MotoNews.pl
  

AutoWis - przestrzegam, ostrzegam i nie polecam...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Po pierwsze to życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku...

Niestety mój sylwester rozpoczął się nieszczęśliwie... 8-(

Ale zacznę od początku...

W pierwszym tygodniu grudnia byłem w ASO AutoWis w Warszawie na wymianie sprzęgła wraz z osprzętem + wymiana mechanizmu zmiany biegów, gdyż stwierdzili, że stary się nie nadaje...
Wszystko było w porządku przez 2 tyś km, aż do dnia dzisiejszego... 8-(

Dzień dzisiejszy miałem pracujący, ale udało mi się wyjść nie za późno i wyjechaliśmy do znajomych z Augustowa na od dawna planowaną zabawę sylwestrową. Jechało się całkiem dobrze, pomimo pogody, ciemności i lekkiego ruchu...
Będąc za obwodnicą Radzymina zacząłem wyprzedzać kolejny samochód, więc redukcja do 4 i... no właśnie... nie udało mi się już wrzucić 5 biegu... 8-( czwórka została i całe szczęście, że niedaleko była stacja benzynowa, na którą udało mi się zajechać i już tam zostać... 8-(

Później zaczęło się dzwonienie po Assistance'ach, ale w promieniu 50 km od miejsca zamieszkania nie pomagają bezpłatnie w ramach Assistance'a, a pech chciał, że stało mi się to jakieś 30km od domu...
Zmuszony byłem zamówić Pomoc Drogową odpłatnie... po godzinie pojawił się miły Pan i po spojrzeniu pod maskę od razu rzucił się w oczy rozłączony mechanizm zmiany biegów.

Niestety pomimo usilnych prób zczepienia tego mechanizmu musiałem odholować samochód do domu, gdzie teraz będę spędzał sylwestra... 8-(

Holowanie kosztowało mnie 330 zł i jeszcze sporo kasy na rozmowy telefoniczne...

W poniedziałek z rana dzwonię do szefa AutoWis'u i będę załatwiał z nim sprawę... muszę jeszcze odholować samochód do warsztatu a może oni będą woleli wykorzystać swój hol...
Mam nadzieję, że uda mi się załatwić zwrot kosztów holowania oraz naprawę w ramach gwarancji naprawczej...

Jeżeli nie uda mi się samemu tego załatwić, to zapewne D.A.S. się ucieszy, że będzie mogło sobie zarobić na ASO...

No cóż... na razie miałem raczej dobre zdanie o tym ASO (AutoWis), ale teraz go nie polecam... Podczas wymiany tego mechanizmu zmiany biegów musieli jakoś śrubkę albo zawleczkę źle zamontować albo nie dokręcić i po 2 tyś km się wzięło rozłączyło...

Całe szczęście, że nic nikomu się nie stało... nawet nie chcę myśleć o tym jakby mi się to stało w nieodpowiednim momencie... brrr...

No nic... zdam relację jak się zachowało ASO AutoWis w moim przypadku... Ostatnio stałem się ich stałym bywalcem... w grudniu bywałem tam chyba z 5 razy, z czego ostatnio stał tam przez 3 dni... aż strach pomyśleć czy mi czegoś nie podmienili w samochodzie... 8-(
  
 
Cytat:
2004-12-31 20:37:56, piotros pisze:
Mam nadzieję, że uda mi się załatwić zwrot kosztów holowania oraz naprawę w ramach gwarancji naprawczej...



Nie miej nadziei, miej pewnosc - nie wyobrazam sobie zeby mi nie zwrocili kasy po takim wybryku, oczywiscie jezeli masz wszystkie faktury.

I uszy do gory, kiedy juz wszystko z niego 'wyjdzie' i doprowadzisz go do dobrego stanu na pewno odwdzieczy sie bezproblemowym nawijaniem kilometrow
  
 
Przykre.....To prawdziwy niefart!.. Piszesz, że byłeś zadowolony z ich usług do tej pory...niestety choć nie powinno to mieć miejsca w takich przypadkach....jak wiodać ludzie popełniają szkolne błędy....tylko ktoś to powinien sprawdzać przed wyjazdem!

