MotoNews.pl
  

Rozwaliłem przód!!! Pomocy!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Towazysze,Towazyszki-Członkowie HTG mam cierzki problem do rozwiazania mam nadzieje ze dzieki wam uda mi sie to jakos rozwiazac bo któz inny moze udzielic mi lepszej pomocy niz Wy!! Na wstepie dodam ze miałem "mała stuczke" i ubezpieczalnia uznała sam.za szkode całkowita Jestem bez kasy(jak zwykle) i teraz sam bede musiał dołozyc do naprawy bo dostane pewnie nie wielkie pieniadze!! A nie chce sie go pozbywac bo jest to samochud do którego mam wielki sentyment wiec złomowanie nie wchodzi raczej w rachube Mam rozwalony prawie cały przód(maske,lampe lewa,głotnik,nadkole,zdezak,plastiki,belke i chłodnice)widac to na zdjecie w profilu!! Jesli wiecie jak moge to rozwiazac albo macie namiary na jakies czesci to bardzo prosze o Posty na ten temat!!! wogule co o Tym sadzicie?? Opłaca sie to naprawiac i ile moze mnie to wynies?? Własnie teraz was najbardziej potrzebuje-Pomózcie Prosze
  
 
tak patrzę na te forki i wg mnie nie jest tak xle

musisz poszukać części i go złożyć o ile pod spodem nie ma jakiś poważniejszych uszkodzeń

głowa do góry
  
 
Niestety w temacie części nie mogę Tobie pomoc ale może w sprawie odszkodowania to się przyda:
Artykuł na temat szkody całkowitej

zkoda całkowita to czysty zysk dla firmy ubezpieczeniowej. W takiej sytuacji wypłaca ona bowiem poszkodowanemu jedynie różnicę między wartością auta przed wypadkiem i wartością rozbitka. Nie finansuje więc naprawy. Różnicę wartości, którą trzeba wypłacić klientowi, można natomiast znacznie zmniejszyć, odpowiednio zaniżając wycenę samochodu przed wypadkiem i zawyżając wartość wraka.

Zdaniem fachowców liczba przypadków stosowania takiego rozliczenia szkody będzie w najbliższych latach wzrastać. Samochody jeżdżące po Polsce starzeją się bowiem, a tym samym tracą na wartości, koszty napraw i części natomiast wzrastają. - Przy rosnących cenach napraw i malejącej wartości pojazdów, te wartości będą się do siebie zbliżać, nawet przy relatywnie niewielkich uszkodzeniach - tłumaczył nam niedawno Kazimierz Soboń z Dekry Polska, realizujący program AutoOnLine, polegający na skupywaniu wraków.

Problem w tym, że przy takim sposobie rozliczenia poszkodowany rzadko kiedy może sprzedać wrak za kwotę, na jaką wyceniła go firma ubezpieczeniowa, a jeśli nawet ubezpieczyciel (jak np. Warta i Link4) godzi się przejąć wrak za taką cenę, to rzadko za sumę uzyskaną ze sprzedaży i wypłaconego odszkodowania uda się kupić porównywalne auto. Jarosław Urbański, który - jak oblicza - w ciągu pięciu miesięcy ma stracić na likwidacji szkody przez Link 5.000 zł, nie jest wyjątkiem.

Co gorsza, mimo tak zwanej szkody całkowitej, wiele osób decyduje się na naprawę auta za zaniżone odszkodowanie. Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2001 roku, aż 68 proc. samochodów po takich naprawach w dalszym ciągu ma usterki, które mogą skutkować szybszym zużyciem ogumienia i zawieszenia, a w szczególności przyczynić się do utraty stateczności pojazdu w trakcie jazdy.

