..no to mam wreszcie fajny silnik..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
dorwalem wreszcie za flachę wina silnik v6 2.8 litra od Forda..model ten w najgorszym seryjnym wypadku ma 150 koni i prawie 230 Nm, w troche lepszym wypadku 160 a w dobrym wypadku 175 koni..zostanie zalożony do Łady 2101..albo 2103..do fiata niestety siem nie zmieści, musialbym przerabiać przednie zawiasy na Mc Phersony, a szkoda takiego ładnego autka..
  
 
Ojojojoj bedzie sie dzialo a dzialo 230Nm to juz calkiem sporo. Mam nadziej ze jak skonczysz to montowac to pochwalisz sie elastycznoscia takiego autka, i osiagami
  
 
Ireq a kiedy pochwalisz się fiaciorem.Chętnie bym go zobaczył po tym ile się o nim naczytałem
  
 
Sorki-wypowiadam się tu u Was pierwszy raz ale pozwól, że zakłócę nieco Twoje zadowolenie wywołane tym silnikeim. Nie wiem, czy wiesz ale w myśl obowiązujących przepisów nikt Ci niestety takiej Łady nie zarejestruje. W tej chwili można wsadzać do samochodów jedynie silniki do których samochód był homologowany a nie sądzę żeby Łada miała homologację na 2.8.

Są dwie możliwości: albo nie będziesz tej Łady rejestrował, tylko wtedy po co cała robota a druga możliwość, to zrobienie od nowa przeglądu homologacyjnego, który jest baaardzo drogi.

Sorki-ale musiałem to napisać.

Pozdrawiam
SerU#408 FSO PTK

http://squadak.glt.pl
  
 
a co w takim razie z silnikami od mirafiorek ?
planuje kupic
a tu widze co chwile nowe przepisy
  
 
Ludzie mają plany

SerU - nie masz racji. Zajrzyj TU

Nie jest prawdą, że trzeba robić jakiś przegląd homologacyjny. Nie ma czegoś takiego, a homologację to jest obowiązany uzyskać producent samochodu. Nawet jaby się i tego uwiesić, że właściciel jest także w tym wypadku "producentem" (czego w aktualnym brzmieniu przepisów nie można tak nazwać) to "zwalnia się z obowiązku uzyskania świadectwa homologacji samochody wyprodukowane w liczbie jednej sztuki", a tak właśnie można zakwalifikować Lade 2103 2.8 V6 - więc ta homologacja to całkowite pudło. Ktoś Ci głupot nagadał....

PS - Fajnie, ze do Nas wpadałeś Pozdroofka SerU
  
 
Zgadzam się z kol. Mrozkiem. Jeśli tylko są papiery na silnik i całość konstrukcji nie narusza obowiązujących norm - wszystko jest ok.

I tu mała dygresja. Trudniej zarestrować jakiekolwiek "niechciane" przez niereformowalnych widoczne zmiany - np. ciemne szyby, czy inne reflektory niż bardzo głębokie modyfikacje układu napędowego. Bo przecież, który diagnosta wie jakie mam mieć tarcze hamulcowe z przodu? Liczy się pomiar skuteczności, nic więcej. To samo dotyczy silnika. Czy mam (w moim skromnym przypadku) 1,6 na gaźniku, wtrysku czy turbo - nieważne. Zgodność numerów i emisja spalin. I tak można ciągnąć temat. Przez zawieszenie, tłumiki itd.
  
 
Mroziu wiem dobrze, że na przepisach się znasz. Powiedz mi w takim układzie dlaczego nasz kolega, który wsadził do Poldka 2.0 DOHC z Turbo nie zarejestrował samochodu bo nie spełnia warunków homologacyjnych? Hmm? Zapomniałeś o tej historii?
  
 
SerU - nie znam tej historii i nie wiem o czym piszesz. Musisz mi ja kiedyś opowiedzieć.
  
 
Mroziu tu chodzi o moja historie niestety kolega Seru ma racje... Nie zarejestruje tego... Chyba ze sie cos zmienilo od jakiego roku

Aha i jeszcze jedno jeszcze do niedawna zeby mi zarejstrowali mego wytwora to rzeczywiscie bylo cos takiego jak badanie homologacyjne... Nie wiem jak teraz bo sie jzu tym nie interesuje...

