MotoNews.pl
  

Odpalanie zimnego silnika-zimny start

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wróciłem właśne z pracy jest 6.30 poranna pora.

Postanowiłem sprawdzić wczorajsze ustawienia rozruchu.

Wsiadam przełanczam na benzyne....nic

Krece krece krece

Przełanczam na gaz...nic

Krece krece krece

Bawiłem się tak może ze 3 minuty

Odpalałem na ssaniu

Dopiero po którejś próbie odpalił mi na benzynie potrzymałem go tak z jakieś 4/5 minut. Przełanczam na gaz...no z lekkimi oporami ale zaskoczył. Pochodził wskazówka temp. drgneła nieznacznie w góre.

Przełanczam na benzyne miodzio pierwsze zakręcenie i od reki pali.
Gaz to samo.

Zatem jak u was to się przedstawia zaznaczam że temp. powietrza była +5 stopni. Czy teżtak ciężko załancza wam paliwo? Czy poprostu za mocno ssanie dałem i zalałem świece ?
  
 
1.
odpalając na benzynie wyciagnałes ssanie.
czy wcisnąłes też pedał gazu do podłogi?
2.
czy odpalając na gazie też miałes włączone ssanie?

jak kupiłem samochód,cos nie chcial odpalic,ale uznalismy ze przyczyną był 2 tygodniowy postój.
nastepnego dnia rano,ide do garazu,odpalam a tu lipa,dopiero za 5-6 razem
mysle,no trza jechac do mechnika.
chyba ze 3 dni sie z tym bawilem
wreszcie z ciekawosci wziąłem ksiązkę od auta i przeglądam
nagle widzę rysunek-odpalanie auta i obok noga na gazie- przekreslona
to mnie zastanowiło
nastepnego dnia rano biegne do garazu i prubuje tak jak w ksiazce pisze

odpalił z palca za pierwszym razem

takze pamietaj-jak odpalasz na ssaniu nie naciskaj równoczesnie gazu.

ja jak łade odpalałem na gazie,to nie włączałem ssania benzynowego,tylko wciskałem pedał gazu do podłogi,czekałem 3 sekundy az ssanie gazowe napompuje gazu i odpalałem od pierwszego zakręcenia

  
 
A u mnie to wygląda tak:
wsiadam do auta-wkładam kluczyk-wyciągam lekko ssanie-przekrecam kluczyk-auto odpala (wszystko sie dzieje na benie)
Następnie przełączam na "wypalanie" i przełączam na gaz....
Wszystko odbywa sie płynnie i bez najmniejszego kłopotu....nie ważne jaka temp....dodam jeszcze ze w lato nie wyciągam ssania tylko lekko wciskam pedał gazu i odpala...
nigdy nie miałem takicyh problemów jak Vodzu - pomijajac jeden raz gdy zrąbał mi sie totalnie zapłon......
  
 
dokladnie. Samossanie - dozuje zaleznie od temperatury, zimny pale tylko na benie, cieply na gazie z lekkim wcisnieciem pedalu.
  
 
Cytat:
1.
odpalając na benzynie wyciagnałes ssanie.
czy wcisnąłes też pedał gazu do podłogi?
2.
czy odpalając na gazie też miałes włączone ssanie?



1. Najpierw na ssaniu tylko po kilku nieudanych próbach dodałem pedał gazu.

2. Tak
  
 
witam
ja moja Ladna teraz kiedy na dworzu jest +10 odpalam na gazie.
-wciskam sprzeglo
-bieg jalowy
-zaciagam ssanie(ale nie do konca)
-bez wciskania gazu przekrecam klucz i po paru sekundach pieknie odpala
-potem zanim wskazowka temp. dojdzie do bialego pola na wskazniku trzymam obroty na poziomie 1500-2000obr
-wyjazdzam na ulice i po wrzuceniu drugiego biegu wylaczam ssanie
pozdrawiam/kaktus
  
 
Hm.. własnie wróciłem z małego testu. Niestety testy te przerywam na ponad godzine bo silnik mi się zaczyna grzać i wynik zimnego silnika mi przekłamuje ;] (Jak tylko złapie temp. to działa super)

Benzyna:
Bieg jałowy na sprzęgle, ssanie zaciągniete do końca i cofnięte.
Przekręcam kluczyk mieli mieli i nic.. drugi raz mieli mieli powachluje pedał gazu odpala.

