MotoNews.pl
  

Wskazania chwilowego zużycia paliwa.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
Mam małą prośbę. Czy ktoś mógłby rzucić okiem jak zachowuje się wskazanie chwilowego zużycia paliwa w czasie wdepnięcia hamulca. U mnie, jak zdejmę noge z gazu i się toczę ( automat ) to komp wskazuje coś koło 2l/100 lub jeszcze mniej, ale wystarczy że lekko przycisnę hamulec to wskazanie rośnie do 7-10l/100 - jest tak przez chwilę a potem się stabilizuje znów w okolicach 2/100. Podejrzewam że to wpływ wspomagania hamulców które na krótko wprowadza zamieszanie w kolektorze ssącym. Ciekaw jestem czy jest to normalne i u Was też tak jest , czy jest to sygnał o jakimś uszkodzeniu.
Bedę wdzięczny za opublikowanie wyników Waszych obserwacji.
Dodam że moje 2.5 TD pali jak jasna cholera i szukam jakichś punktów zaczepienia - stąd mój niepokój o to wskazanie.
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Wprawdzie ja jezdze benzynka 2.0 16v ale z moich (kompa) obserwacji wynika ze przy hamowaniu zuzycie delikatnie o okolo 0,6-0,7 litra podnosi sie ale tylko na chwilke, byc moze to efekt dzialania pompy???
w kazdym badz razie u mnie to tak wyglada, tak jest na benzynie, jak przelacze na gaz (sekwencja) to duzej roznicy nie ma, chociaz tam na gazie to kompowi juz w ogole nie ufam.....
  
 
Witam,

p123: masz na myśli toczenie się na wolnych obrotach? Jak wciskasz hamulce to powoduje to większe obciążenie silnika - komputer chce utrzymać wolne obroty i dodaje benzyny. To tak samo jak z pojawieniem sie innych odbiorników energii (klimatyzacja, w pewnym stopniu wspomaganie) czy prądu (ogrzewanie szyb) - zużycie paliwa rośnie.

Pozdrawiam,
Jacek
  
 
No ale nie do 7-10l/100, bez przesady! Przecież nie podłączasz całego miasta do alternatora.
  
 
Witam,

QNA: alternator to był przykład...

Na pokonanie oporu hamulców potrzeba dużo więcej energii niż na krecenie obciążonego nawet w 100% alternatora. Porównaj sobie moce obu "urządzeń" - przecież alternator nie zatrzymuje samochodu rozpędzonego do 100km/h na 40m a hamulcom się zdarza.

Pozdrawiam,
Jacek
  
 
witam
Jeśli chodzi o wspomaganie hamulców w X25DT to jeśli servo byłoby podłączone do kolektora ssącego to byłobyto chyba antywspomaganie
serwo działa na podciśnienie, a w silniku z doładowaniem w kolektorze ssącym najczęściej występuje nadciśnianie
W silnikach X25DT występuje specjalna pompa podciśnienia w żaden sposób nie połączona z kol. ssącym
  
 
Witam, jak u siebie nacisnę hamulec (przy 100km/h)to na kompie mam 0,0L/100km jak prędkość auta będzie ok 40km/h to komp spalanie pokarze 2-11L/100km.
Autko spalania (gasu) nie mam dużego 18L/100km miasto i 11,5-14L/100km trasa zależy jak szybko się przemieszcza
  
 
Siema

W moim TD co prawda manual ale jest tak:
Na rozgrzanym silniku bez klimy stojac na jalowym pokazuje 0,8/h; z klima 1,0-1,2/h
Hamujac silnikiem po zdjeciu nogi z gazu zawsze pokazuje 0,0/100km - odcinane jest paliwko od silnika.
Toczac sie na jalowym pokazuje roznie zalezy od predkosci z jaka sie toczysz, ale teoretyzujac i chcac zrozumiec kompa to komputr przelancza ze wskazania np 0,8l/h na 0,8l/100km przy predkosci 13km/h (zalozenie ze sie toczymy na jalowym i nie tykamy gazu)
Wiec przy 60 km/h toczac sie na jalowym powinien pokazywac w chwilowym okolo 3,7l/100km. U mnie raczej sie to zgadza, rzeczywiscie przy hamowaniu tak jakby roslo chwilowe ale rzadko tocze sie, zawsze hamuje silnikiem, wychodzi o wiele bardziej ekonomicznie.
Co do zasysania z baku to jezdem zawodolny bo karawanik w miescie od 8,5 do nieskonczonosci ale okolo 10l/100 mu starcza a trasa 6,0 - 8,0/100km - pragne nadmienic ze raczej delektuje sie spokojna jazda, jak trzeba wcisnac to trzeba, ale ogolnie to chillout drive.
Odcinki testowe to Opole - Wroclaw jazda spokojna kolo 6,8l/100, jazda 170/h kolo 10l/100
odcinek opole - czestochowa, nie ma gdzie poszalec wiec spokojnie kolo 6 literkow i jestem na miejscu.