...no i holowanko drogie - w tej sytuacji gościu z pomocy drogowej POWINIEN Ci zaproponować kurs od razu na tego Auto-Wisa!!...na 99,9% jest tam ochrona obiektu i to oni "przyjmują" samochody w nietypowych godzinach...bo co dublowac koszty?!...nawet jeśli są pełne szanse na ich zwrot.

Życzę powodzenia!
  
 
No to rzeczywiście pech. Radziłbym Ci rozsądnie porozmawiać z szefem AUTOWISU. Musisz trochę ochłonąć i spróbować porozmawiać na spokojnie. Ja proponuję Ci wynegocjować nie zwrot gotówki, a rozliczenie się na zasadzie wykonania przyszłych usług na określoną kwotę. Możesz wynegocjować też rabat, ale to Ty już będziesz najlepiej wiedział co bardziej Ci odpowiada. Niestety z tym holowaniem rzeczywiście popełniłeś błąd, ale ciężko być mądrym w takim stresie , w AUTOWISIE jest rzeczywiście strażnik, który mógłby przyjąć auto (ja tak robiłem ze swoim DU, ponieważ i moje kontakty z AUTOWIS-em to nie zawsze sielanka ). Mimo wszystko nie skreślałbym ich ostatecznie... zobaczymy jak się zachowają.

Jak już wszystko załatwisz koniecznie napisz jakie były rezultaty.
  
 
Hmm ja bym nieprzekreślał, chociaż osobiście nie przepadam za serwisami, oni są od kasowania a nie naprawiania, wole dobry ale garażowy warsztat, mam taki w Katowicach i mój mechanik nie raz wiedział więcej na telefon niż serwis po oględzinach.
W serwisach za dużo uczniów za mało specjalistów, za mało praktyki z młotkiem - poważnie. Oni by tylko wymieniali i wymieniali na nowe. I KASA KASA.
Już nie raz slyszałem ile to mam do wymiany części a okazywało się że np trzeba śróbke dokręcić lub coś przeczyścić.
Do tego mojego garażownika to juz naweto nowe S-klasy przyjeżdżały.
  
 
Ja także mam spory dystans do ASO. Miałem podobną sytuacje tyle, że z pompą wspomagania niby wymienioną na nową. Proponuje na spokojnie podejdź do sprawy, choć nie wiem czy nie wcisną Ci, że to nie to się zepsuło co wymieniali, albo że to twoja wina. Nie daj się. Trzymam Kciuki i powodzenia!
  
 
Zrobiłem dzisiaj parę zdjęć i zaznaczyłem co się porozłączało... 8-(

Zdjęcie 1
Zdjęcie 2

Na pierwszym zdjęciu widać dwie rzeczy, które się rozłączyły... z lewej strony to chyba drążek, który wychodzi ze środka zeskoczył z kulki... z prawej strony trochę za dokładnie nie widać, ale jest jakby widelec (wychodzi ze skrzyni), z którego wyszedł drugi z plastikową kostką w środku... były one połaczone ze sobą jakąś śrubką czy czymś takim...
Na drugim zdjęciu widać lepiej te dwa widelce...

Niestety ciężki jest dostęp do tego mechanizmu... jeszcze parownik od gazu został zamontowany w trochę kiepskim miejscu i również uniemożliwia dostanie się do niego...

Mam nadzieję, że nic poza tym się nie rozwaliło...
  
 
Moje wyrazy współczucia. Tak zakończony rok to pech. Ja na szczęście mam swojego mechanika pod bokiem i jak na razie nie miałem [odpukać] takich efektów po jakich kolwiek naprawch. Pod tym wzgledem mam do niego zaufanie, bo wie co robi. Rzyczę więcej szczęścia w Nowym Roku.
  
