Łożyska tylne - pilna prośba o rade

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Od pewnego czasu zauważam dość głośne huczenie kół, prawdopodobne hałasują tylne łożyska.
Jutro czeka mnie ponad 1000 km trasy i mam w zwiazku z tym pytania:
1. Czy konieczna jest natychmiastowa wymiana?
2. Co mi grozi jeżeli nie wymienie łożysk?
3. Czy dam rade wymienić łożyska sam w garażu?
4. Czy pasują na tył łożyska z vectry/kadeta itp?
5. jaki jest orientacyjny koszt wymiany/cena łożysk?

Prosze o możliwie szybkie porady, z góry dzięki za odpowiedzi!
  
 
Witaj.
Koszt lozysk to - jesli dobrze pamietam - ok 30 PLN. Spokojnie dasz rade wymienic sam w garazu. Ja tak zrobilem. Zajelo mi to z godzine na jedno. Problem jest tylko z wybiciem starej tzw. biezni. O ile prawidlowo to nazywam. Z wbiciem nowej nie ma takiego problemu. Uzywajac starej, ktora przykladasz do nowej, i uderzajac w nia odpowienio mozna idealnie wbic nowa. Jednak najwiecej czasu zajmuje wybicie starej.
Pozniej wszystko pieknie umyc benzynka i poskladac. Nawalic smaru i zakrecic.
Po jakims czasie trzeba dociagnac lozyska. Ale to zajmuje doslownie chwilke.
Tylko zanim cokolwiek zrobisz, upewnij sie czy aby to na 100% lozyska Podnies auto i poruszaj kolem czy masz luz. Zawsze mozna dociagnac o jeden zabek lozysko tylko zeby nie przesadzic bo Ci sie kolo nie bedzie krecic.
  
 
Z łożyskami bywa róznie.
Najważniejsze to sprawdzić czy się za mocno nie grzeje. Kumpel ma na to fajny sposób. Jak łożysko się przegrzewa z jakiś powodów to smar z niego wypłynie. Z tyłu wystarczy zdjąc kapsel osłaniający i zobaczyć czy spar jeszcze tam jest czy raczej ma ochote do wypłynięcia. Jak łożyska się nie grzeja a hałas nie wkur...a to sprawdzić luzy i w drogę. Łozyska są dośc tanie (ok30zł), a ile sobie zażyczą w warsztacie to już od nich zależy

Ja masz ochote wymienić łożystaka u mechanika, to poszukaj takiego, który ma prasę hydrauliczną do tego typu rzeczy. Zrobi to szybciej i lepiej (jak się zna na tym) niż młotkiem.

[ wiadomość edytowana przez: asterixgal dnia 2004-11-08 11:32:04 ]
  
 
"Wycie "łożyska ma wpływ jedynie na psychikę kierowcy oraz pasażerów. Kontrola na ciepłotę nic tu nie da. Wyciekający smar to już skrajność awarii .
Koszt 61 PLN - SKF na stronę. Wymiana prosta wymagająca tylko i wyłącznie nieco sprytu przy wybijaniu pierścienia ślizgowego łożyska. Przy małym łożysku w żadnym wypadku nie polecam nabijanie nowego pierścienia starym, bo skończy się to koniecznościąwybijania obydwu.

Jeśli masz już padnięy uszczelniacz to ładowanie smaru nic nie da. Po opadach atmosferycznych wszystko wróci do normy - wycie.
  
 
Dzieki za rady. U mnie wycie jest głośniejsze niż silnik, wiec chyba czas na wymiane. Nie chciałbym żeby mi zablokowało koła czy coś w tym rodzaju. I jeszcze jedno - wycie nasila sie przy skręcaniu w prawo, a zanika całkowicie przy skręcaniu w lewo...
A mam bardzo malo czasu, wiec pojade do warsztatu, niech mi to zrobią na poczekaniu. Mam nadzieje ze nie skasuja mnie zbyt drogo.
  
