Maksor

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
dzisiaj dostalem dynamic fuel jak troche pojezdze to dam znac czy warto ale to potrwa z miesiac
  
 
witam przejechalem jakis tysiaczek i oczywiscie przyjmujac ze sobie tego nie wmowilem silnik pracuje ladniej odczuwalna roznica w przyspieszeniu ladniej wkreca sie na obroty ...............teraz apel do wszystkich ktorzy mysla ze zmienia zolwika w geparda to tak nie dziala nalezy sie zastanowic czy warto wydac 500 zl na to cos zwazywszy ze efekt moze ich rozczarowac niewiem co powiedzic ja jednak zakladalen odczuwalne roznice oczywiscie na miare zdrowego rozsadku I JESTEM ZADOWOLONY
  
 
Ja jakoś nie wierzę w magnetyzery. Uważam że owszem, działają, ale raczej tylko na podświadomość właściciela samochodu.
Oczywiście nie zakładam też że mam rację, wyrażam tylko swoje zdanie w tym temacie Potrzebuję naukowego dowodu na działanie magnetyzera, jak go dostanę to uwierzę...
  
 
Temat wraca jak bumerang
może to ze względu na zwiększenie zużycia paliwa w zimniejsze dni
Warto sobie odświeżyć:
Magnetyzery - wcześniejszy wątek
Magnetyzery w Hyundai'u
  
 
Cytat:
2004-12-13 13:05:06, MacTB pisze:
Ja jakoś nie wierzę w magnetyzery. Uważam że owszem, działają, ale raczej tylko na podświadomość właściciela samochodu. Oczywiście nie zakładam też że mam rację, wyrażam tylko swoje zdanie w tym temacie Potrzebuję naukowego dowodu na działanie magnetyzera, jak go dostanę to uwierzę...

pomiary na hamowni sa dla ciebie miarodajne czy nie?

[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-13 20:04:51 ]
  
 
Hmm, tak szczerze to nie. Z hamowniami też różnie bywa. W Polsce wiele firm nie potrafi ich właściwie obsługiwać. Zresztą różne rodzaje hamowni podają różne wyniki... Sporo się o tych rozbieżnościach słyszy i czyta.

Ogólnie rzecz biorąc jestem do magnetyzerów uprzedzony i chyba nigdy nie będę ich stosował (ale się nie zarzekam). Wydaje się że nic mnie nie przekona.
Jednak staram się być obiektywny i nie krytykować magnetyzerów. Jeśli ktoś w nie wierzy i uważa że działają to OK. Nie moge tego negować bo nie mam na to żadnych realnych dowodów.

Osobiście wolę "gadżety" dające wyraźnie odczuwalne i mierzalne "gołym okiem" wyniki.

Pozdrawiam!
Sceptyk
  
 
ok pozdrawiam cie
  
 
Pozwolę sobie zacytować artykuł poświęcony magnetyzerom, mam nadzieję że rozwieje wątpliwości :

"Dla jednych magnetyzery to genialny wynalazek, dla innych szarlataneria. Według zapewnień producentów mają oszczędzać paliwo, poprawiać dynamikę, zmniejszać emisję substancji toksycznych. Jak jest naprawdę? Przeczytajcie wyniki naszego testu

Co zrobić, aby samochód był oszczędniejszy? Zdjąć nogę z gazu! To niezawodny sposób, ale niestety mało spektakularny. Nie każdy chce przecież jeździć powoli i na niskich obrotach, jak przysłowiowy taksówkarz. Od kilku lat popularnością cieszą się tzw. magnetyzery: urządzenia małe, łatwe w montażu, mające w założeniu oszczędzać paliwo, a jednocześnie powodować wzrost dynamiki auta. Jeżeli dodamy do tego redukcję zawartości substancji toksycznych w spalinach, to pozostaje tylko zadać sobie pytanie: dlaczego samochody opuszczające fabrykę nie są wyposażane w magnetyzery?

