[OT] X-PRESS couriers

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie sorki ze tutaj ale mam pytanko czy ktos pracowal moze w tej firmie kurierskiej????jesli tak to prosze o jakiekolwiek wiadomosci.z gory dziekuje.pozdrawiam.
  
 
W tej nie ale daaawno temu jezdzilem w "stolicy" i zajezdzilem tam mojego DFa ...

pozdr
  
 
Współpracuje z kilkoma firmami kurierskimi ale o tej słyszę pierwszy raz pewnie cos nowego - jeżeli nie jest "podparta" o silną europejską grupę spedycyjną to nie warto nawiązywać kontaktu bo mniemam że masz zamiar tam pracować
  
 
Ja też obracam się w świecie kurierów ale o tej nigdy nie słyszałem
  
 
X-PRESS to sa ci co na rowerach tez jezdza tak? Takie jaskrawe ubiorki maja.
  
 
Tak mi sie wlasnie kojarzy cyklistycznie...
  
 
Cytat:
2004-11-04 09:07:24, Focus86 pisze:
X-PRESS to sa ci co na rowerach tez jezdza tak? Takie jaskrawe ubiorki maja.


tak jezdza na rowerkach w jaskrawych ubrankach ale rowniez autami rozwoza paczuszki.
  
 
wiecie powiedzieli mi ze mozna jezdzic jako kurier z paczkami albo po umowy z tele2 ( ale to nie to ze namawia sie klientow tylko odbiera sie umowy) jesli sa podpisane to placa duzo a jak nie to malo. co myslicie czy z czyms takim sie spotkaliscie moze?
  
 
Cytat:
2004-11-03 15:59:50, will pisze:
Panowie sorki ze tutaj ale mam pytanko czy ktos pracowal moze w tej firmie kurierskiej????jesli tak to prosze o jakiekolwiek wiadomosci.z gory dziekuje.pozdrawiam.



Cytat:
X-press Couriers została założona w 1996 roku jako inicjatywa duńsko-polska. Początkowo ze względu na charakterystykę działalności nazwano ją X-press Bikers.

Pierwsza przesyłka została zrealizowana w maju 1996 roku i obrót za ten miesiąc działalności wyniósł 113,90 PLN. Realizowano wówczas wyłącznie przesyłki na terenie Warszawy o niewielkiej wadze jak i gabarytach odpowiednich dla kuriera rowerowego. Była to nowość na polskim rynku i zyskała pełną aprobatę ze strony klientów.

W grudniu obroty spółki wzrosły do 21 tys. PLN a wzrost z kolejnego miesiąca na miesiąc wynosił 500%. Dynamiczny rozwój jak i obiecujące perspektywy pozwoliły w 1997 roku zyskać firmie nowych udziałowców: Budstikken z Kopenhagi (15 lat doświadczenia w branży) oraz Duński Fundusz Inwestycyjny.

W 1997 roku spółka współpracowała z 20 kurierami rowerowymi. W roku 1998 firma obsłużyła ponad 2000 podmiotów gospodarczych w Warszawie a liczba kurierów wzrosła do 30. W 1999 roku nastąpiła zmiana zarządu spółki a tabor rowerzystów wzrósł do 50 kurierów. Dodatkowo w odpowiedzi na oczekiwania rynku w połowie 1999 roku wprowadzono do taboru transportowego samochody. W związku z tym zwiększono dopuszczalną wagę i rozmiar przesyłki. W grudniu 2000 roku zwiększono obszar działalności na cały kraj. W roku 2000 współpracowało z firmą 70 rowerzystów. Ich liczba systematycznie zmniejszała się z jednoczesnym wzrostem taboru samochodowego.

Lata 2002-2003 były przełomowe dla działalności spółki. Presja rynku i rozwój firmy otworzyła możliwość do powstania dwóch oddziałów w Szczecinie i Krakowie.

We wrześniu 2003 roku firma zmieniła nazwę na X-press Couriers, która bardziej odpowiada specyfice działalności.

Przez ponad 8 lat obecności na rynku firma osiągnęła pozycję zaufanego partnera. Realizuje szeroką gamę usług począwszy od przewozów przesyłek lokalnych i wojewódzkich w systemie 'same-day' a skończywszy na przewozach krajowych. Dodatkowo oferuje usługi magazynowe oraz konfekcjonowanie materiałów dostarczonych przez klienta.