 
Cytat:
2004-11-08 12:44:11, Robert_S pisze:
Dzieki za rady. U mnie wycie jest głośniejsze niż silnik, wiec chyba czas na wymiane. Nie chciałbym żeby mi zablokowało koła czy coś w tym rodzaju. I jeszcze jedno - wycie nasila sie przy skręcaniu w prawo, a zanika całkowicie przy skręcaniu w lewo... A mam bardzo malo czasu, wiec pojade do warsztatu, niech mi to zrobią na poczekaniu. Mam nadzieje ze nie skasuja mnie zbyt drogo.



czyli prawdopodobnie to lewe lozysko jest w pierwszej kolejnosci do wymiany..ogolnie bym sie nie podniecal od czasu pojawienia sie halasow do kompletnego zniszczenia lozyska minie chyba wiecej niz 1000km.. co najwyzej nie katuj samochodu na trasie
  
 
Oki, juz po problemie!

Mechanicy w ASO wzieli 70 za wymiane + 60 zł za łożyska.
Musiałem wysłuchać wykładu Pana Mechanika na temat "Dlaczego nie należy wymieniać części w samochodzie zanim sie kompletnie zepsują" (zupałnie jakbym słuchał Piotr-ka ) bo Pan Mechanik stwierdził "na słuch" kręcąc kołem że wymiana nie jest konieczna. No ale "pan płaci, ja robię" więc poszło gładko.

Efekt - w końcu przypomniałem sobie jak cichym samochodem jest espero!! nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo hałasują łożyska, gdyż ich hałas narastał stopniowo. Teraz jest błoga cisza...

Jeszcze raz dziekuje wszystkim za rady
  
 
A jakie numery ma tylne łożysko to 1,5 bez ABSu? Chyba mnie czeka temat prawego tylnego koła

Tylko wydaje mi sie ze zaczyna chyczeć około 120 km/h dopiero. Czy tak pada łożysko?

[ wiadomość edytowana przez: Pawol dnia 2005-08-17 08:40:29 ]
  
 
Najlatwiej bedzie podjechac do jakiegos sklepu i poprosic o lozysko tylne do Espero

Lozysko nie chyczy (cokolwiek to znaczy) tylko wyje - wraz ze wzrostem predkosci co raz wyzej.
  
 
W Wrocku na Witolda jest komplet 2 łożyska + uszczelniacz za 38 PLN. Sprawdzałem i jest spory luz góra/dół. NA boki mniejszy. Smaru pod deklem nie ma . Łożysko prosi "wymień mnie"

PS. Teściu stary mechanior mówi ze jak łożysko huczy to dokręcając je mozna co najwyżej je dobić.


[ wiadomość edytowana przez: Pawol dnia 2005-08-17 10:19:38 ]
  
 
Mozecie opisać lepiej proces wymiany łożyska? Po południu powalcze w garażu
  
 
Jak nie masz sciągacza do łożysk to nawet nie zaczynaj. Jedź lepiej do jakiegoś warsztatu.
  
 
Kurna. Pytałem kilka godzin temu jakiegoś tam mechaniora to powiedział ze sciągacz nie jest potrzebny i w imadle to sciągne. To teraz szukam ściągacza
  
 
Ściągnąć może i ściągnie, pytanie czy dobrze i równo wsadzi nowe, właściwie nabije. Wg mnie bez małej prasy hydraulicznej nie warto tematu zaczynać, no ale przeciez Polak potrafi...
  
 
Zrobione!!! Czas 1 godzinka

Oświadczam ze żaden ściągacz nie jest potrzebny. Wręcz nie widzę dla niego zastosowania. Jutro opiszę szczegółowo co i jak. Co do nabijania to zrobiłem wybieg - po prostu na szlifierce bez specjalnego wysiłku obszlifowałem bieżnie wyjętych łożysk co spowodowało ze były luźne i mogły służyć do nabijania nowych bieżni
  
 
Opis procedury...
Potrzebne narzędzia:
-młotek 0,4 kg - 2 sztuki
-pręt o stalowy o fi 8 mm długi około 30 cm - wybijak
-spore imadło (ułatwia pracę ale nie jest to krytycznie ważne narzędzie)
-klucz 24 mm
- zapasowe zawleczki 3,5 mm bo w zestawie dają 2,5 mm i jest luźna
- zestaw naprawczy (2 łożyska + simering)
- duży śrubokręt krzyżakowy nr 3 bodajże
- duży śrubokręt płaski
- duże kombinerki
- szlifierka


Na wstępie zaznaczę ze nie wymienia się jednego łożyska. Komplet naprawczy kosztuje koło 40 pln i jest w nim wszystko co trzeba

Kładziemy jakieś klocki pod przednie koła. Luzujemy koło i lewarujemy tył auta. Podstawiamy najlepiej dla bezpieczeństwa jakiś pień pod tylną oś (mogą być i cegły ) i opuszamy auto.
Spuszczamy ręczny i zdejmujemy koło. Odkręcamy śrubkę ustalającą bęben. Młotkiem obstukujemy z rozsądkiem bęben po lewej i prawej stronie celem wymuszenia cofnięcia się szczęk pod wpływem drgań. Przy odrobinie szczęścia szczęki się cofną i możemy ściągnąć bęben bez luzowania linek (mi się udało). Jak się nie da to niestety linkę trzeba poluzować.

