Po ilu minutach/sekundach przełączacie na gaz??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przyszły ranne mrozy i zastanawiam się ile czasu dać autku na benzynie zanim przełącze go na gaz. Przeważnie to grzeje go około 1-3 minut i przełączam ale zastanawiam się czy to wystarczy a może jestem zbyt nadgorliwy i można już po 15 sekundach??
Jak wy robicie???
PS Zapalanie na gazie wykluczam.
  
 
z tego co wiem to reduktor powinien mieć około 30 st. Czyli wystarczy przejsc na gaz w momencie kiedy drgnie wskazówka temperatury. Kiedyś pytałem dlaczego w instalacjach od 2 gen. w zwyż przełączenie nastepuje po przekroczeniu np. 2500 obr, czyli praktycznie od razu po ruszeniu (więc na b.zimnym silniku), moze teraz sie dokleje do wątku i ktoś mi to wytłumaczy
  
 
instalki na kompie.........ma taką opcyje że np. dopiero od 40st i 2500obr/min przyłączy sie na gasss....................
ja kiedyś otwożyłem maskje(teraz ta powyższa opcyja u mnienie działa/innt reduktor)i łapki na reduktor i liczyłem se czas kiedy już bedzie ciepły ............................czy po przełączeniu, śmierdzi u ciebie gass????tylko zaraz po przełączeniu?
  
 
Nic u mnie nie śmierdzi i wszystko chodzi jak należy. Tylko się zastanawiam czy poza reduktorem coś dostaje w dupe przez takie wczesne przełączanie??
  
 
Praktycznie powinno sie przelacza na Lpg gdy silnik osiagnie 20-30 stopni.
Ale ja przezucam po okolo 30 sekundach
Minusy:
-szybciej poleci reduktor
- brak dynamiki na pierwszy kilometrach
-wyzsze spalanie Ponad litr Lpg
-szybciej padnie motor( chociaz wedlug niektorych raczej tak byc nie powiino)
Plusy
-nie musimy sie martwic gdzie przezuci na gaz, bo robie przegazowke na parkingu
-oszczedzamy na drozszej benie chcoicaz kosztem wiekszego spalania Lpg
  
 
Cytat:
szybciej padnie motor( chociaz wedlug niektorych raczej tak byc nie powiino)


wobec których??

to jest zabójcze dla silnika......skończmy ten temat...jak sie znajdzie jakiś zwolennik jazdy na niedogrzanym reduktorze to zara tu poemat o tym wstawie

pozdr
  
 
Cytat:
2004-12-08 20:17:12, omegafan pisze:
wobec których?? to jest zabójcze dla silnika......skończmy ten temat...jak sie znajdzie jakiś zwolennik jazdy na niedogrzanym reduktorze to zara tu poemat o tym wstawie pozdr


No poza uszczelka pod glowica i "zamrozeniem" swiec co moze mi sie jeszcze stac z silnikiem....
Bo Lpg to: "Nie chce ale musze"...
Co moze jeszcze ulec uszkodzeniu??
  
 
Cytat:
2004-12-08 20:17:12, omegafan pisze:
wobec których?? to jest zabójcze dla silnika......skończmy ten temat...jak sie znajdzie jakiś zwolennik jazdy na niedogrzanym reduktorze to zara tu poemat o tym wstawie pozdr


pic na wode
  
 
Oj w tej chwili nie ma takich znacznych różnic w cenie pomiędzy jazdą na benie czy lpg. Lepiej rozgrzać nieco silnik na benie. Dużo sie przez to nie straci. No chyba ze ktos jezdzi tylko raz dziennie 2 km do sklepu to nawet nie ma kiedy przełączyc na gaz .
  
 
W moim aucie jest to ustawione tak, ze samochod przelacza sie na LPG doslownie tuz po uruchumieniu na benie. Nawet w mrozy, niemam z tym zadnych problemow. Zastanawiam sie czy tak moze zostac, czy jechac zmienic ten punkt przelaczania?
  
 
Cytat:
2004-12-08 23:24:34, Arapaho pisze:
W moim aucie jest to ustawione tak, ze samochod przelacza sie na LPG doslownie tuz po uruchumieniu na benie. Nawet w mrozy, niemam z tym zadnych problemow. Zastanawiam sie czy tak moze zostac, czy jechac zmienic ten punkt przelaczania?



no i właśnie o taki przypadek pytałem.. czy to moze jakas tajna konferencja gazowników podpisała pakt ze tak właśnie bedą ustawiać instalki i dorobią na nowych reduktorach
  
 
O widzę że opinie jak zwykle podzielone
Szczerze mówiąc na reduktorze mi nie zależy i tak padnie po 60-80 tyś ale co do silnika to wolałbym go dłużej mieć. Tak jak mówie daje mu jakieś 2-3 minuty na benie. Wiem że reduktor się nie rozgrzeje ale głowica nabiera jakiejś temperatury zawsze to coś. Myśle że to rozsądne wyśrodkowanie ale może się myle.
Pozdr
  
 
u mnie to zalezy czy mi sie spieszy czy nie. Mam instalke 2-nd generatione i przelacza sie przy okolo 2.600 obrotkow/min. Jak mi sie nie spieszy to poczekam az sie silnik zagrzeje troszkie na wolnych a jak nie mam czasu to jade od razu . Aha silnik 118kkm instalka od 95 kkm i nawet raz nie mialem problemow ani z silnikiem ani z reduktorem.
  