 
Witam!!
Jeżeli chodzi o rozłączenie się mechanizmu zmiany biegów (jak na zdjęciu nr 2), to mnie spotkało jak jechałem na obwodnicy trójmiasta. Jechałem sobie cały czas 140, potem zwolniłem i wyrzuciłem bieg przed skrzyżowaniem. I już czułem, że coś nie tak się wyłączył bieg. No i się okazało, że samochodzik został na 5 biegu a ja mogę sobie wajchą machać do us...nej śmierci. No i oczywiście nie ruszył z piątki. Udało się zepchnąć bryczkę na pobocze. Tymczasowo naprawiłem mechanizm zmiany biegów gwoździem pożyczonym z pobliskiej wulkanizacji i dojechałem do serwisu (akurat dobrzy ludzie powiedzieli, że jest niedaleko). Tam za "co łaska" naprawili, robota na 10 minut, z czego 8 to zakladanie tej kopanej zawleczki . Okazało się, że rozpięła się zawleczka sprężysta i wyleciał sworzeń spinający oba elementy.
Pozdrawiam
AndQ
  
 
Cytat:
2005-01-03 13:13:37, AndQ pisze:
Witam!! Jeżeli chodzi o rozłączenie się mechanizmu zmiany biegów (jak na zdjęciu nr 2), to mnie spotkało jak jechałem na obwodnicy trójmiasta. Jechałem sobie cały czas 140, potem zwolniłem i wyrzuciłem bieg przed skrzyżowaniem. I już czułem, że coś nie tak się wyłączył bieg. No i się okazało, że samochodzik został na 5 biegu a ja mogę sobie wajchą machać do us...nej śmierci. No i oczywiście nie ruszył z piątki. Udało się zepchnąć bryczkę na pobocze. Tymczasowo naprawiłem mechanizm zmiany biegów gwoździem pożyczonym z pobliskiej wulkanizacji i dojechałem do serwisu (akurat dobrzy ludzie powiedzieli, że jest niedaleko). Tam za "co łaska" naprawili, robota na 10 minut, z czego 8 to zakladanie tej kopanej zawleczki . Okazało się, że rozpięła się zawleczka sprężysta i wyleciał sworzeń spinający oba elementy. Pozdrawiam AndQ



Oooo... to miałeś dokładnie tak samo jak ja... tylko Ty pewnie po dużej ilości zrobionych kilometrów, a ja po 2 tyś km... 8-( Chyba, że nie zmienili mi sworznia i został stary...

Ty akurat jechałeś w ciągu dnia, gdzie mogłeś zajechać do warsztatu, a ja miałem niefart, bo w sylwestra o tej porze wszystko było już zamknięte... 8-(

No ale teraz już jest ok...
  
 
No to dzisiaj udało mi się załatwić z AutoWis'em to co chciałem... zostałem pozytywnie zaskoczony, w sumie nie spodziewałem się aż takiej reakcji ze strony serwisu, a tu... duży plus dla nich...

Ale po kolei...
Rano zadzwoniłem zorientować się kiedy będą szefowie, żeby móc z nimi osobiście porozmawiać i okazało się, że będą później... dzięki temu zyskałem trochę czasu na lepsze przygotowanie się do rozmowy i opracowanie strategii...
Później wykonałem telefon do D.A.S. celem zasięgnięcia porady prawnej jak najlepiej załatwić tę sprawę i polecono mi sporządzenie pisma, w którym wzywam do zapłaty w ciągu 7 dni za koszty holowania. Jak nie zapłacą w tym terminie to D.A.S. przejmie sprawę i będzie odzyskiwał moje pieniądze...
Stosowne pismo sporządziłem, wydrukowałem i podpisałem...
W między czasie okazało się, że szefowie są, tak więc wziąłem urlop na resztę dnia i do serwisu...

