Foteliki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie i Panie,

Właśnie otrzymałem donos (na klubowego maila)

Ktoś oklejony był widziany jak przewoził dziecko na stojaka nie przypięte w foteliku. Na Puławskiej w wawie. Podac numery?

Uprasza sie o nie robienie tego wiecej.

Napradę... Widziałem dziecko wyrzucone z samochodu przy bardzo niewielkiej kolizjii (nawet zderzak nie był do wymiany). Dzieciak (chłopiec lat 3) zginął na miejscu po uerzeniu o krawężnik. Fotelik był ale "tylko do sklepu..., komu by się chciało...".

  
 
Zastrzelić łobuza na miejscu za takie podejście do sprawy.

Ja wożę swoje dzieciaczki (4 i 5,5 roku) zapięte ZAWSZE!!!. Nauczyłem ich też, że nie odpinają pasów dopóki nie usłyszą polecenia, podobnie jest w wysiadaniem z samochodu-na komentę albo same pytają czy już wysiadamy.

Raz na samym początku jak kupiłem samochód odwaliły mi numer nieprzeciętny- zatrzymuje samochód przed skrzyżowaniem i tylko słysze jaki się pasy odpinają i otwierają drzwi (naszczeście tylko jedne i od strony chodnika). Czasami jak żona nie zapnie pasa a ja już ruszam to córka pyta się dlaczego mama nie zapięła pasa.
  
 
To pewnie ja

Który to taki KABEL
Przyznać się, jak się przyzna, to może nie dostanie bana

Fotelik zawsze jest w samochodzie, ale dzieciak dostaje furi jak się go przypnie, poprostu nie można jechać, to nie żart, mała dostaje spazmów , naprawdę mamy z tym duży problem i co gorsza nie wiem jak ten problem rozwiązać, chyba nie pozostaje nic jak zmuszać i lać tyłek
  
 
na całe szczeście jan iemam takich klopotów moja jak tylko wsadze ją do auta i rusze śpi jak zabita normalnie jakby ją ktoś zarżnoł.

numer jest jedynie świetny jak zona jedzie jak stanie na światłach ryk jak ruszy spokój i tak przez pierwsze 5 minut .. mormalnie nielubi jak auto stoi.... umnie niema tego problemu jak dowale na gaz to przeciążenie ją usypia w 5 sekund na stałe....
  
 
Jeżeli to był 2 stycznia to mogłem być ja Podwoziłem znajomych po samochód i normalny stan rzeczy ja fotelika nie posiadam, ale odrazu się usprawiedliwie, jechałem powoli i prawym pasem, ostrożnie, obserwując przód i tył oraz boki.
  
 
Ja mam podobnie jak Adminek tylko z tą różnicą że nie zasypia od razu tylko po ok 30min. Na trasie nie moge zejsc poniżej 70km/h bo sie zaczyna drzec.
Nie daj boże stanąć na swiatłach.
Gosc ma 19 miesiecy

Biedny -JACO- - ma w domu terroryste. Nie powinieneś na to pozwalac.

[ wiadomość edytowana przez: maltoron dnia 2005-01-06 09:04:04 ]
  
 
Cytat:
2005-01-06 08:59:12, Krzysiek-Diackon pisze:
Jeżeli to był 2 stycznia to mogłem być ja Podwoziłem znajomych po samochód i normalny stan rzeczy ja fotelika nie posiadam, ale odrazu się usprawiedliwie, jechałem powoli i prawym pasem, ostrożnie, obserwując przód i tył oraz boki.


Oj Krzysztofie to żadne usprawiedliwienie, że jechałeś ostrożnie i patrzyłeś na boki.
Pomyśl tylko jak irytują Cię inni kierowcy, którzy jadą po Wawce 50km/h
a Ty gnasz 100km/h.

Niestety nie wszyscy uważają na drodze.
Pomyśl tylko, w jaki sposób zrobić nagły unik tak żeby nie rozbić auta w sytuacji kryzysowej
i żeby nic się dzieciakowi nie stało.

Foteliki nie są wcale takie drogie.
Przecież kupe szmalu wydajemy na bajery do naszych Esperaków a na fotelik nam szkoda???
Wstydź się Krzyśku



Jaco
Cytat:
Fotelik zawsze jest w samochodzie, ale dzieciak dostaje furi jak się go przypnie, poprostu nie można jechać, to nie żart, mała dostaje spazmów , naprawdę mamy z tym duży problem i co gorsza nie wiem jak ten problem rozwiązać, chyba nie pozostaje nic jak zmuszać i lać tyłek


Problem musisz rozwiązać podstępnie.
Musisz tak zabajerować córeczkę, żeby był przekonana,
że jazda w foteliku w zapiętych pasach to sama przyjemność i bezpieczeństwo.
A co ważne to Wy również musicie mieć zawsze zapięte pasy.
Dzieciakowi trzeba dać przykład.
Może trochu ją postraszcie, co sie dzieje, gdy jest kolizja z innym samochodem.
Na pewno ktoś ze znajomych ma dzieciaka w podobnym wieku.
Może należałoby przekonać córkę, że skoro koleżanka jeździ w foteliku to i ona powinna?