Pozdrawiam
  
 
Dziękuję za odzew i "publikację wyników obserwacji".
Słowem, z tym falowaniem wskazań to norma i nie ma się czym martwić. Trochę szkoda, bo już miałem nadzieję że to jakiś sygnał. Swoją drogą to dziwne jak patrzysz na wyświetlacz i ni stąd ni z owąd, wbrew logice spalanie rośnie, dobrze że po chwili wraca do normy.
Z tym kolektorem ssącym to też ciekawostka. Skoro działa turbo to w kolektorze jest nadciśnienie, ale do kolektora podłączony jest czujnik który jako żywo wg EPC nazywa się czujnik PODCIŚNIENIA. Pewnie takowe czasami tam występuje.
TymeX, jak Ty to robisz że masz takie wyniki. 7/100 to ja mam jak jadę 85-90 po prostej. 170 to prędkość z którą jechałem po autobanie w Niemczech jak sprowadzałem omę. Teraz raczej nie przekraczam 140 ( no może czasem ) ale wtedy przełączam wyświetlacz bo wolę nie patrzeć. A tak wogóle to witam i pozdrawiam krajana. Od 20 lat jeżdżę po Warszawie ale na blachach mam zawsze OP na początku. Ciągle jestem tam zameldowany .
Ale wracając do spalania, 2.5 TD ma maksymalny moment przy około 2300-2400 obr/min. Czy to oznacza że jeżdżenie z takimi obrotami gwarantuje najmniejsze spalanie? Staram się tak robić i jak na razie po mieście wychodziło 14,5/100 no a od pewnego czasu nie schodzę poniżej 17,5/100, zapewne za sprawą cieknącego wtryskiwacza, akurat tego z kabelkiem, leje się z korpusu nie z wężyków powrotnych bo te już wymieniłem. Coś jest ewidentnie zwalone ale nie mam czasu na mechanika.
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Nie spojrzałem na profil p123, że ma diselka, bo oczywiście w każdym (z którym się spotkałem) jest pompka wytwarzająca podciśnienie do wspomagania zwana vacu pompą i nie ma żadnego podciśnienia z kolektora dolotowego jak to jest w benzynkach. Czyli ilku masz oczywiście rację. Ja natomiast pisałem o benie tak jak olobono, bo mam podobne spostrzeżenia, że wcale przy hamowaniu nie podnosi się poziom spalania, no może jakieś 0,1 -0,2 ltr/100. Więc jacekn daj spokój, że

Cytat:
Na pokonanie oporu hamulców potrzeba dużo więcej energii niż na krecenie obciążonego nawet w 100% alternatora. Porównaj sobie moce obu "urządzeń" - przecież alternator nie zatrzymuje samochodu rozpędzonego do 100km/h na 40m a hamulcom się zdarza.



Spalanie nie ma nic do hamowania. Coś innego jest uwalone. Trzeba mieć nadzieję, że tylko ten wtrysk.

[ wiadomość edytowana przez: QNA dnia 2004-11-10 12:15:09 ]
  
 
Cytat:
2004-11-09 09:19:25, p123 pisze:
Ale wracając do spalania, 2.5 TD ma maksymalny moment przy około 2300-2400 obr/min. Czy to oznacza że jeżdżenie z takimi obrotami gwarantuje najmniejsze spalanie? Staram się tak robić i jak na razie po mieście wychodziło 14,5/100 no a od pewnego czasu nie schodzę poniżej 17,5/100,



2300-2400 jak piszesz, max moment obrotowy, który uzyskuje przy włączeniu turbiny. A jak wiadomo, kiedy włącza się turbina, zużycie paliwa rośnie. Jeśli chcesz osiągnąć mniejsze zużycie paliwa zejdź na ok. 2000rpm (raczej do tej wielkości), zwłaszcza przy przyśpieszaniu.
Chociaż z drugiej strony ... przez cały czas właściwie jeżdzę na turbinie i spalanie nie wyszło mi więcej jak 11l/100km
  
 
Pozdro p123 !

Wlasnie smignolem do Niemiec i Omcia wciagnela mi 9l/100, staralem sie trzymac 140/h.
Po miescie ja nie przekraczam 2000obr/min, nie ma gdzie i nie ma po co, z reszta wiesz jak wyglada Opole - wieksza wioska .

No i p123 - Zrob cos z tym apetytem Omy bo jak patrze co piszesz to strach mnie bierze :/.

Mam nadzieje ze to glownie ten wtrysk, ale roznica wydaje mi sie b. duza. Pomyslu nie mam.

Pozdrawiam
Z drugiej strony wykrecic 15/100 w miescie startujac z zimnego wydaje mi sie nie zbyt trudna sztuka ....
  
 
Witam!
Rowniez jezdze dieselkiem w automacie. Te skoki spalania przy hamowaniu sa spowodowane nie wspomaganiem (nie zatrzymujesz promu przeciez), a redukowaniem biegow w skrzyni przez co wzrastaja opory, jednak nie na tyle zeby odczowac hamowanie silnikiem jak ma to miejsce w manualu. Nie sa to moje obserwacje, tak mi powiedzial spec od aftomatow Proponuje doswiadczenie: powtorz to samo ale na pozycji "N" - jak reka...

