Jak to w końcu jest z reestracja silników?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
..o ile mozna LEGALNIE zwiększyc pojemność i moc silnika? bo pomierzyłem i co widze? że do ładzianki wchodzi 2.9 v6 Forda..
  
 
..no nie wierze że nikt nie wie!..bo to istotne czy 20 % czy 30%..
  
 
Chyba nie ma jakichś ustawowych ograniczeń co do rozmiaru i mocy silnika w aucie. W Norwegii to widziałem samochody wielkości Poldka z silnikami V8 6l pojemności!
  
 
Jak sie zmiesci, to chyba mozna wrzucic, tylko najpierw zastanowmy sie, czy warto...
  
 
..moo cuż..150 kucy i ponad 230Nm wyjściowo..hmm..może mie warto?..
  
 
Te w Norwegii to miały cały ukł. napędowy zmieniony. I przerobioną pospawaną karoserię ze wzmocnieniami.
  
 
Cytat:
2002-12-21 14:52:32, Grzech pisze:
Te w Norwegii to miały cały ukł. napędowy zmieniony. I przerobioną pospawaną karoserię ze wzmocnieniami.



To jest bardzo istotne.Silnik o dużej mocy i buda może nie wytrzymać
  
 
..taki mam właśnie plan żeby zrobic auto bez kompromisow(jak na nasze nedzne warunki oczywiscie)..tzn z szybami z poliwęglanu oprócz przedniej i tylnbej ,z klatką nośną itepe..
  
 
No więc ze strony prawnej to jest tak: nie ma (jeszcze) ograniczeń w, jak to nazwałeś, zwiększeniu pojemności skokowej lub mocy maksymalnej. Nic na ten temat nie znalazłem. Ale jak znam życie, w tym przypadku tak łatwo nie będzie (2.9 V6 w tak lekkim i małym samochodzie jakim jest Lada). Teoretycznie samochód będzie musiał przejść normalny przegląd i tu już na wstępie mogą pojawić się problemy. Diagnosta przeprowadzając badanie musi wpisać takie dane jak jakieś naciski na oś, masę własną pojazdu, czy też dopuszczalną całkowitą. Dane te czerpie z odpowiednich katalogów. W przypadku takiego silnika nic w nim nie znajdzie – nie było by specjalnego problemu, gdyby chociaż łada występowała w wersji z silnikiem o takiej pojemności – mógłby się wtedy „posłużyć” takimi danymi. Kolejny problem to zasadnicza zmiana rozkładu mas samochodu (2.9 – to „big block”, a więc i dopuszczalnych nacisków na oś – może określić że z powodu tak ciężkiego silnika zostały one przekroczone (z przodu) i nie wystawi odpowiedniego kwitka. Jeśli nawet będzie „ugodowy” to z pewnością będzie żądał (a ma takie prawo) opinii rzeczoznawcy samochodowego, który wyjaśni jego wątpliwości nt. bezpieczeństwa takiej konstrukcji (w szczególności nadwozia), oszacowania dopuszczalnych nacisków na oś i możliwości dopuszczenia takiej hybrydy do ruchu publicznego. Opinia oczywiście nie będzie za free. To na początku takie problemy.
Dalej kłopoty może sprawić Wydział Komunikacji, który znajdzie paragraf w rodzaju
„Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę (...)” kierując samochód na jakieś dalsze opinie, ekspertyzy i diabli wiedzą co jeszcze.

Niedługo dowiem się o tym dokładniej, jak ma się sprawa „w terenie” tzn. jak na to patrzą diagności i w końcu muszę wyjaśnić co chwila docierające do moich uszu jakieś roznoszone „plotki”, że niby nie jest dopuszczalny montaż silnika innego niż jaki przewidział producent. Ktoś utrzymuje, że weszło to w połowie roku (podejrzewam, ze chodzi o zmianę z 13.09.2002 r.), ale przeczytałem te wszystkie zmiany i cały ujednolicony kodeks kilka razy i NIC, absolutnie na ten temat nie znalazłem. Także nie pojawiło się żadne nowe (czy nowelizacja) w całym okresie 2000-2002 r (ostatnie pochodzą z 1999 r.) rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim musi odpowiadać pojazd. Nie wiem, czy w serwisie motonews są aktualne przepisy kodeksowe i okołokodeksowe (rozporządzenia), ale naprawdę aktualne – teraz ostatnio w grudniu też miała wejść jakaś zmiana, bo system centralnej ewidencji pojazdów nie wydoił oraz praktycznie nie jest uszczegółowiona sprawa z mającymi wejść od 01.01.2003 wymaganiami uzyskania świadectwa oryginalności (znowu będą z nas doić kasę), co miało być w końcu przesunięte o cały jeden rok. Jeśli takowe są, to prosiłbym kogoś o podanie mi do nich linka.


