Postanowilem jezdzic (prawie) jak niemiec!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Bedac pod glebokim wrazeniem opowiesci mojego ojca po podrozy do Niemiec i Austrii, postanowilem (zobaczymy jak dlugo) jezdzic jak niemiec lub austriak...

Zasady nastepujace (przyklady):
1. Kiedy pieszy zbliza sie do krawedzi jezdni na wysokosci pasow, przyhamowywujemy i pozwalamy pieszemu przejsc "zebra" przez jezdnie (a nie czekamy, az zdesperowany bezcelowym oczekiwaniem na pasach pieszy rzuci sie nam pod kola, aby wreszcie przejsc)
2. Kiedy na sasiednim pasie ruchu ktos wlaczy kierunkowskaz sygnalizujac nam chec wjechania na nasz pas, delikatnie przychamowywujemy aby go wpuscic (docenmy fakt, ze wogole wlaczyl kierunkowskaz)
itp.
Musze sie pochwalic, ze wczoraj trzykrotnie zastosowalem sie do zasady numer 1 (dwukrotnie oszolomiony pieszy nawet mi dziekowal) i dwukrotnie do zasady numer 2 - nie zebym wszesniej tego wogole nie robil, ale... teraz postanowilem byc bardziej restrykcyjny wobec siebie.
Hej, kto sie odwazy jezdzic jak niemiec?
Kto dopisze nowe punkty do mojej listy?

Skoro Toyoty odznaczaja sie duza bezusterkowoscia, to moze i niech kierowcy Toyot tez czyms sie odznaczaja od reszty polskich uzytkownikow drog?
  
 
Cytat:
2004-09-29 08:02:20, Bartek72 pisze:
Bedac pod glebokim wrazeniem opowiesci mojego ojca po podrozy do Niemiec i Austrii, postanowilem (zobaczymy jak dlugo) jezdzic jak niemiec lub austriak... Zasady nastepujace (przyklady): 1. Kiedy pieszy zbliza sie do krawedzi jezdni na wysokosci pasow, przyhamowywujemy i pozwalamy pieszemu przejsc "zebra" przez jezdnie (a nie czekamy, az zdesperowany bezcelowym oczekiwaniem na pasach pieszy rzuci sie nam pod kola, aby wreszcie przejsc) 2. Kiedy na sasiednim pasie ruchu ktos wlaczy kierunkowskaz sygnalizujac nam chec wjechania na nasz pas, delikatnie przychamowywujemy aby go wpuscic (docenmy fakt, ze wogole wlaczyl kierunkowskaz) itp. Musze sie pochwalic, ze wczoraj trzykrotnie zastosowalem sie do zasady numer 1 (dwukrotnie oszolomiony pieszy nawet mi dziekowal) i dwukrotnie do zasady numer 2 - nie zebym wszesniej tego wogole nie robil, ale... teraz postanowilem byc bardziej restrykcyjny wobec siebie. Hej, kto sie odwazy jezdzic jak niemiec? Kto dopisze nowe punkty do mojej listy? Skoro Toyoty odznaczaja sie duza bezusterkowoscia, to moze i niech kierowcy Toyot tez czyms sie odznaczaja od reszty polskich uzytkownikow drog?



Dobra to ja się dopisuję!! Trzeba te dobre uczynki gromadzić, no nie
I dopiszmy może do listy jeszcze uprzejmość wobec innych kierowców tz. gdy ktoś np. Cię przepuścił mrugnij awaryjnymi lub podziękuj gestem ręki.

PS. A czy niemcy mogliby po Polsce jeździć tak jak u siebie a nie szaleć po drogach jak wariaci
  
 
Witam

Co do zasady nr 1. No fakt, nad tym mógłbym popracować... Moge jednak powiedzieć ze jako pieszy, zawsze dziekuję kiwnięciem głowy gdy ktoś się specjalnie zatrzyma lub nawet nie specjalnie - po prostu 2 metry wczesniej niz gdyby podjechał do samego skrzyżowania ...
Tylko uważajcie -patrzcie we wsteczne lusterko- jak wpuszczacie pieszych na przejście na drodze wielojezdniowej... Dla innych kierowców takie zachowanie, moze okazać się zaskoczeniem, do czego to moze prowadzić kazdy wie ...
2 - stosuje
3 (podziekowanie) - w formie podniesienia prawej ręki - także.

Pozdrawiam
  
 
W Zelandii to standart....
  
 
Cytat:
2004-09-29 09:44:34, Rysiu pisze:
W Zelandii to standart....



No to Rysiu masz już praktykę i jesteś pan
  
 
Bartek,
Dlaczego jak niemiec (pisownia oryginalna) ???
Wystarczy przestrzegać przepisów ruchu drogowego i być uprzejmym na drodze. Brawo, brawo, moje uznanie, ciekaw jestem jak długo wytrzymasz


Madzia,
Ci niemcy szalejący po naszych drogach, "som pewnie rodzone tu, na Ślunsku".

Sam kiedyś poznałem w Niemczech kilku takich, co wyjechali do Reichu w ramach "łączenia rodzin". IMO to najgorsze szuje, leniuchy i złodzieje. Być może tylko z takimi miałem doczynienia (na szczęście krótko), ale sami się chwalili, co robią na drogach jadąc do rodziny w Polsce.
  
 
Jackal łone som rodzone w całyj Polsce a nie yno na ślonsku
  
 
Cytat:
W Zelandii to standart....


No wlasnie, wlasciwie wsedzie to standard...
Ale, ale - apropos standardow - kolega opisywal mi, ze w Nigerii w niektorych szkolach jazdy ucza tak:
skrecasz w prawo - wlaczasz prawy kierunkowskaz, skrecasz w lewo - wlaczasz lewy kierunkowskaz, jedziesz prosto przez skrzyzowanie - wlaczasz oba (tzn. awaryjne). Powaga, mam swiadka
Cytat:
Bartek,
Dlaczego jak niemiec (pisownia oryginalna) ???


Wpadka? Cos mi nie pasowalo (bo niemiecki napewno mala).
Ale obciach.
  
 
a ja tez sie staram od dluzszego czasu stosowac do powyzszych zasad... no chyba ze mam akurat gorszy dzien
  
 
A co z prędkością?
Jak wprowadzili ograniczenie prędkości na obszarze zabudowanym do 50 kmh, to przez jakiś czas postanowiłem jeździć "jak niemiec" . Efekt taki że zarobiłem dwa mandaty w ciągu miesiąca! Po prostu DEKONCENTRACJA. W związku z powyższym powróciłem do jazdy ze"zwyczjowo przyjętą na obszarze zabudowanym prędkością 80....kmh". I przestałem bulić mandaty. Co do pieszych- to stosuję zawsze. Wpuszczanie na pas- też ,chyba że jest to jeden z cwaniaków objeżdżających kolejkę...
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
A co z prędkością?


O tym wolalem nic nie pisac