Ciekawostaka

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
SN z 13.07.2000r. V KKN 491/98

"Posłużenie się - dla oznaczenia używanego pojazdu - autentycznymi
tablicami
rejestracyjnymi, wydanymi dla oznaczenia innego pojazdu, nie stanowi
przestępstwa określonego w art. 270 § 1 k.k. Nie stanowi zresztą także
przestępstwa usunięcia, przerobienia lub podrobienia znaków
identyfikacyjnych towaru lub urządzenia, przewidzianego w art. 306 k.k.
Tablic rejestracyjnych samochodu nie można bowiem uznać za znaki
identyfikacyjne pojazdu, w ujęciu tego przepisu, na równi z numerami
podwozia czy silnika"

oraz jeszcze bardziej dokładne: SN 143/00

"Przepis art. 306 k.k. penalizuje zachowanie polegające na dokonaniu
przez
sprawcę usunięcia, podrobienia lub przerobienia znaków identyfikacyjnych

towaru lub urządzenia, a także daty produkcji lub daty ich
przydatności.}
Tablic rejestracyjnych samochodu nie należy utożsamiać ze znakami
identyfikacyjnymi w rozumieniu art. 306 kk, gdyż znakiem takim jest
wyłącznie numer podwozia i silnika.
Posłużenie się przez oskarżonych - dla oznaczenia użytkowanego pojazdu -

tablicami rejestracyjnymi pochodzącymi z innych pojazdów, których treść
nie
została zmieniona, nie stanowi również przestępstwa z art. 270 § 1 kk
ANI
TEŻ ŻADNEGO INNEGO PRZESTĘPSTWA"

Tak więc rację trzeba przyznać Robertowi i Januszowi. Tylko pytanko
jeszcze
do Roberta - jeśli kodeks wykroczeń to jaki artykuł wchodzi w grę?

Tak na marginesie, dziwny jest ten kraj. Wiem z pewnego źródła, że
niektórych miastach Sądy skazują z art. 270§1kk za jazdę na "lewych"
tab.
rejestracyjnych.
  
 
Powiem tak:
Jeśli nasz samochodzik brał udział w zdarzeniu (jakkolwiek by tego nie rozumieć) to wg. mnie spisanie samych numerów rejestracyjnych nie wystarcza do "identyfikacji" pojazdu. Posunę się dalej, wg. mnie mandaty na podstawie zdjęcia z fotoradaru też wlepiane są NAM niesłusznie.
Dalej-najlepiej jeździć na pożyczonych tablicach.


Ale tak by było zbyt ładnie i za prosto.

[ wiadomość edytowana przez: asterixgal dnia 2004-10-18 11:21:03 ]
  
 
Czyli wychodzi na to i rozumieć to należy tak, że przy zdarzeniu oprócz spisania tablić winna zaglądnąć gościowi pod maskę i zanotować numer jego silnika?
Cytat:
2004-10-18 11:19:46, AsterixGal pisze:
Powiem tak: Jeśli nasz samochodzik brał udział w zdarzeniu (jakkolwiek by tego nie rozumieć) to wg. mnie spisanie samych numerów rejestracyjnych nie wystarcza do "identyfikacji" pojazdu. Posunę się dalej, wg. mnie mandaty na podstawie zdjęcia z fotoradaru też wlepiane są NAM niesłusznie. Dalej-najlepiej jeździć na pożyczonych tablicach. Ale tak by było zbyt ładnie i za prosto. [ wiadomość edytowana przez: asterixgal dnia 2004-10-18 11:21:03 ]

  
 
Kinka, nie czytałem jeszcze paragrafów, których dotyczy cała sprawa (rzuciłem temat jako ciekawostkę). Warto jednak wiedzieć o takich kruczkach, bo może się to przydać.

Z drugiej strony jak jest zdarzenie to i tak notujesz wszystkie parametry drugiego gościa.
  
 
W sumie masz rację, że się wszytsko notuje.
Czy możesz podesłac jakąś stronke www bym takez ramach "relaksu" zgłebiłam literę prawa?
Cytat:
2004-10-18 14:04:43, AsterixGal pisze:
Kinka, nie czytałem jeszcze paragrafów, których dotyczy cała sprawa (rzuciłem temat jako ciekawostkę). Warto jednak wiedzieć o takich kruczkach, bo może się to przydać. Z drugiej strony jak jest zdarzenie to i tak notujesz wszystkie parametry drugiego gościa.