MotoNews.pl
  

Orginał Kopia czy .........

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
nie wiem czy juz byl poruszan ten temat, wiec pisze

Jest taki oto problem, zagadnienie.
Mam przykładowo stary samochód (np.Polski FIAT 125p z roku 1968 albo Warszawe M20 z 1957 roku) zreszta to jest mało istotne jaki. Jest w stanie opłakanym, kwalifikuje się do remontu kapitalnego, blacharsko i mechanicznie.
I tu nasuwa się pytanie:
Jak daleko mogę zaingerować w remont blacharski zeby moc uwazać ze to jest w orginał??
Jakie używać czesci orginalne fabryczne firmowane znaczkiem FSO czy moze stare dobre rzemiosło. I czy jak założe dorabiane i od jakiegoś pana Wacka to czy nie straci na tym orginalność??
Jeśli uszkodzenia brkai blacharskie sa duze to czy wymiana wiekszej czesci blach nie spowoduje utracenia orginalnosci i czy wtedy nie bedzie to wierna kopia (odtworzenie na wzór orginału).
Przeciez wiadomo ze jesli chodz o czesci blacharskie to nie dostaniemy juz nowych fabrycznie blotnikow albo innych rzeczy do DF'a z 68 albo do M20 z 57. Dostaneimy tylko dorabiane gdzies u kogos.

Jak wplywa remont blacharski na orginalosc samochodu. Mowie tu o zabytkach , rzadkich juz egzemplarzach??
Czy to jest nadal orgianł czy juz tylko wierna kopia, wierne odwzorowanie samochodu wyprodukowanego podan 30 lat temu??
  
 
W ostatnim "Automobiliście" jest artykuł o odrestaurowanym autku "REO". Na fotce widać "podstawę" do odnowienia. Warto zobaczyć. Tam jest tylko rama, silnik i częśc mechanizmów, oraz pokrywa silnika. Reszta została dorobiona, a auto jest zarejestrowane jako zabytek i traktowane jako odrestaurowany oryginał.

Zajrzałem do gazety. Auto nie miało ani kół ani siedzeń. Z nadwozia oprócz pokrywy tylko dwa pogięte błotniki, a po odbudowaniu zdobylo nagrodę jako oryginał.

[ wiadomość edytowana przez: Grzech dnia 2004-11-25 00:15:44 ]
  
 
Cytat:
Reszta została dorobiona, a auto jest zarejestrowane jako zabytek i traktowane jako odrestaurowany oryginał.


i tu jest problem wlasnie jak cos co zostalo dorobione mozna traktowac a orginał, przeciez te czesci zostaly dorobione na wzor orginalych ale tak naprawde orgianlami nie sa.

to jest cdla mnie juz nie orginal ale wierne odtworzenie , czyli kopia ale juz nie orgianał
a to ze wyglada jak orginał to bardzo dobrze ale czy napewno wszysko jest tak jak w orginale?? mocowania srubki i inne takie male nie widoczne detale sa wykonane tak jak fabryka robila??

linia granica pomiedzy orgianlem a kopia (wiernym odwzorowaniem) jest bardzo cienka i kiedy wiadomo ze sie ja przekroczyło??
  
 
na takiej zasazie zamek krolewski to nie orginal tylko kopia...

jesli restaurujesz go z zachowaniem oryginalnych ksztaltow, to niezaleznie ile zostalo z orginalnego auta, odrestaurowawszy go mozesz powiedziec ze jest orginalem po odbudowie i dobudowie brskujacych czesci

replika bylby obiekt nie zawierajacy zadnych czesci i budowany od zera. tak mi sie wydaje.
 
 
Cytat:
2004-11-25 00:00:53, krzysiek-stratos pisze:
(...) Przeciez wiadomo ze jesli chodz o czesci blacharskie to nie dostaniemy juz nowych fabrycznie blotnikow albo innych rzeczy do DF'a z 68 (...)


Co Ty nie powiesz...
W takim razie co >> TUTAJ << sprzedają??
Ale fakt, że znaleźć coś takiego to graniczy z cudem teraz. Jednak jeszcze mnóstwo różnych nowych gratów jest pochowane po starych magazynach, piwnicach, garażach i leżą zapomniane z nadzieją, że ktoś je kiedyś odnajdzie...
  