Inwestycja ma się zwrócić
Wydatek jest spory. W zależności od rodzaju układu zasilania samochodu należy zamontować od jednego do nawet kilku magnetyzerów według zasady: im bardziej nowoczesne (i droższe) auto, tym więcej. Na opakowaniu amerykańskiego Magnetizera nie znajdziemy żadnych informacji po polsku, ale na polskiej stronie WWW dowiemy się, że aby "zaspokoić" silnik naszej Primery, potrzeba aż siedem magnetyzerów w sumie za ponad 600 zł! W przypadku Dynamic Fuela stosujemy tylko jedno urządzenie, ale ono samo stanowi wydatek 585 zł.
Co otrzymujemy w zamian? Na opakowaniu "magnetizera" napisano: "użytkownicy osiągają nawet 35-proc. oszczędności na paliwie", moc wzrasta średnio o 7-11 proc., a toksyczność spalin zredukowana jest nawet o 80 proc! Producent zapewnia też, że można nawet usunąć katalizator z pojazdu - zestaw magnetyzerów zastąpi go z powodzeniem.
Multimag kusi zmniejszeniem zużycia paliwa co najmniej o 13 proc., wzrostem mocy i dynamiki auta o ok. 10 proc., a także redukcją substancji toksycznych o ok. 80, a nawet 90 proc. "Zmniejszenie zużycia paliwa oraz wzrost mocy i dynamiki są tak rewelacyjne, że aż niewiarygodne. Nie podajemy ich oficjalnie w materiałach informacyjnych, aby pozostawić satysfakcję klientom" - wabi Multimag.
I wreszcie Maksor Dynamic Fuel - magnetyzer przepływowy, wpinany w przewód doprowadzający paliwo do silnika. Producent podaje niewiele liczb, ale w ciekawy sposób zapewnia o dużej atrakcyjności urządzenia. Według producentów magnetyzery nie od razu poprawiają właściwości samochodów. Trzeba przejechać od kilkuset do nawet 2 tys. km, aby silnik oczyścił się i "przyzwyczaił" do nowych warunków. Moc ma narastać stopniowo, co utrudnia przeprowadzenie testów. Jednak czytając informacje zawarte na stronach WWW dystrybutorów magnetyzerów, natkniemy się i na taką informację, że "aktywator działa natychmiast po zainstalowaniu. Już po 10-15 km od montażu silnik będzie lepiej przyspieszał i wykaże większą elastyczność, gdyż wzrosła jego moc".
Magnetyzer nakładkowy to dwie blaszki z magnesami. Obejmują przewody doprowadzające do silnika paliwo, powietrze, ciecz chłodzącą. Montaż magnetyzera przepływowego wymaga przecięcia przewodu paliwowego. Uwaga! Szczególnie w samochodach z wtryskiem paliwa niefachowe operacje w tym miejscu grożą pożarem!

Test
W seryjnym aucie wzrost dynamiki o 10-15 proc. to dużo. Często konieczna jest ingerencja w elektronikę, a w wielu silnikach pozostaje jedynie tuning mechaniczny. Jednak nawet taki przyrost mocy trudno "wyczuć", jeśli postępuje on stopniowo. Człowiek przyzwyczaja się łatwo do przyspieszenia i raczej z czasem odczuwa znudzenie osiągami auta niż poprawę przyspieszenia. A jednak użytkownicy magnetyzerów często deklarują zauważalną poprawę dynamiki aut. Kluczem może być... pozytywne nastawienie i wiara w działanie tych urządzeń. Zaś zmniejszenie spalania może wynikać z oszczędniejszego stylu jazdy.
Precyzyjne pomiary zużycia paliwa są niezwykle skomplikowane. Testy trakcyjne na trasie czy w ruchu miejskim są wystarczająco dokładne przy porównywaniu różnych samochodów, natomiast w sytuacji, gdy badamy skuteczność działania różnych akcesoriów, trzeba wykonywać testy przed ich montażem i potem, eliminując czynniki mające wpływ na wynik - natężenie ruchu, temperaturę, obciążenie auta itp. Dlatego w celu ustalenia faktycznego zużycia paliwa zdecydowaliśmy się na skorzystanie z usług profesjonalnego laboratorium. Badanie mocy i momentu obrotowego zleciliśmy firmie wyspecjalizowanej w modyfikacji silników i pomiarach tego typu. Pomiędzy pomiarami wstępnymi i po montażu magnetyzerów auta były intensywnie użytkowane, aby zgodnie z zaleceniami producentów magnetyzerów silniki przepracowały dostatecznie długi czas, miały odpowiedni przebieg i mogły się wystarczająco "namagnesować". Jeszcze przed uzyskaniem rezultatów zostaliśmy oskarżeni o manipulacje i złą wolę przez jednego z producentów magnetyzerów, który przypadkowo dowiedział się o trwających testach i z góry założył, że testy wypadną negatywnie. Sugerował, że prawidłowe wyniki pomiarów uzyskamy, stosując metodologię znaną wyłącznie producentowi tych urządzeń.