Gaz:
Ssanie wciśnięte, wciskam pedał gazu do deski czekam 4 sek. odpalam mieli i odpala.

Średnio jeżelu już odpala to po jakichś 2/3 sek. mielenia :/

Nie wiem ale dla mnie to maszyna i powinna na benie zaskakiwać od reki w końcu to chyba tylko wina ustawienia?

Drugi sposób:

Benzyna:
Ssanie max. wyciągnięte i lekko cofnięte pedał gazu nieznacznie wciśnięty odpala po jakichś 3 sek. mielenia.

Gaz:
Jak wyżej.

Wszystko spoko ale jakoś nie ufam temu rozruchowi chyba przez to, że już stałem na parkingu kilka razy i ganiałem po rozruch :/ u was też trzeba chwilke pomielić żeby ładna wam odpaliła? Bo przyznam że dla mnie jest to wynik niesatysfakcjonujący :/
  
 
Zapadła mi taka myśl do głowy. Auto stało od gorma czasu..może to zasyfiony gaźnik?

U was jego czyszczenie wpływało znacząco na poprawe pracy lub odpalania ?
  
 
Vodz na gazie pal tak: jak jest zimny:
wciskasz sprzęgło gaz w podłoge, 2-3 naiśnięcia ssania gazu i pal


na ciepło: to samo tylko mniej ssania gazowego raz przycisnąć wystarczy
ja jeżdż na gazie już 2 rok tylko i wyłącznie na gazie pali tak do -10 C, jak jest mniej to mozna wziąć kubek gorącej wody i polać reduktor hehe
  
 
Z tego co widze to poprostu musze swoj wlasny sposob na swoja lajdaczke znalezc bo co jedna osoba to inna teoria i wlasny system ;]

Łada jest jak sejf kazdy z inna kombinacja na start ;p
  
 
Witam. To chyba nie jest tak. Bawiłem się już w życiu z 126p (a fuj - nie? a przygoda z Ladacznicą trwa już 6 lat i mam w niej drugi silnik - prawie tak jakbym miał trzecie autko. Otóż twierdzę, że każdy z powyższych silników dało się ustawić tak, że nawet w 20 stopniowy mróz palił na benzynie z pierwszego. Palił do tego stopnia, że wydaje się, że rozrusznik nie musiał zrobić nawet jednego pełnego obrotu by silnik zaskoczył. Praca rozrusznikiem trwała na pewno mniej niż sekundę. Tylko żeby tak się działo musi być spełniony jeden warunek: silnik i osprzęt muszą być w conajmniej dobrym stanie i dobrze ustawione. Z gazem bywa różnie. Zwykle przed odpaleniem kilka razy przekręcam kluczyk bez aktywowania rozrusznik by wstrzyknąć trochę gazu w układ. Potem kręcę około 2-3 sek i łapie. Mówię tu o pogodzie jaką mamy teraz. W lato łapie po 1 sek. pzdr
  
 
A ja robię tak (dodam, ze mam chyba żle ustawiony pozim w komorze pływakowej):

1. wrzycam na luz,
2. ssanie na maxa
3. kręcę, silnik prycha raz i gaśnie
4. kręce ponownie i silnik zaskakuje i dopiero teraz moge lekko przegazować.
5. wrzucam 1 i zostawiam smród palonej gumy za mną
6. delektuję się jazdą

Gazu nie znaju.
  
 
wodzu na wzniesieniach parkuj
  
 
1. luzik
2. ssanie prawie na maxa (ale to zależy od "głebokosci "skrecenia linkiprzy gaźniku
3. kręcę raz- ok sekundy(góra dwóch)-pali od razu.

powodem kłopotow z zapalaniem moze być źle ustawiony poziom w komorze pływakowej.
Na początku jednak bym gaźniczek przeczyścił i potraktował sprężonym powietrzem (wszystkie kanaliki itp). U mnie latem dopiero za drugim razem usunełem jakiś syfek z gaźniczka- też miałem problem z zapalaniem od jakiegoś czasu. poskładałem i jest ok. Lubie jeżdzić na oparach beny i z baku prawdopodobnie sobie coś zaciągnął.
  
