Przebieg konserwacji pewnego maluszka

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj zaczęłem konserwacje swojego maluszka. Zakładałem że w ciągu jednego dnia wszystko zrobie i pewnie by tak było gdyby nie fakt że z podłogą jest troche nie wesoło. Wszystko się zaczęło od tego że pod przednim nadkolem znalazłem dziure, potem kolejną, a na końcu zobaczyłem że jedna z szyn fotela kierowcy jest cała zgnita i nadaje się tylko do wymiany łącznie z kawałkiem podłogi. W środku jest nawet spoko, ale wilgoci było ohoho. Po zdjęciu tylnego nakola zobaczyłem kilka drobnych dziurek, które też jakoś trzeba będzie załatać. Zresztą sami zobaczcie jak to **ujowo wygląda

KILKA FOTEK
  
 
Jak na El-a to i tak nie jest źle
Pozdrawiam
  
 
właśnie jak na EL-A to nietaka tragedia... widziałem gorzej zżarte EL-e mozna powiedziec 98rok... 51tys km i nawet dach byl zżarty !! normalnie wierzyc mi sie niechciało sam mam malca 82 rok i właśnie go wczoraj oddałem do spawania itp... bo takie rziury odkryłem w podłodze ze masakra... pod siedzeniami takie dziury ze dwie ręce spokojnie mozna wkładać i za wahaczami z przodu pognity.... i nad resorem załamać sie idzie... wiele osób mi muwi ze nieopłaca sie tego robić bo za te pieniądze bym kupil innego malucha... ale ja mam do mojego sentyment i go zrobie ! i bedzie cacko pozdro @LL
  
 
Ah tam przejmujesz sie "ten typ tak ma"
A tak na poważnie to wiem co czujesz bo ja też musze swojego robić ('92), pupke ma pognitą, lekko nadkola i podłoge. Lekko go zakonserwuje i na wiosne bede walczył bo teraz to kasy nie ma.
Powodzenia w walce ze rdzia
Sobot
  
 
Mam nadzieję, że załatwiłeś już problem cieknącego oleju ze skrzyni?? Bo jak tak dalej pujdzie to oprucz naprawy podłogi czekać Ciebie będzie wymiana szczęk.
  
 
Na poniedziałek już jestem umówiony z gosciem który mi to wszystko pospawa, tylko wcześniej sam musze sobie dziury powycinać (wyjdzie taniej). A co do cieknącego oleju ze skrzyni to się zabardzi tym nie przejmuje bo szczęki i tak są juz pościerane i wymagają wymiany.
  
 
i nie montuj plastikow w nadkola
  
 
Cytat:
i nie montuj plastikow w nadkola



No właśnie się tak troche zastanawiam... bo jakbym wcześniej nie miał tych plastików to nadkola napewno by gorzej wyglądały, woda przez dziurki by się lała i penie progi też by szły do wymiany, a tak w sumie nie jest jeszcze źle z nadkolami.
  
 
Cytat:
2004-10-24 14:29:53, beneq pisze:
i nie montuj plastikow w nadkola


Wręcz święta PRAWDA!!
  
 
To ja chyba czegoś nie rozumiem z tymi plastikami. Wg mnie jak się zrobi konserwacje i nie założy plastików, to ta konserwacja nie będzie nic warta ponieważ: jeżdzi się w różnych nieprzyjaznych warunkach, i po deszczu i po kamieniach no i oczywiście w zimie po śniegu. W czasie jazdy w deszczu chyba oczywiste że woda będzie zmywać konserwacje, po drodze "kamienistej" kamyki lecą z pod kół i obijają nadkola (konserwacje), a w zimie chyba każdy z nas miał nadkola zalepione śniegiem, lodem i błotem śniegowym.

Więc prosze was o wytłumaczenie mi jak to w końcu jest
  
 
nie pros o wytlumacznie uwierz i nie montuj plastiki to 99% pewnej korozji
temat plastikow byl juz czesto poruszany efekt ten sam NIE MONTOWAC
  
 
Beneq tylko mi właśnie jakoś ciężko w to uwierzyć że tak jest lepiej.
  
 
wg mnie, a mialem takie z koniecznosci - jako tymczasow poszerzenia
zbiera sie sraszny syf oraz robisz dziure w blotniku zeby to przykrecic, nawet jesli psikniesz jkaas chemia w otwor, to sruba jaka wkrecisz, jej gwint i tak "zedrze" ci ta chemie i bedziesz mial goly metal...a w malcu elegancie jak sam widzisz na zalaczonych obrazkach jemu wiele nie trzeba zeby byl rdzawy ;d;] no chyba ze chcesz miec pod kolor jesiennych lisci
  
 
Zabezpiecz nadkola elastyczną pastą na spawy CAŁE NADKOLA WEWNĘTRZNE po czym pokryj Bitgumem. Bitgum też jest elastyczny i nie będzie absorbował uderzeń kamyczków w ten sposób że od razu się będzie płatami odrywał. Kontroluj sprawę co 2-3 miesiące, uzupełniając drobne braki w zabezpieczeniu. Na pewno natomiast ta elastyczna pasta na spwy idealnie zabezpieczy metal. Metal uprzdnio posmaruj odrdzewiaczem, najlepiej najlepszym czyli FERTANem. Potem nałóż podkład FERTAN wodorozcieńczalny (i wypierający wodę!), a potem pastę na spawy.
  
 
Kolejna porcja fotek... tym razem autko już pospawane, profile zamknięte zakonserwowane i większa część podłogi... większa część bo padła mi spręzarka, jakby nie ona to autko już dzisiaj by stało na kołach. Zostało mi skończyć konserwacje podłogi, zakonserwować profile do których dostęp jest od środka, potem biore się za bude bo jest kilka małych pęcherzyków i troche ciapek (zaprawek) które porobił poprzedni właściciel niestety innym kolorem.

Nowe fotki są TUTAJ i zaczynają się od numeru 27.
  
 
York dobrze mówia.
Ja nie mam plastików tez tzn mam nowe w garazu leza.....
Duzo zabezpieczn dosrodka nadkoli jak nowe beda.....
raz na rok uzupełnic tylko....
  
 
Jednak zakładam plastiki... przynajmniej na zime. Z ojcem jak zawsze robiliśmy konserwacje w jego malcu jednym czy drugim czy nawet w df'ie to pamiętam że nadkola zawsze zakładał i po roku czy nawet dwóch jak to otwieraliśmy to wszystko było nie naruszone, więc myśle że korzystniej będzie zostawić te plastiki... podtrzymam tradycje rodzinną