Mam problem :( (częściowo już rozwiązany)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Właśnie dzisiaj okazało się, że uszkodziłem siostrze pompe paliwa w Tipo (jeżdziłem nim 27 grudnia i od tamtej pory stał nie odpalany na dworzu). Okazało się, ze wyjeżdziłem paliwo prawie do zera i niestety- chyba się zatarła. Wskaźnik paliwa pokazuje prawie 1/4 zbiornika i pali się rezerwa, a po wlaniu 20l paliwa na wskaźniku jest niecałe 1/2 zbiornika. (zbiornik ma 45l pojemności).
Pompa teraz pojdaje zbyt niskie ciśnienie, bo auto z trudem zapali, ale nie jest w stanie pochodzić dłużej niż kilka-kilkanascie sekund.

Ile może kosztować taka pompa (mam na myśli pozawarszawskie rejony), bo w Warszawie kosztuje tyle, że jak się dowiedziałem, to chyba nie będę mógł zasnąć

Tipo 2.0 i.e. 1993r. 8V
typ silnika 159A60

Może na ślaśku, w małopolsce albo w łódzkim mają jakies rozsądniejsze ceny

[ wiadomość edytowana przez: Janio dnia 2003-01-06 00:22:32 ]
  
 
Janio, a czy napewno pompa jest zatarta? Może po prostu przy niskiej temp a małej ilości paliwa wymroziła się woda i jakieś drobe kryształki lodu osadziły się na membranach i utrudniają podawanie paliwa?
  
 
Janio to masz problem
Może najpierw zrób autodiagnostyke (rozumiem że Tipo jest na wtrysku), może pojawi się przyczyna inna niż pompa.
Jeśli wszystko bedzie wskazywało na pompe paliwa to uważaj na regenerowane, żadko koiedy sa dobrze zrobiona i niekiedy padają po niecałych5 kkm.
Popatrz na allegro, gratce, trader.pl, itp, może cos znajdziesz, no chuba że już to przejrzałeś.
Powodzenia
  
 
Cytat:
2003-01-02 22:11:12, Jojo pisze:
rozumiem że Tipo jest na wtrysku



Na wtrysku

Na zafajdanym, pier... zajeb... wtrysku psia jego mać
  
 
Współczuje.... oryginał, na zamówienie 500 złociszy
Chyba Słomczynie będzie najtaniej.
  
 
Cytat:
oryginał, na zamówienie 500 złociszy



no widzisz Janio. To ponad 2 razy taniej niż przypuszczałeś
  
 
w Ciechanowie w serwisie Fiata 600 zł
  
 
Witam
Ja nie wierzę że pompa się zatarla, do zatarcia pompy daleka droga. Przy zatartej pompce wytwarza się duża energia bo prąd idzie a tu się dramat dzieje i wtedy bezpiecznik robi pśtyk. To któryś z zaworów się poprostu zaciął, lub przewód jest gdzieś przygnieciony, W samej pompce od roverka są dwa zaworki i jeden czasami się zawiesza (ten na wyjściu paliwa), To jest zaworek bezwładnościowy jednokierunkowy, w przypadku zacięcia (poprostu kulka nie wraca pod siłą sprężynki, a sprężynka w zaworku ma mniejszą siłę niż w długopisie) pompka nie działa (kręci się tylko przez kilka, kilkanaście sek do czasu wyrównania ciśniena w obwodzie) bo wtedy głupeje, nie wie w którą stronę tłoczyć paliwo, pompka tłoczy paliwo do silnika a paliwo wraca tym samym przewodem. Tu wystarczy kilka razy jeb...ąc o coś twardego i jest git. A sprawdzić można w ten sposób że dmuchając w pompkę (przewód wyjścia paliwa) mają ci oczy wyskoczyć a pompka nie ma prawa przyjąć nic z dmuchnięcia, jeżeli dmuchanie jest lżejsze od oddychania to trza jeb...ąć jeszcze raz albo czymś cienkim pogrzebać. Drugi zaworek w pompce jest zaworkiem bezpieczeństwa i tam już jest mocna sprężyna, a zabezpieczenie jest przed np. zatkaniem przewodu wyjścia z pompki, mimo tego że jest przelew. To dotyczy oczywiście pompki elektrycznej do Roverka która jest w zbiorniku, ale w Tipo chyba jest ta sama zasada działania.

