"Migacz na zbity pysk" czyli:...Coś mi dziwnie miga...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witka.

Nie jestem na 100% pijany, a więc juz tlumacze co mi dziwnie miga...
Jak zapewne bardziej rozumni zwęszyli, chodzi tu poprostu o migacz. Mało tego, jest to LEWY migacz.
Niby nic ale miga od dziś rana 2 X szybciej niż prawy...
Nie wiem co sie dzieje, bo żarówki rabotają wszystkie - sprawdziłem organoleptycznie.

A więc rozwiązanie jest jedno:

Chyba "Lewy" Jest bardziej ambitny niż "Prawy? i postanowił się bardziej uwijać przy włączeniu i w ogóle nie zwraca uwagi że mnie to wkurza ....

Chyba że ktoś ma inny pomysła wyjaśnienia tej kwestii.

Będę wdzięczny. Bo jeszcze poczekam do Wigilli i jak nic się nie zmieni to zwalniam "lewego" i od 01.01.2005 będzie na bezrobotnym, a ja zacznę jeździć tylko w prawo .


Pozdrówki
  
 
albo "gubisz" masę: przeczyść wszyskie wtyki, albo ci zalało którąś ze złącz instalacji (prawdopodobnie przy światłach właśnie): przeczyść i wysusz, albo się zdenerwował: przytul i wypieść.
  
 
Cytat:
2004-12-23 18:43:43, werkid pisze:
albo "gubisz" masę: przeczyść wszyskie wtyki, albo ci zalało którąś ze złącz instalacji (prawdopodobnie przy światłach właśnie): przeczyść i wysusz, albo się zdenerwował: przytul i wypieść.



I przelec.... szmatą z wiaderkiem wody
  
 
A ja bym olał ten lewy kierunek i tylko przed skręceniem w lewo wystawiał rękę przez okno. Przyznam że w zimie lub w trakcie deszczu można czuć pewien dyskomfort ale zawsze coś kosztem czegoś - chociaż cię szlag nie trafi.
Jeżeli jeździsz metodą "na zimny łokieć" to pół biedy bo ruch ręki będzie krótki
  
 
hehe dzięki Panowie za pomoc.
Co do czyszczenia to muszę poczekać aż będzie kiedy i gdzie... bp pod blokiem w mżawę to mi sie za bardzo nie chce.

a co do łokcia i sygnalizacji ręcznej to może się to odbić wczesnym reumatyzmem, utratą kończyny lub innym wypadkiem losowym. Nie wspominając o utracie prestiżu i narażeniem na szwank reputacji klubowej .
Poza tym na własnym osiedlu po takim numerze w środku zimy to by pewnie poleciały w moim kierunku nie zbyt cenzuralne świąteczne życzenia


Pozdrówki
  
 
Cytat:
2004-12-23 18:43:43, werkid pisze:
albo "gubisz" masę: przeczyść wszyskie wtyki, albo ci zalało którąś ze złącz instalacji (prawdopodobnie przy światłach właśnie): przeczyść i wysusz...


Co racja to racja gdzieś w instalacji pojawiła się przerwa więc stycznik kierunkowskazu pracuje szybciej więc powyższa rada jest dobra: sprawdź wszystkie styki
  
 
Ha Ha Ha....

Nie zmierzone są wyroki HPoskie

A tak na serio to już wszystko działa....

Witam również Kolegę na forum i potwierdzam że brak migacza wystąpił w skutek zwiękrzenia powierzchni utlenionej na styku - czyli Kurna zardzewiało na maxa i nie miało prawa działać prawidłowo

Ale papier ścierny czyni cuda...


Zatem oficjalnie jeszcze raz witam i przedstawiam innym klubowiczom sylwetkę kolegi "cromtang" z którym mam przyjemność pracować na codzień, będącego użytkownikiem pierwowzoru naszych bolidów (silnikowo klamkowo i zawieszeniowo oczywiście)
  
 
Pozwolisz KaZaK, że się podłączę pod Twój post.

Ja wczoraj też zauważyłem, że mój prawy kierunkowskaz
działa raz szybciej, raz wolniej.
Sprawdziłem i okazało się, że żarówka w blędzie ledwie się tli.
Niestety moja żarówka jest tak zardzewiała w oprawie,
że nie da się jej wyciągnąć

Jak myślicie, czy wystarczy pryskać ja przez 2-3 dni WD40 i powinno to coś dać?
Czy nie zawracać sobie tym głowy i odrazu kupić nową oprawkę,
grzybek, żarówkę i zrobić tak jak powinno być?

Jakoś pogoda mnie nie nastraja do dłubania przy tym,
ale z drugiej strony irytuje mnie ta zmienność intensywności błyskania.
  
 
Cytat:
2005-01-05 07:44:06, kisztan pisze:
Pozwolisz KaZaK, że się podłączę pod Twój post. Ja wczoraj też zauważyłem, że mój prawy kierunkowskaz działa raz szybciej, raz wolniej. Sprawdziłem i okazało się, że żarówka w blędzie ledwie się tli. Niestety moja żarówka jest tak zardzewiała w oprawie, że nie da się jej wyciągnąć Jak myślicie, czy wystarczy pryskać ja przez 2-3 dni WD40 i powinno to coś dać? Czy nie zawracać sobie tym głowy i odrazu kupić nową oprawkę, grzybek, żarówkę i zrobić tak jak powinno być? Jakoś pogoda mnie nie nastraja do dłubania przy tym, ale z drugiej strony irytuje mnie ta zmienność intensywności błyskania.



nic w sumie intrygującego.... z punktu widzenia elektrycznego oczywiście...
najkrócej mówiąc, poprzez rdze zwiększa sie opór przepływającego prądu... przez co obciążenie układu maleje i wtedu szybciej działają przekazniki - większy prąd (- jedna żarówka). a że czasem miga to ma to związek również z prądem.... który czasem przebija warstwę rdzy i daje radę

co do wymiany to chyba jest to najlepszy pomysł, bo nawet jak wykręcisz bez pokaleczenia kończyn i doczyścisz oprawkę po 2 h szarpania się, to i tak za jakieś 2 miesiace będzie abarot to co był.
Podejżewam że materiał oprawki zbyt już się utlenił i nic z tego dobrego nie będzie - zgodnie z zasadą że "Nie zrobisz z gówna kombinerek..."

Pozdro