Orzeczenie o możliwości nie używania pasów bezpieczeństwa...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zagwózdka jak w temacie posta..

Zastanawia mnie jaki lekarz moze wystawic takie orzeczenie i ewentualnie jak wyglada takie orzeczenie (moze ktos ma i udostepni skan).

Z pewnoscią nie zrobi tego lekarz laryngolog, czy okulista.. ale juz np. dermatolog, czy ortopeda...

No wlasnie.. czy wie ktos cos wiecej na ten temat ???
  
 
Cytat:
2005-01-16 20:54:13, humel pisze:
Zagwózdka jak w temacie posta.. Zastanawia mnie jaki lekarz moze wystawic takie orzeczenie i ewentualnie jak wyglada takie orzeczenie (moze ktos ma i udostepni skan). Z pewnoscią nie zrobi tego lekarz laryngolog, czy okulista.. ale juz np. dermatolog, czy ortopeda... No wlasnie.. czy wie ktos cos wiecej na ten temat ???



Jesli ci zycie mile, daj sobie z tym spokoj, brak zapietych pasow przy stluczce jest rowne, powaznym obrazeniom, a mozesz wyleciec z auta jak z procy przez przednia szybe, niepolecam ...
  
 
Przeciez nie mam zamiaru jezdzic bez pasow... )) Zycie mi mile.. Pytam bo poprosila mnie o to moja dziewczyna ktora szuka materialow dla swojej Ciotki.. Wiem jak wygladaja wypadki w ktorych ludzie nie zapinaja pasow - naogladalem sie tego..

Pozatym w niektorych przypadkach niezapiecie pasow uratowalo ludziom zycie - choc to marginalne i odosobnione... Ale nie o to mi chodzi...

  
 
U laski wystarczy że powie iż jest w ciąży i lekarz zabrania. Często pomaga ale jeżeli upierd. się trafi to będzie żądał zaświadczenia. Co racja to racja potem taka mądra dziewczyna może miećhirurgicznie wyjmowanie szkła z twarzy i składaną twarz aż strach pomyśleć.

Napewno może to wystawić ktoś od badania klatki piersiowej. Może ktoś kto zajmuje sie płucami że nic nie może uciskać , może astmatycy? Nie wiem czy dobrze myśle ale może cię naprowadze.
  
 
moja żona jeździ bez pasów całe życie. nic ani nikt jej nie przekona
  
 
a mnie pasy uratowały !!
a wogole to nawet jak jade 50 m bez pasów to czuje sie nieswojo

takie zaswiadczenie mozna uzyskac od kazdego lekarza ale chyba najlepiej do tych od prawa jazdy;]
  
 
Cytat:
2005-01-16 21:46:23, rogacek pisze:
moja żona jeździ bez pasów całe życie. nic ani nikt jej nie przekona


no ladnie.. przekaz jej moje gratulacje ))

Nadmienie jeszcze ze osoba ktora mialaby takie orzeczenie otrzymac ma wszczepione endoprotezy, ciezko jej po prostu jezdzic zapietej w pasy bo jest to strasznie niewygodne, a spowodowane nietypowa pozycja..

Jak narazie znajduje tylko informacje o tym ze takie cos istnieje - ale o tym kto cos podobnego moze wystawic to juz nie ma nigdzie mowy..

Do tego wszystkiego mowimy tu o orzeczeniu, co jak wlasnie wymyslilem moze byc zwiazane z jakas komisja czy czyms takim - jak np. orzeczenie o niepelnosprawnosci, czy rencie.. Te nasze zawiklane prawo...Szlag...

Grzegorz2107: wiem ze to nie Twoja "profesja" ale moze Tobie cos na ten temat wiecej wiadomo ???? [wlasnie wpadlem na to ze mamy w naszych szeregach pana z pod znaku eskulapa )]


[ wiadomość edytowana przez: humel dnia 2005-01-16 22:18:32 ]
  
 
Cytat:
Grzegorz2107: wiem ze to nie Twoja "profesja" ale moze Tobie cos na ten temat wiecej wiadomo ???? [wlasnie wpadlem na to ze mamy w naszych szeregach pana z pod znaku eskulapa )] [ wiadomość edytowana przez: humel dnia 2005-01-16 22:18:32 ]



Niektórzy moi znajomi mają wystawione przez kolegów nieformalne zaświadczenia ( dwie pieczątki + jakieś dyrdymały po łacinie). Ma to działać na policjanta , ale nie sądzę , żeby miało jakąś wartość prawną...

Ja bym uderzył do lekarza prowadzącego, żadnych komisji, żadnych procedur prawnych bym nie szukał ( przyznam, że nie wiem czy takowe w ogóle istnieją). Policjant też człowiek i zrozumie gdy mu sie napisze , że z powodu endoprotez ktoś nie może tych pasów zapinać.

Można oczywiście zapytać też policjanta w wydziale drogowym czy mają jakieś rozporządzenie w tej sprawie ("Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie, spytaj milicjanta, oc ci wskaże drogę...")
  
