MotoNews.pl
  

Sruba imbusowa w parowniku BRC

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich i po przeszukaniu zasobów ww przechodze do rzeczy:
1) w moim PN 1.5 gaznik z elektron. modulem z instalka lpg jest reduktor BRC 100KW, ktory po lewej stronie patrzac z gory ma zlota srubke (sklad mieszanki) oraz obok niej w otworze srubke na maly imbus, ktora mozna regulowac (chyba) cisnienie membrany II stopnia. Przy calkowicie wkreconej srubce imbusowej nie odpali sie na gazie. Odkrecajac ja w zakresie 5-12 obrotow mozna bawic sie w regulacje gazu wespol ze zlota srubka. Pytanie moje brzmi: czy ktos wie ile powinna byc wykrecona ta srubka imbusowa, aby potem prawidlowo dostroic gaz zlota srubka mieszanki??
2) i druga sprawa: od niedawna po gwaltownym wcisnieciu gazu lub jezdzie przez chwile na obrotach powyzej 3000 wlacza sie "tempomat" i dopiero po przegazowaniu lub podniesieniu pedalu gazu obroty spadaja. Domyslam sie ze to linka gazu, ktos polecil mi wpuscic w nia troche oleju, ale pytanie kieruje do Was, bo im wiecej rad tym lepiej. Pozdrawiam i dzieki za odpowiedzi
  
 
śrubka na imbus służy do regulacji wydatku tzw. układu obejściowego który otwiera wypływ gazu bez działania podciśnienia z przewodu ssącego. złotą śrubkę zakręcamy a imbusa odkręcamy do chwili gdy skład mieszanki bedzie trochę uboższy od docelowego a potem złotą odkręcamy aż do uzyskania właściwego składu mieszanki.
albo inaczej: imbusa odkręcamy żeby silnik ledwo chodził na bardzo bardzo niskich wolnych obrotach i poprawiamy złotą aby obroty wzrosły do odpowiednio zadowalających
a co do "tempomatu" to też miałem taki przypadek, okazało sie że oś przepustnicy przycinała się w gaźniku, pojeździłem troche na benzynie i przeszło
  
 
W tej chwili mam iles tam wykrecony imbus, ale sprobuje go wkrecic ile sie da zeby nie zgasl i dostroic zlota.
Co to przepustnicy to byloby bardzo prawdopodobne, ale ostatnio mialem regeneracje gaznika i z falowaniem obrotow nie mam problemow. Moze zatem jednak cos z ta linka, blokuje sie o cos?
  
 
no właśnie po regeneracji gaźnika, miałem to samo po wymianie ośki przepustnicy. pojeździłem na benzie, ośka się "przesmarowała" i już jest ok
  
 
Witam ponownie, jezdzilem troche na benie, tak ze powinno byc juz przesmarowane. Z parownikiem krecilem srubami i ustawilem calkiem ok, byl w miare zwawy, ale mial 1 minus - przy ruszaniu na polsprzegle i zatrzymywaniu oraz przy cofaniu - gasl. Bylo to strasznie wkurzajace zwlaszcza w korkach. Krecilem na rozne sposoby tymi srubkami, ale efekt byl taki ze po ustawieniu tak ze nie gasl przy ww. manewrach, lapal mula. Jak ustawilem zwawo - przygasal. Nie moglem wysrodkowac. W koncu pojechalem do gazownika, ktory jakos tam znalazl ustawienie posrednie, ze jedzie w miare i nie gasnie przy cofaniu i podjazdach. Ale za to faluja obroty od 500 do 1000. Gazownik twierdzi, ze nie jest ustawione cisnienie w parowniku (byl regenerowany) na zaworku ze srubka ktory pracuje z duza membrana i jest za duze. Ale czy to moze odpowiadac za falowanie? Co o tym sadzisz?
Pozdrawiam
  