Pozdroofka
Chlopak z HydeParku i jego GSI


[ wiadomość edytowana przez: voyteck dnia 2003-01-04 22:19:23 ]
  
 
..wiem ze nie powinienem ale to napisze.. silnik ten bedzie miał oczywiście papiery i numery na 2,0 V6, odpowiednie poczynania już są w toku.. silniki tego typu, tzw Cologne(zaprojektowane i propjektowane w Niemczech) występuja w pojemnościach 2.0 , 2.3 ,2.4 , 2.6 , 2.8 , 2.9 i 3.0 litra. Napędzały cala kupe pojazdów m.ki Ford, a to Taunusy ,Granady, Capri ,Sierry, Scorpio i różne pokrewne.Tak siem słodko zlożylo że fabrycznie najmocniejsze były właśnie silniki 2.8 litra,i taki oto pieszczoszek wpadł mi w ręce..a poza tym poszczególne modele są niemalże nie do odróżnienia, różnia sie osprzętem(a na to nie trzeba papiera, zawsze mozna sobie zmienić ,no nie?) nówiąc krótko ,pomiędzy 2.0 a 2.8 jest zewnętrznie taka różnica jak pomiędzy 1.6TC a 2.0TC Fiata albo 1.6OHC "Pinto" i 2.0 OHC "Pinto" Forda-jedynie blok silnika jest wyższy o jakies 7-8 mm..wniosek więc jest prosty-po co przepłacać! ponadto można jeżdzić długie lata z przełożonym silnikiem ,mając jedynie przy sobie podbitą w skarbówce umowę kupna silnika,i powtarzać w razie potrzeby ,że "wlaśnie przedwczoraj go założyłem!"..

[ wiadomość edytowana przez: Ireq dnia 2003-01-04 23:38:38 ]
  
 
Cytat:
a tak właśnie można zakwalifikować Lade 2103 2.8 V6 - więc ta homologacja to całkowite pudło. Ktoś Ci głupot nagadał....



ale 2105 V6 była więc do niej nie wsadzaj
  
 
..heh!..ten silnik .w budzie Capri dawał odejście dokładnie 7,6 sec do 100..powiem wiecej-te silniki dawały siem baardzo łatwo oturbiać-vide cała qupa fordów zwłaszcza Capri zwłaszcza w wersjach Mk3 z turbosprężarkami-co ciekawe przy pozostawionym K-Jetroniku..a wtedy sporo ponad 200kucy i 300 Nm to kein Problem..A Capri ważył nieżle ponad tonę!
  
 
No to czekamy na wyniki . Ja z moim potworem narazie dalem sobie spokoj. No wiec GOOD LUCK
  
 
najlepiej wsadź do zwykłego 2101 bo jeśli się nie mylę to jest najlżejsze i ma najlżejszy tył wiec będzie ładnie bokiem z takim potworem pod maską chodzić
  
 
..jasne najchętniej do żygulinki tyle że nie mogę trafić nic nie pognitego..nie chciałbym żeby mnie własny dyfer z kawalkiem bagażnika wyprzedził! ale znajomki mi prop[onowały takie coś z Ukrainy za 50-70 $,w b.dobrym stanie ,więc może się skuszę..2103 występują w znacznie większym wyborze-łącznie z tym że kumpel chce mi jedna dac za friko!(tyle że conieco wpapana przez pakmany. )ale może papier siem przyda..dobry rocznik-78'.. zabytek=zniżki

[ wiadomość edytowana przez: Ireq dnia 2003-01-05 13:28:04 ]
  
