigdy nie widzialem
  
 
przejebane chlopie! wspolczuje z calego serca. a taki ladny samochod byl, az sie serce rozpada na kawalki.
  
 
pytasz o mozliwosc spadku napiecia czy natezenia ?
  
 
ha, cos podobnego mialem z przednia zarowka, prad na kablu byl, a nei swicila, okazalo sie ze drugi kabelek, ktory notabene mial 6 cm, i byl przykrecony do budy, mial z nia slaby kontakt gdzyz zasniedzial, odrecilem kabelek masowy od budy, wyczyscilem, przykrecilem i dziala

sprawdz, i TY
  
 
Cytat:
2004-09-10 20:48:25, SPAjK pisze:
no wlasnie, dzisiaj zetknałem sie z dosc dziwna sprawą, otóż zauwazylem brak swiatla cofania... ok, zmieniam zarówke, dupa, patrze miernikiem 12V jest... co jest grane??

na elektryce zabardzo sie nie znam wiec powiedzcie mi czy moze byc taki przypadek ze z dnia na dzien moze dojsc do spadku natezenia prądu w przewodzie?? o spadku napiecia słyszalem, ale tego nigdy nie widzialem


Nie wiem czy Ci to pomoze, ale być moze wskaze tor myslenia.
Czym sie rózni zarówka od blondynki ?
- żarówka ciągnie napięcie, a blondynka nakolanach
  
 
Przyłóż miernik do żarówki równolegle i włacz wsteczny - pewnie nie bedzie zasilania (12V) Kłania sie wyłacznik wstecznego w skrzyni - nadpalone, ew. zasniedziałe styki i nie ma wydolności prądowej, puszcza tylko powierzchniowo napięcie. Sprawdź to. Ew z kanału zewrzyj ze sobą kable przy czujniku wstecznego - wyjasni Ci to wiele.
  
 
Jeśli napięcie jest 12V na żarówce to może być tylko jedno - spalona żarówka. Inaczej musi świecić.
Podejżewam że mierzyłeś napięcie po wyjęciu żarówki wtedy oznacza to słaby styk gdzieś po drodze i wtedy będziesz miał napięcie ale prąd to nie popłynie za duży. Po prostu robi się dzielnik napięcia i większość napięcia odkłada się na większej rezystancji (na styku zamiast na żarówce).


  
 
panowie, Ramzes, ale na tyle sie znam zeby wiedziec zeby sprawdzic i mase i wyłacznik

jest tak, bylo z przewodami i wylacznikiem wszytko ok, jest 12V kiedy powinno ale zarówka nie swieci, probowalem najrozniejsze i tez dupa

problem rozwiazalem na szybko. przekaznik i dziala, tylko sie pytam jak to mozliwe
  
 
w elektryce wszystko jest możliwe , na mierniku oczywiście możesz mieć napięcie a pod obciązeniem juz dupa blada, może być gdzieś przewód naderwany,
połącenia wszystkie pewnie już sprawdzałeś.
a i tak się głupio spytam, w lampie plusowa końcówka dotyka do żarówki, moze wystarczy ją podgiąć,
  
 
dotyka, sprawdzalem na innych oprawach, inne zarówki, zdrapałem papierem konektory bo myslalem ze mogą byc zasniedziale, zmienilem konektory w koncu, podłaczalem diody, sprawdzalem masy, robilem wszytko to co mi podpowiada doswiadczenie i nic...

pozostaje chyba teoria o złamanym przewodzie, tylko nie wiadomo gdzie
  
 
Cytat:
2004-09-10 21:36:20, Ramzes_II pisze:
Przyłóż miernik do żarówki równolegle i włacz wsteczny - pewnie nie bedzie zasilania (12V) Kłania sie wyłacznik wstecznego w skrzyni - nadpalone, ew. zasniedziałe styki i nie ma wydolności prądowej, puszcza tylko powierzchniowo napięcie. Sprawdź to. Ew z kanału zewrzyj ze sobą kable przy czujniku wstecznego - wyjasni Ci to wiele.