Pozdrawiam
  
 
moj wujo ostatnio w volvo starym 240 ma podobne objawy, po zapaleniu zaraz gasnie ale jak sie okazalo jakies badziewne paliwo mu nalali i sie pozapychalo wszystko, on ma wtryski mechaniczne
  
 
Patrzałeś Janio z jakim ciśnieniem pompka podaje paliwo?
Może faktycznie jakiś zaworek.
  
 
Panie i Panowie jestem naprawdę szczęśliwy. Wszystko się dzisiaj wyjaśniło. Przyczyną niedomagania była zawilgocona instalacha wysokiego napięcia. Samochód stał 5 dni na dworzu, pogoda zmienuiała sie z dnia na dzień od +5 stopni do -10 stopni.
Paliwa było b. mało to fakt. Ale wczoraj udąło mi się wprowadzić Tipasa do garażu (wyciągając do Poldkiem za linkę, na nastepnie wciagając go do garażu, pod górkę i po lodzie, korzystając z wyciągarki do silników ). Kopułka była cała wilgotna w środku i na zewnątrz, palec wypalony - ogólnie jakby cały silnik woda polał. Napaliłem w piecu i dzisiaj okazało się, że pompa chodzi ale auto zapala b. kulawo i chodzi jak traktor.
Do wymiany kwalifikuje się palec rozdziewlacza, kopułka aparatu zapłonowego, przewody wysokiego napięcia (wszystko było oryginalne 10-letnie) i świece zapłonowe, w uszkodzenia których to nie bardzo wierzę (przejechały zaledwie 4 tys km - NGK V-Line)
Kopułka już jest (45zł a koszt u Fiata to 64zł - ale trzeba czekac na sprowadzenie. Na resztę będę musiał niestety poczekać ze dwa dni.
Koszt się zamknie w granicach 250zł.
A najgorsze, że będę to musiał pokryć z własnych pieniędzy .
Kur... tez mnie podkusiło jeżdzić tym wozem podczas nieobecności siostry
Przejachałem zaledwie 39km ka kosztować mnie to będzie 250zł (nie licząc paliwa).
To już lepiej taryfą jechać - taniej

Chciałem z tego miejsca serdecznie podziękować Mrozkowi Schiltonowi i Guciowi, którzy zainteresowali się moim problemem i zorientowali się w cenach pompy w swoim rejonie.
  
 
chyba zes oszalal masz za to placic ??
dlaczego ??
To nie twoja wina ze miala stare czesci w samochodzie ktore akurat padly jak Ty zes jechal mozesz jej pomoc ale placic za jej samochod ??

przeciez to nietwoja wina ze wlasciciel niewymienial w swoim samochodzie np oleju od 40 tys km i akurat na twoich 30 km padl silnik, tez bys za to zaplacil ?? jak tak to od dzisiaj porzyczam Ci samochod i stawiam wahe
  
 
Acha - byłbym zapomniał. Pompa paliwa w tym modelu jest sterowana od rozdzielacza zapłonu. Zawilgocony musiał dawać niższe napięcie na pompe pompa podawała paliwo ze zbyt niskim ciśnieniem. Po osuszeniu wszystko było w porządku z pompą.
  
 
I kolejny problem - na weekend pożyczyłem siostrze Brembosa. Wczoraj pękł jej przewód hamulcowy (ten elastyczny, prawy przód) wpadła w poślizg i o mało nie władowała sie na słupki.
Potem wracałem tym samochodem ze śródmieścia - 0 hamulców. Szczęćściem w nieszczęściu było to, że w sobotę wieczorem zaciągnęła ręczny, i traf chciał, że linka przymarzła i tył nie odpuszczał. Z prędkości 30km/h droga hamowania ok. 30m.
  
 
Coś mi się zdaje Janio że nie możesz wymieniać się z siostrą samochodami bo to źle skutkuje
  
 
Mnie się wydaje coś innego.
Maciek powinieneś jechać gdzieś na jakąś pielgrzymkę, to może wkońcu przestanie cię to nieszczęście prześladować
  
 
Znasz kogoś komu pomogło?
  
 
Janio-psuj