Poszkodowany może jednak bronić się przed "szkodą całkowitą", narzucaną przez ubezpieczyciela. Umożliwia mu to Kodeks Cywilny, który daje poszkodowanemu wybór sposobu naprawienia szkody. W praktyce - jak niedawno wyjaśniał na naszych łamach Piotr Korobczuk, niezależny rzeczoznawca samochodowy z Łodzi - oznacza to, że w przypadku szkody likwidowanej z ubezpieczenia OC sprawcy naprawa auta musi być sfinansowana do 100 procent wartości pojazdu. W przypadku szkody likwidowanej z autocasco - procentowy próg, od którego zaczyna się szkoda całkowita, określają ogólne warunki ubezpieczenia. Z reguły wynosi on 70 procent wartości auta przed wypadkiem.



Towarzystwa ubezpieczeniowe nagminnie zaniżają wartość auto, dla nich to czysty zysk
Ale Ty się nie daj pisz odwołania, strasz ich rzecznikiem ubezpieczonych, nie zgadzaj się na proponowana kwotę.
Po jakimś czasie zmiękną i pewnie zaproponują kwotę, będzie cię satysfakcjonować
  
 
Ze zdjęcia trudno jest ocenić szkody ale wydaje mi się , że nie wygląda to tak źle. Najpierw sprawdziłbym szczeliny na drzwiach po stronie uderzenia (jeżeli się pozmieniały tzn, że trzeba auto dać na ramę) Dodatkowo wybrzuszenia na dachu oznaczają to samo. A dalej to niestety trzeba trochę porozkręcać te potłuczone miejsca. Maska, zderzak, lampa, atrapa ewidentnie do wymiany ale te części można dość tanio kupić na giełdach. Najważniejsze by nie było potrzeby stawiać samochodu na ramie. Może wystarczy tego odszkodowania na naprawę ?
  
 
napisz mi dokladnie czego potrzebujesz , ja sprawdze czy takie znajde i po ile sa jak bedzie git to ci przywioze z niemiec , jesli tu nie beda tanisze
  
 
Wydaje mi sie ze nie jest tak zle a czesci nie powinny duzo kosztowac zgodze sie z Bollsem jezeli rama jest ok to nie jest tragicznie a widzialem juz pare autek po wypadkach i z o wiele gorszych wraków robili sprawne i to za male pieniadze . Pozostaje ci tylko poszukac jak najtanszych czesci . Powodzenia
  
 
Niestety mysze równiez prostowac go ale moze dałoby mi sie to jakos taniej załatwic!! Co do czesci -narazie musze poczekac na werdykt PZU zobaczymy ile mi daja i bede musiał jednak sie z nimi pokłucic (dzieki kudłaty za rade-jak mugłbys mi podesłac cały link bo ten mi jakos nie wchodzi) Wogule jestem wdzieczny wszystkim za pomoc i "nowe" pomysły Ale nadal czekam na jakies propozycje i rady!!! Niestety musze jeszcze sie troszku nameczyc zanim bede mógł wyjechac na ulice A tak bardzo mi brakuje mojego Ponego
  
 
czemu autko musi isc na rame
ze zdjec tego specjalnie nie widac ??

moim zdaniem nie wyglada to tak zle

Pozdrawiam
  
 
tak jak przedmówca mówi za bardzo z foty nie widac żeby mmiał coś skrzywione byc może poprzedni właściciel Ci się do czegos nie przyznał
  
 
Jak na moje oko to zderzak az tak tragicznie nie wyglada, wiec mozesz dac go do klejenia (spawanie plastikow) mi za pospawanie tylniego zderzaka wzieli 80 zl + malowanie.
  
 
zderzak to jest najmniejszy pikuś najgorsze to to że trzeba go podobno prostować
  
 
Na pocieszenie moge powiedziec, ze moj wygladal duuuzo gorzej...
Wszelkie naprawy jak narazie wykonuje sam, czesci kupuje na gieldzie w slomczynie (wiekszosc nowa, oprocz chlodnicy)
Moim zdaniem warto jest naprawic, pewnie juz w autko i tak sporo wlozyles, a tego juz nie odzyskasz. Koszty naprawy moga wcale takie ogromne nie wyjsc... Jesli masz czas i ochote, to polecam samodzielne dlubanie, nie ma to jak integracja z samochodem
  