Czar prysł
Gdy silniki przepracowały już tyle, ile trzeba, powtórzyliśmy pomiary i...
Okazało się, że pieniądze wydane na magnetyzery lepiej spożytkować w inny sposób. Według specjalistów otrzymane wyniki nie dają podstawy, aby stwierdzić jakiekolwiek pozytywne oddziaływanie tych urządzeń.

Łatwo uwierzyć
Czytając materiały reklamowe producentów magnetyzerów, dowiadujemy się, że o ich skuteczności wypowiedziały się pozytywnie dziesiątki renomowanych firm i instytucji. Na potwierdzenie są tam wyniki badań, logo różnych marek samochodów. Jak to możliwe? Kto się pomylił? Sprawdziliśmy to, pytając przedstawicieli "podpisanych" firm (ich odpowiedzi obok). I teraz jesteśmy już pewni: to bardzo sprytne wprowadzanie klienta w błąd. "



[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-15 23:59:28 ]
  
 
jak widzicie nie poruszam tematu magnetyzerow jako colosci pisze o konkretnym produkcie wiec niemam pojecia jak dzialaja i czy wogole dzialaja inne co do tego tak zwanego artykulu [zadalem sobie trud przeczytania go do konca ] traktuje temat nadzwyczaj niechlujnie wrzucajac wszystkie te produkty do jednego wora czytajac ....................... niechce mi sie pisac. czytalem juz mnostwo rzeczy kwestjonujacych jaka kolwiek ingerencje w fabryczne samochody. idac za zlota mysla autora czy gdyby np. mozliwe bylo wyprodukowanie wydajniejszego klocka hamulcowego czyz niemontowano by ich w fabrycznych samochodach pozdrawiam




Tak jak obiecywaliśmy miesiąc temu rozpoczęliśmy redakcyjne testy najnowszych magnetyzerów, przepraszam modyfikatorów paliwa, firmy Maksor, które nazwane zostały z angielska Dynamic Fuel. Wiadomo, obca nazwa wzbudza większe zainteresowanie

Jednak nas interesowała nie nazwa, ale przede wszystkim to czy najnowszy wynalazek firmy Maksor działa. Postanowiliśmy więc dołożyć wszelkich starań, aby nasze pierwsze testy były jak najbardziej wiarygodne.

Wśród fanów tuningu temat magnetyzerów od zawsze wzbudzał kontrowersje. Część osób uważa ten wynalazek za zwykłe oszustwo, twierdząc że nie można namagnesować paliwa. Do czasu kiedy wszystkie testy magnetyzerów były subiektywne i opierały się na wypowiedziach pana Władzia (eksperta), że auto lepiej ciągnie, albo, że ciągnie tak samo, łatwo było podważyć zalety tego wynalazku. Jednak już kilka lat temu firma Maksor rozpoczęła samotną krucjatę. Chodziło o to, by przekonać niewiernych, czyli nie wierzących w działanie magnetyzerów do tego, że jednak da się poprawić właściwości paliwa poddając go działaniu pola magnetycznego. Najlepszym sposobem na wykazanie, że paliwo jest lepsze jest zmierzenie mocy zasilanego nim silnika. W myśl prostej zasady lepsze paliwo - większa moc, gorsze paliwo - mniejsza moc, rozpoczęły się testy magnetyzerów na hamowniach podwoziowych. Pierwsze tego typu testy nie potwierdzały zalet magnetyzerów... dopiero na laboratoryjnej hamowni PIMOTu udało się wykazać, że dzięki magnetyzerom Maksor można obniżyć zużycie paliwa nawet do 13% (przy stałej prędkości w trasie). Zużycie paliw mniej interesowało żądnych mocy tuningowców. Przełom nastąpił po wprowadzeniu na rynek magnetyzerów II generacji nazwanych Maksor Sport +, w kilku niezależnych testach (między innymi prowadzonych przez naszą redakcję), na kilku różnych hamowniach udało się zmierzyć przyrosty mocy wynikające z działania magnetyzera. Nie były to wartości oszałamiające (przyrosty wynosiły 2-3%), jednak o to właśnie chodziło, bo nikt nie twierdził, że dzięki zamontowaniu urządzenia za 250 zł uzyska przyrost mocy rzędu 10%.