Nie wiem, co Ci jeszcze doradzić, bo ja na całe szczęście jam tak jak Asterix i nawet jak zapomnę zapiąć pasów córce to ona sama mi o tym przypomina


[ wiadomość edytowana przez: kisztan dnia 2005-01-06 10:05:18 ]
  
 
Ale ja nie mam dziecka, to i fotelika nie mam bo i po co mi. Co psa będę w nim woził ???? Owczarek się nie zmieści ...

Jak będę miał swojego szkraba to oczywiście i bezwzględnie będzie jeździć w foteliku...

A na razie...
  
 
Cytat:
2005-01-06 12:40:34, Krzysiek-Diackon pisze:
Ale ja nie mam dziecka, to i fotelika nie mam bo i po co mi. Co psa będę w nim woził ???? Owczarek się nie zmieści ... Jak będę miał swojego szkraba to oczywiście i bezwzględnie będzie jeździć w foteliku... A na razie...




No tak ale dałem ciała




Nie mniej jednak pamiętajmy o fotelikach
  
 
Jak najbardziej.... ja swojego dzieciaka napewno nie będę woził luzem ...
  
 
Cytat:
2005-01-06 08:31:49, -JACO- pisze:
To pewnie ja Który to taki KABEL Przyznać się, jak się przyzna, to może nie dostanie bana Fotelik zawsze jest w samochodzie, ale dzieciak dostaje furi jak się go przypnie, poprostu nie można jechać, to nie żart, mała dostaje spazmów , naprawdę mamy z tym duży problem i co gorsza nie wiem jak ten problem rozwiązać, chyba nie pozostaje nic jak zmuszać i lać tyłek



Ja bym takich rozstrzeliwywał na miejcu. Bez gadania - co dziecko bedzie winne, jak będzie kaleką (albo zginie) przez głupotę rodziców??. Jak sie będziesz czuł, jak Ci dziecko walnie o szybę przy ostrzejszym hamowaniu??
Też mam dziewczynkę i wiem jak to potrafi ryczeć. I nie było zmiłuj się - bo wiem, że jakbym odpuścił jeden raz, to już będzie wiedziało, że warto negocjować i będzie darło ryja.... TTTM, niestety.
Raz nawet się odpięła - natychmiast był stop, awaryjne i opier....
Zresztą z tymi małymi babami jest przesr... . Negocjują cholery wrzaskiem albo bekiem.... nawet lanie nie pomaga..... nie mówiąc już o próbie przekonania, bo to przecież inną logikę ma....
A na mnie darcie się nie robi już wrażenia "nie obawiam się, gdyż jestem przyzwyczajony"
  
 
Cytat:
2005-01-06 09:01:44, maltoron pisze:
Biedny -JACO- - ma w domu terroryste. Nie powinieneś na to pozwalac.


Terrorystkę, a to duuużo gorzej.
Masz dziecko-chłopca, to nie wiesz co dziecko potrafi Dziecko-dziewczynka knuje całe swoje babskie życie, a drze się tak, że chłopcy to mały pikuś. A jeszcze jak się da temu na imię Barbara (patronka huku i ciężkiej artylerii), to już przesrane....
Mamy znajomych, mają chłopca 3mce starszego od Baśki. Jak się urodził, mówili, że się strasznie głośno drze. Jak się urodziła Baśka i ją usłyszeli w akcji, stwierdzili że Daniel to przy niej cichutko kwili
  
 
Cytat:
2005-01-06 14:02:46, n0ras pisze:
.... Zresztą z tymi małymi babami jest przesr... . Negocjują cholery wrzaskiem albo bekiem.... nawet lanie nie pomaga..... nie mówiąc już o próbie przekonania, bo to przecież inną logikę ma.... A na mnie darcie się nie robi już wrażenia "nie obawiam się, gdyż jestem przyzwyczajony"


Qrna, siakoś coś mi to przypomina
Te małe dziewczynki to są dobre psycholoszki
  
 
Nie ukrywam ,że problem jest dość poważny i nie jest przez nas bagatelizowany, obydwoje jeździmy w pasach i robimy juz cuda ,żeby przekonać małą do jazdy w foteliku.

Mała ma 26 miesięcy i racjonalne argumenty jeszcze nie trafiają.

Kiedy jedzie za mną sama, to oczywiście jest zapięta, wie ,że nie ma innego wyjścia.

