MotoNews.pl
  

Wgięta miska olejowa

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Parę dni temu wjeżdżałem na trawiasty parking i nie zauważyłem kamienia w kępce trawy .
Sądziłem, że uderzyłem tylko osłoną silnika ale dziś zaglądam pod auto i stwierdzam, że od przodu (od strony zderzaka) miska olejowa jest wgięta, tak na oko ze 2-3 cm wgłąb i na wysokości 6-8cm (uszkodzona jest bardziej przednia pionowa część miski).
Jest możliwe, że uderzenie uszkodziło coś jeszcze oprócz miski?
Olej nie cieknie, silnik chodzi OK (od uderzenia przejechałem 1kkm), poziom oleju też jest OK i zastanawiam się co z tym zrobić?
Wymieniać miskę (i ew. skąd wziąść tanią miskę do 4e-fe), zdejmować i klepać? Nic nie robić?
  
 
jezeli nie cienknie pojechalbym na kanal i dokladnie ja obejrzal czy nie ma pekniec , mikroszczelin itp. jezeli ma to wyminilbym przy pierwszej okazji jakbym na schrocie znalazl podobna. jezeli jest cala tylko ma wgniecenie to bym to zostawil i tak z tym jezdzil.
  
 
Ja 3 tyg temu tak przypieprzylem, że płozy ochronne wyprostowałem, miska zmieniła się w wannę w drugą stronę i ułamałem smoka w pompie olejowej... ale to od razu wykazało brak ciśnienia oleju...

Co do michy jednak zalecam blacharza i wyklepać oraz polakierowć... w Aśce mi kiedyś zardzewiała....
  
 
Ja z dwa tygodnie po kupnie Toyki przywaliłam w krawężnik i miska pękła.. oczywiście ja niczego nie zauważyłam ale mój zapobiegliwy i dokładny ojciec zauważył. Pojechałam zaraz do mechanika - pękniecie było w głupim miejscu, że aż silnik musiał wyciągać. Zakleił i teraz od ponad roku nie ma problemu A u Ciebie to wyklepać starczy. Miałeś duużo szczęścia i dobrą miskę Początki są zawsze trudne, prawda
  
 
Cytat:
2004-10-04 08:48:50, madzia_83 pisze:
Ja z dwa tygodnie po kupnie Toyki przywaliłam w krawężnik i miska pękła.. oczywiście ja niczego nie zauważyłam ale mój zapobiegliwy i dokładny ojciec zauważył. Pojechałam zaraz do mechanika - pękniecie było w głupim miejscu, że aż silnik musiał wyciągać. Zakleił i teraz od ponad roku nie ma problemu A u Ciebie to wyklepać starczy. Miałeś duużo szczęścia i dobrą miskę Początki są zawsze trudne, prawda



Początki?? Jakie początki!!!??? Tojkę mam od prawie roku, prawko od lat 19-tu i jest to pierwsza miska na moim koncie!
A co do szczęcia to faktycznie miałem go wiecej jak rozumu .
Nie od dziś wiem, że tojka jest niska i miękka i trzeba uważać .

[ wiadomość edytowana przez: wojstank dnia 2004-10-04 14:12:26 ]
  
 
Nie narzekaj na toyoty. W naszym roverze (825D) miska już była trzy razy spawana. Czwartego razu chyba nie wytrzyma i trzeba będzie kupić nową. Teraz już uważamy i jeździmy z daleka od wszelkich nierówności. Kiedyś nawet Kazek pokłócił się z policjantami, jak go wyhaltowali i kazali zjechać na pobocze, tzn. na chodnik z wysokim krawężnikiem. Zawziął się i nie wjechał. G... mu zrobili.
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-10-04 12:39:47, wojstank pisze:
Początki?? Jakie początki!!!???



Chodziło mi o moje początki... a nie o Twoje a że Toyki są niskie to chyba oczywiste.
  
 
Cytat:
2004-10-04 14:32:40, madzia_83 pisze:
Chodziło mi o moje początki... a nie o Twoje a że Toyki są niskie to chyba oczywiste.


Niskie bo każda ma zacięcie rajdowe. Nawet moja
Ja swoją już dwa razy powiesiłem na krawężniku, ale zawsze na tej specjalnej osłonie znajdującej sie w przedniej części belki podłużnej (tej na środku). Ktoś pomyślał

Pozdrawiam
  
 
Hehe... u mnie ta osłona jest już prawie płaska i ma dziurę Ale fakt, ktoś pomyślał i to nieźle.
Nie wspomnę już o przytartej skrzyni biegów
Pozdro.
  
 
Cytat:
Nie narzekaj na toyoty.


Nigdy bym nie śmiał. Moja EE111 to najbardziej za...iste auto jakim zdażyło mi się jeździć.

Cytat:
Chodziło mi o moje początki... a nie o Twoje a że Toyki są niskie to chyba oczywiste



No i to mi chodzi: tyle lat jeżdżę, WIEM, że mam niskie auto o miękkim zawieszeniu i jak ostani kretyn wjeżdżam z rozpędem na parking na skróty zamiast normalnie.