 
szczerze mówiąc to nie wiem o co chodziło gazownikowi, przecież tam nie ma nic do ustawiania żadnego ciśnienia. to że był regenerowany to przecież mu nie zaszkodziło a po regeneracji (wymianie membran, uszczelek) jest jak nowy. złota śrubka służy właśnie do ustwienia "napięcia wstępnego sprężyny zaworu regulacji II stopnia", po naszemu: wydatku reduktora czyli ile gazu poleci przy takim samym podciśnieniu (otwarciu przepustnicy), więcej (bogatsza mieszanka) lub mniej (uboższa mieszanka). według mnie gaśnie przez zły dolot powietrza.obejrzyj czy nie ma gdzieś miejsca którędy mógłby zasysać jakieś lewe powietrze; ja bym zatkał dolot ciepłego powietrza znad kolektora wydechowego (w termostacie przy filtrze powietrza) a dolot z przodu sierował przez spirorure np. za akumulator.
a jeszcze taka drobnostka, czy parownik masz zamontowany równoległe do kierunku jazdy na wprost?
  
 
równolegle, w obudowie filtra powietrza mam zaklejona klapke na zimne i wyjety termostat, na koncowce plastikowa rure elastyczna z magnetyzerem, ktorej koniec jest przy prawym reflektorze (stojac przed maska). Nie wiem ktoredy moze brac to lewe pow. Pod mikserem na gazniku uszczelnilem silikonem, co prawda 2 ze szpilek do ktorych przykreca sie obudowe filtra sa juz wyrobione i na maxa nie mozna dokrecic bo sie wykrecaja, ale nie wydaje mi sie zeby to bylo to. Poza tym brak zadnych otworow. A na marginesie: czy gdyby to bylo lewe powietrze to czy nie falowalby rowniez na takim ustawieniu zlotej, co przygasa? Moze jednak jeszcze cos z tym imbusem powalczyc i ewentualnie troche wykrecic ten gumowy zaworek II stopnia? Sam nie wiem
  
 
a filtr gazu?? może zafajdany.
a spróbuj jeszcze przysłonić dolot powietrza tak na chwilę jakąś taśmą czy coś i wtedy zobaczyć.
  
 
filtry powietrza i gazu maja 2 tygodnie. Sprobuje z tym dolotem, moze faktycznie gdzies bierze. W ogole dzis sprawdze wszystkie znane mi warianty. Czekalem na ta sobote
  
 
według mnie zachowuje sie tak jakby dostawał za dużo powietrza a za mało gazu, mieszanka jest zbyt uboga i gaśnie.
po zastanowieniu proponuje przytkać dolot powietrza i jeszcze raz pokręcić śrubami na parowniku.
jeśli ma za małego buta to trzeba by pokręcić również śrubą na przewodzie gazu z parownika do miksera (tzw. zaworem dławiącym), odkręcić tak z jeden może dwa obroty i zobaczyć co wtedy
  
 
no poki co kombinuje i nic, jeszcze z tym dolotem nie sprawdzilem, ale moze taki szczegol cos pomoze: na zimnym kopie na gazie od razu, na cieplym trzeba z reguly pilowac pare sekund. Na benie nie ma problemu. ???
  
 
szczerze powiedziawszy przy zasilaniu gazem dolot powietrza to wcale nie taki szczegół, jest to dość istotna sprawa - jedna z ważniejszych
  
 
ten pomocny szczegol ktory mialem na mysli to problem z odpalaniem na cieplo na lpg
  
 
  
 
Chyba problem z odpalem zalatwilem: oczyscilem i dokrecilem mase od aku i mialem troche zsunieta koncowke kabla wn na cewce. Nie wiem co pomoglo, ale poki co odpala ok. Natomiast przyslonienie dolotu nic nie dalo, zreszta jego srednica odpowiada srednicy bylego wlotu powietrza w starej obudowie. Moze powinienem czyms izolowac ta rure (jest plastikowa harmonijkowa) bo moze przy nagrzanym silniku powietrze ogrzewa sie przez obudowe? Tak ze nadal bede poszukiwal.
Ale denerwuje mnie jeszcze cos innego co myslalem ze usune bawiac sie masa: nadal po krotkich postojach np. 20-30 min gdy silnik nieco ostygnie, jadac dalej zanim zlapie normalna temp, przelacza mi sam elektrozawor na butli i chyba gazowy z przodu. Nie powoduje to gasniecia, ale nie jest przeciez ok. Nie gasnie przy tym dioda na przelaczniku gazu co, zdaniem gazownika, oznaczaloby jego usterke. Wyglada na to ze jakis impuls przelacza co najmniej elektrozawor butli. Masz jakas koncepcje?
  