Okazało się, że byli obaj szefowie i akurat zajął się mną sympatyczny szef, właściciel takiego samego Espero jak moje... podszedł w sumie profesjonalnie do faktu, że coś się zepsuło z ich winy i po sprawdzeniu z pracownikami co i kto robił wtedy z moim samochodem i po przedstawieniu zdjęć oraz pokazaniu na schemacie co się zepsuło, postanowili pojechać i spróbować naprawić na miejscu pod domem, a jak się nie uda to przycholować go do warsztatu...
Po pół godzinnym czekaniu na mechanika (akurat kończył inny samochód) pojechaliśmy Espero właściciela naprawiać mojego...
Podczas drogi stwierdziłem, że moje Espero mimo większego przebiegu, w środku jest mniej zniszczone i jeszcze nie trzeszczy tak jak to...

Na miejscu okazało się, że faktycznie jest to co mówię i po parunastu minutach udało się złączyć to co zostało rozłączone przez wypadnięty sworzeń... już prawie był skończony, ale nowy sworzeń gdzieś wypadł i później trwały poszukiwania, bo gdzieś się schował i nie można było go znaleźć... ale wreszcie się udało i samochód zaczął działać tak jak powinien...
Wreszcie mogłem zmieniać biegi!!!
Jeszcze tylko celem formalności pojechaliśmy do ASO, żeby po podniesieniu na podnośniku sprawdzić czy wszystko jest w porządku... no i na szczęście wszystko było w porządku...

No i na tym właściwie moja naprawa się skończyła... Wszystko wróciło do normy...

Aha... pozostała jeszcze jedna kwestia... a mianowicie zwrot kosztów... podejrzewam, że zostaną mi zwrócone... serwis jest ubezpieczony od takich rzeczy i mają sprawdzić jak dla nich będzie lepiej zwrócić mi pieniądze, czy z ubezpieczenia czy z kasy... Jeżeli nie zwrócą, to mam pisemko podpisane przez nich i po 7 dniach D.A.S. wkroczy do akcji...

Podsumowując na początku myślałem, że nie uda mi się nic załatwić, a zostałem pozytywnie zaskoczony...

Sądzę, że pomimo tej przygody dam im jeszcze szansę na naprawianie mojego Espero, jakoś ich polubiłem no i widać że się starają, a szczególnie jak im szef od Espero każe...
  
 
No to gratulacje. Masz teraz najlepszy układ w serwisie. Znasz własciciela, i mechanicy się Ciebie boją...

Powyższe jednak dowodzi, że ten zgniły dziki kapitalizm działa... Dzięki temu postowi, mam wrażenie, przybędzie im w wawie kilku klientów...




[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2005-01-03 21:33:08 ]
  
 
piotros - ciekawy wątek, napisz nieco więcej o D.A.S. ubezpieczyleś się u nich dodatkowo - czy jako opcja w AC. Opłaca się to wogóle?
  