 
Dyfer Ci enie wyprzedzi jeśli załozysz dodatkowe mocowanie tylnego mostu. Widziałem w tym roku na węgrzech łady z dodatkowymi stabilizatorami i wlasnie tymi wzmocnieniami. Beztego mozesz przy takiej mocy zniszczyć szybciutko cały dyferencjał. A ztym mozna spokojnie powalczyć. Cieszę sie jako Ładziarz ,ze mozna będzie to cacko zobaczyć. Jeszcze jedno na wiosnę ( w kwietniu) przyjeżdżają do nas kolesie z Węgierskiego lada barati kor(klub łady) więc bedzie mozna sie zmierzyć z nieźle zrobionymi ładziankami. Nie możemy dac plamy a zawodnicy z nich sa przedni. Jeśli chcesz poszperaj dokładnie po ich stronie to naprawdę kopalnia.
NAjciekawsze jest to ,ze darzą ogromnym szacunkie róniez nasze FSO. Była na zlocie jeden chłopak (zreszta polak z Pochodzenia) który miał Fiata w idealnym stanie.
Pozdrawiam
jełsi będziesz potrzebowal porady - służe pomoca jako pośrednik w kontaktach z węgrami,na pewno pomogą
 
 
Voy – napisałbyś (możesz na priv) z czym, ale konkretnie, miałeś problemy żeby zarejestrować swój bolid. I czy załatwiałeś to pisemnie (jeśli masz takie pisma to przedstaw mi ich treść) , czy tylko pan Kaziu, czy Stasiu, jak mu tam, ze stacji diagnostycznej rzucił ci mimochodem, że się „nie da”? Jeśli problemem był to tylko silnik, to uwierz mi, że łatwo sobie z tym poradzimy. Piszę o tym dlatego, bo wiem, że mocno „majstrowałeś” przy zawieszeniu – a samodzielnych modyfikacji konstrukcji zawieszenia (oraz np. hamulców) nie wolno dokonywać – i na takie przeróbki jest potrzebna homologacja (tak samo jak na sportową kierownicę czy też klatkę bezpieczeństwa), ale nie na silnik (jestem tego bardziej niż pewien). Jak nadal wyrażasz chęć i gotowość do tego aby postarać się o dopuszczenie swojego bolidu do ruchu – to na ochotnika zgłaszam się na Twojego adwokata (za free oczywiście). Napiszę odpowiednie pisemka i z górą 3 miesiące (tzn. powinno być z górą 2 miesiące, ale wiem z autopsji, że urzędy w takich „trudnych” sprawach nie dotrzymują terminów, bo głowią się nad znalezieniem odpowiedniego paragrafu – bo tam ciemnoty pracują ) będziemy wiedzieli na czym stoimy – i nie będzie to kosztowało wiele – dosłownie 5 złotych za ewentualne odwołanie plus jeszcze kilka złotówek za załączniki do odwołania. Oczywiście pomijam koszty normalnej zwykłej rejestracji samochodu. Z góry powiem, że nie będziemy się szarpać z diagnostą – dostanie on od Ciebie skierowanie z Wydziału Komunikacji, zobowiązujące go do przeprowadzenia badania technicznego i czy będzie chciał, czy nie to jakiś świstek będzie musiał wystawić (i nie będzie mógł powiedzieć „na gębę”, że „nie przejedzie” bo nie jakieś tam, z dupy rodem, homologacji). A świstek ma to do siebie, że musi na nim być podana przyczyna odmowy wydania pozytywnego wyniku badania technicznego, która musi mieć swoje uzasadnienie w obowiązujących przepisach prawa (i z tym raczej sobie gościu nie poradzi w przypadku silnika, bo takich ograniczeń nie ma). Więc warunek jest jeden – samochód musi być w idealnym stanie technicznym, bo „odprawi” go za byle pierdołę w rodzaju luzów z zawieszeniu czy wycieków oleju. Z dodatkowych kosztów – to niestety raczej konieczna będzie opinia rzeczoznawcy samochodowego – i na to musisz się raczej nastawić, więc warto by było najpierw dowiedzieć się ile to może faktycznie kosztować.

Więc tyle na wstępie – wchodzisz Voy?
  
 
Kolega Mrozek ma rację jak zwykle (i nie jest to wazeliniarstwo). A kto nie wierzy, niech popróbuje powalczyć we wrocławskim wydziale komunikacji
  
 
Cytat:
2003-01-05 18:23:39, WilK pisze:
Kolega Mrozek ma rację jak zwykle (i nie jest to wazeliniarstwo).



Kolega Mrozek ma zawsze rację.

Szkoda tylko, że mieszka tak daleko od stolicy