Im zimniej tym gorzej zapala

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Hmm, mam mały problem z zapalaniem. Im robi się zimniej tym jest gorzej i to nie ze względu na akumulator. Sytuacja wygląda tak, że przy uruchamianiu silnik łapie, ale się nie uruchamia. Jeżeli już zapali to zdarza mu się zgasnąć, ale na pewno przez pierwszych kilka chwil dławi się przy dodawniu gaz - oczywiście na benzynie. Na gazie 0 problemu.
Majster w MotoTranzusie sugerował brudne wtryskiwacze, ale na razie olałem....?
Macie coś takiego? (nie wtryskiwacze, tylko probelmy z zapalaniem ))))

A jako ciekawostke dodam, że pytałem o wymianę sprężyn w MotoTranzusie i gość zaśpiewał 80 zł za sztuke. U Pana Sławka 60 ale za parę - jadę w przyszłym tygodniu )

pzdr
Maciek
  
 
Uważam że przy -15 St. C. jest to zjawisko normalne, mi też potrafi zgasnąć za pierwszym razem, ostatnio jak było -20St.C. to miałem dziwny dźwięk jak puszczałem gaz , gwizdalo mi w okolicach katalizator lub tłumik środkowy, później jak przekraczałem 40 km/h to w zegarach mi coś grzechotało, objawy ustały jak się ogrzał samochód. Zauważyłem równierz że przy zimnym mam stuki w kolumnie kierowniczej, po rozgrzaniu się ustepują. Objawy występują jedynie po cało nocny postoju pod chmurką przy temp. poniżej -15St.C. i uznaje je za normalne.... czekam do ocieplenia
  
 
Mam identyczny objaw - silnikiem kręci a nie zapala
fakt że dzieje się tak po dłuższym pobycie auta pod chmurką ale poranne kręcenie i wizja pieszej wędrówki (lub co gorsza przejazd środkami PKM) do pracy trochę denerwuje
ale nie wiem co może być przyczyną

Pozdrawiam G
  
 
Jedyna rada to jako następne auto kupić jakiegoś "zimnego" szweda. Temperatury - 20 stopni C to są ekstremalne sytuacje, nie mozna za duzo wymagac od samochodu, może warto Panowie pomysleć o jakimś miejscu parkingowym pod dachem.
  
 
Czy ja wiem czy to sa normalne objawy, przeciez nie po to mamy tyle elektroniki. Moj dziala normalnie po odpaleniu.
Wczoraj za to pojawil sie jakis halas przy predkosciomierzu a kiedy przekroczylem ok 45km/h wskazowka nagle zaczela podazac w prawo, po chwili mialem 130 na budziku, cholera, gdybym mial kamere, moglbym to nagrac i chwalic sie (wirtualnym) wtryskiem NO2...
  
 
przy takim mrozie prawie wszystkie europejskie samochody z lat 90' mają problemy, nawet BMW!!! Ptaszyna a ile to my tej elektroniki mamy.... jak na te czasy to ubogo! A po drugie, im więcej bajerów tym mniej zawodny sprzęt.

Pamiętacie powiedzenia zimno jak na Syberii (tam średnie temp. to -20St.C.) a u nas to teraz tak wygląda śr. -15St.C.
  
 
Sąsiad ma tak w Alfie 156...

Na zimnym czasami odpali od razu, czasami po 20 próbach. Na gorąco jest jeszcze gorzej...

Samochód 3 letni, właściciel mechanik samochodowy.
  
 
Nie ma sie co dziwic Alfie Włosi od zawsze lubia słonce, wino, kobiet i spiew
  
 
Krzysku, chocby nasze ssanie jest regulowane na podstawie danych z czujnikow i po to jest komputer by przy danych temperaturach odpowiednio sterowal silnikiem. Jesli wiec macie takie objawy to cos jest juz nie w pelni sprawne.
Rozumiem, ze moj Taunus gasl kiedy bylo zimno ale tam ssanie bylo mechaniczno - automatyczne, no a samo auto bylo zdecydowanie pelnoletnie.
  
 
Ja uważam sytuacje w której samochód ma problemy z uruchomieniem na mrozie za zdecydowanie nienormalną. Tylko jak zdiagnozować co jest nie tak... na mrozie dłubać się nie da a na ciepło problemy same znikają .

Zastanawia mnie to zadławianie się na benzynie po uruchomieniu....

A dodam jeszcze, że na tak mam już od bardzo dawna, ale na początku pomagało dolewanie benzyny do baku - im było jej więcej tym lepiej zapalał i lepiej pracował - dziwne nie? Aaa filtr jest wymieniony
  
 
Moja fura na obecnym mrozie też całkowicie głupieje, natomiast gdy przychodzą nagle ciepłe dni, czyli około 0'C nagle wszystko wraca do normy....

Do tej pory od mrozu miałem następujące akcje:
- na benzynie uruchamia się dopiero po kilku próbach, tzn. zapala się, obróci pare razy tłokami i zaraz gaśnie... W momencie gdy przełączę na gaz wszystko OK.
- gdy już mi się uda odpalić na benzynie po nocy i zostawiam go na jakieś 5min na wolnych obrotach żeby się rozgrzał to obroty mu skaczą od 0,8 do 2tys... i tak w kółko.. góra-dół.....
- od mrozu rónież przez jakiś tydzień czasu jeździłem z non-stop palącymi się kontrolkami od ABS i ręcznego chociaż ręczny nie był zaciśnięty a ABS pracował bez problemowo... Ociepliło się troszkę i problem sam zniknoł...
- po zimnej nocy gdy wyjeźdżam z parkingu słyszę dziwne stuki przednich amorów i w układzie kierowniczym.... po rozgrzaniu wszystko wraca do normy....

