MotoNews.pl
5 [125] KOREKTOR SIŁY HAMOWANIA TYŁ (73340/0)
  

[125] KOREKTOR SIŁY HAMOWANIA TYŁ

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam jak wiadomo orginaly reduktor siły hamowania w fiatach 125 nie byl czyms co dzialalo jak powinno jakoz ze zblizam sie do ukonczenia moich nieszczesnych hamulcy to mam dwie opcje i nie zabardzo wiem ktorej sie opcji trzymac:
Opcja 1: ominiecie tego i wrzucenie przewodu hamulcowego do rozdzielnika na tyl
Opcja 2: zalozenie reduktora od Cienko cienko (czy moze od innego auta ).

Co sądzicie i jakie macie doświadczenia w tej kwesti?

W środe zamierzam sfinalizowac kwestje
  
 
po prostu to wywal bo jak wymienisz to i tak sie za chwile zapiecze

wśród znajomych wywalają to badziewie i sobie chwalą
  
 
dokladnie wywal to ja sie juz dawno tego pozbylem
  
 
czy duzo to pogorszyło hamowanie czy ten wpływ jest niezóważalny?
  
 
Cytat:
2004-12-08 12:48:09, pokrak pisze:
czy duzo to pogorszyło hamowanie czy ten wpływ jest niezóważalny?



wedlug mnie nic sie nie zminilo, nie mam tego od bardzo dawna, w poprezdnim kancie tez to wywalilem. Z chamowaniem nie mam najmniejszych problemow, hamuje rowno, nic nie sciaga, nic nie rzuca i jest wszystko cacy
  
 
ok czyli koszty sie pomniejsza heh mam nadzieje ze uda mi sie to zrobic i zostanie mi tylko juz przekladnia kierownicy zeby jezdzic no i kosmetyka (w tym wydech) A jak dobrze pojdzie w lutym pierwszy rajd
  
 
jedyny minus to że czasem na mokrym-śliskim może ale nie musi szybciej blokować sie tył
  
 
Widze,że ktoś czytał GT Classic ,wstaw sobie od CC i powiedz jak Ci sie jeździ z działającym...
  
 
heh tia GT Classic a przy okazji jest zdjecie mojego podopiecznego rajdowego czerwonego Golfa I 1,6 GTI ktory zostal mistrzem polski w klasie historycznej na torze.

Narazie nie bede wkladal tego reduktora (a pozatym nawet nie wiem jak sie jezdzi z niedzialajacym a dopiero co z dzialającym) najpierw musze go ujezdnic i porobic to co niezbedne a dopiero pozniej dopieszczac dopiero co odebralem przerobione przewody hamulcowe bo nigdzie nie moglem dorwac takich jak potrzebowalem (wszystko poprzez ten czujnik cisnienia plynu hamulcowego) co mnie kosztowalo (przerobienie) dodatkowo 20 zl za dwa przewody. i teraz musze je sprawdzic i zostanie mi skasowanie luzow na przekladni kierowniczej (heh i teraz glowie sie jakie narzedzie sobie wymyslic zeby jej nie wymontowywac a srubokreta tam nie wtrynie) i uklad wydechowy bo jeden tlumik juz nawet za sitko robic nie moze
  
 
witam,
ja narazie niemam hamulców z tyłu bo mi przewód pekł własnie przy korektoże, pisałem juz o tym ze jest troche niebezpiecznie jezdzic bez tego, nawet jesli nie działa do końca poprawnie,
kumpel po wymianie mostu w polonezie tez tego nie załozył bo mu sie niechciało, potem na rondzie jak przychamował zblokowało wsyztkie cztery koła, co było skutkiem kilku koziołków przez dach i kasacji samochodu, dobrze ze jechał sam i nic mu sie niestało,

moje zdanie? byłbym raczej za tym zeby to założyc
  
 
Tak... sądzę, że wyjęcie reduktora to dobry pomysł
Cytat:
jedyny minus to że czasem na mokrym-śliskim może ale nie musi szybciej blokować sie tył


Tak i można sobie na zimę i na deszcz wozić worki z piaskiem w kufrze...

