MotoNews.pl
  

Bendix (czy jak to sie pisze) oszalał !!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
w moim DF oszalał bendix - wysprzęgla się przy około 200~300 rpm, co jest dla mnie dość dziwną sprawą - przy pierwszym zakreceniu rozrusznikiem działa normalnie: kręci do skutku.
silnik zaskakuje lecz gdy zgaśnie (zimno), pojawia mi się ww. problem
co jest u diabła nie wporządku?
mam go wymienić?
czy jest inne rozwiązanie mojego problemu?
pozdr
mongo
ps. sytuacja powtarza sęe niezależnie od tego czy odpalam na benzynie czy na gazie
  
 
Cytat:
2004-11-17 22:35:31, mongothealien pisze:
w moim DF oszalał bendix - wysprzęgla się przy około 200~300 rpm, co jest dla mnie dość dziwną sprawą - przy pierwszym zakreceniu rozrusznikiem działa normalnie: kręci do skutku. silnik zaskakuje lecz gdy zgaśnie (zimno), pojawia mi się ww. problem co jest u diabła nie wporządku? mam go wymienić? czy jest inne rozwiązanie mojego problemu? pozdr mongo ps. sytuacja powtarza sęe niezależnie od tego czy odpalam na benzynie czy na gazie



Moze kabel gdzies nie styka...
  
 
może masz rację - w sobotę postaraqm się "przepsikać" wszystkie końcówki sprayem "contact" z grafitem - mam, nadzieję, że to pomoże
co gorsza - przed chwilą zauważyłem, że poniżej 2000 rpm żarzy mi się kontrolka ładowania - co z tym zrobić?
wystqarczy przeczyścić styki?
  
 
Podaj wiecej szczegolow dotyczacych usterki.
Czy przy rozlonczenu bendiksu rozrusznik sie nadal kreci????
  
 
@ dreX: jak narazie, to nawet nie wiem nawet gdzie on jest, jak wygląda więc nie wiem równieź jak go odłączyć
n00b jestem
poczytam dziś w pracy "zieloną księgę" i po południu podjadę na jakiś kanał, jak DF odpali...
  
 
Bendix jest elementem mechanicznym więc zasilanie rozrusznika nie ma nic do niego. Najlepiej jest go wymienić (koszt jakieś 30-40 pln) ale do tego trzeba wyjąć rozrusznik (w DF wiąże się to chyba z odkręceniem kolektora wydechowego). Jak go będzesz miał na wierzchu (rozrusznik oczywiście) to wskazany jest kompleksowy remont / przegląd. Wymienić szczotki przesmarować silikonem gniazda w których się znajdują, sprawdzić komutator, tulejki ślizgowe (czy aby nie nadszedł czas na ich wymienę). Co do lampki ładowania to zerknij na szczotki w alternatorze (ile jeszcze ich zostało), napięcie paska klinowego - może się ślizga, oczywiście kontakty elektryczne.
  
 
Cytat:
2004-11-17 22:35:31, mongothealien pisze:
w moim DF oszalał bendix - wysprzęgla się przy około 200~300 rpm, co jest dla mnie dość dziwną sprawą - przy pierwszym zakreceniu rozrusznikiem działa normalnie: kręci do skutku. silnik zaskakuje lecz gdy zgaśnie (zimno), pojawia mi się ww. problem ......................

ps. sytuacja powtarza sęe niezależnie od tego czy odpalam na benzynie czy na gazie


a jak zaciągniesz ssanie to tez ?
  
 
mongothealien ja wiem co to jest bendix. a chodzi mi o opisanie calej tej sytuacji z rozruchem.
  
 
tak jak pisałem wcześniej:
przy pierwszym odpalaniu jest OK - rozrusznik kręci do momentu odpalenia silnika.
jeśli jednak silnik zgaśnie zaraz po odpaleniu - bendix odłancza rozrusznik od koła w silniku przy około 200 rpm czasami nawet wcześniej (rozrusznik kręci wtedy nadal ale "na luzie")
  
 
zużyte sprzęgło jednokierunkowe zębnika (błędnie nazywane bendixem).

zębnik do wymiany.

jak już pisali koledzy wyżej, przy okazji warto wymienić tulejki i ewentualnie szczotki.

nie wiem jaki ma przebieg roboczy twój rozrusznik, więc warto zaopatrzyć sie przed naprawa w te elementy.