Zdejmujemu dekielek ochronny z piasty przy użyciu płaskiego wkrętaka. Kombinerkami wywalamy zawleczkę. Jest w zasadzie jednorazowa i nie polecam używać jej ponownie.
Kluczem 24 odkręcamy nakrętkę piasty. Zaraz pod nią w smarze powinna być podkładka. Lubi się przykleić smarem do łożyska i mozna ją niechcący wywalić (co osobiście uczyniłem)
Cała piasta nam teraz elegancko schodzi z osi. Czyścimy oś ze smaru na glanc. Wywalamy koszyki łożysk i wstępnie czyścimy piastę ze smaru. Wydłubać simering z piasty. Przy użyciu pręta stalowego i młotka wybić bieżnie łożysk z piasty. We wnętrzy piasty są stosowne nacięcia na wybijak. Czyścimy piastę ze smaru na glanc.

Stare bieżnie bierzemy na szlifierkę i parę razy szlifujemy je po szerszym obwodzie. Spowoduje to nam to ze mozemy je luźno wkładać i wyciągać z piasty i nam się nie zakleszczy. Posłużą nam więc idealnie do nabicia nowych bieżni.

Wkładamy nowe bieżnie do piast (po kolei oczywiście) i nabijamy używając przygotowanych wcześniej starych bieżni i dwóch młotków. Bieżnie maja iść szerszymi stronami na zewnątrz piasty - bo przecież jakoś musimy włożyc do nich koszyczki . Jeden młotek trzymamy na płasko na nabijaku (starej bieżni) a drugim stukamy z wyczuciem w tenże młotek. Powoduje nam to równomierne przekazywanie energi na nabijak. Stare bieżnie warto zachowac na przyszłość.

Nasmarować tawotem wnętrze piasty tak żeby smaru było po brzegi ale nie więcej. Założyć większy koszyczek wstępnie go smarując. Założyć simering.

Założyć piastę na oś. Wstępnie nasmarować mniejszy koszyczek i zalożyć go na piastę i oś. Założyć podkładkę i nakrętkę.

Wyregulować luz łożyska.
Ja to robiłem tak że obracając kołem dociągałem nakrętkę aż koło stanie. Powoduje to "przetarcie łożyska i wyciśnięcie smaru. Cofamy nakrętkę tak żeby lekko była lyżna , obracamy kołem. Sprawdzamy luz góra / dół koła. Jeśli jest luz to obracamy nakrętkę o jedno oczko. Wybrać moment kiedy luz znika. Zakręcić koło śrubami i spuścić auto z lewarka. Sprawdzić luz góra/dół na postoju. Trzeba mocno szarpać. Powinien pojawić się minimalnie wyczuwalny luz . Jeśli jest brak lub zbyt duży to skorygować o oczko nakrętką. Podnieśc auto i sprawdzić opory toczenia koła. Jak jest OK. to założyć nową zawleczkę. Wyczyścić dekielek ze starego smaru i nałożyć nowego do 3/4 dekla.

Zrobione



[ wiadomość edytowana przez: Pawol dnia 2005-08-18 09:35:05 ]
  
 
powinno sie nagradzać takie posty
  
 
Poprzednio opisywałem wymianę rozrządu w 1,5 i zaproponowałem umieszczenie opisu w klubie - bez odzewu. Również i ten opis uważam powinien tam trafić bo w natłoku forum zaginie
  
 
Wyslij go Naviemu bezposrednio na priva, albo na maila, to na pewno trafi na strone glowna
  
 
Dodam jeszcze do opisu Pawol'a , że warto po po jakimś czasie (pojeżdżeniu trochę) np. tygodniu podnieśc autko i sprawdzić-ewentualnie skorygować luzy. Też wymieniałem łożyska i wiem, że taki luz może się pojawić niedługo po wymianie łożyska.