MotoNews.pl
  

Wigilia z czekendżinem...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wigilia g.13.00 wyjeżdżam Omą z rodziną do Końskich.Trasa ok 160 km.Ciepło - 5 stopni celsjusza wilgotno, mokro i ślisko.Prędkośc na trasie w zakresie 80-120 bez jakichkolwiek szaleństw.Pełna kultura.Na 18 km jazdy pod Magdalenką pierwszy raz zamigotała lampka "chek endżin".Zaniepokoiłem sie ale zwaliłem to na wilgoć po podobne objawy miałem w passacie w taką pogode.Lampka paliła się 2-3 s i zgasła.Mineła minuta - dwie sytuacja powtórzyła się i tak coraz częsciej zaczełą kontrolka świecić nie mając jakiegokowliek punktu osniesienia.Innymi słowy samochód nie zdradzał żadnych obiawów uszkodzenia.Zapalenie się lampki nie było zależne ani od prędkości, obrotów, temperatury, używania migaczy, klaksona czy świateł - ot tak po prostu się zapalała i świeciła.Nie grało roli czy pod górkę czy z górki, zakręt w lewo czy prawo.Auto cały czas trzymało parametry tzn obroty, temperature, spalanie, predkośc - nie było nic co zaniepokoiło by mnie ale ta lampka coraz czesciej zaczynała się palić i na coraz dłużej.Czasem do 20-30 sekund.Tak trwało to przez dystans 80 km by z czasem w swoim natężeniu słabnąc.Ostatnie 40 km to już sporadyczne palenie sie lampki a przez ostatnie 20 minut jazy nie zapaliła się ani razu.Następnego dnia zrobiłem trasę Końskie - Radom ok 80 km i ani razu nie zaświeciła.Dziś rano wróciłem do Warszawy kolejne 160 km i znowu spokojnie bez palenia lampki.
Piszę to wszystko by spytać Was, mających auta nieco dłużej co to za cholera była , że lampka się paliła i czy też tak czasem mieliście lub macie?
pozdrawiam
  
 
odczytaj zapamietane kody z kompa i juz...
  
 
Miałem to samo po zatankowaniu gazu na nieznanej stacji.
Dodatkowo okazało się, że katalizator jest już do wymiany i niemożna ustawić prawidłowych parametrów na gazie.
Teraz kłopot minąl i juz lampka mnie nie straszy.
  
 
za katalizatorem nie ma zadnego czujnika wiec system nie widzi kata i dla niego jest obojetne jak wyglada kat!
chyba ze jest zatkany i spaliny nie maja wyjscia

  
 
moze chciala Ci przypomniec zebys podzielil sie z nia oplatkiem.... te auta maja dusze Pozdrawiam
  
 
Wszystko rozumiem tylko, że ja jeszcze nie mam gazu i przynam szczerze, że zgłupiałem bo wszystkie parametry auta były utrzymane - nie było jakichkolwiek innych sygnałó złej pracy silnika.