Tyle tytułem wstępu i przybliżenia osobomnie śledzącym tematu historii testowania magnetyzerów na hamowni. Jak już pisaliśmy na początku tego roku (2003) pojawiła się III generacja magnetyzerów firmy Maksor, nazwanych Dynamic Fuel. Według producenta i przeprowadzonych przez niego testów w przypadku tych urządzeń przyrosty mocy miały być większe!

Maksor Sport + zamontowany w redakcyjnej Hondzie Accord Type R wylądował więc w koszu na śmieci... no może nie tak brutalnie, został zdjęty i zastąpiony zwykłą rurką. Bez magnetyzera samochód przejechał nieco ponad 1000 km po czym zjawił się w Krakowie w Laboratorium Informatyki Samochodowej - Tuning Test Center.

Znajdująca się tam hamownia podwoziowa firmy MAHA jest jednym z najnowocześniejszych tego typu urządzeń w Polsce. Pomiar dokonywany jest w sposób obciążeniowy, ale mierzone też są opory ruchu, więc nie ma potrzeby wprowadzania żadnych współczynników strat, itp. Podawany wynik korygowany jest zgodnie z niemiecką normą DIN, uwzględniane są przy tym takie parametry jak: temperatura powietrza w pomieszczeniu, temperatura powietrza na dolocie, wilgotność oraz ciśnienie atmosferyczne. W trzech kolejnych próbach zmierzono moc silnika Accorda Type R, uśredniony wynik to 194,7 KM (wahania wynosiły 0,3 KM), moment obrotowy wynosił 203,1 Nm. Po tych próbach bez wypinania z rolek hamowni w samochodzie zamontowano Dynamic Fuela. Symulując jazdę po ulicy Accord na rolkach przejechał ok. 10 km, po czym znowu zmierzono moc. Uśredniony wynikz trzech prób: 202,3 KM i 210,3 Nm, czyli dzięki Dynamic Fuelowi osiągi silnika poprawiły się o ok. 4% i to od razu po zamontowaniu magnetyzera!

Na wykresie widać, że podobnie jak w przypadku testów Masora Sport + krzywe mocy i momentu obrotowego przesunęły się w górę w całym zakresie obrotów. Test przeprowadzony został na samochodzie nie związanym w żaden sposób z producentem DF-ów, więc pojawiające się przy wcześniejszych pomiarach teorie o ukrytym przełączniku, zwężanych przewodach paliwowych i tym podobnych rzeczach w tym przypadku przypominałyby przysłowiowe chwytanie się brzytwy przez tonącego.

Przyczyną natychmiastowego zadziałania Dynamic Fuela był fakt, że auto wcześniej wyposażone było w magnetyzer. Przez ok. 1000 km jazdy bez tego urządzenia nie zdążył powstać żaden nagar czy inne zanieczyszczenia, które początkowo i często powodują chwilowe pogorszenie osiągów tuż po zamontowaniu magnetyzera. Można stwierdzić, że w naszym przypadku mierzyliśmy tylko zmianę parametrów jednostki napędowej wynikającą z zastosowania paliwa o polepszonych właściwościach.

Accord z DF-em jeździ dalej, według firmy Maksor po przejechaniu 1000 - 1500 km osiągi mają się jeszcze poprawić. Kolejne testowe auta, również turbodiesle, już jeżdżą z nowymi magnetyzerami, o wynikach tych testów będziemy informować w kolejnych numerach "GT".



[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-16 00:01:47 ]

[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-16 00:04:08 ]
  
 
Robi się nam z tego wątku Dział Prasowy
remo76 - czemu ta sprawa jest dla Ciebie tak ważna?
Nie chcę Cię przekonywać do zmiany opinii, bo Forum jest po to, aby prezentować właśnie rózne opinie (bardzo często poparte własnym doświadczeniem) i wyciągać z nich wnioski.
Cytat:
...Do czasu kiedy wszystkie testy magnetyzerów były subiektywne i opierały się na wypowiedziach pana Władzia (eksperta), że auto lepiej ciągnie, albo, że ciągnie tak samo, łatwo było podważyć zalety tego wynalazku...


