Wielkość naszego klubu jest nie oceniona....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W sobotę przekonałem się na włąsnej skórze, jak ważne jest dbanie o tak prozaiczną żecz jak tankowanie i jak bardzov czujni i chętni do pomocy są nasi klubowicze.... ale po kolei

pojechałem poszfendać się po hipermarketach budowlanych z żoną - przed przeprowadzkowe zakupy budowlane - super sprawa...

no i cóż podczas jazdy zabrakło gazu....ale co tam , przecież mam chybrydę gazowo - benzynową.... damy radę...

no i dałem rade jeszcze jakieś 15, 20 km.
bo od 5 dni już się inkasent ostro świecił i co???
na Targówku w okolicach Kondrartowicza wszystko padło
kichneło prychnęło i dupa... prędkość spadła amplitudowo z 80 do 0 i stanołem na poboczu.

całe szczęście jaieś 1,5 km. dalej była stacja statoila/

zakup 5l. w bańkę po płynie jednak nic nie dał... zapowietrzyłem cholerny układ i dupablada......
na rozruszniku opuściłem piaskowe pobocze i sadzając żonę za kułkiem pomknołem na tyłsamochodu robić za silnik


na szczęscie pomogło 2 gości z psem.... i dojechałem do stacji.

tam po 4 okrażeniach po zatankowaniu, na lince za wolniutkim mitsubishi załamałem się... nie chce odpalić i koniec...

i tu pojawił się nagle Karbol !!!

po drodze po fajki zauważył mnie na stacji z linką zaczepioną z przodu

pociągał stanowczo po Kondratowicza (fachowo jak cholera) i stałsię cud, kichnęło prychnęło i zapaliło bydle....


jeszcze raz dzięki Stary za pomoc, a resztę uprzeddzam ... zawsze warto zalać (czasem nawet się zalać)

pozdro dla bystrych i gotowych klubowiczów
  
 
A jak te manewry zniosła żona?
Moja by pojechała dalej taksówką.

--
Wiesiek (Maestro)
  
 
Trochę to niepokojące co piszesz. Ostatnio standardowo wysysam resztki paliwa ze zbiornika (ale zalewam V-pover 95).
2 razy zgasł mi silnik z braku paliwa, raz musiałem dymać z baniaczkiem po paliwko, drugi raz bestia zgasła 8 metrów od dystrybutora.
Nigdy jednak nie miałem problemów z odpaleniem samochodu po dolaniu 5 litrów paliwa.
  
 
Ja sie staram niedopuszczać aby paliła sięrezerwa bo niewiem ile na niej moge przejechac
  
 
KaZaK & AnJay....wy to normalne FARCIARZE jesteście....mnie jeden jedyny raz oszukało światełko rezerwy...jak się zaświeciło to w baku było może 20 gramów paliwa....zapalił, za 10sekund zgasnął, a po ok.2 minutach moja pompa paliwa pozostała juz tylko we wspomnieniach
  
 
W ktorym mniej wiecej miejscu na wskazniku zaczyna sie te 7 litrow rezerwy? Bo w tej chwili mam tak na mniej wiecej grubosc wskazowki ponizej pierwszej kreski i nic sie nie swieci...Zastanawiam sie czy zarowka zyje
  
 
Cytat:
2004-09-21 23:21:26, soop pisze:
...Zastanawiam sie czy zarowka zyje


Nie zastanawiaj się!! ...dolej!...bo moze Cię to drogo kosztować!!
  
 
Panowie a na cholerę wyjeżdżacie paliwo do końca pompa paliwa Wam nie miła
Co to za różnica ile jest tej rezerwy, zostaje 4 mm do konca na wskaźniku, to zalewajcie zbiornik i będzie git.


Kazak przykro mi to mówić, ale zbieraj już kasę na nową pompę paliwa.
Zapewne odezwie się w zimę i upomni o 250 zł.
  
