Wczoraj zamontowałem instalację LPG

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A ponieważ przy zdjęciu nogi z pedału gazu i włączeniu luzu obroty silnika szybko spadają poniżej 850 a potem skaczą na 1500 i dopiero sie stabilizują mam pytanie do zainteresowanych jaki może być tego powód (silnik 1.5 16V). Raz też zgasł.
Krzysztof
 
 
Za dużo powietrza dostaje. Trzeba odwrócić do tyłu... tylko co ?

Ktoś ci napewno powie.
  
 
Jednym słowem za dużo powietrza, sprawdź czy aby nie popękały ci plastikowe i gumowe połączenia dolotu ...
  
 
Krzysiek-Diakon co Ty ? od wczoraj (nowa instalacja)
Krzysztof
 
 
Jeżeli dzieje się to niedługo po uruchomieniu (silnik zimny) to może znaczyć, że za szybko przechodzisz na gaz i reduktor jeszcze jest nie rozgrzany. W mrozy przełączaj ręcznie na gaz dopiero po kilku minutach pracy silnka - temperatura płynu chłodzącego musi osiągnąć kilkanaście stopni - powinno pomóc.
  
 
Zabol, ja nic nie przełączam, to robi ,,elektronika''.
Krzysztof
 
 
Nie mów mi, że nie masz możliwości ręcznego przełączania gaz/benzyna????
  
 
Mam, tylko że wszystkie nowoczesne układy pozwalają przełączyć z gazu na benzynę (z tego co wiem) ale odwrotnie już nie - trzeba ponownie uruchomić silnik.
Krzyszto
 
 
Istalacje sterowana komputerkiem pozwalają na:
- odpalanie z benzyny
- odpalanie z gazu
- zmianę z gazu na benzynę w czasie jazdy
- automat zmienia z benzyny na gaz
Jeśli instalację montowałeś wczoraj to najlepiej
przejechać się do gazownika i niech to poprawia.
Mógł np. ustawić temperaturę przełaczania w położeniu
"automat" na powiedzmy 0 stopni i wtedy reduktor jest za zimny.
Nie można przesadzić z tym parametrem (oszczędność benzynki)
Ja mam 10 stopni i jest w sam raz. Nawet w te duże mrozy
( -20 ) przełączał mi się już po 1 km.


wmq@magma-net.pl
 
 
A nie mówiłem, jeżdził człowiek espero całkiem spokojnie, bez wzlotów i upadków, a tu mu się gazu zachciało.
  
 
Maciej 75, ja dziennie przejeżdżam 80-100 km (do pracy) i benzynka jest bardzo dobra ale policz sobie a zrozumiesz mnie, biednego żuczka.
Krzysztof
 
 
Ależ rozumiem Cię, biedny robaszku Krzysztofie. Zresztą sam miałem propozycję pracy która wiązała się z dojazdami łacznie ok 140 km dziennie, uznałem ,że to paranoja.
Jest jednak tego pewien plus, mianowicie przez problemu gazowników forum cały czas żyje
  
 
Jezeli zalozyles wczoraj to instalacja nie jest jeszcze wyregulowana. Zapewne zostales poproszony o pojawienie sie po przejechaniu 500km w celu regulacji wlasnie?
U mnie podobne objawy towarzyszyly prawie padnietej sondzie Lambda. Ufam, ze instalacje zakladales w dobrym warsztacie wiec Lambde Ci sprawdzili i ten problem odpada?
Sprawdz tez, czy dolot jest wszedzie szczelny.
  
 
Słyszałem, że
1. Naciśnięcie pedału gazu do dech
2. przekręcenie stacyjki na włączony zapłon
3. odczekanie kilku sekund
4. zdjecie nogi z gazu
5. uruchomienie silnika

resetuje ustawienie biegu jałowego. Ale czy to prawda nie wiem. Ja takie szacher macher robiłem kilka razy przy podobnych problemach i widziałem poprawe (może efekt psychologiczny))

pzdr
  
 
Cytat:
Istalacje sterowana komputerkiem pozwalają na:
- odpalanie z benzyny
- odpalanie z gazu
- zmianę z gazu na benzynę w czasie jazdy
- automat zmienia z benzyny na gaz


to dziwne bo w mojej instalacji (Tartarini) nie ma możliwości odpalenia na gazie
  
 
U mnie mam pełen wybór...
  
 
....ghassssssssss to złooooo
  
 
Tomku - i kto to mówi? Ten, który jeszcze nie tak dawno chciał założyć gassss.

Co do problemu opisanego na początku, to musisz pojechać do zakładu i wyregulować instalację.

A co do posiadania gazu, to już któryś raz z kolei doszedłem do wniosku, że gaz to przekleństwo i powoduje u mnie stan gorączki krwotocznej kiedy np. jadąc na wolnych obrotach i dodając lekko gazu silnik (układ dolotu) strzela; dławi się i autem szarpie. Ale chwilę po tym dochodzę do wniosku, że gdyby nie gaz to byłoby krucho z moim budżetem i że tak naprawdę wolę się trochę bardziej pomęczyć i mieć za co dojechać do pracy.
  
 
Zgadzam się z przedmówcą. Może nie aż tak, że to przekleństwo
ale przecież zakładamy gaz nie z miłości do niego czy środowiska
lecz jedynie z powodów ekonomicznych. Gdybym miał tyle
co miesiąc ile w "krajach bardziej rozwiniętych" to pewnie
o gazie bym nawet nie pomyślał
Na jakiejś polskiej stronie znalazłem kiedyś podsumowanie
gościa jeżdżącego dardzo dużo Toyotą Camry. Po zrobieniu
200 kkm wrzucił wszelkie uszkodzenia silnika na koszt gazu
a i tak wyszedł ok. 20 tys zł do przodu.

wmq@magma-net.pl
 
 
Cytat:
wrzucił wszelkie uszkodzenia silnika na koszt gazu
a i tak wyszedł ok. 20 tys zł do przodu.



Niby tak ale MackowiGT i tak nie wytlumaczysz...

Ja wlasnie wrocilem z regulacji po 20kkm i chyba nie mam nic wiecej do dodania bo i o czym sie tu rozpisywac, wszystko ok.