Zmorą łódzkiej policji były cosobotnie nielegalne wyścigi uliczne obok lotniska Lublinek.
I oto....
Wojewódzka Komenda zorganizowała w pełni legalne wyścigi na lotnisku. Nagrodą jest puchar samego Komendanta Zaczynamy więc jutro o 11:00 - jeżeli ktoś ma ochotę to zapraszam serdecznie do Łodzi. Dodatkowy konkurs to jazda na czas na trolejach.
Ja się nie ścigam - dzisiaj złoiło mnie ST200
Z czym do ludzi... z czym do ludzi... a zresztą nie widzę najmniejszego sensu takich ściganek. Co z tego, że pośmiga te kilkaset metrów i wygra skoro później musi wjeżdżać na lawetę, bo do normalnej jazdy się nie nadaje.
Ale z tego co sie orientuje to niesa to zawody organizowane przez SSSzeby byly tam jakies wymiatacze moze beda ale beda etz i normalne samochody co mlodzi wezma fury rodzicow i beda je cieli. Wiec w takich zawodach jak by byly wwarszawie i startowaly by normalne samohcody to bym sie poscigal
DeeJay Klubowy Weteran Omega B 2.0 8V + Cal ... Łódź
No i już po.....
Dobrze, że nie startowałem bo byłaby beka - szanse mógłbym mieć conajwyżej ze starym Scirocco i Golfem II, bo Mazda RX-7 z Wanklem, czy BMW Z3 MPower po tunningu u Hamanna to raczej nie moja kategoria.
Niesamowity był koleś Maluchem z silnikiem od Alfy Romeo ( coś koło 200 koni na 650 kg masy ) który normalnie zjadł Golfa III VR6 podkręconego do 240 koni Ogólnie naprawdę fajna impra
...co do tego malucha to osobiście rozmawiałem z jego właścicielem w Modlinie... tak ZJADŁ w klasie OUTLAW BMW 325i... ma silnik od Alfy 33 1.7 16v Boxer... chłopaki to nie jeździ... to lata... przy takiej masie według właściciela (wtedy, bo nie wiem jak teraz) miało 140 koni... przy 600 kilo... nic tylko jeździć...
pyrekcb Klubowy Weteran gumoleon & już nie l ... Warszawa
Echhhhhhhhh!!!
Kiedyś, za tzw. kawalerki, miałem podobne (choś trochę skromniejsze) plany. Zrobiłem już nawet kosztorys i jeździłem po szrotach za kupnem autka.
A konkretnie chodziło o fiacika 500/600 lub zastavę 750. Do tego silnik fiatowski 127/pierwsze uno i można wyczesać w zależności od pojemności i stopnia przeróbek - ok. 60-85 KM.
W środku zaplanowałem oczywiście klatkę, no i tylko dwa kubełkowe fotele.
Szkoda, że wtedy strasznie marnie zarabiałem - jakbym miał troszkę wiecej kasy, to efekt już by od paru lat jeździł po polskich drogach. A tak, to moje zarobki ledwie starczały na spłatę motocykla, wachę i bieżace wydatki. Naprawdę szkoda, bo wtedy mozna było zrobić coś fajnego, za stosunkowo niewielkie pieniądze. Dzis sam zakup "garbatego" fiacika, to już spory wydatek....
Echhhhhhhhh!!!
Dobrej nocy!
P.