  
 
To i ja się dopisze...

Mój stary problem powrócił.
Ale od początku.
jakiś czas temu miałem problem taki, że rozrusznik zamiast kręcić porządnie wydwał odgłos który nazwać mozna "terkotaniem". Widać było ze wał się kręci, dość powoli i z przerwami.
Wydaje mi się zę to co się działo w takim wypadku to bendix zamiast porządnie zaczepić koło zamachowe zahcaczał je, a mod dawana przez rozrusznik była za mała żeby przekręcić wałem. Więc siła oporu koła zamachowego powodowął ugięcie sprężyny i cofniecie bendixa i tak na przemian. Stąd terkotanie.
Co ciekawe po jednej próbie z terkotaniem od czasu do czasu, nastrępna bywała zupełnie udana - kilka prawidłowych obrotów rozrusznikiem i start.
Próbowałęm różnych rozwiązań:
- zmieniłem szczotki, przeczyściłem i przesmarowąłem rorusznik,
- przy odpalaniu podłączanie kabelka od automatu wprost do aku (bo podejrzewałem styki stacyjki)
- znieniłem automat na nowy,
w końcu okaząło się że akumulator poważnie szwankuje (peknięcie wyciek elektrolitu). Jeździłem jakiś czas na innym aku - problemów brak.
Kolejna teoria to był więc zbyt mały prąd rozruchu z mojego aku.
Połatałem swój akumulator, dolałem elektrolitu, dołożyłem przekaźnik do automatu.
Były 3 miesiące spokoju.
W zeszły piątek zaczęło się znowu.
Stwierdziłem ze to mój stary aku mimo reanimacji zdechł.
Jakież było moje zdziwienie jak wczoraj, po podłączeniu nowiutkiego aku ze sklepu mam to samo:
- kręci chwile bardzo powoli jakby z wielkim oporem, a po chwili - znowu terkotanie.
No cóż, szlak cżłowieka trafia.
Zanim czwarty raz wymontuje rozrusznik, to chciałbym spytac was o rade:
1. Miał ktos tak i wie co jest grane?
2. Co jeszcze przegapiłem, czego jeszcze nie sprawdziłem?
Bo mam jeszcze dwie koncepcje:
- bendix jest uszkodzony - chociaż go oglądałem dokładnie, porównywałem nawet z nówką w sklepie - pracują ("w rękach") tak samo - no, może nowy ma nieco twardszą spręzyne. Aczkolwiek stopień "wyślizgania" zębatek mojego jest raczej niewielki.
- coś mam z masą, i to jest jednak sprawa zbyt małego prądu. Aczkolwiek kawał metalu między minusem a szpilką kolektora wydechowego ostatnio nie pomógł.

Z masą coś pokombinuje jeszcze na stałe, z bendixem trudniej (wydanie w ciemno 40 zł to do doopy interes, zwłaszcza że już tak było z automatem).

Radzcie, panowie (i panie?)
  
 
Tulejki sprawdziłeś ???. Jak jest luz pomiędzy nimi lub wałkiem to od razu je wymień. Wystąpienie zbyt dużego luzu powoduje koszenie wirnika = znacznie większe opory uruchamiania a w krańcowym przypadku spalenie rozrusznika.
  
 
Tulejki mają luz ale dość niewielki. Zresztą bieg luzem (bez automatu - zwarcie czymś plusa rozrusznika z plusem automatu) jest szybki i bez zacięć.
Ale czy luz tulejek dawałby takie objawy? W jaki sposób? Coś nie mogę sobie wyobrazić.
Co do tulejek - może je zrobie, tylko jak skutecznie wypirdzielić stare??
  
 
He, trup z szafy. Ale sam się wkurzam jak ludziom się udaje rozwiązać problemy i wątek umiera, a nie piszą jakie bło rozwiązanie.
u mnie proste i tanie.
Kabelek od masy.
Żeby sie nie piescić z włażeniem pod podłużnice, dałem miezy budę a kolektor wydechowy. Tylko trzeba kupić taki dłuższy, od malucha (całe 6 zł).