 
szczerze mówiąc to nie bardzo wierzę że przysłonienie dolotu nic nie dało. chodzi właśnie o to aby zmniejszyć średnicę dolotu, np zakleić połowę średnicy taśmą samoprzylepną czy coś.
jak zatkasz cały dolot ręką to silnik powinien zgasnąć
a z tym wyłączaniem to dziwna sprawa, przeciez jak by wyłączył elektrozawór na butli albo przy parowniku to przestałby lecieć gaz i silnik by zgasł, hmmm...
  
 
a z tym wyłączaniem to dziwna sprawa, przeciez jakby wyłączył elektrozawór na butli albo przy parowniku to przestałby lecieć gaz i silnik by zgasł - wiem, ale nie zamyka i jade dalej A cykniecie zaworu wyraznie slychac z tylu w czasie jazdy, najczesciej przy hamowaniu silnikiem lub zmianie biegow.
A z tym dolotem jeszcze sprobuje jutro, chociaz przeciez zlota srubka reguluje sklad mieszanki i jakos wczesniej dalo sie nia wyregulowac.
  
 
Analyzer
hello, zakleilem polowe wlotu jak mowiles i jest faktycznie zmiana, musialem dokrecic glowny zawor bo byl mulowaty. Obroty tak ustawilem, ze whahaja sie gora o 100. Najlepiej przyspiesza teraz na 1-2 biegu na 4-5 najslabiej. Obawiam sie, ze odkrecenie tylko glownego zaworu spowoduje zlapanie mula na 1-2, a energii na 4-5. I tu mam pytanie: imbusowa na parowniku kreci sie od 0-ok12 obrotow, bo potem sie wyjmuje Jak jest lepiej - gdy jest wkrecona blizej max czy jak najdalej od max?
Poza tym zagadka jest nadal przelaczanie sie zaworu (ów) z tylu przy zmianie biegów po odpale po czasowym postoju. Ten problem to juz wyzwanie
Pozdrawiam
  
 
śrubka na parowniku (ta która się wyjmuje ale nie polecam jeździć z wyjętą ) powinna być odkręcona tak aby silnik ledwo ledwo chodził przy zakręconej na maxa złotej i jak już będzie ledwo ledwo chodził to trzeba odkręcić złotą tak aby dobrze chodził.
a czy na przewodzie od parownika do miksera (pod gaźnikiem) masz jedną czy dwie śrubki. bo jak masz dwie to śrubę I przelotu (tą która jest bliżej środka silnika) przykręć (tylko nie za bardzo, wyczujesz w czasie jazdy) aby mieszanka była uboższa przy naciśnięciu pedału gazu od zera do połowy (oszczędność gazu przy normalnej jeździe z obrotami około 2500) a śrubę II przelotu (ta która jest bliżej brzegu samochodu) odkręć jak ci się podoba, im więcej odręcisz tym większy but przy pedale gazu wciśniętym do przysłowiowej dechy i większe spalanie gazu ale jak to było niejednokrotnie pisane jeśli silnik nie spala paliwa (uboga mieszanka) to spala zawory i inne takie tam.
a jeśli masz jedną śrubę to lekko ją odkręć (tak z jeden obrót) i jazda testowa. jak za mało to jeszcze
a jeszcze na dokładkę proponuje odwrócić rurę dolotu od przodu samochodu, skierowac ją gdzies w bok albo wręcz do tyłu
  
 
Mam jedna srube, rure wykrece, chociaz na forum sporo osob pakowalo ja za ktorys z reflektorow. Ale nic nie szkodzi sprawdzic.
Na cykanie nie masz pomyslow? Az strach jechac do gazownikow, bo skoro nie byli w stanie pomoc mi z regulacja to co dopiero zcykaniem zaworu.