Czyż nie dlatego właśnie użytkownik kupuje te "elementy" po to, aby odnieść jakieś subiektywne korzyści, może nie mam na imię Władzio, ale oczekuję, że po zastosowaniu jakiejś modyfikacji da się to odczuć, chociażby pozytywnie
Jak sądzę z "zaciekłości" obrony własnych opinii jesteś szczęśliwym posiadaczem "tego rewelacyjnego wynalazku" i wydałeś na to sporo kasy i jako lojalny HTG MEMBER podzielisz się z nami wielkością Twoich oszczędności, ale zaraz... kiedy to bedzie? po przejechaniu ilu tys. km? bedziesz miał wtedy jeszcze to auto?
Bez urazy
  
 
Cytat:
2004-12-15 09:27:47, pasja pisze:
Robi się nam z tego wątku Dział Prasowy remo76 - czemu ta sprawa jest dla Ciebie tak ważna?


a może chodzi o odzyskanie spokoju wewnętrznego jak się wyda tyle kasy?
ja osobiście przetestowałem "różne motodoktory", "uzdrawiacze silnika", "cudowne podkładki pod gaźnik" w różnych gratach, te produkty może coś dają w warunkach laboratoryjnych, ale w normalnej eksploatacji trzeba raczej myśleć o utrzymywaniu dobrego stanu technicznego pojazdu, a nie zakładać jakieś wynalazki i przeliczać w kółko za ile to coś mi się zwróci, to samo tyczy się instalacji gazowych, silniki zostały zaprojektowane do zasilania benzyną a nie gazem, stąd później tyle postów na temat niedomagań z LPG
gazu używajmy do zapalniczek i kuchenek gazowych a nie do samochodów
  
 
a ja tam bym kupił sobie ten maksor gdybym miał za duzo kasy.. co mi tam
  
 
RIPOSTA do CZLOWIEKA z PASJA sprawa makstora jes dlamnie tak wazna bo................. , NO wlasnie skat ci sie to wzielo czy odpowiedz na 1 post uznales za szczegulna zajadlosc szczeze mowiac ta sprawa opchodzi mnie tyle co wczorajszy krecik cieszy mnie jednak fakt ze uznales moje prawo do zamieszczania swoich opini na forum to mnie bardzo stymuluje pozatym chcial bym cie zapytac jak ci sie udalo dowiedziec jak wielkie sa moje oszczednosci moze posiadasz dar , do ostatnich jak sadze "dowcipnych " uwag niebede sie odnosil bo jak widze niesledziles tematu ,to nieladnie mogles chociasz przesledzic topic a nie pisac tylko po to zepy poprawic sobie statystyke serdecznie pozdrawiam bez urazy



do JARKA 2 daje slowo jestem spokojny zwykle bardziej zakluca moj spokoj twoj komentarz . tak jak kolege od losu dostales dar no bo skad by sie wziela wizja "i przeliczac w kolko za ile to cos mi sie zwroci" natomiast FAKT przetestowania przez ciebie "roznych motodoktorow nie ma nic wspolnego z poruszonym tematem tak a propo to wczoraj u mnie niepadalo chcialbym cie tez zapewnic ze auto moje jest w jak najleprzym stanie temat LPG pozostawie bez komentarza choc podobaja mi sie twoje merytoryczne uwagi pozdrawiam natomiast doogasa i mam taka propozycje do wszystkich zainteresowanych kupowac !!!!!!!!! potem stworzymy nowy topik "wdepnolem w kupe " i bedziemy tam wylewac swoje zale teraz bede gral w nfsa2 wiec dwa dni mnie niebedzie dla oponentow niezamiezam juz pisac w tym topicu przepraszam znudzilo mi sie


EDIT:

Remo proszę ostatni raz żebyś nie pisał post po poście!!

[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-15 15:18:08 ]

[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2004-12-15 15:19:31 ]
  
 
Cytat:
2004-12-15 14:31:27, remo76 pisze:
RIPOSTA do CZLOWIEKA z PASJA [...] moze posiadasz dar [...] serdecznie pozdrawiam bez urazy >


Jasne, że bez urazy

CZŁOWIEK Z PASJĄ - to mi się spodobało
Wybacz, nie mogłem się powstrzymać:
Cytuję Ciebie: "...jak widze niesledziles tematu ,to nieladnie mogles chociasz przesledzic topic a nie pisac tylko po to zepy poprawic sobie statystyke..."

