PRZERAŻAJĄCE !!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
" ... Piszę tak dlatego, że ostatnio zrozumiałem co znaczy za dużo koni mechanicznych przy miękkim zawieszeniu.
27 grudnia jechałem gierkówką na południe. 14 km przed Częstochową widzę kątem oka Toyotę Corollę (poprzedni model)Liftback którą "zachwiało" i przy prędkości ok 130 km/h zaczyna jechać bokiem. Auto zjeżdża na "naszą" jezdnie i dwa auta przede mną uderza czołowo w lanosa.
Jadący przede mną gość z Warszawy w niebieskiej Imprezie
( którego przy okazji serdecznie pozdrawiam ) i ja ominęliśmy dwa zderzające się samochody. 4 osoby zginęły. Ten kto czegoś takiego nie doświadczył nigdy nie zrozumie co to znaczy wypadek samochodowy, jak szybko to się dzieje.

Jak patrzysz na martwe ciała rodziców i płaczące na tylnim siedzeniu dzieci odechciewa ci się wszystkiego.

Jazdy samochodem napewno. Przez następne 350 km każde auto jadące z przeciwka wyglądało jakby zaraz miało wpaść w poślizg. I nie chrzańcie teraz o wolności. Jeżeli z tej samych dróg korzysta tyle osób to muszą być reguły które ruch uregulują. Te reguły powinny być naprawdę surowe. NIe głupie ale surowe."

znalazłem to tu:
http://info.onet.pl/1,15,11,1094799,0,forum.html

  
 
Gdy myśli się o tym, to nie chce się nieraz wierzyć że ułamki sekundy mogą tyle znaczyć: samochód do kasacji, śmierć - to wszystko dzieje się tak szybko. A najgorsze jest to, że w tak szybkim czasie najczęściej nikt nie jest w stanie zareagować żeby na czołówce uciekać do rowu. Dopiero potem przychodzi myśl: "cholera, że też do rowu nie uciekłem". Łatwo pomyśleć, że na czołówce trzeba robić unik, ale gorzej gdy przyjdzie taka sytuacja i mało komu udałoby się uniknąć czołówki. Tak przynajmniej ja sądzę. Pozdr.
  
 
Jak już Ktoś jest na tamtym świecie to może myśli, że mógł zrobić tak czy siak.

Mnie najgorzej przeraził fakt, który rozsunąłem w tekście (nie umiem pogrubiać, muszę poćwiczyć).

Jak to przeczytałem i wyobraziłem sobie te dzieci (a wyobraźnię mam bujną) to łzy napłynęły mi do oczu.
PRZECIEŻ JA TEŻ MAM DZIECKO !!!

Czasami taki wypadek to chwila nieuwagi, czasami brak umiejętności i doświadczenia, ale niestety często bywa tak, że jest BRAKIEM ROZUMU, A NADMIAREM NP. BRAWURY, ALKOHOLU, BĄDŹ POPROSTU GŁUPOTY !!!

"przerażony ojciec"
  
 
Jestem porażony tym opisem poruszył mnie ten tekst do głębi sam jestem ojcem - to jest tragedia - niechciałbym być nigdy w życiu świadkiem czegoś takiego
  
 
Ku przestrodze zamieszczam w swoim profilu fotki ze "spotkania" Lady z Peugeotem 406. Zostalem rozjechany na skrzyzowaniu przez kierowce, ktory myslal ze ABS zadziala na lodzie i grzal po nim po waskiej uliczce ok 60 na godzine. Strach pomyslec, co by bylo gdybym jechal np. maluchem. Coz bezmyslnosc bywa przerazajaca, a moze to brak wyobrazni...


[ wiadomość edytowana przez: boreg dnia 2003-01-14 10:49:44 ]