 
Cytat:
2004-12-08 18:05:50, Gsi_Rulez pisze:
... Minusy:
-szybciej poleci reduktor
- brak dynamiki na pierwszy kilometrach
-wyzsze spalanie Ponad litr Lpg
-szybciej padnie motor( chociaz wedlug niektorych raczej tak byc nie powiino)
Plusy
-nie musimy sie martwic gdzie przezuci na gaz, bo robie przegazowke na parkingu -oszczedzamy na drozszej benie chcoicaz kosztem wiekszego spalania Lpg



Co do gorszej dynamiki na zimnym silniku na gazie:
U mnie jest odwrotnie: na zimnym silniku golf tnie jak burza za to jak sie nagrzeje to traci dynamike.
Do niedawna jezdzilem z zepsutym termostatem i silnik nigdy nie osiagal normalnej temperatury pracy. Cieszylem sie, bo na gazie jezdzil super - po wymianie termostatu jest znacznie gorzej, silnik osiaga ~90 stopni i przestaje fajnie jedzdic ...

Moze ktos ma jakis pomysl co moze byc przyczyna ?
  
 
Cytat:
2004-12-09 14:28:58, majoras pisze:
silnik osiaga ~90 stopni i przestaje fajnie jedzdic ... Moze ktos ma jakis pomysl co moze byc przyczyna ?



Sprawdz dolot. Może zasysa Ci ciepłe powietrze z komory silnika? To by wszystko wyjaśniło.
  
 
dolot powietrza w golfie 3 jest tuz za prawym reflektorem skierowany jest do przodu samochodu - raczej niemozliwe ze zasysa cieple powietrze

of koz moge sie mylic, ale wydaje mi sie ze to nie to
  
 
Cytat:
2004-12-09 14:28:58, majoras pisze:
Co do gorszej dynamiki na zimnym silniku na gazie: U mnie jest odwrotnie: na zimnym silniku golf tnie jak burza za to jak sie nagrzeje to traci dynamike. Do niedawna jezdzilem z zepsutym termostatem i silnik nigdy nie osiagal normalnej temperatury pracy. Cieszylem sie, bo na gazie jezdzil super - po wymianie termostatu jest znacznie gorzej, silnik osiaga ~90 stopni i przestaje fajnie jedzdic ... Moze ktos ma jakis pomysl co moze byc przyczyna ?



Witam, mialem tak samo. Poprostu jak się reduktor rozgrzeje zmniejsza się jego wydajność z racji tego że rozgrzany gaz nie jest już taki skupiony.
Należy zwiększyć wydatek reduktora. NIe wiem jaką masz instalkę - ja mam 2 generacji ale przy atuatorze jest też śruba więc sprawa prosta.
Sprawdz podczas jazdy, komputerem lub innym wykorzystywanym przez gazownika testerem, stawiam piwo ze na ciepłym silniku jeździsz na ubogich mieszankach.
Daj znać co i jak. Pozdrawiam.
  
 
Cytat:
2004-12-12 11:36:11, norekm pisze:
NIe wiem jaką masz instalkę - ja mam 2 generacji ale przy atuatorze jest też śruba więc sprawa prosta.



Ja tez nie wiem jaka mam instalke (tzn ktorej generacji). Nie ma w niej silniczka krokowego, wiec pewnie to jest 2.

Jak mozna sprawdzic lambde podczas jazdy ? I jak mozna zwiekszyc wydajnosc reduktora ? Zmienic ?

PS:
Mozesz powiedziec co to jest atuator ? Nie wiem co to jest (nie to ze sie czepiam, tylko pierwszy raz widze atuator).

Pozdrawiam
  
 
Attuator to właśnie silniczek krokowy sterowany kompem LPG. Jeśli na pewno nie masz silniczka to jest to instalka I gen. Dopiero od II zaczęto stosować silniczki krokowe (vel. atuatory) sterowane kompem.
  
 
Witam!!
To i ja sie podłącze pod ten temat bo mnie bardzo nurtuje ostatnio.
Ja mam honde civic z LPG II generacja.
Mi oczywiście gazownik odradzał odpalanie zimnego na gazie (szybko siadają membrany - twarda guma po mrozie), ale ja wyczytałem na tutejszym forum że ludziska z powodzeniem odpalaja na gazie i jeżdżą od 2 lat i nic sie nie dzieje.
Wiec ja tez spróbuje (tak se mysle)
O ile jeszcze nie było tak zimno (tj tak do + to było w miare ok.
Ale jak tu kolega zapoczątkował ....nadeszły mrożniejsze dni.
A wiec dzieje sie tak:
Odpalam auto, obroty -1000 (a nie jak przy ssaniu 2-3 tys)
Chwile przegazuje, dopieo moge ruszyć (bo tak to zamuli i nie pójdzie).
Ruszam i ostro na gaz ciskam (bo taki muł) i musze polecieć po obrotach wiecej, ale jade. Na luz nie moge za szybko wrzucić bo zgaśnie (obroty do zera zlatują). Wiec na biegu cisniemy.
Za chwile sie rozgrzewa i ssanie załącza sie bo na wolnych 2-2,5 tys obr. (wiec na luz juz spokojnie moge wrzucić)

Tu któryś z panów wspomniał czy nie śmierdzi gazem. Ano śmierdzi (włączam nawiew do kabiny i czuć).
Pytałem o tym kiedyś na forum.
Gaz nie zostaje całkowicie odparowany- reduktor jeszcze zimny (niska sprawność) noi śmierdzi.
Z tym wiąze sie wieksze spalanie gazu.

No wiec jadąc dalej i rozgrzewając auto wszystko wraca do normy.

He, tyle tylko że sprawa sie rypła, bo zajeżdzam na stacje i tankuje i co.......
Palił mi 10L a teraz zjarał 15!!!
(a kolega któryś pisał że bedzie 1l wiecej)
No dodać trzeba jeszcze to że gazie zimowym wiecej spali.

No wiec takie mam wrazenia z odpalania na zimno na gazie.