 
Cytat:
na takiej zasazie zamek krolewski to nie orginal tylko kopia...



gdziej kiedys slyszalem ze zamek krolewski nigdny nie wygladal tak jak wyglada obecnie (nie wiem tylko o co chodzilo czlowiekowi ktory tak twierdzil)
  
 
rzeczoznawcy uznaja ze samochod spelnia kryteria zabytku jezeli ma:

1) oryginalny silnik
2) oryginalna rame
i ma min 80% czesci oryginalnych - nie znaczy ze starych - ale takich jakie byly w tedy montowane w samochodach
  
 
Wiesz, Krzysiek, idąc Twoim tokiem myślenie to zabytek powinien stać w muzeum i nie wolno byłoby go remontować. Bo znajdz np. oryginalne części do fury z powiedzmy 1920 r. A przecież przy remoncie też z reguły wymieniasz nakrętki, podkładki, uszczelki, naprawiasz bądz wymieniasz tapicerkę, lakierujesz itp, itd. Czyli też te elementy nie oryginalne.
Myślę że jeśli zasadnicze podzespoły są oryginalne a reszta identyczna jak oryginał to możemy mówic o zabytku.

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Pytanie nie było o zabytek, a o oryginał...

Ja dorzucę pytanie pomocnicze: jak odróżniać (po nazwie, oczywiście) oryginał oryginalny (gdzie zachowała się blacha, a może nawet i lakier), od samochodu odrestaurowanego - w świetle tego pierwszego, drugiego raczej nie nazwiemy oryginałem
  
 
Cytat:
2004-11-25 12:36:06, Domel pisze:
Pytanie nie było o zabytek, a o oryginał... Ja dorzucę pytanie pomocnicze: jak odróżniać (po nazwie, oczywiście) oryginał oryginalny (gdzie zachowała się blacha, a może nawet i lakier), od samochodu odrestaurowanego - w świetle tego pierwszego, drugiego raczej nie nazwiemy oryginałem


mozesz go nazwac oryginalnym w np. 30% z wyjasnieniem ze resztę podstępnie wpier****ła atmosfera.
 
 
tak jak juz zostalo napisane mi nie chodiz o zabytek tylko o orginal.

zabytek kazdy moze miec ale chodzi o swiadomosc samego posiadacza zeby wiedzial na czym stoi i co ma, orginal czy kopie
  
 
oryginal to kopia zrobiona tak jak oryginal.
  
 
Cytat:
2004-11-25 21:22:08, krzysiek-stratos pisze:
tak jak juz zostalo napisane mi nie chodiz o zabytek tylko o orginal. zabytek kazdy moze miec ale chodzi o swiadomosc samego posiadacza zeby wiedzial na czym stoi i co ma, orginal czy kopie

Heh,ciekawe zagadnienie...Wydaje mi się,że czystymi oryginałami mogły byc byc jedynie auta trzymane przez cały czas pod pierzyną...Odrestaurowanie samochodu z zachowaniem wszystkich oryginalnych detali,jednym słowem idealne odwzorowanie szczegółów pierwowzoru jest traktowane jako "oryginał" chyba na całym świecie.
Robi 200 dorabiał nawet naklejki w komorze silnika aby były zgodne z oryginalnymi,czyż więc "prawdziwsze" będzie auto z resztkami starych naklejek czy takie z nowiutkimi,idealnie odwzorowującymi fabryczne?Dla mnie to drugie...
Ale wybór zalezy właśnie od podejścia właściciela i jego pojmowania słowa "oryginał".
Ja uważam swojego Fiata za oryginał chociaż to rocznik 1985,z zewnątrz przypomina 1975,przód jest wzorowany na próbnej serii MR'75,kły na zderzakach są od Zastavy,a cały układ napędowy od Poldka'93 Wszytkie elementy pochodzą z FSO,hehe
  
 
Może to pomoże rozwiązać problem:

Cytat:
Wiele aut zabytkowych jest odbudowanych przy użyciu nowych lub specjalnie dorabianych części. Czy są jakieś wymagania w tym przypadku?
- Pojazd zabytkowy musi mieć określone części oryginalne. W sumie co najmniej 75%, jednak Konserwator Zabytków nie sprecyzował dotychczas, czy liczy się to w samych częściach, czy też w ich wartości. Silnik, karoseria, zawieszenie - koniecznie. Nie muszą być natomiast oryginalne elementy gumowe, szyby, akumulator, świece zapłonowe. Istnieje też na świecie podział na pojazdy w pełni oryginalne - 100 proc. lub odrestaurowane, to znaczy mające pewne części dorobione. Są też wreszcie wierne kopie starych samochodów, ale wykonane ze współczesnych części.