 
Cześć

Po pierwsze to witam w Nowym roku życząc samych miłych momentów.
A teraz do rzeczy ...
Otóż jakis czas temu miałem problem z uruchomieniem samochodu. Walczyłem z tym najpierw samodzielnie, potem z pomocą Tomka Mydłowskiego (dzięki !!), ale niestety nie przynioso to żadnego skutku. Jako że mieszkam jakieś 300 m od Karczewskiej, postanowiłem odpuścić sobie holowanko do ASO w Łomianek, gdzie powiedzmy że mam jakieś tam preferencje, i udać sie na pierwszą wizytę do nowych "znawców".
Samochód nie odpalał. Po wymianie świec, palca rozdzielacza, kopułki, czujnika Halla, a także pompy paliwa, oraz sprawdzeniu cewki zapłonowej problem pozostawał. Czynności te wykonałem we własnym zakresie i jak już nic mi nie przychodizło do głowy z bólem serca odstawiłem autko na Karczewską. Następnego popołudnia miałem odebrać samochód. Panowie wmawiali mi, że problem był w zwarciu w wiązce elektrycznej pompy paliwa. Jak na mój gust to byłą totalna bujda, bo popmpa byłą nowa i działała na 100%, chociażby dlatego, że paliwo dochodziło na każdy cylinder. No ale zapłaciłem tą stówkę (100 pln), bo troszkę mi się spieszyło, a poza tym miałem dość już czekania na samochód.
Wyjechałem jakieś 30 m z serwisu i ... pudło. Przełączając na II samochód ponownie zgasł i już nie mógł zapalić. Wracam do nich i mówię w czym rzecz. Ponownie wepchaliśmy Esperaka do warsztatu, a mechaniory przystąpili do roboty. I znowy rozkręcają cały zapłon, znowy sprawdzają wtryskiwacze, znowy podpinają pod komputer, itd, itd. A jako, że miałem uszkodzoną uszczelką pod głowicą to zdecydowałem sie u nich ją już zrobić, bo święta się zblizały, a dzwoniać do Pana Sławka, dowiedziałęm sie że na głowice mógłbym przyjechać dopiero za 3 tyg. W każdym bądz razie wg cennika wymiana uszczelki pod głowicą w Auto-Wis'ie to koszt 290 pln + 50 pln planowanie. Oczywiście ustaliłem jakie części będą potrzebne i następnego dnia już wszystko przywiozłem, łącznie z olejem i płynem chłodniczym. Oczywiście namawiali mnie jeszcze na wymianę uszczelniaczy zaworów, ale zdałęm sie na radę Pana Sławka, że jeżeli silnik nie bierze oleju, to nic nie ruszać.
Nadeszła sobota. Ide sobie zadowolony z pieniążkami z myślą, ze teraz będzie pięknie. No i było, bo zobaczyłem umyty samochodzik z czyściutkim silnikiem i głowicą jakby byłą chromowana Przychodzi do płącenia, a sympatyczny pan mówi mi że 550 pln Okazuje się, że na fakturze panowie policzyli sobie usugi takie jak wymiana uszczelki kolektora dolotowego, wylotowego, termostatu, paska rozrządu, paska alternatora i inne tego typu bzdety.
Nie mam do nich pretensji, że to wymianieli (no może poza klemami, bo tego nie ustalaliśmy, ale wkońcu to stosunkowo najtaniej mnie wyszło - 30 pln/szt. ), natomist kurde ... przecież zdejmujać głowicę trzeba ją rozpinać. Ciekawe co by było, jakbym zażyczył sobie zakłądanie starych uszczelek. Ciekawe czy też liczyli by za ich montaż. W każdym razie wracam po reszte pieniędzy, bo nie byłęm przygotowany na ten koszt, a szanowny pan jest łaskaw zadzwonić jeszcze raz, że nie policzono planowania głowicy i jeszcze 50 pln trzeba dorzucić.
Zapłąciłem. Wyszedłem czem prędzej, bo już nie miałem siły się droczyć, bo miałem uczucie, ze sie trochę na nich przejechałem. Nie pamietam ile mnie to wyniosło, ale 600 robota + moje czesci (komptel uszczelek silnika, paski ~ 200, olej ~ 90, filtr oleju i borygo). Zrazili mnie do siebie tym strasznie. Już nigdy nie pojadę do nich na żadną naprawę mechaniczną !!! Nie wiem ... moze kiedyś na jakąś konserwację, albo jak przyjdzie zakładać gaz, ale nigdy do mechaników !!! Nawet do wulkanizacji !!!
To jeszcze nie koniec historii. Otóż jakiś tydzień przed świętami, czyli dwa tygodnie po naprawie problem sie powtórzył. Znowu tracił moc i przez cały ranek nie mogłęm go odpalić. Poszedłem do nich mówiac o co chodzi i ze chciałbym, zeby wkońcu zrobili z tym porządek. To był o ile sie nie mylę wtorek. Wielce szanowny pan z serwisu mówi mi, że teraz nic nie mogą zrobić, dopiero w piętek, a najlepiej jakbym przyjechał do nich po świętach Wtedy już nie wytrzymałem i trochę sobie z nim pogadałem, ale wyszedłem nie chcąć wracać tam ponownie. Podholowałem samochód do w/w Łomianek. Tam ponownie przedstawiłęm historię ostatnich trzech tygodni, natomiast elektryk na wstępie powiedział, że nie zacznie się zagłębiać, dopóki nie przyjadę z kluczykiem zapasowym, bo zdazały sie przypadki, że imobilaizer sie sypał. Wydawało mi się to realne, więc następnego dnia podrzuciłem kluczyk no i zaczęła sie ponowna walka. No i długo by o niej pisać, więc już tylko streszczę, ze zupełnie inaczej podchodzono do samochodu. W każdym razie szkopuł tkwił w .... sondzie lambda. Została wymieniona i teraz autko śmiga tak jak powinno.