Dziennie przewozi blisko 1000 przesyłek, działa 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę.

  
 
Pracowałem troche w TNT . Ale odradzam bo tylko po znajomosci daja lepsze rejony np. jakas fajna trasa po Polsce, a reszta jezdzi po Warszawie tzn. stoi w korkach i nie wyrabia sie z rozwozem lub odbiorem paczek, za co ma po d.... i w portfelu mniej drobnych!
  
 
kumpel zajeździł malca w masterlinku


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Hehehe a ja jeździłem 2 dni w Rapid Express, 3-litrową Omegą (no na gazie coprawda)... Ale byłem głupi i naiwny

Zrezygnowałem oczywiście jak przejżałem na oczy, ale czego to człowiek nie robi w desperacji...

Generalnie w takiej firmie nie ma szans bez znajomości.
Tak jak pisali przedmówcy - można więcej stracić niż zarobić. Samochód się niszczy jak cholera...

  
 
Cytat:
2004-11-04 12:15:15, Makaveli pisze:
Samochód się niszczy jak cholera...



Co się niszczy
normalna jazda i normalne zużycie-jedynie tyle że się więcej jeździ i więcej kilometrów przybywa, ale auto zużywa się w przepisowym stosunku do przejechanych kilometrów
  
 
Mój kolega jeździł jako kurier przez miesiąc swoim Yugo Florida na gaz. Jak podliczył pieniądze wydane przez siebie na paliwo i pieniądze otrzymane od firmy to okazało się że sa sobie równe i zarobił 0zł. Zgodnie z tym co twierdzili przedmówcy: jak się w takiej firmie nie ma znajomości i dostępu do lepszych przesyłek to się nic nie zarobi jeżdżąc autem. Opłcaa się to tylko rowerem.
  
 
A ja kiedyś, jako młody człowiek - robiłem za kuriera i nic na tym nie straciłem. Przeciwnie, firma dawała samolot (śmigłowiec) a na lotnisku czekał samochód z eskortą. Tyle, że musiałem brać ze sobą broń, a tego nigdy nie lubiłem.
  
 
Cytat:
2004-11-04 15:17:22, korek pisze:
A ja kiedyś, jako młody człowiek - robiłem za kuriera i nic na tym nie straciłem. Przeciwnie, firma dawała samolot (śmigłowiec) a na lotnisku czekał samochód z eskortą. Tyle, że musiałem brać ze sobą broń, a tego nigdy nie lubiłem.


Ale to chyba było w innej firmie?
  
 
Cytat:
2004-11-04 12:53:57, daniel pisze:
Co się niszczy normalna jazda i normalne zużycie-jedynie tyle że się więcej jeździ i więcej kilometrów przybywa, ale auto zużywa się w przepisowym stosunku do przejechanych kilometrów


Daniel nie porównuj PP do firm kurierskich, Ty to masz tam loozik
  
 
Cytat:
2004-11-04 20:36:03, GDA pisze:
Daniel nie porównuj PP do firm kurierskich, Ty to masz tam loozik



jasne,siedzę fajki palę a towar sam się wozi
  
 
Cytat:
2004-11-04 12:53:57, daniel pisze:
Co się niszczy normalna jazda i normalne zużycie-jedynie tyle że się więcej jeździ i więcej kilometrów przybywa, ale auto zużywa się w przepisowym stosunku do przejechanych kilometrów




Oj jasne, już słówek się nie czepiaj...

Niszczy się nieproporcjonalnie do zarobków. Tego nie zaprzeczysz.
To samo tyczy się dostawców pizzy na przykład...




  
 
Cytat:
2004-11-04 21:01:09, Makaveli pisze:
Oj jasne, już słówek się nie czepiaj... Niszczy się nieproporcjonalnie do zarobków. Tego nie zaprzeczysz. To samo tyczy się dostawców pizzy na przykład...



No niestety muszę zaprzeczyć
Mój polonez dawno mi się zwrócił co nie oznacza oczywiście,że tak jest zawsze.