PANOWIE!!! ja rozumiem oszczędności, ale czy nie przesadzacie??

Na takich sprawach sie nie oszczedza!!!! Przecież to podstawa bezpieczeństwa. Ja za nowy korektor zapołaciłem 40pln... to czy warto kombinować?
  
 
PIEKNIE RZUCA BEZ TEGO GOWNA NA MOKRY JEST SUPER.WYPIERDOL TO CHLOPAKU TO MOZE NAWET JAKIEGOS DOBREGO DZWONA ZALICZYSZ BEDZIE KOZAK.TAK SIE OSZCZEDZA NA BEZPIECZENSTWIE.JAKIS GLUPEK MOWIL ZE BEZPIECZENSTWO TO PODSTAWA.MYLIL SIE! HARDCORE .DOBRE DACHY NIE SA ZLE.PRZECIEZ NIE SZKODA AUTA.MA JECHAC NIE CHAMOWAC JAK POTRZEBA.HAHAHAHA.....TERAZ NA POWAZNIE.WLOZ TO BO JESZCZDE SIE ZABIJESZ.CENA JEST NIE WYSOKA,ADUZO TO DA!
  
 
Jak po ostatnich opadach śniegu hamowałem troche mocniej na prostej załadowanym Pugiem J5 z uszkodzonym korektorem to auto momentalnie zaczynało uciekać tyłem, kilka razy dohamowywałem sie krawężnikiem albo zatrzymywałem auto bokiem . Na suchym jest spoko...

IDZI - nie krzycz...


[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2004-12-08 23:26:52 ]
  
 
no to ja nie wiem co wy pokombinowaliscie oprocz pozbycia sie tego korektora, ja juz w drugim kancie go nie mam,nigdy nie mialem klopotow z chamowanie !!! auto hamuje jak po sznurku (podwarunkiem ze reszta jest sprawna - tarcze klocki pompa hamulcowa, zbierznosc itp) deszcz, snieg, bloto, piasek zawsze sie zachowuje tak samo !!!!! czyli b.dobrze jak na kanta !!!!! I jesli ktos mial jakies klopoty to jestem gotow zaryzykowac ze cos innego mial spier.....
Pozdrawiam
  
 
kotektor sily chamowania .
urzadzenie to zmniejsza sile hamowania tylu tylko w przypadku kiedy jedziesz pusty i masz nominalna wysokosc samochodu.

korektor taki dziala tylko przez okola 6-12 miesiecy.pozniej sie zapieka.
i wtedy to staje sie niebezpieczny.
bo jak sie zapiecze w pozycji min cisnienia. to pod obciazeniem masz za mala sile hamowania .
jezeli sie zapiecze na max cisnieniu to jest tak jakbus go niemial.

bajki typu "wydachowalem bo go nie mialem " mozecie sobie wlozyc pod poduszke.

zgodze sie z tym ze latwiej jest zblokowac tyl bez korektora,ale to niejest tak ze podczas normalnego hamowania tyl blokuje a przo jedzie.

sytlacje takie to:
jedziesz ok 80 km/h naciskasz hamulec do polowy./auto zwalnia/delikatnie popuszczasz pedal aby zaworek w serwie sie zamkna i w serwie na nowo naroslo podcisnienie./ok2sek/
naciskasz delikatnie hamulec i wtedy przod jest na granicy zblokowania a tyl juz blokuje.

na duzych lukach /np najazd na rondo z pr ok 80km/h / moze zaistniec blokowanie tylnego kola ktore jest odciazene.

do tego wszystkiego bez problemu przywykniesz po 3 dniach jazdy.

jezdzac nawet po sniegu nie zauwazam niekontrolowanych poslizgow kol tylnych
niewiem moze dlatego ze nigdy takiego urzadzenia nie posiadalem.

