Problem z moca maluszka !!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc
Nie wiem dokłądnie co sie stało.
Pali bez problemu ale jak chce ruszac to po wcisnieciu gazu zaczyna sie "dusic" i chce normalnie gasnąć. Nie wiem co mu jest bo jeszcze z tym sie nie spotkałem. Pojedzie ale tylko w sumie na ssaniu i jest naprwde mulastyyyyyyyyyyy!!!!
Myslałem ze kondenstaor przy aparacie, wymieniłem go ale to nie to !!!
wiec poradzcie co tu możne jeszcze wykombinowac bo bez bolida ciężko sie mi poruszać
  
 
Gaźnik wyczyść
  
 
SIema


POdstawowe sprawy

1. Gaznik(rozkrec i przedmuchaj wszystkie dysze, paliwa i powietrza). Ja mialem identyczny problem i mialem brudna dysze paliwa, i sprwadz tez plywak. Generalnie to powinna byc wina gaznika

2. Wymien swiece, i oblukaj kable

3. Wymien wszystkie kondesatory

Jak to zrobisz powinien juz elegancko smigac
  
 
ale jak na ssaniu idzie to na bank gaźnik
  
 
Stawiam raczej 100% dysza powietrza albo głowna paliwowa - miałem to jak sie dostały do dolotu wiórki z PCV
  
 
A ja mysle ze plywak sie urwal badz utonol i go zalewa poprostu.
  
 
U mnie tak było ostanio po zalaniu paliwa na Statoilu. Srubokret ... wyczyscilem dysze powietrza i paliwa i jak nówencja chodzi ....
  
 
Miałem umnie dokładnie to samo. Czyszczenie gaziorka i sprawa załatwiona.
  
 
a na ssaniu mozesz osiagnac duze obroty silnika?? Ja jak nie moglem wejsc na obroty i gasł to była wina kabli od świec!!!
  
 
zdejmij pokrywe od filtra powietrza..tak żeby zostalo Ci tylko kolanko z gaznika...
wkrec go na obroty i przytkaj reko kolanka trzymajac przepustnice caly czas na pelnym otwarciu...
zrób tak pare razy to sie odetka
  
 
dzieki za rady jutro z rana sie za niego wezme na maxa bo jest w koncu weekend i trzeba go ruszyc.
Swiece raczej sa dobre gdyz je sprawdzalem czy pali na 2 tloczki po zdjeciu kabla z kazdej z nich mozna bylo zauwazyć ze sprawnie dzialaja. A co do tego gaźnika to go sprawdze i dam wam znac co dokladnie to bylo !!!!
dzieki za pomysly
  
 
sprawa zalatwiona to byl jednak gaznik. Chyba cos z dysza jak ja wykercilem na parkingu i wkrecilem spowrotem to nie bylo zmian. Wiec nic tylko wjazd na garaz jakies 500m trze sie bryknac bez mocy i to pod gorke. Ale sie udalo dotrec do garazu, jak poszedlem otworzyc drzwi a malec sobie chodzil, po tym jak wrocielm do niego wsiadlem dalem gaz a on nie zgasł. Po prostu chyba sie przetkal jak odkrecilem ta dyszke to cos musialo poskutkowac. wiec teraz bryka jak za dawnych czasow
Dzieki !!!
  
 
A przeczysciles je sprezonym powietrzem ????
Warto bo bez tego łatwo sie znowu zatka ....