Hamowanie a spalanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witajcie
(nie wiem czemu jestem anonomem ale to nie wazne)

kiedyś czytałem w necie że (postaram się zacytować):

"hamowanie silnikiem przynajmniej w nowoczesnych samochodach nie powoduje zwiększenia zużycia paliwa a wręcz przeciwnie jego zmniejszenie"

jak to się ma do silników w esperynkach?
może ktoś potrafi mi to wyklarować jak chłop krowie na miedzy?

dyshel
 
 
powiem tak , troszkę łopatologicznie, podczas hamowania silnikiem dzieje się coś takiego co można nazwać odcięciem dopływu paliwa (zostaje tylko tunelik którym sączy się paliwo by utrzymać obroty jałowe).... silnik hamuje samochód, a nadmiar paliwa powraca do zbiornika (baku ) odpowiednimi przewodami. Jeśli by się tak nie działo silnik by tak nie hamował.....tak ja to widzę i chyba czegoś takiego mnie uczyli ...
  
 
Hamowanie silnikiem w moim odczuciu dobija silnik...
Musi on przeciwstawić się duzej sile, a w skarajnym przypadku mocne hamowanie może skończyć się nawet zerwaniem paska, więc chyba nie warto...
  
 
tak jak krzysiek napisal ze paliwo wraca do zbiornika odpowiednimi przeewodami no to ok

wydaje się ze wzrostu zuzycia paliwa nie powinno być tak jak pisałem na poczatku

a jak to sie ma do jazdy na gazie? to chyba ta zasada nie działa
jak sądzicie?

a co do dobijania silnika to sie nie wypowiadam

dyshel
 
 
We w ksiazce serwisowej wyczytalem, ze jesli zdejmiemy noge z gazu i obroty silnika sa powyzej jakiejs tam granicy to paliwko zostaje odciete (wtryskiwacze sie nie otwierają)

BTW przeczytalem takze, ze jesli jedzie sie ze stala predkoscia i utrzymuje pedal gazu w tym samym polozeniu to komp co jakis czas oblicza cisnienie atmosferyczne panujace w danym momencie, jako daną wyjsciową do obliczania czasu wtrysku

pozdr.
RS
 
 
Cytat:
2002-12-14 00:16:07, Zoltar pisze:
Hamowanie silnikiem w moim odczuciu dobija silnik...
Musi on przeciwstawić się duzej sile, a w skarajnym przypadku mocne hamowanie może skończyć się nawet zerwaniem paska, więc chyba nie warto...



ja tam zawsze hamuje silnikiem .....dojeżdzam szybko do świateł hamuje nożnym i silniczkiem 3 ...2....1...

samochodzik naprawde staje demba

a czy to szkodliwe .....nie wiem ....ale chyba raczej nie bo moje esperontko jeszcz jeździ
  
 
Panowie , hamowanie silnikiem jest zdrowsze dla silnika ( oczywiście nie chodzi tu to o redukcję z 4 na 2 i obroty z rzędu 5500 obr) no i co ważne bezbieczniejsze na śliskiej nawierzchni. Ja to sprawdziłem, jeżdżę tak już 7 lat i oba samochody to tolerowały a nawet lubiły. I tak będę jeździł dalej. A hamowanie na luzie tylko hamulcem nożnym to podstwowy błąd. Sprzęgło powinno się wciskać w ostatniej fazie hamowania (czyt. zatrzymania).
  
 
Przy gwałtownym hamowaniu zaleca się wciśniecie sprzęgła od razu.
  
 
Zwlaszcza w awaryjnej sytuacji nie powinno najpierw wciskac sie sprzegla, poniewaz wydluza to o kilka metrow droge hamowania. Najpierw hamulec, potem sprzeglo.
  
 
Tu macie link opisujący zagrożenie dla silnika związane z hamowaniem.