 
Macie racje-na zdjeciu nie widac tego!! wsumie ja tez tego nie widze ale tak muwił mi mechanik na pierwszy rzut oka!! Bede to musiał sprawdzic bo jak wracałem z wypadku to nadal jechał 80km/h i czymał sie tak samo drogi skubaniec Co do "spawania"zdezaka to raczej odpada bo brakuje mi troszku czesci Wiecej bede wiedział we czwartek po rozmowie z ubezpieczycielem-mam zamiar tam troszku namieszac A propo-nie wiecie moze czy da sie cofnac jakos szkode całkowita na po porostu odszkodowanie??? Pozdrawiam i wielkie Dzieki za pomoc!!! Wiedziałem ze moge na was liczyc
  
 
Jestem pod wrazeniem!!!! PZU przyznało mi 4 000zł w zamian za szkode całkowitawycenili samochód na wartosc 6 700 a pozostałosc na 2 700-wstyd mi hehehehe ja i tak cenie go wiele wyzej Jak sadzicie -uda mi Sie go naprawic w salonie Hyundaja wykozystujac zamieniki???? JUTRO JADE NA OGLEDZINY I ZDAM RELACJE!!!
  
 
Wybaczcie za spóznienie-ale wszystko przez te swieta!!! Znam juz sprawe blizej ,a wiec... Koszt naprawy przodu bedzie mnie kosztował ok.3 tys. Jest to dobra wiadomosc bo zostanie mi co nie co z odszkodowania-i tak bede musiał to poswiecic na dalsze remonty!! Ale niestety mam problem w kturym moglibyscie mi pomóc Rodzinka chce aby sprzedac uszkodzonego ponego,dołozyc kase z odszkodowania i kupic nowy sam. Co prawda -Hyundaj troszku sie sypie ale tak bardzo go lubie ze szkoda mi sie byłoby z nim pozegnac zwłaszcza ze za taka kase nie bedzie nic bardziej "extra"
Co byscie zrobili???????
  
 
Hmm... pokombinuj za ile mógłbyś go sprzedać w takim stanie, skalkuluj ile już w niego włożyłeś. O ile dobrze pamiętam mówiłeś że autko było trochę zaniedbane przez poprzedniego właściciela?
Przelicz sobie wszystko na chłodno, bo może rzeczywiście lepiej go sprzedać i kupić inne auto, lepsze technicznie Najlepiej kolejnego Ponego
  
 
Dokładnie tak jak mówi MacTB. Moim zdaniem nie warto ładować w stare auto, na dodatek teraz jeszcze bite, pieniędzy. Jeżeli tak bardzo podobają ci się Hyundaie to rozejrzyj się dobrze, ceny aut strasznie spadły więc może trafisz na coś z wyższej półki niż Pony, w dobrej cenie.
  
 
Zawsze lepiej mieć nowsze auto bezwypadkowe niż starocia po przejściach

Przelicz ile kasy dostaniesz za Swoje auto, ile możesz mieć jak sprzedaż to co z niego zostało i ile możesz dołożyć.
Wtedy poszukaj sobie jakiegoś fajnego hyundaia
Auto możesz poszukać na allegro, gratce, traderze albo sprowadzać zza Odry.
Możliwości jest wiele, wszystko zależy od tego ile będziesz miał kasy na inne auto.
  
 
macie chyba racje!!! Mam niezły dylemat ale pewnie sie pozbede mojego Ponego dołoze sobie kasy i zamienie na innego strupa Dorwałem ostatnio ciekawa "okazje"! Ford Escort 92r. 1.8 16V DOHC-sprowadzony i w niezłym stanie!! Co sadzicie o takim zakupie za 6,5tys????? Wogule co sadzicie o tej marce??
  
 
Juz sie wszystko wyjasniło!!! Zostaje z Wami robie remont i nadal jezdze moim kucykiem!!! Cieszko było podjac decyzje ale wydaje mi sie ze postapiłem własciwie Choc brakuje mi ostatnio czasu to obiecuje sie wiecej udzielac na forum PS.mam nadzieje ze nie utraciłem status "członka" klubu