Podsomowując ... Ja również nie radzę bliższych znajomości z Auto-Wis'em. Czuję sie oszukany, żeby nie powiedzieć, ze potraktowali mnie jak .. aj już nie wspomnę
A ! i jeszcze drobna sprawa ... do teraz nie wiem czy wymienili mi olej przy tej naprawie głowicy, czy nie. Przegapiłęm i nie sprawdziłem przy odbiorze, ale za jakieś 2 tyś km jak sobie obejrzałęm bagnet, olej był czarniutki !


Pozdrawiem i przestrzegam.
Paweł
  
 
Cytat:
2005-01-03 21:40:49, elChopin pisze:
piotros - ciekawy wątek, napisz nieco więcej o D.A.S. ubezpieczyleś się u nich dodatkowo - czy jako opcja w AC. Opłaca się to wogóle?



D.A.S. - popatrz na ich stronie...
Ogólnie rzecz biorąc ubezpieczasz się od problemów prawnych... ja to brałem przede wszystkim, żeby odzyskać całość należnych mi pieniędzy z OC, jeżeli ktoś we mnie wjedzie... ale właśnie do warsztatów też się przydaje, ale najlepiej mieć na wszystko faktury...

Ogólnie rzecz biorac jest to moja pierwsza z nimi przeprawa i jak na razie jestem zadowolony, bo uzyskałem pomoc prawną taką jaką chciałem...

Co do kosztów, to kosztuje to około 210 zł rocznie... nie jest to dużo, tak więc postanowiłem się ubezpieczyć, bo nie chce mi się samemu po sadach ganiać z dużymi firmami...

Co do innych opinii polecam lekturę grupy niusowej pl.misc.samochody, tam ten temat był poruszany wielokrotnie...
  
 
Widze panowie ze to jaks regula kazdy sie w koncu musi zrazic do tzw. autoryzowanego serwisu i z przykroscia oznajmiam ze na podkarpaciu sytucja dokladnie ta sama ja nie tyle co sie calkiem od nich odwrocilem ale podchodze z dystasem do wszelakich diagnoz, ja mielam taka niespodzianke: przyjechalem pewnego razu do serwisu oznajmiajac nastepujaca usterke: podczas naglego i glebokiego wciskania gazu silnik przymulał i bylo to drazniace samochud mial wtedy rok moze poltora wiec byla to jego pierwsza usterka i stwierdzilem ze na gwarancji wszystko usuna fakt faktem ze pracuje tam taki jeden bardzo mily gosc (zreszta na obsluge- goscie przy biurkach- nie nazekam i chyba tylko dlatego tam jeszcze jezdze) ktory wyslucha mnie uwaznie i kazal wiechac na garaz pierwsza dniagnoza: spalona cewka wymiana niestety nie pomoglo (za cewke i wymiane zaplacilem) wracam po tygodniu droga diagnoza znawu spalona cewka wymiana palca i cewki w rozdzielaczu nie pomoglo wracam poraz trzeci teraz wszystko ok nie wiedzom zalamany wracam do domu nastepnego pochmurnego dnia wieczorem (troche mżyło znaczy sie mżawka była) podnosze maske a tam sylwester tzn iskrzy i cewka i kable na drogi dzien zmienilem kable cewke palec rozdzielacza kopulke i cewke w rozdzielaczu a samochud dostal po tej kuracji skrzydel do dzis wszystko ok
ja dalej uczeszczam do serwisu ale tyko na takie operacje jak wymiana oleju czy przeglady bo esperak mi sie narazie nic a nic nie psuje
  