Kiedy żona jest na pokładzie, to tak się rozbestwia, że poprostu nie da się jechać, można przyrżnąć w tyłek, a ta dalej swoje, ale nie ma strachu, pracuje nad tym

Cytat:
Ja bym takich rozstrzeliwywał na miejcu. Bez gadania - co dziecko bedzie winne, jak będzie kaleką (albo zginie) przez głupotę rodziców??. Jak sie będziesz czuł, jak Ci dziecko walnie o szybę przy ostrzejszym hamowaniu??



a może ja Ciebie w łeb strzele jak Cię spotkam, zaczynasz mnie Noras poważnie wkurwiać

Skoro twierdzisz ,że to takie proste to zapraszam mentorze, okaż mi swój geniusz wychowawczy

  
 
A próbowałęś fotelika na przednie siedzenie? Może (jezeli wozisz ją z tyłu) brakuje Jej widoku twojej wrednej facjaty? ,
  
 
Cytat:
2005-01-06 15:32:52, Navi pisze:
A próbowałęś fotelika na przednie siedzenie? Może (jezeli wozisz ją z tyłu) brakuje Jej widoku twojej wrednej facjaty? ,



Próbowałem, jest trochę lepiej i teraz mam zamiar na stałe montować fotelik na przednim fotelu....

Tak nawiasem mówiąc to czy ktoś wie co o tym mówią przepisy, tzn. czy można przewozić fotelik przodem do kierunku jazdy na fotelu pasażera z przodu????
  
 
AFAIK nie wolno. Tylko tyłem (i pamiętaj o wyłączeniu poduszki )
  
 
a no właśnie, fotelik jest tak skonstruowany ,że nie da się go zamontować na przednim fotelu tyłem (za krótki pas), ale jeszcze coś pokombinuje.

W ostateczności kupię nowy fotelik.
  
 
a ja wam powiem ze jak byłem mały to nie potrafiłem jeździć z tyłu samochodu .....tzn śruta, tzn kashla, tzn malucha

płakałem, skakałem i za chiny ludowe nie chciałem usiedzieć w miejscu.

....potem moi staruszkowie wpadli na pomysł.....

....ojciec delikatnie odsuwał fotel, a ja stawałem nogami na siedzisku , a rączkami łapałem się kierownicy.....i tak sobie kierowałem

w ten sposób pokonałem nawet trase z warszawy do rytra
  
 
Cytat:
2005-01-06 15:24:14, -JACO- pisze:
Nie ukrywam ,że problem jest dość poważny i nie jest przez nas bagatelizowany, obydwoje jeździmy w pasach i robimy juz cuda ,żeby przekonać małą do jazdy w foteliku. Mała ma 26 miesięcy i racjonalne argumenty jeszcze nie trafiają.



Tak dla pocieszenia - jak jest prawdziwą kobietą, to nigdy do niej nie będą trafiać racjonalne argumenty, wiek tu nie ma wiele do rzeczy - one mają inną logikę......

Cytat:
Kiedy jedzie za mną sama, to oczywiście jest zapięta, wie ,że nie ma innego wyjścia. Kiedy żona jest na pokładzie, to tak się rozbestwia, że poprostu nie da się jechać, można przyrżnąć w tyłek, a ta dalej swoje, ale nie ma strachu, pracuje nad tym



A... znaczy się zwykły terroryzm.... pewnie kiedyś mamusia uwolniła z wstrętnego fotelika.... i teraz domagamy się znowu....
Musisz uważać, żeby wam prezydent Bush rakiety nie przysłał
bo on terrorystów nie lubi.....

Cytat:
a może ja Ciebie w łeb strzele jak Cię spotkam, zaczynasz mnie Noras poważnie wkurwiać Skoro twierdzisz ,że to takie proste to zapraszam mentorze, okaż mi swój geniusz wychowawczy


spox.... nie nerwuj sie....
wiem, że to trudne, przerabiałem to... ale niestety, nie możesz odpuścić, musisz "twardym być a nie miętkim...."

Ja Baśkę zagłuszałem radiem (max głośność czasem wystarczała), ale długo się nie dało, łeb potem nap....lał, czasem wrzeszczałem na nią głośniej niż ona na nas, zaproponowałem jej jazdę w bagażniku, a nawet kiedyś wysadziłem i zagroziłem że ją zostawię....
ale to wszystko sakramencko niepedagogiczne i nienowoczesne....

Ale podstawa to konsekwencja - jak zrozumie, że nic nie utarguje, przestanie targować. A że dużo czasu zejdzie, żeby zrozumiała, to inna bajka.

A co do fotelika, wydaje mi się że Prawo o ruchu drogowym nie zabrania wożenia na przednim siedzeniu dzieci w fotelikach, ale musiałbym to sprawdzić.
Tyle że to b.niebezpieczne miejsce


[ wiadomość edytowana przez: n0ras dnia 2005-01-07 09:46:54 ]