Oto ta statystyka:
pasja - 464 dni w Forum; 151 postów; 0,33 dziennie
remo76 - 107 dni w Forum; 67 postów; 0,63 dziennie
to tak tylko dla jasności dla tych, co nie chce im sie zajrzec do profili


[ wiadomość edytowana przez: pasja dnia 2004-12-15 22:14:34 ]
  
 
wracając do tematu topicu czyli Fuel Dynamic

zasięgnąłem dziś opini kolegi, który pracuje w jednej z gazet traktujących o motoryzacji, a zwlaszcza o tuningu jedynym i w miarę szczerym miernikiem mozliwości tego urządzenia jest pomiar na hamowni On osobiscie takie przeprowadził je na kilku samochodach o to te auta i wyniki przez nie uzyskane:

SC 1.1 - przyrost o 6 KM
BMW e30 2.0 - przyrost 14 KM

Fiat Punto 1.4T - przyrost 0

Jak widac nie kazde auto musi na to urządzonko zareagować.

Od siebie moge dodać, że w jakieś gazecie motoryzacyjnej czytalem o testach tego magnetyzera i jednym z testowanych aut była Lantra kombi (w tej budzie z '97 roku) i jeśli mnie pamięc nie myli to przyrost w niej wyniósł coś koło 10 KM.

P.S.

Jako ciekawostkę napisze, że podobno firma gwarantuje zwrot pieniędzy jesli w ciągu miesiąca przedstawi się wykres z hamowni, że nie Dynamic Fuel nie przyniósł poprawy osiągów.
  
 
Cytat:
2004-12-15 14:31:27, remo76 pisze:
...do JARKA 2 daje slowo jestem spokojny zwykle bardziej zakluca moj spokoj twoj komentarz . tak jak kolege od losu dostales dar no bo skad by sie wziela wizja "i przeliczac w kolko za ile to cos mi sie zwroci" natomiast FAKT przetestowania przez ciebie "roznych motodoktorow nie ma nic wspolnego z poruszonym tematem tak a propo to wczoraj u mnie niepadalo chcialbym cie tez zapewnic ze auto moje jest w jak najleprzym stanie temat LPG pozostawie bez komentarza choc podobaja mi sie twoje merytoryczne uwagi.........


Remo - bez urazy
nie pisałem tego po żeby cię wkurzyć, temat maksora odebrałem jako wykazanie jego zalet w zmniejszeniu zużycia paliwa i zwiększenia dynamiki silnika;
producenci sprzedają różne wynalazki i zachwalają je w rozmaity sposób, często w tym celu zlecają wykonanie badań przez "niezależnych ekspertów", w mojej pracy zawodowej mam częsty kontakt z takimi ekspertami w kilku dziedzinach, wiem jak pracują
powtarzam: w laboratorium może coś maksor daje, może te 13%
ale samochody poruszają się najczęściej w warunkach nieustalonych (częste zmiany wszelkich parametrów) stąd takie wysokie zużycie paliwa w warunkach jazdy miejskiej we wszystkich samochodach, podczas jazdy w warunkach ustalonych poza miastem zużycie spada o 30-40% w seryjnym aucie;
co do instalacji gazowych to dałem tylko przykład masowego ingerowania w zasilanie samochodu, z liczby postów o usterkach z LPG nasuwa się prosty wniosek: eksploatacja na lpg jest owszem, tania, ale kłopotliwa
nie wierzmy więc bezkrytycznie w to co obiecują producenci
dodam jeszcze:
sprawność silnika spalinowego to jakieś 30-35%, reszta to straty energii, żeby zwiększyć moc o ok.10 koników należy do silnika dostarczyć w paliwie 3 razy tyle, oczywiście bez zmian konstrukcyjnych, a nie wierzę żeby zastosowanie maksora tak bardzo zwiększało wartość energetyczną paliwa by uzyskać nawet 4% zwyżki mocy


[ wiadomość edytowana przez: Jarek_2 dnia 2004-12-16 10:02:22 ]
  
 
zgadzam się z Jarkiem w tym, ze jak chce się mieć większą moc to musi być większe spalanie

Cytat Pana Herby z firmy AT 2000 gdzie modyfikowali mi silnik:

"Skądś tam większa moc musi sie brać"
  
 
Speed - ta Lantra, o której piszesz była testowana przez Twoich kolegów z Cz-wy (tuning.pl) i podobno tyle jej urosło
  
 
a o tym że była przez nich testowana to nie wiedziałem w takim razie nie podpisuje się pod tym testem Lantry
  
 
Tak przynajmniej wynikało z informacji u nich zamieszczonej