Pzdr
  
 
witam.w mojej omesi wyglada to tak:gdy zdejme noge z gazu komp pokazuje zerowe spalanie a po chwili wskakuje i pokazuje 2.0-2.5l tak jak by przeszla na luz oczywiscie przy jezdzie z gorki.pozdrawiam
  
 
Jak wiadomo jeżdże bardzo wolno, i w ogóle anemicznie...

Ostatnio jechałem do Kielc i jechałem jak zwykle - 80-90 km/h.
I taka to ciekawostka.
Po zakończeniu trasy wskaźnik paliwa był na 20 l - ciut na kreską w jednej czwartej skali (17,5 l) całego baku.
Spalanie średnie było 7,5 l/100 km.
A komp pokazywał dystans do przebycia na zbiorniku 348 km...

Czyli wedłu wskazania drogi która jeszcze można przejchac na paliwie w baku, spalanie średnie było 5,75 l/100km !
Bo według tych 348 km, paliwa powinno byc jeszcze w baku 26 l.

MOżna jeszcze przyjąć, że komp wie o jakimś jeszcze paliwku w rezerwie... nie wiem...
Kiedyś jechałem na rezerwie, komp pokazywał 0 km - dystans do przebycia na paliwie w baku, czyli powinienem stać .
Do baku wlazło 71 l.
  
 
Boogi jedenej rzeczy nei bierzesz pod uwagę. Wskazani poziomu paliwa w baku sa nie precyzyjne. U mnie opadaja szybko tak do 1/3 a potem trochę stoi, hehe tez szybko nie jeżdzę .
  
 
A jak u Was przy dieselku 2.5TD i automatycznej skrzyni wyglądają przyspieszenia, ale w mieście? Bo ja mam wrażenie, że każdy poldek truck szybciej startuje, ale nogę mam mięciutką...
JaC


> Rowniez jezdze dieselkiem w automacie.
  
 
Czołem,
Jeśli chcę wyrwać się spod świateł to przerzucam z D na 3 - jest efekt.
Widzę że mój wątek jakoś ożył nagle, dopiszę więc słów parę. Mechanik pooglądał moje wtryski a dokłądnie ten jeden z czujnikiem i niestety nadaje się on do wymiany. Cieknie z plastikowej kostki czyli z tego właśnie czujnika. Przerabiałem ten sam temat póltora roku temu. Wtedy zdecydowałem się na używany za 200 PLN. Tym razem mechanik twierdzi że lepiej wymienić na nowy - cena niestety 650 PLN.
Już się pogodziłem z wydaniem tej kasy licząc jednocześnie że może jak będzie nowy to i spalanie bedzie zdroworozsądkowe. Czy ktoś z Was miał taki przypadek i czy ten wtrysk można jakoś uszczelnić? W chwili załamania wpadłem na pomysł by całą gadzinę oczyścić i zalać ten nieszczęsny czujnik wraz z obudową wtrysku żywicą tak by nic nie ciekło, gorzej jeżeli jest on zwalony w środku i sygnały z niego wysyłane są niepoprawne. Strasznie żal mi tych prawie 7-dmiu stów.
A jeśli chodzi o temat postu - weryfikuję swoje obserwacje. Otóż po rozpędzeniu się zdejmuję noge z gazu i się toczę. Wyświetlacz wskazuje coś w okolicach zera a potem zaczyna rosnąć. Toczę się z prędkością ok 20 km/h a wskazanie rośnie i rośnie - obroty stoją w miejscu, prędkość toczenia jest stała a wartość na wyświetlaczu powoli rośnie do nawet 30l/100 i pewnie doszła by do maksa ale skończyły się warunki do swobodnego toczenia, przyhamowałem i komp przełączył wskazanie z l/100 na l/h . Czuję w kościach ze to spawa jakiegoś czujnika obrotów, prędkości albo innego badziewia.
Sorry za dłużyznę
Pozdrawiam
Piotr
  
 
Przy toczeniu się takim jak piszesz, zaczyna działać regulator biegu jałowego.
Spalanie jest takie samo jakbyś stał praktycznie w miejscu - jakieś tam 1,3 l/h albo troszke wiecej, ale Ty jedziesz i komp przelicza to, ile bys spalił gdybyś tym sposobem jechał dystans owych 100 km.
A wzrasta bo tocząc się tak, pewnie zwalniasz delikatnie...

Z tym bakiem to było tak, że jak potem odpaliłem, to wskazówka jakby była troche niżej niż te domniemane 20 l, tak jakby nie wróciła do końca. No ale wskazanie kompa pozostało. Czyli jaeszcze bardziej dziwnie się zrobiło.
  
 
Cytat:
2004-12-07 09:31:22, p123 pisze:
Czołem, Jeśli chcę wyrwać się spod świateł to przerzucam z D na 3 - jest efekt.



???? Raczej psychologiczny, no chyba że spod świateł odchodzisz do ponad 100

pozdr,
Robert