  
 
Cytat:
Heh,ciekawe zagadnienie...


i dlatego wlasnie warto o tym porozmawiac

Cytat:
Wydaje mi się,że czystymi oryginałami mogły byc byc jedynie auta trzymane przez cały czas pod pierzyną...



troche prawdy w tym jest ale nikt nie kupuje samochodu z mysla ze to za 30 albo 40 lat ma byc orginał. rzecza wiadoma jest ze czesci podczas eksploatacji sie zuzywaja i musza byc wymienione na nowe wczesniej czy pozniej.
zakupione czesci sygnowanych logiem producenta marki auta w okresie kiedy auto bylo eksploatowane i produkowane zapewni orginalonsc , ale czy biorac samochod do remontu,albo do wymiany czesci zuzytych po 50 latach bedzie to samo..
czesci sie nie dostanie bo np fabryka juz nie istnieje i mozna dostac tylko rzemioslo wykonane poprawnie dobrze ale juz nie fabryczne..


ja nie chec nikogo tu obrazac albo wmawiac ze nie ma racji poprostu zagadnienie jest bardzo interesujace , przynajmniej dla mnie i chcialem sie dowedziec jak inni na to patrzą i jakie maja poglady, kazdy kto sie wypowiada w tej sprawie ma troche racji, ale widzicei ze linia jest bardzo cienka miedzy jednym a drugim
  
 
Według mnie oryginałów w ogóle nie ma bo nie jeżdżą na oryginalnym oleju i paliwie, nie wspominając już o powietrzu w kołach

A tak powaznie, to czy zmiana lakieru powoduję utratę oryginalności?? Skąd wytrzasnąć oryginalny ołowiany lakier na przykład z 30 roku?? Niemożliwe i tyle. Ale czy taki samochód po malowaniu identycznym kolorem ale akrylu jest oryginalny...Hmmm....Ciężka sprawa i coś mi sie zdaje, że ten wątek będzie miał tyle stron, co Fotki-zapraszam do oglądania
  
 
Cytat:
Istnieje też na świecie podział na pojazdy w pełni oryginalne - 100 proc. lub odrestaurowane, to znaczy mające pewne części dorobione.


dla mnie pojecie pojazdu zabytkowego jest zrozumiale ale....
tak jak mowie pojecie orginalu juz nie bo .........

Mowiac juz tak bardzo obrazowo i nie ujmując zasług obu muzeum
W Otrebusach to co mamy , z czym mamy do czynienia (dla mnie z samochodami podobnymi do orgianłów, czasami z fuszerką) napewno orginalnosc czesci w samochodach i sposobu ich monatazu odbiega znacznie od przyjetych założen konstruktorów (tam ma wszystko dzialać za wszeklą cene) nie mowie ze nie ma tam w pelni orginalnego samochodu,ale wiekszosc jest taka jaka jest kazdy widzi
A w Norblinie mamy do czynienia z ... (moim zdaniem z orinałami) przynajmniej niektorymi eksponatami. Kilka jest nie ruszonych , nietknietych przez zadnego mechanika albo blacharza, a silniki sa niekiedy nie dotarte jeszcze.tutaj jest tak jak kazdy widzi samochody sa jakie sa a warunki to inna sprawa

OBA PRZECIEZ MOWIA ZE MAJA W SWOICH ZBIORACH TYLKO ORGINAŁY A O INNYCH NIE WSPOMIANJA


[ wiadomość edytowana przez: krzysiek-stratos dnia 2004-11-25 22:49:38 ]

[ wiadomość edytowana przez: krzysiek-stratos dnia 2004-11-25 22:50:52 ]

[ wiadomość edytowana przez: krzysiek-stratos dnia 2004-11-25 22:54:52 ]
  
 
Cytat:
2004-11-25 22:47:40, krzysiek-stratos pisze:
A w Norblinie mamy do czynienia z ... (moim zdaniem z orinałami) przynajmniej niektorymi eksponatami.