 
Witam.
Ja miałem klika razy do czynienia z AutoWisem. Jeżeli chodzi o instalację gazową to są bardzo dobrzy. Inne rzeczy to zależy, który mechanik to robi. Mnie wymieniali pompę wody i rozrząd w 1,5 GLX, wszystkie części były nowe a po 15 tyś. rozrząd zaczął hałasować. Byłem w AutoWisie i właściciel powiedział, że nic nie słyszy. Potem powiedziano mi, że trzeba rozmawiać z Panem Wyszyńskim. W innym warsztacie rozebrali rozrząd i okazało się, że mechanik wsadził stare koło pośrednie i się zatarło. Pasek się rozwarstwił i lada chwila by pękł. Całość zostawiam bez komentarza.
Kobar
  
 
Odnośnie wszystkich aso - to są stacje gdzie mechanicy mają płacone od przerobu.
Tzn - wiecej zrobi wiecej zarobi.
Logiczne że nikomu nie będzie sie chciało dokładnie wszystkiego sprawdzać czy montować. Nawet jak coś spartoli - wina pójdzie na firme, nie na niego a on pieniądze weźmie

Tak to już jest.

ALE! odnośnie Auto Wisu - naprawde dobrze montują gasss i dobrze robią klime

że są drodzy jak jasna cholera.....trudno - z gassem i klimą jeżdze tylko tam.

Od mechaniki jest Sławek

PS przed latem zrobie przegląd klimy w bejcy właśnie u nich.
Coś mi się ta klima wydaje dziwna. Tzn niby wszystko działa, szyby bardzo szybko odparowują, nie ma się do czego przyczepić........
ale sprężarka nie włacza sie jak w espero na ok 30-40 sekund - tylko tak pyka - tzn włączy się pochodzi z 10 sekund i się wyłacza. Potem włączy się pochodzi 5 sekund i znowu sprzęgiełko rozłącza. następnie uruchomi się na ok 20 sekund i znowu się rozłacza. Troche dziwne.

Najbardziej drażniący jest ekonomizer który przy włączonej klimie leci automatycznie dwa litry do przodu

.....a że bmw ma wentylacje do dupy - to w mokre dni trzeba jeździć na klimie, inaczej wszystko paruje .


Esperak wentylacje i ogrzewanie ma 100 razy lepsze
  
 
haha a byliscie w tym serwisie naprzeciwko auto partsu ? po drugiej stronie ulicy na jagielosnkiej. Wczoraj tam bylem po czesci dla naszego kolegi martyla. Wjezdzam na chale pisalo tylko do servisu ale co tam esperak na dworzu stal niebedzie. Wiec wpierzdzielilem sie na chale a tam z 10 stanowskik na kazdym stanowsiku samochod i mechanicy doginaja. Wygladalo to tak jak odpierdzielic fuszere i tak bylo. Podchodzi jeden mechanik do dtugiego i pyta sie "ty potrzebna ci ta srubka z tego lanosa bo ja odkrecilem przewod i mi sie zgubila?" pytal sie o srobke z samochodu z ktory rozbierall koega na stanowisku obok a ten drugi odpowiada " bierz kurwa ja tam zastapie czyms innym aby bylo dobrze" az slabo mi sie zorbilo.


P.S
Tylko pan Slawek i sram na wszystkie servisy


[ wiadomość edytowana przez: Bartek1112 dnia 2005-01-06 00:22:04 ]
  
 
Sprawę mojego przypadku mam już zakończoną...

Wczoraj dzwonił do mnie szef AutoWisu w sprawie zwrotu kosztów za lawetę i zwracają mi wszystko...

Cała moja sprawa na szczęście zakończyła się na końcu pomyślnie dla mnie... należą się duże brawa dla AutoWisu za szybkie i pozytywne rozpatrzenie mojej sprawy reklamacyjnej...

Szkoda tylko, że trafiła mi się wadliwa część, która się wzięła i rozleciała w najmniej odpowiednim momencie... 8-(

Sprawa się zakończyła i mam nadzieję, że nic podobnego w przyszłości się nie powtórzy...