Potwierdzam powyższe jako elektryk (objaśnienie zjawiska jest co prawda "łopatologiczne" ale do przyjęcia). Miałem identyczną usterkę, Wyłącznik niby działał prawidłowo (napięcie było) ale nie był w stanie "zaświecić" światłami cofania.
  
 
ok panowie, sprawdze, dzieki
  
 
Cytat:
Jeśli napięcie jest 12V na żarówce to może być tylko jedno - spalona żarówka. Inaczej musi świecić.



No nie bardzo,
aby płynął prąd elektryczny musi, oprócz napięcia, być "droga" dla prądu, tzn. ze źródła napięcia /w naszym przypadku +akumulatora/, poprzez przewody, przełączniki inne przewody, aż do odbiornika /np. żarówka/, potem znowu przewody, dalej: karoseria samochodu, czyli osławiona masa aż do klemy minusowej akumulatora.
Jeżeli gdziekolwiek w tym łańcuszku będzie przerwa - dupa blada - prąd nie popłynie.
  
 
Cytat:
2004-09-10 20:54:46, BolimA pisze:
pytasz o mozliwosc spadku napiecia czy natezenia ?


A natężenie to tak chyba zbytnio spadać nie może, bo jest zależne od odbiornika. Gdyby przewód był za słaby to pod obciążeniem powinien się zjarać po prostu, no nie . A masa musi być - masa to podstawa
  
 
Może masz w mierniku słabą baterię - wtedy pokazuje pierdoły.
  
 
Witam.
A ja Wam powiem tak, podejrzewam, że Spajk mierzył napięcie miernikiem cyfrowym o dużym oporze wewnętrznym, a jednocześnie bardzo czułym. Co z tego wynika? Otóż dla takiego woltomierza, nie musi istnieć idealne połączenie elektryczne, taki miernik (o ile jest choćby odrobina ciągłości obwodu) zawsze wskaże obecność napięcia. Natomiast obwód obciążony jakimś odbiornikiem np. żarówką nie będzie w stanie przekazać prądu. Dlatego do sprawdzania ciągłości obwodów należy używać wskaźników żarówkowych bo miernikiem można się wpuścić w maliny. Spajk pisze, że po podpięciu przekaźnika lampa świeci, a to oznacza, że obwód jest na tyle sprawny, że da radę zasilić przekaźnik, ale większego obciążenia już nie wytrzymuje. I cała tajemnica.
Rada na to: Spajk weź miernik i omomierzem zmierz oporność całej drogi zasilania od plusa do żarówki, zarówno plus jak i minus(oczywiście zalecałbym odłączenie aku). Jeśli okaże się, że oba obwody mają taki sam opór to wskazuje to na przebicie kabla po stronie plusa, które pojawia się dopiero pod większym obciążeniem. Można to sprawdzić ale trzeba mieć induktor do pomiarów oporności izolacji.
Niestety nie chcę krakać ale muszę Cię zmartwić, że dłuższa eksploatacja takiego obwodu może się źle skończyć. W końcu przewód ulegnie albo całkowitemu przepaleniu (opcja w miarę bezpieczna), albo dojdzie do zwarcia z masą i coś zacznie się "smarzyć"(to jak wiadomo nie jest już takie bezpieczne).
A teraz dobre wieści, nie sądzę by wina leżała po stronie przewodu. Moim zdaniem winny jest przełącznik światła cofania, który dość często lubi się przyciąć, ewentualnie dostaje oleju, trochę syfu i kwas, już nie działa tak jak powinien.
Na początek zrób to co pisał RamzesII, to najprostszy sposób sprawdzenia czy winny jest wyłącznik czy wiązka.
Uf ale się rozpisałem , ale ktoś pytał jak to możliwe.