AWARIA-O CO CHODZI!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
jak to zwykle bywa czasami nasze esperaki odmiawiają posłuszeństwa w najmniej oczekiwanym momencie.
Otóż wczoraj jade sobie spokojnie, aż tu nagle silnik zgasł. Stoje sobie, patrze elektryka niby wporzadku, pare razy zakrecilem, a tu nic.Poruszalem okablowaniem, tez nic. W koncu bezradny w takiej sytuacji dzwonie po kumpla i holowanie. Podczss holowania próby odpalenia na rozciąg-moze niepotrzebnie, ale nic do glowy innego mi nie przychodzilo. Stoimy sobie na swiatlach-krece i odpala. Wszystko ok. Zdejmuje hol, jedziemy do mnie na chate, parkuje, zostawiam silnik na chodzie aby akumulator sie troche podladowal. Po chwili zgasl. Sytuacja od poczatku, krece i krece i nic. W koncu sie wkur.em. Poszedlem na chate, poczekalem godzinke, zszedlem, przekrecam kluczyk, a ten chodzi jak zegarek. Rozgrzalem silnik, zgasielm, po chwili znow spróbowałem odpalic i chodzi.
WIEC PYTAM-CO JEST GRANE???

Nie mam pojecia co moze mu dolegac, mam silnik 1.8.
Moze cos wiecie na ten temat.
A jesli nie to prosze o jakies namiary, na jakis warsztat w Wa-wie, który mógłby dojść o co tu chodzi, zalezy mi natym bo jednak robie troche tych kilometrow.

Pozdrawiam
  
 
Być może kończy się cewka zbierajaca w aparacie zalonowym. Jak by to nie pomogło dobrze by było podmienić moduł zalonowy, który podobnie jak cewka znajduje sie w aparacie zapłonowym. Kiedyś elektryk z serwisu DU powiedział, że w razie poroblemów z zapłonem można spróbować =lekko= popukać w moduł zapłonowy np. rączką od wkrętaka. Podobno pomagało


[ wiadomość edytowana przez: denwer dnia 2004-11-15 10:01:50 ]
  
 
Zobaczę co da sie zrobic, jezeli taka sytuacja sie powtorzy na pewno spróbuję.
Ale i task pewnie bede musial poszukac jakiegos dobrego warsztatu, aby to sprawdzili. Tygodniowo robie ok 1000 km, wiec musze miec sprawne autko. Dzieki za pomoc
  
 
sprawdź też czujnik temperatury silnika...miałem podobny problem..000 km tygodniowo ? to ile masz już przejechane ?
  
 
ups miało być 1000 km oczywiście
  
 
Sprawdze. A autko mam dopiero od wrzesnia, wiec zrobilem dopiero 10000 km. Do tej pory nie zrobil mi takieo numeru.
A ile moze kosztowac taki czujnik?
Pozdr.
  
 
zapomnialem-a zrobione 150 000 km.
Autko jest po wymianie koncówek drazkow i amorkow z przodu.
mam nadzieje ze w najblizszym czasie nie bedzie wymagalo nakladów fin.
  
 
Jeśli jeździsz po trasie Warszawa Ostrołęka Szczytno przejedź przeż Łomżę i wstąp do serwisu Daewoo (w lewo na światłach przed wylotem z miasta na Ostrów Mazowiecką). Pytaj o elektryka pana Zbyszka. O ile jeszcze pracuje napewno Ci pomoże. Dwa lata temu spotkało mnie to co Ciebie właśnie niedaleko Łomży. Doholowano mnie do serwisu Daewoo. Jechałem z Krakowa na Mazury. Wcześniej w Krakowie miałem też takie krótkie zgaśnięcia, ale ustępowały same. Byłem u kilku elektryków i każdy coś wymieniał, ale nie pomagało. Pan Zbyszek w Łomży wyłapał jakieś zwarcia chwilowe w instalacji elektrycznej i od tej pory jest OK.
  
 
Czujnik kosztował jak pamiętam ok. 90 zł w daewoo, samochód nie odpalał bo komputer podawał temperature ok. -40 C
  
 
Dzieki za uwagi. Bede musial troche pogrzebac przy czujniku, a jak to nie pomoze to zakrece do Lomzy. Moze akurat sie uda.
Pozdr.