 
Cytat:
2005-01-16 22:31:37, Grzegorz2107 pisze:
Można oczywiście zapytać też policjanta w wydziale drogowym czy mają jakieś rozporządzenie w tej sprawie ("Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie, spytaj milicjanta, oc ci wskaże drogę...")



Nie ma jak zapytac u "zrodla" ))
  
 
Cytat:
2005-01-16 22:31:37, Grzegorz2107 pisze:
("Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie, spytaj milicjanta, oc ci wskaże drogę...")



Bueheheheheh

[ wiadomość edytowana przez: soop dnia 2005-01-16 22:42:39 ]
  
 
Cytat:
2005-01-16 21:46:23, rogacek pisze:
moja żona jeździ bez pasów całe życie. nic ani nikt jej nie przekona


eee, znam taki sposob. Aczkolwiek nikomu nigdy nie zycze.....
Ja nie zapinam tylko jak jade odstawic na strzezony - 100 m. osiedlową sciezką...
  
 
Moja babcia posiada takowy papierek, jest po 2- krotnym raku piersi, po operacji miała jeszcze radioterapię itp. w pewnym momencie zamo zapięcie pasów mogło być niebezpieczne dla jej zdrowia, wystawił jej to lekarz prowadzący, nie wiem jak to mygląda ale wiem, że musi być uznawane przez przez policję
  
 
Cytat:
2005-01-16 22:45:45, adasco pisze:
eee, znam taki sposob. Aczkolwiek nikomu nigdy nie zycze..... Ja nie zapinam tylko jak jade odstawic na strzezony - 100 m. osiedlową sciezką...



Ja zapinam nawet w takich sytuacjach...odruchowo.
  
 
Ja podobnie jak Grzesiu - wsiadam, odpalam, zapinam i ruszam. Dodam, ze mam te pasy takie odwieszane - wiec moje ruchy są dość skrępowane, ale i tak uważam, ze gdyby nie pasy to po ostatniej stłuczce miałbym kierownicę w zębach. Dziwnie się czuję ja jade bez pasów.
  
 
Co do zapinania pasów to ja również zapinam je nawet na małych trasach, bez nich czuję się po prostu dziwnie, źle, ponad to mieszkam nieopodal skrzyżowania, koło mojej byłej podstawówki, na którym co rusz są wypadki, swego czasu jeden koleś po "małym bum" zlechał z niego w dół na dachu paredziesiąt metrów, sam o mało nie miałbym tak już kilku podobnych zdarzeń
  
 
Huey: oo.. wlasnie utwierdziles mnie w mysli ze to wlasnie lekarz prowadzacy powinien wystawic cos takiego...

A co do zapinania pasow.. to nie wyobrazam sobie jazdy bez nich.. Czuje jakis dziwny dyskomfort psychiczny.. ))
  
 
ja jadąc ladą zapinam 5 unktowe pasy za każdym razem. mimo że jest to upierdliwe
  
 
Cytat:
2005-01-16 22:56:11, rogacek pisze:
ja jadąc ladą zapinam 5 unktowe pasy za każdym razem. mimo że jest to upierdliwe



I was nadzieja białych Jak to czytam to bardzo się cieszę!!! Gdy tak sobie czasami jadę autobusem i siedzę tyłem w kierunku jazdy to normlanie w 8 na 10 samochodach kierwocy jadą bez pasów i większość to kobiety Nie czaję tego... życie im nie miłe....
  
 
Zapinajcie, zapinajcie - fizyki nie da się oszukać. Przy zderzeniu z prędkością 50 km/h z "twardą przeszkodą" (no mam na myśli coś, co się nie przesunie razem z nami -> bok innego auta, drzewo, etc.; nie mówiąc już o "czołówce") wszystko nie przymocowane do auta porusza się nadal siłą bezwładności z prędkością 50 km/h. Proponuję sobie wyobrazić uderzenie naszego ciała poruszającego się 50 km/h w stojącą szybę... . Ba nawet 30 km/h... W myślach (!) rozpędźcie się na rowerze na max., a 2 kolegów niech stanie sobie dalej i potrzyma szybę i walnijcie w szybkę z główki. To właśnie możemy mieć jak sobie np. będziemy odprowadzać auto na parking bez zapiętych pasów, a z boczku wyjedzie nam autko, w które niespodziewanie uderzymy... brrr
Mi też się czasami nie chce zapinać na krótkich odcinkach, ale... sie wezmę
Szkoda, ze nie przyjęły się w Europie te automaty zapinające pasy, jak w USA (nawet tam już ich chyba jest mniej... może zawodne były...).
  
 
Proponuje zobaczyć nz stronce klubu TOYOT-y. Zdjęcia kolesia ktory nie zpinał pasów, tylko ostrzegam są bardzo drastyczne. Mózg leży między siedzeniami, a fragment czaszki na desce rozdzielczej. Ja wolę bez względu na wszystko jeździć w pasach!