Wnioskując:
Wszyscy mamy w mrozy podobne problemy i chyba to normalne... ja się tym nie przejmuję...
  
 
Ja również uważam te objawy za normalne, szczególnie że po rozgrzaniu esperynki objawy znikają, a takie problemy mają równierz Mesie i betki, jedyna autka odporne na mróz jakie znam to Volvo i Saab
  
 
Całe szczęście u mnie wszystko gra i problemów z zapalaniem nie mam żadnych. Oczywiście przy zapalaniu obowiązkowo sprzęgło w podłogę i puszczam dopiero po chwili (10 sekund).
Co do problemu Ptaszyny, to u mnie linka tak wariuje już drugi sezon. Dzieje się tak gdy temperatura spadnie poniżej +4 stopni. Im zimniej na dworzu tym bardziej wali i głupieje. Wczoraj rano (-14 stopni) podczas jazdy (pierwsze 2 km) przy prędkości 60 km/h na liczniku miałem około 180-185 km/h i dalej niestety nie chciała iść. Albo jest to łączenie przy prędkościomierzu albo??? Fakt faktem w środku jest wtedy taki odgłos jakby się leciało helikopterem.
  
 
Odpukać u mnie przy minus 10-13 stopniach odpala normalnie...
  
 
Panowie ja mówię o temperaturze z rzędu -15/20 St.C.
  
 
A u mnie , mimo wieku(auta) ,zapala normalnie nawet przy minus18*C . Najlepiej przystosowane do mrozow i tak uwazam stare Toyoty Cariny diesel (ciagle jeszcze mam i nie sprzedaje) .
W Espero , mialem co prawda troche problemow przy przelaczaniu na LPG , ale dotarlo do mnie , ze w zimie trzeba przejechac ze 2km na benzynie i ... zero problemow .
Tzn. pewien problem jest po rozgrzaniu (wreszcie po wymianie termostatu , wiem co to rozgrzanie i do ktorej "kreski" ma siegac) . Niestety , po dobrym rozgrzaniu , sterowanie LPG ma jakies popieprzone ustawienia : zubaza mieszanke , silnik slabnie . To chyba wiaze sie z leciwym parownikiem(reduktorem) , ale do konca to nie wiem .

P.S. Wlasciwie jak to jest dla silnika jesli jezdzi sie na zubozonej mieszance ? Przeciez diesle na malym obciazeniu maja w cholere nadmiaru tlenu po wybuchu i ... jakos nikt nie pisze , ze im to pali zawory czy cos tam .
  
 
U mnie na mrozie czasem zdazrza sie ze przez jakis czas swieci sie kontrolka wtryskiwaczy .... pewnie głupieje jeden z czujnikow. Po rozgrzaniu do temperatury ok 50 stopni silnik potrafi zgasnac na wolnych obrotach ( ???? ) może to sprawa nastaw programu . Czy komus zdarzyło si.e że silnik gasł po wrzuceniu na luz przy ok. 80 km/h ???
 
 
witam.widze ze mamy podobne problemy .Ale tego to hyba nikt z was nie ma
u mnie przy mrozie -15 i niżej zamarza pzrekaznik od migaczy i jest efekt
stroboskopu ,jezeli stoje na migaczu ok 10 sec. wszysko wraca do normy
kumpel chciał zabłysnąc ze mam spaloną którąś zaróweczkę ja na to ze wiem
ale ze w espero takie pierddoły to sie same naprawiają . a tak serio yo
ta zima juz zabrała mi akumulator i Bóg wie co jeszcze sie przytrafi.
I przy okazji mam pytanko ktos pisał o lepszych zarówkach do naszych
ślypek gdzie to mogę dostac i jakiej są firmy i oczywiscie czemu są take drogie


MELLOW M
  
 
Cytat:
2003-01-11 20:13:58, Anonymous pisze:
U mnie na mrozie czasem zdazrza sie ze przez jakis czas swieci sie kontrolka wtryskiwaczy .... pewnie głupieje jeden z czujnikow. Po rozgrzaniu do temperatury ok 50 stopni silnik potrafi zgasnac na wolnych obrotach ( ???? ) może to sprawa nastaw programu . Czy komus zdarzyło si.e że silnik gasł po wrzuceniu na luz przy ok. 80 km/h ???



Jeżeli masz gaz, to możliwe, że silnik dostaje za dużo powietrza i gaśnie.
  
 
Cytat:
2003-01-11 21:26:18, mellowM pisze:
witam.widze ze mamy podobne problemy .Ale tego to hyba nikt z was nie ma
u mnie przy mrozie -15 i niżej zamarza pzrekaznik od migaczy i jest efekt
stroboskopu ,jezeli stoje na migaczu ok 10 sec. wszysko wraca do normy
kumpel chciał zabłysnąc ze mam spaloną którąś zaróweczkę ja na to ze wiem
ale ze w espero takie pierddoły to sie same naprawiają . a tak serio yo
ta zima juz zabrała mi akumulator i Bóg wie co jeszcze sie przytrafi.
I przy okazji mam pytanko ktos pisał o lepszych zarówkach do naszych
ślypek gdzie to mogę dostac i jakiej są firmy i oczywiscie czemu są take drogie


MELLOW M



Poszukaj na forum, opcja szukaj się bardzo przydaje...
Generalnie żarówki firmy Osram, tańsze od Philipsów, a często i trwalsze. koszt około 40 zł. Do kupienia np. w sklepie na Tuning.pl.

Pozdrawiam.