Dziwny dźwięk po uruchomieniu silnika

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj rano po uruchomieniu silnika (zmarznięty, parkuję na powietrzu) zaczęło coś paskudnie wyć, aż w dragania wpadał, i nasilało się po puszczeniu sprzęgła. Silnik trochę popracował (przestało) jak czyściłem szyby, ruszyłem, przejechałem ok. 2 km i nagle znowu coś zaczęło wyć, chrzęścić, ale dużo głośniej. Na liczniku było prawie 100 km/h pomimo, że jechałem nie więcej niż 60-70 km/h.
Po przejechaniu ok. 10 km uspokoiło się ale powód jakiś musiał być. Jeżeli ktoś wie co się zaczęło ,,sypać'' to niech napisze.
 
 
Nie piszesz w którym miejscu samochodu te odgłosy słyszałeś.
Moje doświadczenie mówi,że najprawdopodobniej jest to linka napędu szybkościomierza. Sam szybkościomierz też podczas mrozów zaczyna wariować. Po nagrzaniu wszystko powinno wrócić do normy. Ale przesmarować linkę warto.

Drgania to pewnie już nie związane z tym zbyt niskie obroty silnika. Może na wolnych obrotach (czyszcząc szyby) włączyłeś jeszcze dmuchawę i ogrzewanie tylnej szyby, no i zimny silnik pod zwiększonym obciążeniem miał "zachwiania" obrotów.

Jeżeli te odgłosy słyszałeś pod maską silnika to może to być łożysko pompy wodnej lub alternatora. Tutaj pomoże tylko wymiana łożyska.

Napisz coś więcej o miejscu wystepowania hałasu.

Pozdrawiam .O.O.
 
 
Nie udało mi się zlokalizować miejsca tego dźwięku ale było to coś w rodzaju ,,wycia'' zaraz po uruchomieniu silnika. Taki odgłos daje podobno zimny olej w silniku, tyle, że nigdy wcześniej tego nie było pomimo mrozów (teraz olej Lotos 5/40, wcześniej Elf 5W40) natomiast ten późniejszy dźwiek to pewnie szybkościomierz, ale tego też wcześniej nie było, a jeździłem przy takich mrozach w górach. Na razie jest wszystko OK.
 
 
U mnie też coś dziwnego sie dzieje
po uruchomienu silnika slychac takie jakies syczenie w silniku a jak nacisne gaz to niemalze wycie !

hmm tak po kilku "gazwoaniach" dzwiek znika...
  
 
No i u mnie też. Uruchamiam silnik, i słyszę jakieś pierdzenie spod samochodu, zaglądam podeń i widzę jak mi tak w połowie auta dmucha para na śnieżek. Wymieniłem tłumik (wcześniej kata), ale to było zamało - teraz trzeba wymienić wszystkie rury którymi są połączone bo przerdzewiały

Dobra, bo OT wyszedł
  
 
nie panikować mi tu .......

TO WSZYSTKO JEST NORMALNE - olej gęsty olej nie dopływa tak do wszystkich zakamarków i stukaja np popychacze zaworów etc...
odośnie wycia - to alternator - włączona ogrzewana tylna szyba , niska temperatura itd powodują takie odgłosy.....

....a mi natomiast ....zrobiła się pyrkawka z lewego przedniego chyba wewnętrznego przegubu.... odgłos jest taki jak by wsadzić patyk w szprychy od roweru......

poczym jak się silnik rozgrzeje to przestaje.....

sprawdzałem i wszystko dobrze przegbik piekny, manżety całe, żadnych luzów.....

nie ma co się przejmować zima się skończy i wyzdrowieje
  
 
Zgadzam się z Tomkiem, ja od kąd nastały mrozy z rzędu 10 st.C. mam problemy z kontrolką silnika. Na benzynie zapala mi się , czasami gaśnie, i znowu się zapala... Na gazie nie mam tego problemu, jak narazie czekam Czas pokaże
  
 
U mnie nie wystepuja zadne dziwne odglosy, pomijajac o kilka sek dluzszy halas popychaczy, no ale to normalne przy tak gestym oleju.
Z doswiadczen na poprzednim autku wiem, ze dobrym sposobem na poprawienie pracy silnika w niskich temp jest dolanie do oleju Motor Life'a - przez kilkanascie sekun po odpaleniu dawalo sie wyczuc specyficzny swad czyli na jeszcze nie naolejonych miejscach faktycznie pozostawal. Silnik mial automatyczne ssanie, ktore raczej nie radzilo sobie przy niskich temp, obroty spadaly bardzo nisko - silnik gasl. Po "uszlachetnieniu" obroty potrafily spasc do 400/min i silnik spokojnie sobie dzialal az sie nagrzal.
Pojawil sie problem z zapalajaca sie lampka cisnienia oleju ale to byl juz stary silnik.
Do Espera dolalem kiedys troche bo balem sie o to, by znow pompie nie zaczelo sie "za latwo" pracowac ale nic zlego sie nie stalo. Jak tak czytam Wasze posty o silniku, pompach i wtryskiwaczach to zbiera we mnie chcec dolania tego specyfiku i do oleju i do benzynki.
W skrzyni biegow juz go mam razem z mineralnym olejem i problemy jakie byly z wkladaniem 1 biegu w poprzednia zime zniknely.
  
 
Ptaszyna, a do Espero dolałeś tylko resztkę, która ci została po Taunusie ?

Ile wlałeś uszlachetniacza na litr oleju ?

Też zastanawiam się nad wlaniem "Motor-life".
  
 
W sumie na rozne gwintowania, rowery, Taunusa, Espero i do obiektywow poszlo juz 3 butelki. Tak, do silnika Espero wlalem resztke i nie pamietam dokladnie ile ale chyba okolo polowy zalecanej dawki za to do skrzyni poszla zalecana ilosc. Cena "normalna" to okolo 45zl natomiast w polecanym przeze mnie sklepie z tanimi plynami kosztuje 38. Lasombra, czemu jeszcze nie pojawil sie ten sklep na liscie?

"Mam w koncu adres tej budki w Łodzi z najnizszymi cenami filtrow, olejow i roznych innych plynow: ul Piotra Skargi 47, na tabliczce wlasciciel - Krzysztof Miedza. Telefonu brak. Goraco polecam!"
  
 
Dzięki.
  
 
A ja mu gaz... a on zgasł! I tak 3 razy w święta. Ja mu gaz i jedynkę a on max. 1,5 tys obrotów i ledwo jedzie, po chwili gaśnie, albo mu nagle przechodzi i tak było 3 razy. Temperatura około minus 12-15 st.C. Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Jako, że jeździłem z 8 litrami w baku postanowiłem dolać do pełna + 100 ml denatury. Może pomoże??? Póki co działa.
  
 
"jak pomyslal tak zrobil..."

Butelka zawiera 250ml, zalecaja 50ml na litr oleju, do silnika wchodzi prawie 4 litry, wlewajac dzis 100ml podalem polowe zalecanej dawki. (kontrolka od oleju jeszcze sie nie swieci )