Coś mi strzela w stacyjce

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.

Problem taki jak w temacie. To są jakieś minizwarcia albo coś w tym stylu. Pojawiają zawsze, gdy mam włączone wycieraczki na najwolnieszy tryb i kierunkowskaz (obojętnie który) w chwile po tym jak wycieraczki osiągną górny punkt i zaczynają się juz opuszczać.
Jak chodzą wycieraczki i pryskam na szybę płynem, to jak utrafię z właczeniem spryskiwacza na ten wyżej opisywany moment to też zaskrzeczy tam. Zaobserwowałem to dopiero dzisiaj.
Za to już od dłuższego czasu mam tak, że kontrolki tablicy rozdzielczej przygasają w rytm kierunkowskazów. Na poczatku myślałem ze coś z punktami masy jest nie tak, ale teraz zaczynam podejrzewać, że coś ze stykami w stacyjce.

To teraz wreszcie czas na pytanie: czy ktoś rozbierał stacyjkę i czy tam jest jakiś dostęp do styków (da się przeczyścić?) czy same styki stanowią jakąś zamkniętą /nierozbieralną/ kostkę ?

Jeszcze jedno, wsystkie objawy takie same niezaleznie czy motor chodzi czy nie. Akumulator w pełni sprawny, naładowany.

Będę bardzo wdzięczny za każde info. Pozdrawiam
  
 
tak na wszelki wypadek (pewnie o tym wiesz), że prawdopodobnie stacyjka jest przykręcona śrubą z urwanym łbem, więc je demontaz wymaga rozwiercania korpusu śruby
piszę prawdopodobnie, bo jak dokładnie jest w Toyocie, to nie wiem, ale tak było w Skodzie Felicji.
  
 
Tak jest tez w poldku wiec pewnie w toyocie tez

pozdr
  
 
Choroba, nie wiedziałem...
Nie chciałbym tak inwazyjnie działać. No ale zobaczymy, może te "naście" lat temu robili inaczej. Nadzieja

Hmm, poczytałem sobie demontaż skoda i troche mi się odechciało. Poczekam jeszcze, aż ktoś mi powie czy stacyjka jest rozbieralna... Bo po co mam ją demonotwać skoro nie mam drugiej na wymianę...

Dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam


[ wiadomość edytowana przez: MisiekII dnia 2004-10-01 16:10:50 ]
  
 
Powinienes raczej zobaczyc i przemyc przelacznik zespolony przy kolumnie.Stacyjka raczej nie bedzie miala wplywu na takie zjawisko.Tam jest tylko odlaczenie zasilania dla calej instalacji samochodu a jak piszesz dziwne zjawisko ma miejsce tylko na prawej dzwigni przelacznika.
  
 
No wiec uwaga
TOYOTA to jednak TOYOTA (Ameryki nie odkrywam )

Dojście do stacyjki jest przepiękne, trzeba tylko wiedzieć jak (jakby ktoś kiedys potrzebował to napisze na priva). Kierownicę ściąga się łatwo. Cały zespół przełączników jest zrobiony wyśmienice. Naprawdę wielkie brawa dla zespołu, który stworzył moją carinę... Mówcie co chcecie ale proste jest piękne!

A wracając na ziemię No więc sprawa wygląda tak: stacyjka i przełączniki są ok. Nie wiedziałem, ze cały układ sterownia wycieraczek wcisnęli w samą kierownicę... i tam jest mały przekaźnik, który załącza wycieraczkę na zasadzie 1 załącznie - 1 wahnięcie (pełne) wycieraczek.
Wszystko działa jak powinno, dopóki nie pojawi się jakiś impulsowy pobór energii - dlatego to skrzeczało przy kierunkowskazach:
Przy najwolniejszym trybie przekaźnik dostaje jakiejś fazy - zamist po prostu się wyłączyć to on próbuje być w stanie przejściowym, kilka razy się włacza i wyłącza. Wiadomo, iskrzy aż przy tym. Podejrzewam ze to ma coś wspólnego z tymi przygasającymi lampkami na desce rozdzielczej. Zdaje się, ze gdzies jest jakaś trefna masa i jest na niej spory spadek napięcia i dlatego cały układ się gubi.
Byćmoże wyrobił sie sam wyłacznik w silniku wycieraczki, bo o ile się nie myle to tam jest wyłącznik który jakby sam odcina sobie prąd (ale tak naprawde przez ten nieszczęsny przekaźnik). Przy szybkim trybie ładnie przeskakuje (bo domyślam sie ze to jest tak jakby obracać stacyjkę cały czas - w pewnym momencie przepuszcza prąd w pewnym nie) za to przy wolnym moze właśnie coś tak styka/niestyka a jest czas żeby te zakócenia wystapiły (na szybkim jakby przeskoczy).

Hehh.... Co Wy na to ? Rozbierał ktoś kiedyś silnik wycieraczek?

Carinus - racja. Ale ja tez ciągle szukam tego miejsca, gdzie jest za duży opór... Przydalby sie miernik niskich oporności..

Pozdrawiam