NIE POWIEM CI CZY GO ZOSTAWIC CZY WYRZUCIC.
zebys mi nie przyslal rachunku za wgniecony dach

zdecyduj sam



  
 
Cytat:
2004-12-09 00:48:38, PG pisze:
kotektor sily chamowania . urzadzenie to zmniejsza sile hamowania tylu tylko w przypadku kiedy jedziesz pusty i masz nominalna wysokosc samochodu. korektor taki dziala tylko przez okola 6-12 miesiecy.pozniej sie zapieka. i wtedy to staje sie niebezpieczny. bo jak sie zapiecze w pozycji min cisnienia. to pod obciazeniem masz za mala sile hamowania . jezeli sie zapiecze na max cisnieniu to jest tak jakbus go niemial. bajki typu "wydachowalem bo go nie mialem " mozecie sobie wlozyc pod poduszke. zgodze sie z tym ze latwiej jest zblokowac tyl bez korektora,ale to niejest tak ze podczas normalnego hamowania tyl blokuje a przo jedzie. sytlacje takie to: jedziesz ok 80 km/h naciskasz hamulec do polowy./auto zwalnia/delikatnie popuszczasz pedal aby zaworek w serwie sie zamkna i w serwie na nowo naroslo podcisnienie./ok2sek/ naciskasz delikatnie hamulec i wtedy przod jest na granicy zblokowania a tyl juz blokuje. na duzych lukach /np najazd na rondo z pr ok 80km/h / moze zaistniec blokowanie tylnego kola ktore jest odciazene. do tego wszystkiego bez problemu przywykniesz po 3 dniach jazdy. jezdzac nawet po sniegu nie zauwazam niekontrolowanych poslizgow kol tylnych niewiem moze dlatego ze nigdy takiego urzadzenia nie posiadalem. NIE POWIEM CI CZY GO ZOSTAWIC CZY WYRZUCIC. zebys mi nie przyslal rachunku za wgniecony dach zdecyduj sam



no nic dodac nic ujac
  
 
mówimy oczywiscie o kantowym korektorze sily hamowania, czy takze o tym z CC ze sie zapieka? Bo zakladanie orginalnego wogole nie biore pod uwage
  
 
A ja jeszcze coś dodam, tak lekko OT .
Otóż zauważyłem właśnie coś co mnie bardzo zastanowiło...
Czy ktoś z piszących w tym temacie jest dyslektykiem czy to po prostu literówki . Jeśli to pierwsze to czy jest coś takiego jak częściowa dysleksja?? Bo tak czytam sobie ten wątek i co widzę - Bimber, Chrostek i PG hamowanie (czasownik) pisza przez "CH", natomiast rzeczownik czy przymiotnik (np. hamulce, hamulcowa) piszą przez "H". PG jednak przebił wszystko pisząc "hamowania" w dwóch wersjach, jedno pod drugim .
Na podstawie własnych obserwacji doszedłem do wniosku, że pisanie po północy może być problematyczne - sam często pisze bzdury we wczesnych godzinach dnia kolejnego, wiec moze i ten post też sensu nie ma .
No to CHop

BTW - dyskutujemy tu o korektorze siły hamowania osi tylnej w 125p, co by nie było wątpliwości. Bo ten reduktor to mnie sie troche z paleniem gumy skojarzył


ps. Ten post był pisany ~2am, jeno coś nie weszło .


[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2004-12-09 10:09:45 ]
  
 
ja tylko dodam że bez korektora z wysoką dupą będzie blokowało szybciej tył, a z niską dupą problem ten nie występuje bo jest inny rozkład mas
  
 
czlowiek sie uczy na bledach.
papirek na blendy mom
wiec mogem pisoc jak hcem


wypowiada sie R.G bo P.G papirka niema i musi pisac bezblednie

ano wlasnie jezeli sa bledy to znaczy ze pisze to moj brachol

[ wiadomość edytowana przez: PG dnia 2004-12-09 12:20:59 ]