 
Zawsze mam w baku benzyny na jakieś 100km w razie czego, bo nigdy nic nie wiadomo... no i przedewszystkim po to aby pompa się nie spaliła...bo już jedną tak straciłem...
  
 
co to znaczy ze predkosc spadla amplitudowo?? tak z ciekawosci pytam ja nigdy nie dopuszczam do zapalenia rezerwy..ba ja bym chcial zeby sie zapalila..ale ona nie chce..zarowka jest ok..czyli co jest niehalo..urzadzenie w baku czy jakis styk?? naprawde lubilem ta lampke
  
 
Cytat:
2004-09-22 03:37:38, qbaj pisze:
co to znaczy ze predkosc spadla amplitudowo?? tak z ciekawosci pytam



Wyjaśnię to fachowo. W chwili czasu t samochód jechał 80 km/h, a w chwili czasu t+1 samochód stał.
  
 
No i oczywiscie trzeba wziac pod uwage fakt, ze pierwszą pochodną drogi jest predkosc, drugą natomiast przyspieszenie.... a całką z przyspieszenia - predkosc... (albo jakos tak)
(fizyka skonczyla mi sie 2 semestry temu... dzieki Bogu)

PS.
A tak na serio to rzeczywiscie ... przynajmniej raz na jakis czas trzeba troszke zatankowac Pb - nawet przy porannym odpalaniu troszke tego idzie i za jakis czas jest sucho ...jak na pustyni




[ wiadomość edytowana przez: Mihty dnia 2004-09-22 07:27:51 ]
  
 

..."i tu pojawił się nagle Karbol !!! "...

tak tylko gwoli ścisłości, nie Karbol a CARBOL .
  
 
Jednym zdaniem ... NASI GÓRĄ !! (tak trzymac)
  
 
NIech Żyje Brać KLUBOWA ESPERAKOWA !!!!
  
 
Aż dziwne, pompa elektryczna umieszczona w zbiorniku powinna zassać paliwo bez żadnego problemu, wiem to z autopsji i z przypadku kolegi.
Pozdrawiam

PS. rezerwa czyli ok 7,5 litra zaczyna sie od zapalenia lampki, takie jes założenie.
  
 
mi wskazowka pokazuje troche ponad pol baku...a rezerwa sie pali
co raczej nie dziala?wskazowka czy kontrolka?
jak sprawdzic ile mam paliwa a baku....??
dzieki
  
 
Najłatwiej (ale nie najtaniej)... zatankować i zobaczysz ile Ci wejdzie...
Jesli wlwjesz pół zbiornika (czyli 1/2 ilości podanej przez producenta jako full zbiornik i nadal będzie się chciało wlewać, to masz rąbniętą wskazówkę - wskaźnik). Jeśli natomiast nie będzie się chciało wlać więcej niż pół - to znaczy że szwankuje kontrolka rezerwy

  
 
No to mi się oberwało...
Wiem że paliwo powinno być ,ale tu zabrakło 3 podstawowych składników (norma przy zakupach) a mianowicie :

Czasu

Pieniędzy

Spokoju (takze za kierownicą)

i teoria padła pod naporem bezlitosnej praktyki (myślałem że dam rade ).

a potem to zapewne bród z baku i moje usiłowanie uruchomienia za wszelką cenę.... zrobiło swoje.

Zapomniałem dodać że kolega Karbol poratował mnie preparatem dolewanym do benzyny (STP) i to pewnie pomogło rozpuścić jakieś grudki rdzy (z osadu z baku).

pompa natomiast była pierwsza żecza którą sprawdziłem organoleptycznie po demontażu tylnej kanapy - całe szczeście wydawała wogóle jakies odgłosy...


Co do sprawy osobistej - żona - to raczej ona trzeźwo pomyślała i zadzwoniła po rodzince po pomoc holowniczą - Lanos Tesciowej - na szczeście klubowicz był szybszy )))

a to raczej ja miałem zamiar popełnić zbrodnię morderstwa albo na żonie albo na samochodzie - ale widok martwej wiewiórki na poboczu gdzie się zatrzymałem - ostódził we mnie tego typu zapały.....

Jaco proszę nie wróż mi już nawet 100 PLN wydatków - KUR..A NIE STAĆ MNIE JUŻ !!!!!!!!!
Budżet naprawczy na AD. 2004 został przekroczony o jakieś 37.6%

Panowie "Nadworny (domowy) skarbnik nie popuści"