 
JA W LADNEJ 2106 ODPALAM NON STOP MA GAZIE NIE BYLO JESZCZE ZIMY ALE NIE MUSALEM JESZCZE PRZELACZAC NA BENZYNKE
a tak wracajac do tematu moj ulubiony mechanik twierdzi ze:
"jak odpalisz auto to na delikatnym gazie daj mu pochodzic i nie zyluj go ssaniem ani gazem zeby sie szybciej temp podniosla wiec juz od kilku miesiecy nie wsiadam i jade z gazem w podlodze tylko tak jak moj dziadek kiedys -bo pamietam -wychodze sobie wczesniej te 5 min i daje mu pochodzic na badzo wolnych obrotach! nawet jesli zgasnie odpalam i nie dodaje gazu -w 90% odpala mi za 2 razem -mam gaz to mi nie szkoda niech troche spali wiecej jak ruszam po 5 min daje mu troche ssania i jade! pamietajcie zeby nie zylowac silniczka to sie przelozy na przebieg a poza tym dobrze wiedziec o tym ze temperatura w skrzyni musi byc odpowiednia i w tylnym moscie do szybkiej jazdy wiec przez te 3-5km nie szaleje ! no chyba ze jedzie seicento pozdrawiam
  
 
Tak jak kazdy ma na swoje autko jakis sposob, tak mam i ja ) Jak jest cieplo autko pali bez problemu, problemem jest jak zawsze zapalanie przy zimnym silniku.

Pisal o tym juz kiedys Huey, ze przed zgaszeniem autka lekko wyciaga ssanie potem chowa i wylacza silnik.. Ja deczko zmodyfikowalem ta metode i przy zapalaniu zimnego silnika wyciagam ssanie na max, a podczas krecenia powoli chowam z powrotem.. Dziala na 100% tylko trzeba to wszystko wyczuc

Rozgrzany odpala za dotknieciem...
  
 
Cytat:
2005-01-13 11:38:10, humel pisze:
Ja deczko zmodyfikowalem ta metode i przy zapalaniu zimnego silnika wyciagam ssanie na max, a podczas krecenia powoli chowam z powrotem.. Dziala na 100% tylko trzeba to wszystko wyczuc Rozgrzany odpala za dotknieciem...



Dokladnie taka byla moja metoda i to w 2 ladziankach Cos w tym jest!
  
 
Cytat:
3. kręcę, silnik prycha raz i gaśnie



A sprawdz membranke od pompki przyspieszenia, to bedzie ci odpalal za 1 razem i nie bedzie gasniecia.
Przynajmniej u mnie tak bylo. Membranka byla nieszczelna i paliwo uciekalo. Tez bylo prych i od razu kibel a za drugim razem ok. Jak wymienilem - jak reka odjal.
  
 
Cytat:
2005-01-13 11:48:48, Kamil_H pisze:
A sprawdz membranke od pompki przyspieszenia, to bedzie ci odpalal za 1 razem i nie bedzie gasniecia. Przynajmniej u mnie tak bylo. Membranka byla nieszczelna i paliwo uciekalo. Tez bylo prych i od razu kibel a za drugim razem ok. Jak wymienilem - jak reka odjal.



Gdzie to, gdzie to???? Na lewo od dyszy wolnych obrotów?
  
 
Znów musiałem pojechać na miasto i przyszła pora powalczyć z zapłonem.

I tak przełanczam na bene krece krece wiadomo nic...
Na gaz nic
Na bene pomęczyłem się sporo czasu już mi zwalniał obroty chyba akum. ale odpalił pochodził chwilke niezadługo. Wyłąnczyłem i naszła mnie taka myśl.

Zobacze jak pali z benzyny na benzyne (czyli pozostawiam benz. w układzie i na niej odpalam).

Bryk od reki zero problemów.

Na gaz zakręcił chwilke i poszło.

Po powrocie silnik ciepły to samo wyłąnczyłem na gazie przełanczam na bene odpalam i krece krece krece nic. Na gaz odpalił od ręki podczas pracy silnika przerzuciłem na bene przydławił się ale przeskoczył. Zgasiłem odpalam od ręki zero problemów.

Może poprostu jak zostawiałem na gazie albo na wypalonej benie to zapowietrzałem układ jakiś albo coś.? Wieczorem sprawdze jescze czy pali od reki na benie bo teraz na niej zostawiłem silnik.

A co wy o tym sądzicie?