Własnie o tym chciałem napisać - oryginały zachowały się w muzeum, wszystkie jeżdżące po ulicach to odrestaurowane klasyki

dla mnie nie ma to żadnej różnicy - najważniejsze że zostały "ocalone od zapomnienia" i cieszą oko
  
 
Cytat:
dla mnie nie ma to żadnej różnicy - najważniejsze że zostały "ocalone od zapomnienia" i cieszą oko



zgadzam sie

ale ta kwestaj nie dotyczy tylko samochodów dotyczy innych rzeczy, przedniotow , budynkow, obrazów i takie tam

mozna by bylo sprobowac przedstawic jaka jedna konkretna definicje orginalu czy kopi bo teraz to jest zbyt ogolnikowo i nie unormowane chyba jasnymi przepisami
  
 
Cytat:
2004-11-26 07:43:45, GDA pisze:
Własnie o tym chciałem napisać - oryginały zachowały się w muzeum, wszystkie jeżdżące po ulicach to odrestaurowane klasyki :) dla mnie nie ma to żadnej różnicy - najważniejsze że zostały "ocalone od zapomnienia" i cieszą oko



Bardzo, bardzo sie mylisz GDA....

W Sopocie jezdzi jeden Polski Fiat 125p z 1971 roku, ktory wygladal tak, jak wyglada dzis, cale swoje zycie...

Definicja Oryginalnosci odnosi sie tylko do wygladu auta oraz kluczowych elementow, kotre winny byc sygnowane przez fabryke. Nie jest nigdzie napisane, ze musi byc to czesc dokladnie z tego konkretnego egzemplarza, jedynie ma byc identyczna jak owze.

Ja staram sie wymieniac tylko te rzeczy, ktorych nie jestem w stanie juz uratowac... stad tez moja kierownica wyglada jak wyglada... wiecznie zaparowane wewnetrzne lusterko...

Sa 4 klasy oryginalnosci:
- oryginalne, bo pochodzi z tego konketnego egzemplarza,
- oryginalne, bo pochodzi z epoki,
- oryginalne, bo ludzie tak gadaja (bez urazy, czasami takze mocno zwiazani z ta branza),
- oryginalne, bo wlasciciel tak mowi - ostatnimi czasy zdaje sie najbardziej popularna...

W Europie jest specjalna klasa wozow, ktore nigdy nie byly remontowane, wiec wygladaja, jak wygladaja - bardzo popularne sa tam wozy z lat 20-tych i 30-tych. Ma to swoj urok.

Sa tez wozy odrestaurowane na tip-top - czy na oryginalnych czesciach, czy tez z artysta blacharzem....

Nasze wozy nie zyja wiecznie, staruszek czas, choc oszczednie, to jednak srogo sie z nimi obchodzi. Naprawy, regulacje i remonty sa normalne. Jak to powiedzial PGN, postarajmy sie, aby nasze dzieci widzialy takie wozy w takim stanie, jak my to robimy...

Wozy stojace w muzeum za 50 lat beda wymagac ostrego remontu - i co wtedy, nie bedzie mozna powiedziec o nich - Oryginalny Polonez Falen????
Bez urazy, ale nie badzmy bardziej ortodoksyjni, niz niektore religie, ktore nie pozwalaja na transfuzje krwi, pozwalajac choremu umrzec....

Co do Krzyska-Stratosa: "mozna by bylo sprobowac przedstawic jaka jedna konkretna definicje orginalu czy kopi bo teraz to jest zbyt ogolnikowo i nie unormowane chyba jasnymi przepisami"

Rozmowy na tenmat wyzszosci Siwat Bozego Narodzenia na Wielkanocnymi nie beda miec konca.
Zajrzyj do slownika - Kopia, jest to przedmiot, ktory nasladuje oryginal. Zostal wiec wykonany przez falszerza. Jest to nielegalne, gdy owze falsyfikat probujemy przedstawic jako oryginal.

To jak Fiaciora rocznik 1985 zrobic na 1968 i oglaszac wszem i wobec, ze to numer nadwozia 000120. (wiadomo, ze w 1967 powstalo ich 1001).

Istnieja dobrze wykonane kopie, ktore tylko specjalista jest w stanie odroznic od oryginalu. Ta definicja jest prosta, jesli oryginal jest jeden (Mona Lisa), albo wykonywany seryjnie w specyficzny sposob (banknoty).
Auto uwaza sie za oryginalne, jesli 80% jego czesci jest zgodne z modelem wyjsciowym, nie lcizac materialow eksploatacyjnych - jak oleje, szyby, uszczelki, wydech, hamulce itp.

Niedawno w yzcie weszlo nowe rozporzadzenie, jak tylko sie z nim zapoznam, postaram sie spsiac moje subiektywne odczucia...