Aha i na to:
Cytat:
tzn z szybami z poliwęglanu oprócz przedniej i tylnbej ,z klatką nośną itepe..


urzędnik też znajdzie przepis np. taki:
4. Zabrania się: (...)2) stosowania w pojeździe przedmiotów wyposażenia i części nie odpowiadających warunkom określonym w przepisach szczegółowych,...
  
 
..heh bez jaj!chodzi jedynie o to żeby móc EWENTUALNIE zalegalizować silnik o poj w.g dokumentów 2.0 litra, który jest prawie nie do odróżnienia od 2,9 litra..co ważne silniki z tej epoki nie posiadają jeszcze num.VIN ..poza tym skąd taki tempy człon ma wiedziec że szyby nie są z szyby?.. bo jeśli nie da sie tego zrobić legalnie to zawsze mogę jeżdzic z podbitą umowa kupna silnika w garści i jakby co że go właśnie przedwczoraj założyłem (co nie jest dla mnie nowinką)..
poza tym świadectwa oryginalności maja dotyczyć samochodów rejestrowanych po raz pierwszy po dacie wprowadzenia przepisu-w przeciwnym razie z ulic znikły by wszystkie niemal pojazdy..pytam dlatego ze dotarły mnie słuchy ze po wymianie silnika na inny tzn o innej pojemności(gdyz jest to jedyny znany urzędasom sposób rozróżniania modeli silnikow) to należy siem udac na stacje okręgową ,gdzie z kolei kolesie wyciągaja (podobno..)jakiś przepis z dupy rodem że można zakładac jedynie silnik o poj większej jedynie o 20 czy 30%..

[ wiadomość edytowana przez: Ireq dnia 2002-12-22 01:33:53 ]
  
 
A czy można to auto przerobić do takiego stopnia żeby było rejestrowane jako "sam"?
  
 
..aby tak zrobić musiałbym samodzielnie zbudować albo silnik albo nadwozie i dostarczyć jego projekty ,expertyzy ,faktury na zakup materialow..bezsenz,.
  
 
Przewertowałem wszystko, także tą ostatnią zmianę Kodeksu drogowego z 23 listopada 2002 r. i nic nowego w tym temacie nie znalazłem. Także byłem w kilku okręgowych stacjach pojazdu, uprawnionych do badań pojazdów w związku z wymianą silnika i nikt mi nie pokazywał jakiś przepisów, z których wynikałyby jakiekolwiek ograniczenia w możliwości wymiany silników, czy to pochodzących z innego modelu samochodu, czy też o znacznie różniącej się od montowanych fabrycznie pojemnością skokową.
Więc Ireq – tymi „przepisami”, które Ci jacyś kolesie dumni ze swojej „wiedzy” podsuwają zza pazuchy, można sobie spokojnie podetrzeć d... – do niczego lepszego się nie nadają.
Więc piszę to z całkowitą odpowiedzialnością: MOŻNA DO SAMOCHODU ZAMONTOWAĆ SILNIK JAKI TYLKO ZECHCEMY, byleby był prawidłowo zamontowany, a samochód sprawny i przeszedł normalny przegląd techniczny (uwaga na normy spalin – obowiązują takie jakie wynikają z daty pierwszej rejestracji pojazdu, a nie samego silnika) oraz, jak wspominałem, zachował dopuszczalne przez producenta naciski na poszczególne osie pojazdu. Więc w tej ostatniej kwestii, możesz mieć ewentualnie, Ireq, tylko problemy.
Także, jak wspomniałem, wydział komunikacji lub nawet sam diagnosta MOŻE (tzn. że NIE MUSI, więc w przypadku diagnosty – kwestia „polubownego” i „niekonfliktowego” „załatwienia” sprawy) skierować samochód z zamontowanym tak „nietypowym” silnikiem na wykonanie opinii przez rzeczoznawcę. To samo potwierdzono mi w kilku niezależnych okręgówkach.
Więc na dzień dzisiejszy sprawa myślę jest na razie wyjaśniona.